Autor Wątek: Klub Połamańców na Bezrowerzu  (Przeczytany 85380 razy)

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Offline oelka

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 328
  • Płeć: Mężczyzna
    • Kolej na rower
Odp: Klub Połamańców na Bezrowerzu
« Odpowiedź #165 dnia: 04 Gru 2011, 13:18:55 »
Najciekawsze  jest to, że jeśli osoba fizyczna przyjdzie do NFZtu, aby samodzielnie płacić składki, a np. przez rok nie płaciła bo była bez pracy, czy pracowała w ramach umowy o dzieło od której się składek nie pobiera , to za ten rok wstecz też musi zapłacić, mimo tego, że w tym czasie nie była u żadnego lekarza.
« Ostatnia zmiana: 04 Gru 2011, 13:21:06 wysłana przez oelka »
Krzysztof Olszak

oelka.a.yahoo.com (.a. = @)
http://oelka.bikestats.pl/

Offline Gimp

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 60
Odp: Klub Połamańców na Bezrowerzu
« Odpowiedź #166 dnia: 04 Gru 2011, 15:50:55 »
@storm
Wiem ze wlasnie jestes po gmeraniu w kolanie i liczysz na szybkie ozdrowienie, jednak z tego co czytalem o glukozaminie i innych zastrzykach w kolano to nie jest tak wesolo. Nie jest to niestety uniwersalny lek, ktorym sie nafaszerujemy i bedzie cacy...


Glukozamina nie jest lekiem tylko suplementem, wiec recepty nie potrzebujesz, jak sie zdecydujesz to brac to wybierz najtanszy produkt i tyle. Problem w tym ze ludzie udowodnili, iz srodek ten nie wchlania sie do krwi, a przez to nie ma prawa odzywiac stawow. Skutecznosc leczenia na poziomie placebo... Oczywiscie jest wielu obroncow, zwolennikow i przeciwnikow. Jednak jest to wielki rynek i biznes, o czym swiadczy fakt, ze istnieje multum produktow o tym skladzie i nie sa to leki, wiec wszelkie ministerstwa nie maja nad tym kontroli.


Sam jestem po usg kolana ze zdiagnozowana chondromalacja II stopnia, lekarz ktory ogladal wyniki zalecil glukozamine doustnie, zastrzyki dokolanowe, ale najpierw zabiegi fizjo, a jak nie pomoga to wtedy te drozsze metody. Jako elektronik z wyksztalcenia nie wierze ze laser czy pole magnetyczne moga korzystnie wplynac na moj staw kolanowy ;)


W tym miejscu wtrace o pewnej idei, ze pacjent oczekuje opieki, pomocy, recept wiec je dostaje, nawet jesli mialoby to nic nie dac. Sam pomysl, jesli stwiedziliby ze nic nie da sie zrobic, to chodzilbys do stu innych lekarzy, az ktorys da Ci nadzieje, ze glukozamina pomoze, albo smyranie laserem. Moze sila sugestii ma taka moc ;)


Podsumowujac, nie chce Cie zasmucac czy dogryzc, bo jedziemy na tym samym wozku, ale zanim wydasz krocie na tabletki i strzykawki, otworz umysl i podumaj, poczytaj :) W necie ludzie pisza, ze nalykali sie glukozaminy, a gdy przeczytali ze to placebo to czuja sie durnowato.


Z moich przemyslen moze rozwiazaniem byloby zmuszenie stawu do pracy w ciut innej plaszczyznie, odciazenie tej uszkodzonej chrzastki, np SPD tak podregulowac. Ortopeda robiacy mi usg sugerowal indywidualne zajecia z rehabilitantem, zeby wypracowac dogodna pozycje do jazdy.


