Autor Wątek: Klub Połamańców na Bezrowerzu  (Przeczytany 85473 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Klub Połamańców na Bezrowerzu
« Odpowiedź #90 dnia: 12 Paź 2011, 11:36:15 »
jak to możliwe, żeby skuter mając 4.5k km się rozpadał?! Kurde?! Co to ma być?! SLR ma 3.315km i dopiero tylny hamulec zaczął się domagać wymiany klocków niedawno!

Myślę, że klucza do tej zagadki należy szukać w tym, że SLR nie był najtańszym rowerem z Chin, a porządnie wykonanym produktem z wysokiej półki wykonanym w Polsce.


Jeżeli poszedł tylko rozrusznik, to powinieneś wciąż móc odpalić na pych i dojechać tym do mechanika. Rozpędzasz się biegnąć ze skuterem na luzie (z kluczykiem w stacyjce), po czym gdy już będziesz biegł najszybciej jak możesz, wskakujesz na skuter, wrzucasz dwójkę i gazu. Albo odpali, albo to nie jest tylko rozrusznik.

Gorzej jak rozleciał się cały silnik, bo jak znam życie, to chiński producent pewnie nie oferuje dobrego dostępu do części zamiennych i serwisu.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

storm

  • Gość
Odp: Klub Połamańców na Bezrowerzu
« Odpowiedź #91 dnia: 12 Paź 2011, 11:44:26 »
A co to jest "dwójka"? ;)
Toto ma automatyczną skrzynkę biegów i niestety to nie da rady tak łatwo jak sądzę... Poza tym Wangye w salonie jak kupowałem to to był TOP MODEL tego producenta wówczas... (zipp quantum notabene, zdaje się, że firmowany przez Rometa :P)


Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Klub Połamańców na Bezrowerzu
« Odpowiedź #92 dnia: 12 Paź 2011, 13:18:58 »
Toto ma automatyczną skrzynkę biegów

No tak, nowoczesność (mać, mać, mać).

Powodzenia :D
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

storm

  • Gość
Odp: Klub Połamańców na Bezrowerzu
« Odpowiedź #93 dnia: 12 Paź 2011, 13:30:06 »
Nie dziękuję...
I też BARDZO bym chciał mieć manualną, bo czasami to mnie &&&&&& trafia :(


Offline mateyko

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 449
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Klub Połamańców na Bezrowerzu
« Odpowiedź #94 dnia: 12 Paź 2011, 16:48:00 »
jak to możliwe, żeby skuter mając 4.5k km się rozpadał?! Kurde?! Co to ma być?! SLR ma 3.315km i dopiero tylny hamulec zaczął się domagać wymiany klocków niedawno!

Myślę, że klucza do tej zagadki należy szukać w tym, że SLR nie był najtańszym rowerem z Chin, a porządnie wykonanym produktem z wysokiej półki wykonanym w Polsce.

Tu czuję się zobowiązany bronić honoru chińskich produkcji. Mam gdzieś jeszcze dowód zakupu nowoczesnej chińskiej konstrukcji z napisem "Champion no. 1" na ramie zakupionego za niecałe 150 pln w Tesco który przejechał > 10000 km  w ciągu kilku lat i wymieniona w nim była tylko przednia zębatka  ;D

Offline Bear

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 373
  • Płeć: Mężczyzna
  • abrakadabra.
Odp: Klub Połamańców na Bezrowerzu
« Odpowiedź #95 dnia: 12 Paź 2011, 17:18:53 »
ale pewnie nie był skuterem. 2 suw z przebiegiem 4,5k potrafi dokonać żywota. Zazwyczaj wystarczy wymienić pierścienie i wio. A jak chiński, to może coś się urwać, a tłumika zazwyczaj już nie ma.

storm

  • Gość
Odp: Klub Połamańców na Bezrowerzu
« Odpowiedź #96 dnia: 12 Paź 2011, 21:20:43 »
@Bear - jakie pierścienie?
A co do tłumika - nie skarżę się, nie pyrkocze nawet za mocno, w przeciwieństwie do tych pierdziaw harleyo-podobnych, których ostatnio zrobiło się peeełno w Warszawie... jakaś nowa moda? Już jednemu zaproponowałem aby sobie do kasku wsadził te rury wydechowe, ale chyba się obraził :P Swoją drogą to dziwne... Pieszych i rowerzystów łapią za byle co, ale żeby tak zrobić badania takim pierdziawom, zabrać dowód rejestracyjny, nasadzić kilka punktów karnych - to nie...


Offline Makenzen

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 595
  • Płeć: Kobieta
Odp: Klub Połamańców na Bezrowerzu
« Odpowiedź #97 dnia: 13 Paź 2011, 11:04:52 »
Bezrowerze i bezskuterze... ;)

Czyli nie tylko ja w tym roku obolaly "odrowerowo" czesto chodze... xD
 
  Ano, ano :)
  Ożeż w mordę mać... jak to boli! Potłuczone żebra się wkurzyły i podzieliły się jeszcze bólem z towarzystwem, tak więc napitala mnie cała obręcz barkowa. Nie   przeszkadza mi to jednak, by dzisiaj znów dosiąść Poziomci, a wieczorem popędzić na tańcory. Najważniejsze to robić swoje, nie będą mi tu jakieś nędzne gnaty rozkazywały :P
"Warszawa to nie wieś, żeby po niej rowerem jeździć"

Offline Bear

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 373
  • Płeć: Mężczyzna
  • abrakadabra.
Odp: Klub Połamańców na Bezrowerzu
« Odpowiedź #98 dnia: 13 Paź 2011, 11:41:28 »
pierścienie we w śilniku takie okragłe na tłoku co szura w cylindrze. Strasznie szybko potrafią się wycierać przy smarowaniu mieszanką olej benzyna.

