@Makenzen...
Okłady na rozwalone kolano - bo nie wiesz co jest w środku - pomogą tyle co umarłemu kadzidło.
Jeśli ktoś doznaje urazu w kolano i to takiego, że przez kilka dni odczuwa bolesność i ma problemy z poruszaniem nogą - radzę zasuwać na USG is prawdzić czy nic tam się nie stało. więcej, Same okłady mogą jedynie dać chwilową ulgę, zmniejszyć ból i mają oczywiście działanie "placebo". Czyli - "pomaga".
Zreszta Ty i tak masz wielkie szczęście, że ominęła Cię przygoda z artroskopią i zastrzykami w kolano
Tak naprawdę większość z nas uprawiających rowerowanie wcześniej czy później ma chondromalację, tylko nie jest ona jeszcze nasilona i nic o niej zazwyczaj nie wiemy. Dowiadujemy się przy okajzi, jak mocniej coś zaboli, spuchnie, wyskoczy Torbiel Bakera no i są problemy z chodzeniem. Dlatego tak ważne jest przejmowanie się kolankiem już wtedy, kiedy jeszcze pomagają owe okłady, smarowanie jakimś Aectinem czy czymś podobnym. Warto zainteresować się juz na tym etapie i zrobić badanie USG już wtedy aby opanować stan przedchorobowy zanim będzie on na tyle duży, że staniemy się kolejną osobą czekającą w kolejce w Poradni Ortopedycznej, albo co gorsza czego nikomu nie życzę - pacjentem leżącym na Oddziale...
Przy okazji się chwalę - II szpryca za mną i tym razem bolało bardziej wkłucie niż wstrzykiwanie płynu, czego wielką zasługą jest Znakomity Pan Doktor, któremu tym razem się chyba nie spieszyło tak jak poprzednio
Kto wie, może w tym sezonie nie zrobię mniej kilometrów niż w poprzednim, ale przy takiej pogodzie jak dzisiaj z rana, wolę jeszcze nie ryzykować i rowerek póki co czeka w garażu...
/ Moderatora proszę o połączenie obu postów moich w 1 całość, ale z pewnym opóźnieniem, aby było widać, że tu się w tym wątku coś dzieje. Dzięki /