No i cos czuje nosem, ze spory procent forumowiczow ma te chondromalacje, wieksza i mniejsza i nigdy sie o tym nie dowiedza... Wystarczy popatrzec na krzywe nogi na ulicy, albo nierownomiernie pozdzierane podeszwy butow. Jakby cala populacje poddac badaniom usg to fiu fiu! Dlatego staram sie nie wczuwac w chorowanie/umieranie :D

storm

  • Gość
Odp: Klub Połamańców na Bezrowerzu
« Odpowiedź #167 dnia: 04 Gru 2011, 17:04:15 »
@Gimp.
Właśnie usiadłem do kompa po obiedzie i zaczałem na nowo czytać no i jestc iutkę lepiej niż się nam wydaje. Zaczynając od Królowej Medycyny to:
http://www.lukasza.pl/uploads/artykuly/poradnik/ortopedia/pliki/LeczenieUC.pdf
Tego PDFa warto przeczytać, zwlaszcza jak się ktoś NIE BOI Pań i Panów w zielonych/niebieskich strojach.
Potem warto by poczytać jeszcze toto: (długie, ale wyjaśnia co się dzieje i jak i dlaczego)
http://bioinfo.mol.uj.edu.pl/articles/Pachacz06
Krótsze jest to: (w pigułce w zasadzie)
http://www.hitec.home.pl/staw_kolanowy_a_siarczan_glukozaminy
I do tego wątek (post) o leczeniu chondromolacji (rozwinięcie PDFa powyżej):
http://www.kolana.hg.pl/forum/viewtopic.php?f=23&t=545
Dla tych co lubią czytać przesrogi i lubią się bać:
http://www.kolana.hg.pl/forum/viewtopic.php?f=23&t=403


Tyle ogólnikowo.
Jeśli chodzi o glukozaminę to trzeba się spytać wielkimi literami: JAKĄ GLUKOZAMINĘ?
Bo jeśli chodzi o chlorowodorek to faktycznie możemy go sobie wsadzić w tyłek - będzie tyle samo pociechy ile z łykania. ALE. Gdybyśmy wzięli pod uwagę SIARCZAN GLUKOZAMINY:
Na początek pesymistycznie:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Glukozamina
Cytuj
W roku 2001 opublikowano badanie wskazujące, że lecznicze działanie glukozaminy nie jest pewne[2]. Metaanaliza opublikowana w British Medical Journal w 2010 roku stwierdza, że w porównaniu z placebo, glukozamina, chondroityna i ich połączenie nie zmniejszają bólu stawów i nie mają wpływu na zwężenie szpary stawowej. We wnioskach z badania zaleca się odstąpienie od refundacji leczenia glukozoaminą i zaprzestanie przepisywania tego związku przez lekarzy.
Ale pamiętajmy, że to jest polska Wikipedia, a ona....... jest taka jaka jest i zajrzyjmy na stronę angielskojęzyczną:
http://en.wikipedia.org/wiki/Glucosamine
Cytuj
In this respect, a 6-month double-blind, multicenter trial has been recently performed to assess the efficacy of glucosamine sulfate 1500 mg once daily compared to placebo and acetaminophen in patients with osteoarthritis of the knee (GUIDE study) - it was published in 2007. The abstract of the publication reads: "At baseline, the study patients had moderately severe OA symptoms (mean Lequesne index approximately 11 points). Glucosamine sulfate was more effective than placebo in improving the Lequesne score, with a final decrease of 3.1 points, versus 1.9 with placebo (difference between glucosamine sulfate and placebo -1.2 [95% confidence interval -2.3, -0.8]) (P = 0.032). The 2.7-point decrease with acetaminophen was not significantly different from that with placebo (difference -0.8 [95% confidence interval -1.9, 0.3]) (P = 0.18). Similar results were observed for the WOMAC. There were more responders to glucosamine sulfate (39.6%) and acetaminophen (33.3%) than to placebo (21.2%) (P = 0.004 and P = 0.047, respectively, versus placebo). Safety was good, and was comparable among groups." [29]
Zwracam uwagę na słowo SULFATE. Bo to jest SIARCZAN glukozaminy właśnie. Nie chlorowodorek, jaki ja dostałem (Flexove 625mg), tylko siarczan i o niego wrto pytać w aptekach i sprawdzać skład leków.