Drex

  • Gość
Odp: Klub Połamańców na Bezrowerzu
« Odpowiedź #99 dnia: 13 Paź 2011, 12:30:39 »
No tak, stanowczo nie beda. ;) Ja tydzien po wypadku przebieglem bieg uliczny z przeszkodami- Reebook Zigtech. :)

storm

  • Gość
Odp: Klub Połamańców na Bezrowerzu
« Odpowiedź #100 dnia: 13 Paź 2011, 14:02:39 »
@Bear, to nie to. To nie pierścienie. Obawiam się, że ja kopiąc w kopniakowy rozrusznik musiałem coś uszkodzić w nim fizycznie i coś tam "wyszło/weszło", przez co niemożliwe jest podanie prądu do rozrusznika, a i sam kopniak przestał działać... :]


Jeśli chodzi o nogę... Dzięki temu, że doczytałem o co chodzi w przyczynach powstawania torbieli bakera, mogłem zastosować leczenie NLPZetem i to chyba znacząco pomogło... Póki co noga jeździ, udaje że ją nic nie boli i jest fajnie, ale i tak ją mocno oszczędzam. Gorzej, ze pora roku i "globalne ocieplenie" daje się we znaki no i... rano się kiepsko jedzie bo zimno i wilgotno, a wieczorem CIEMNO i guano widać :/


storm

  • Gość
Odp: Klub Połamańców na Bezrowerzu
« Odpowiedź #101 dnia: 17 Paź 2011, 12:46:11 »
C.d. nastąpił.
Odwiedziłem Lindleya ponownie, udało mi się zarejestrować. Mój pobyt w gabinecie obok gabinetu tortur (zwany też "zabiegowym") trwał krótko, ale dowiedziałem się dosłownie po kilku sekundach badania od jakiegoś niezłego doktora, że mam zapalenie łąkotki przyśrodkowej... I z tego wywodzi się prawdopodobnie też torbiel Bakera, która tak bardzo mi przeszkadzała w jeżdżeniu na rowerze. Teraz muszę zrobić USG, oczywiście najlepiej prywatnie... (wydolność naszej służby zdrowia, ile ją trzeba cenić, ten tylko się dowie, kto z niej musiał skorzystać...)
Właśnie sobie czytam, konsultuję się i... nie jest ciekawie... Zapalenie stawu kolanowego to jeszcze, ale rozwalenie łąkotki to już zdaje się być grubsza sprawa... :] A może ktoś coś słyszał/wie/doświadczyłw  tym temacie?


Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Klub Połamańców na Bezrowerzu
« Odpowiedź #102 dnia: 17 Paź 2011, 13:26:19 »
Zapalenie stawu kolanowego to jeszcze, ale rozwalenie łąkotki to już zdaje się być grubsza sprawa... :] A może ktoś coś słyszał/wie/doświadczyłw  tym temacie?

Spokojnie. Dużo ludzi ma porozwalane łękotki i część z nich nawet o tym nie wie. A rekreacyjny rower w części przypadków jest zalecany jako ich rehabilitacja, bo wzmacnia ścięgna kolanowe i tym samym poprawia stabilizację stawu.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline Makenzen

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 595
  • Płeć: Kobieta
Odp: Klub Połamańców na Bezrowerzu
« Odpowiedź #103 dnia: 17 Paź 2011, 19:39:44 »
Storm, wiedzę na temat tego, co Ci dolega, możesz poszerzyć również tu: http://www.kolana.hg.pl/forum/index.php.
"Warszawa to nie wieś, żeby po niej rowerem jeździć"

storm

  • Gość
Odp: Klub Połamańców na Bezrowerzu
« Odpowiedź #104 dnia: 17 Paź 2011, 21:47:39 »
@Makenzen, dzięki za linka :)
Poczytałem to, ale wygląda na to, że ta łąkotka to tak jakby... nie istniała...
@Raffi - póki co, to ze względu na temperaturę to i tak odstawiłem... A z kolei jak zobaczyłem dzisiaj ceny biletów na zbiorkom ZTM to... Zgięło mnie w pół... toż to po roku zbiorkomowani można spokojnie SLRa mieć....


I na koniec, dzięki @Makenzen mogę poniektóre osoby postraszyć wizją artroskopii:
Menüsküs Ameliyat?
Polecam od 2 minuty... Przepychota. Nie ukrywam, że robi wrażenie... ;)



I chyba będę musiał uciułać na USG porządne, bo z tego co czytałem to chyba większość radiologów ma wszystko głęboko gdzieś i robi te badania na ******l się.