Mając te informację, wyszukałem w DOZ.pl preparaty zawierające nie chlorowodorek, ale SIARCZAN i dostałem np coś takiego:
http://www.doz.pl/apteka/p46379-Olimp_Glucosamine_Plus_kapsulki_120_szt
I toto zawiera zarówno siarczan glukozaminy jak i siarczan chondroityny. A czym jest siarczan chondroityny?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Chondroityna
Cytuj
Chondroityna jest jednym z głównych składników chrząstki stawowej. Jest ona mukopolisacharydem odgrywającym kluczową rolę w wytwarzaniu proteoglikanów, które wchodzą w skład substancji pozakomórkowej. Dzięki mechanicznym właściwościom tej substancji możliwe jest amortyzowanie sił oddziałujących na stawy. Efektem tego jest ułatwione wykonywanie ruchów. Siarczan chondroityny odbudowuje tkankę łączną a jego właściwości wiązania wody mają istotny wpływ na tłumienie wstrząsów jakim poddawane są stawy. Chondroityna posiada bardzo dobry wpływ na sprawność i wytrzymałość stawów a w połączeniu z glukozaminą gwarantuje zwiększenie odporności zarówno stawów jak i kości na mikrouszkodzenia.

Chondroityna działa przeciwbólowo i zwiększa ruchomość stawów. Posiada dużą biodostępność przez co jest świetnie wchłaniana z układu pokarmowego. Siarczan chondroityny zwiększa wytrzymałość i sprawność stawów co zostało poparte badaniami naukowymi.
[jesteśmy w domu? :D ]
Co na to En wiki?
http://en.wikipedia.org/wiki/Chondroitin_sulfate
Cytuj
Clinical practice guidelines based on trials prior to publication of the negative review by Reichenbach[23] and the negative GAIT trial[26] recommended used of chondroitin. The OARSI (OsteoArthritis Research Society International) recommended chondroitin sulfate as the second-most-effective treatment for moderate cases of osteoarthritis (although the guidelines were published in 2008, the developers closed their search date in January, 2006 prior to the GAIT trial).[27] Likewise, the European League Against Rheumatism (EULAR) supported the usefulness of chondroitin sulfate in the management of knee osteoarthritis and grants the highest level of evidence, 1A, and strength of the recommendation, A, to this product.[28]


A Google na to:
http://www.lef.org/newsletter/2011/0906_Chondroitin-Sulfate-Improves-Hand-Arthritis-in-Clinical-Trial.htm
http://nccam.nih.gov/research/results/gait/
http://nccam.nih.gov/research/results/gait/qa.htm
http://orthoinfo.aaos.org/topic.cfm?topic=a00190


Z ostatniego linka może zacytuję tylko:
Cytuj
Based on data from the trials, the researchers calculated an overall "effect size" for the two compounds: the figure 0.2 is considered a small effect; 0.5, moderate; and 0.8, large. The researchers calculated an effect size for glucosamine of 0.44 and for chondroitin sulfate of 0.78, but reported that these values "were diminished when only high-quality or large trials were considered."
I z jednego z linków: (Medline)
http://www.nlm.nih.gov/medlineplus/druginfo/natural/807.html
Cytuj
Likely effective for...
Osteoarthritis. Most research on glucosamine sulfate has measured its effectiveness on osteoarthritis of the knee. However, there is some evidence that it might also help osteoarthritis of the hip or spine.

 Some research suggests that glucosamine reduces pain of osteoarthritis in the knee about as well as the over-the-counter pain reliever acetaminophen (Tylenol). It also seems to reduce pain about as much as the nonsteroidal anti-inflammatory drugs (NSAIDs) ibuprofen (Motrin, Advil) and piroxicam (Feldene). But there is a difference between glucosamine sulfate and these drugs in the time it takes to reduce pain. The NSAIDs, such as Motrin, Advil, and Feldene, relieve symptoms and reduce pain usually within about 2 weeks, but the glucosamine sulfate takes about 4-8 weeks.

 Glucosamine sulfate does not seem to decrease pain in everyone who takes it. Some people get no benefit. Some research shows that glucosamine sulfate might not work very well for people with more severe, long-standing osteoarthritis, or for people who are older or heavier.

 In addition to relieving pain, glucosamine sulfate might also slow the breakdown of joints in people with osteoarthritis who take it long-term. Some researchers hope that glucosamine sulfate might keep osteoarthritis from getting worse as quickly as it otherwise might. There is some evidence that people who take glucosamine sulfate might be less likely to need total knee replacement surgery.
Na koniec oczywiście o bezpieczeństwie brania tego suplementu - z tego co sam sprawdziłem w DrugBank (Uniwerstytet w Albercie, Kanada), toto jest metabolizowane poza głównym cytochromem P450 i nie powinno wpływać na metabolizowanie innych leków.
http://www.drugbank.ca/drugs/DB00141


A poza tym wszystko chyba zalezy od nas - od tego co zdecydujemy my sami, jak się będziemy rehabilitowali, jak podejdziemy do tej chorej części ciała, co jej sami zaordynujemy.


I tak po raz kolejny musiałem porobić za własnego doktorka, bo białe fartuszki po studiach nie mają czasu na takie pierdoły jak leczenie i tłumaczenie pacjentom o co chodzi :> :P :P :P ......


Offline adriansocho

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 614
  • Płeć: Mężczyzna
  • All terrain, all mountain.
    • Profil na fejsie
Odp: Klub Połamańców na Bezrowerzu
« Odpowiedź #168 dnia: 04 Gru 2011, 20:18:49 »
Najciekawsze  jest to, że jeśli osoba fizyczna przyjdzie do NFZtu, aby samodzielnie płacić składki, a np. przez rok nie płaciła bo była bez pracy, czy pracowała w ramach umowy o dzieło od której się składek nie pobiera , to za ten rok wstecz też musi zapłacić, mimo tego, że w tym czasie nie była u żadnego lekarza.

Jakto?

 To jak założę swoją działalność gospodarczą i będę robił dokładnie to samo co teraz na UoD, to oprócz zniżkowego ZUSu (zawierającego składki zdrowotne) to będę też musiał zaległe składki zapłacić?
AdrianSocho

Offline Makenzen

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 595
  • Płeć: Kobieta
Odp: Klub Połamańców na Bezrowerzu
« Odpowiedź #169 dnia: 04 Gru 2011, 22:29:50 »
Storm, gadałeś z lekarzem na temat roweru? Ciekawe, co Ci powiedział. Podzielisz się?
A tymczasem mam zadanie bojowe dla Ciebie i pozostałych masowiczów:

Zrób taki eksperyment:
1. Przeprostuj nogę w kolanie (czyli "wciągnij" kolano maksymalnie jak się da, prostując nogę aż do wygięcia w przeciwną stronę).
2. Dwoma palcami wskazującymi ujmij rzepkę po bokach i poruszaj nią na lewo i prawo.
3. Jeśli Twoja rzepka się nie przesuwa, to znaczy, że jednak lateralizacja moich rzepek osiągnęła jakiś kosmiczny stan krytyczny, bo mi dosłownie latają jak Żyd po pustym sklepie.

Dziękuję za uwagę ;)
"Warszawa to nie wieś, żeby po niej rowerem jeździć"

Offline Marcin:)

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 43
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Klub Połamańców na Bezrowerzu
« Odpowiedź #170 dnia: 05 Gru 2011, 00:05:23 »
2. Dwoma palcami wskazującymi ujmij rzepkę po bokach i poruszaj nią na lewo i prawo.
3. Jeśli Twoja rzepka się nie przesuwa, to znaczy, że jednak lateralizacja moich rzepek osiągnęła jakiś kosmiczny stan krytyczny, bo mi dosłownie latają jak Żyd po pustym sklepie.
Mam zdrowe kolana. A moje rzepka lata na prawo i na lewo jak mam wyprostowaną nogę, W dwóch nogach i tak ma być.

storm

  • Gość
Odp: Klub Połamańców na Bezrowerzu
« Odpowiedź #171 dnia: 05 Gru 2011, 09:00:31 »
@Makenzen - sprawdziłem i u mnie rzepka jest nieruchomo w zasadzie i tylko skóra mi się po bokach rusza jak nią próbuje targać. ALE u mnie to nie jest równoznaczne z czymkolwiek, znacznie ważniejsze jest to co mam na wypisie:
"Ogniskowa chondromolacja II/III stopnia kłykcia przyśrodkowego uda lewego".
I u mnie liczy się nie rejon rzepki, ale rejon łąkotki przyśrodkowej stykającej się właśnie z owym kłykciem (wystającą częścią) kości uda. Co nie znaczy, że wiem skąd te uszkodzenie... Właśnie tego nie wiem, wygląda na to, że wyścigi po wiadukcie na Łopuszańskiej dały się we znaki po dłuższej przerwie z powodu Mazur, ale pewnosci nie mam. Sądzę jednak, że mogło u mnie dojść do zapalenia stawu, które zignorowałem, a następnie do uszkodzenia/przetarcia chrząstki. Bo jako takiego urazu raczej nie odczułem chyba.


Jeśli chodzi o moje leczenie, to...
1. Zachowawczo, glukozamina i chondroityna, rowerek (o ile lekarz pozwoli i jeśli pozwoli to delikatnie), tak aby "nasmarować" maziówką i elementami odżywczymi tą część stawu, w której tych elementów brakuje i w ten sposób wspomóc gojenie się stawu, zwłaszcza, że u mnie braki nie są specjalnie duże - podobno wielkości monety 10 groszowej. Niby niewiele... Ale kto wie jak jest naprawdę, skoro nie ma zapisu video, widok z kamerki został w głowach lekarzy i częściowo w mojej.
2. Operacyjnie, poprzez chondrektomię i naprawianie chrząstki metodami mikrozłamań czy OATS, o ile są one refundowane przez [cenzura] NFZ. Być może mikrozłamania nawet i są refundowane, ale OATS... szczerze wątpię.


A póki co stan mojego kolanka się poprawia i nie wiem czy to jest zwiazane z przedawkowywaniem przeze mnie Flexove, czy placebo czy po prostu samo się goi. Wiem jedno - jestem mocno zadziwiony tym ile % zdolności do chodzenia i wykorzystywania nogi można stracić poprzez wsuniecie do środka stawu jednej małej kamerki.......


Offline Makenzen

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 595
  • Płeć: Kobieta
Odp: Klub Połamańców na Bezrowerzu
« Odpowiedź #172 dnia: 05 Gru 2011, 11:23:14 »
A póki co stan mojego kolanka się poprawia

I tak trzymaj :)
Moje kolana dostały po d..., bo mi się zachciało w sobotę poziomkować z Torunia do Bydgoszczy, a trasa miejscami mocno pofalowana. Dystans: ca. 70 km. Czułam po tym taki dyskomfort w kolanach... Do pracy dziś pojechałam na Złomku, a Poziomcia dostała wolne. Uznałam, że jak pokręcę pedałami w płaszczyźnie pionowej, to może kolana odpoczną (inna sprawa, że dzisiaj pada i na poziomce podwiewa mi kapotę przeciwdeszczową od przodu)... i w sumie dobrze im to zrobiło.
"Warszawa to nie wieś, żeby po niej rowerem jeździć"

storm

  • Gość
Odp: Klub Połamańców na Bezrowerzu
« Odpowiedź #173 dnia: 08 Gru 2011, 20:04:11 »
A ja jestem na etapie składania Kellysa właśnie... Wielkim cudem udało mi się zdemontować stare pordzewiałem wibrejki dzieki kluczykowi Accenta ze scyzoryka, muszę jeszcze zamontować linki i pancerze plus łańcuch. Oczywiście pewnie mógłbym trenować na poziomce, ale boję się, że docisnę pedały... A na pionowcu jednak nie będę miał czym docisnąć...


No i zdaje mi się, że CHYBA wiem KTO rozwalił mi kolano punktowo do stopnia III chondromolacji. I to nie byłem ja sam, ani żadna z maszyn, którymi ostatnio operowałem, tylko pewien doktorek... Ale to jeszcze muszę się dopytać... jedno jest pewne: wielkość obszaru uszkodzonego do tego III stopnia idealnie pasuje do... palca. Opuszki palca dokładniej.


Offline Makenzen

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 595
  • Płeć: Kobieta
Odp: Klub Połamańców na Bezrowerzu
« Odpowiedź #174 dnia: 08 Gru 2011, 21:37:46 »
Łooł, Storm na pionowcu, będę musiała sobie obejrzeć to zjawisko  :zeby:

A ja mam poważny problem z tymi latającymi rzepkami... dzisiaj rano, jak się obudziłam, to się okazało, że prawa umyśliła sobie wyemigrować chyba gdzieś w okolice stawu biodrowego i musiałam ją walnąć, żeby się łaskawie wpasowała z powrotem na przewidziane jej przez Matkę Naturę miejsce. I przy każdym zgięciu i wyprostowaniu nogi oraz przy każdym obrocie korbą czuję (i słyszę) "TRZASK! TRZASK!". Zapisałam się dzisiaj do ortopedała, byłego lekarza polskiej reprezentacji w piłce kopanej, dr. Andrzeja Jóźwiaka. I przygotowuję się psychicznie na wyrok - koniec z tańcem irlandzkim  :( bo "końca z rowerem" to sobie nie wyobrażam!!!
"Warszawa to nie wieś, żeby po niej rowerem jeździć"

storm

  • Gość
Odp: Klub Połamańców na Bezrowerzu
« Odpowiedź #175 dnia: 09 Gru 2011, 15:12:11 »
Nie chcę Cię straszyć @Makenzen, ale bardziej pocieszyć, albowiem przeszukując neta znalazłem informacje nie tylko o leczeniu swojego problemu, ale i Twojego:
http://www.klinikakolana.pl/chondromalacja_rzepki.html
Cytuj
Skuteczną metodą leczenia chondromalacji rzepki jest: artroskopia operacyjna stawu kolanowego.
Leczenie rozmiękania chrząstki stawowej rzepki stawu kolanowego w naszej Klinice wykonywane jest wyłącznie w znieczuleniu miejscowym. Zabieg trwa 20-30 minut (punktowe wejście do stawu kolanowego pod kontrolą artroskopu) i polega na usunięciu powierzchniowej warstwy niewartościowej chrząstki rzepki. W bardzo częstych przypadkach tzw. bocznego podwichnięcia rzepki stosuje się przecięcie troczków bocznych rzepki pozwalając na bardziej prawidłowe centralne ustawienie rzepki oraz mniejsze jej przyparcie do kości udowej. Zaraz po zabiegu pacjent wraca do domu. Często stosuje się stabilizator rzepki.
Także... osobiście gdyby mnie coś "uciekało" w kolanie to bym skoczył do Poradni Kolanowej i wziął skierowanie na oddział (i leczenie operacyjne).
Oczywiście wiadomo, że sam zabieg może i bezbolesny, ale nieprzyjemny (wenflony, wkłucia podlędźwiowe, etc), potem jeszcze ciężka, kilkutygoniowa rehabilitacja pewnie, ale coś za coś... Możesz się z tym męczyć jeszcze dłuuugo, a możesz mieć szansę naprawienia tego... :]


Na koniec pocieszam: dzisiaj u mnie też trzeszczało :[ Wcale mnie to nie cieszy, ale czuję poprawę codziennie... Albo placebo, albo faktycznie coś się naprawiło lekko po zabiegu, albo sobie wmawiam, albo te glukozaminy pomagają minimalnie. Ale jakbym złapał tego ^%^%$^$ co mi wsadził aplec za daleko w staw to bym mu go wyrwał z całą resztą kończyny przy samej dupie... :(


Offline Makenzen

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 595
  • Płeć: Kobieta
Odp: Klub Połamańców na Bezrowerzu
« Odpowiedź #176 dnia: 09 Gru 2011, 15:24:49 »
Jak już pisałam, 21 grudnia idę do lekarza, a decyzje co do dalszego leczenia pozostawię już jemu. A żeby móc iść do kolanówki, najpierw muszę pozałatwiać to i owo, a nie chce mi się*. ;)

--
*) ale w końcu to zrobię, jeszcze przed świętami.
"Warszawa to nie wieś, żeby po niej rowerem jeździć"

storm

  • Gość
Odp: Klub Połamańców na Bezrowerzu
« Odpowiedź #177 dnia: 13 Gru 2011, 20:36:01 »
Cóż, więc byłem u doktora wczoraj, zdjęto mi szew co zajęło pani Pielęgniarce dosłownie 2 sekundy: przytrzymanie szwu, przecięcie i... ooo, już nie ma? ;)
Rozmawiałem z Lekarzem z poradni, w zasadzie to po zwiadowczej artroskopii nie mam przeciwskazań do niczego, mogę robić wszystko co zechcę poza uprawianiem skoków grawitacyjnych no i skręcających nogę. Czyli w piłkę nożną i siatkówkę to sobie nie pogram, ale rower jak najbardziej pasuje - bo tam nie ma żadnych takich obciążeń... (no praaaawie...). Po wyjściu z Poradni mogłem więc ze spokojnym sumieniem udać się już do Cyklopa na Nowowiejską gdzie dokupiłem trochę rzeczy do Kellysa i dzisiaj się nim zająłem. I niestety, ale muszę przyznać, ze ta WYSOOOKA POZYYYCJA kompletnie mnie nie urządza, w dodatku czuję powiewy wiatru na całym ciele, zimno mi się robi jak jadę (na SeLeRze jest cieplej!), hamulce nowe sztuki wibrejki hamują tak sobie i w dodatku trzeba się opierać tak dziwnie na obu dłoniach, co je męczy i nie można sięgnąć nigdzie po empetrójkę czy telefon podczas jazdy z przelotową... Echhh... Coś mi się wydaje, ze wrócę jednak do SeLeRa, tylko boję sie tego wypinania pedałów w SPDach... Czy aby właśnie nei zrobiłem sobie od tego krzywdy w kolanku. Może ustawię łagodniej lewą spręzynkę... Chociaż wtedy stracę ciągnięcie lewej nogi z kolei. No i musiałbym przestawić z przodu blat na mały, co by mieć pewność, że nie uszkodzę nogi podczas jakiegoś depnięcia...
Ale to już sprawdzę jutro. No i muszę opracować jeszcze spokojniejszą trasę do pracy, z minimalną ilością postojów - tak aby noga mogła cały czas pracować, bez wypinania się.
A jeśli chodzi o nogę to w praktyce zachowuje się dobrze, chodzi prawie na 100% marszowej, nie podobają się jej jeszcze tylko schody (zwłaszcza schodzenie w dół), ale to pewnie kwestia wyćwiczenia. No i trochę trzeszczy, zresztą prawa też i zastanawiam się jaki stopień chondro mam w prawej, może i ją każę przebadać? Zastanawiam się też nad wizytą u jakiegoś ortopedaua sportowego, co by on fachowym sportowym wzrokiem jeszcze na to rzucił okiem.


Offline Makenzen

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 595
  • Płeć: Kobieta
Odp: Klub Połamańców na Bezrowerzu
« Odpowiedź #178 dnia: 14 Gru 2011, 00:24:35 »
Ja się wybieram do takowego za tydzień. Dam Ci znać, jak go oceniam.
"Warszawa to nie wieś, żeby po niej rowerem jeździć"

Offline Savil

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 386
  • Płeć: Kobieta
  • Cylon i lasombra
    • http://savil.bikestats.pl/
Odp: Klub Połamańców na Bezrowerzu
« Odpowiedź #179 dnia: 14 Gru 2011, 10:12:52 »
storm - Nie znam się na spdach i poziomkach, ale jeśli problemem jest jedna noga, to czy nie możesz na postojach wypinać się i stawiać na ziemi drugiej?