Autor Wątek: dywagacje o tym co komu pękło i kto co zakatował  (Przeczytany 38614 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Tugger

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 111
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: dywagacje o tym co komu pękło i kto co zakatował
« Odpowiedź #60 dnia: 22 Lis 2010, 08:35:28 »
No niestety zjazd z siekierkowskiego wymusza przejechanie po tej linii ;) Inaczej masz ciasny zwrot o 180 stopni. Tak źle io tak niedobrze. Nauczyłem się w końcu wypinać z spda nogę i się podpieram jak jest mokro i gleby ustały :P

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: dywagacje o tym co komu pękło i kto co zakatował
« Odpowiedź #61 dnia: 22 Lis 2010, 09:20:02 »
No niestety zjazd z siekierkowskiego wymusza przejechanie po tej linii ;)

Wcale nie wymusza. Gdy wiem, że jest ślisko (most zazwyczaj jednak sypią, raz mi się zdarzyło, że tam było oblodzone i nieposypane), to po prostu tam nie zakręcam. Jadę sobie prosto,  na wał. Po czym spokojnie wyhamowuje i obracam rower.

Wiem, wrzód na dupie taki sposób. Ale w szczególnie "śliskie dni" i tak nie bije się rekordów w czasie dojazdu ;-)

Inna sprawa, że moje opony nie ślizgają się na deszczu na tych liniach. Do gleby mnie potrzebne są pasy :-)
Gorzej mają ci na cienkich, ale sami sobie taki los wybrali ;-)
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline Tugger

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 111
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: dywagacje o tym co komu pękło i kto co zakatował
« Odpowiedź #62 dnia: 22 Lis 2010, 10:10:36 »
Niestety, chodzi o zjazd w drugą stronę ;) Z mostu na siekierki. Jest tam taki zajebisty wysoki zjazd na poziom grunty z mostu.

Offline kultowy

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 310
  • Płeć: Mężczyzna
  • ...tylko jak krzyk cichnie przyjaźń
Odp: dywagacje o tym co komu pękło i kto co zakatował
« Odpowiedź #63 dnia: 22 Lis 2010, 14:54:50 »
:D Jak Wy to robicie?? :D

doprawdy nie wiem jak to robię, ale w tym roku zaliczyłem trzy naprawdę ostrzejsze gleby - za pierwszym razem zdarłem sobie bark dokumentnie (razem z kawałkiem tatuażu  :( ) i zjechałem kolano (nowa blizna); za drugim razem uszkodziłem jedynie paznokieć w paluchu, niby niewiele, ale boli jak zbój; za trzecim zaś ogólne obtłuczenia, ze względu na dosyć dużą prędkość wyjątkowo bolesne. poza tym w tym roku:
- ugryzł mnie pies (solidnie poszarpał łydę i porwał portki)
- połamałem dwie szprychy
- złapałem cztery flaki (trzy razy tył, raz przód)
więcej grzechów nie pamietam  ;)
pozdrawiam,
grzech aka straszny bibliotekarz

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: dywagacje o tym co komu pękło i kto co zakatował
« Odpowiedź #64 dnia: 22 Lis 2010, 17:50:22 »
Niestety, chodzi o zjazd w drugą stronę ;) Z mostu na siekierki. Jest tam taki zajebisty wysoki zjazd na poziom grunty z mostu.

O nim mówię.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline Oli

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 466
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: dywagacje o tym co komu pękło i kto co zakatował
« Odpowiedź #65 dnia: 22 Lis 2010, 20:09:19 »
. Ale w szczególnie "śliskie dni" i tak nie bije się rekordów w czasie dojazdu ;-)

Gorzej mają ci na cienkich, ale sami sobie taki los wybrali ;-)

Jak się nie bije, jak bije?

I przepraszam, przepraszam! Ja na moich slickach 1.2" się nie przewracam!
Serwisowanie, składanie, ściąganie części na zamówienie
Właściwie wszystko co z rowerami związane

Skype: castaway.olaf

Offline Oli

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 466
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: dywagacje o tym co komu pękło i kto co zakatował
« Odpowiedź #66 dnia: 22 Lis 2010, 20:12:25 »
:D Jak Wy to robicie?? :D

Za pierwszym razem zdarłem sobie bark dokumentnie (razem z kawałkiem tatuażu  :( ) i zjechałem kolano (nowa blizna); za drugim razem uszkodziłem jedynie paznokieć w paluchu, niby niewiele, ale boli jak zbój; za trzecim zaś ogólne obtłuczenia, ze względu na dosyć dużą prędkość wyjątkowo bolesne. poza tym w tym roku:
- ugryzł mnie pies (solidnie poszarpał łydę i porwał portki)
- połamałem dwie szprychy
- złapałem cztery flaki (trzy razy tył, raz przód)

Ponawiam więc pytanie :-D Jak Wy to robicie??

Ja w tym roku miałem tylko jeden lot, skuteczny, skręcony bark.
Serwisowanie, składanie, ściąganie części na zamówienie
Właściwie wszystko co z rowerami związane

Skype: castaway.olaf

Offline Bear

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 373
  • Płeć: Mężczyzna
  • abrakadabra.
Odp: dywagacje o tym co komu pękło i kto co zakatował
« Odpowiedź #67 dnia: 01 Lut 2011, 10:32:15 »
wolnobieg. Postanowiłem go prewencyjnie przekonserwować i okazało się że pracuje na sucho. Sprężynka trzymająca pieski przestała być sprężynką :0)
W sumie to ciekawe że ten właśnie wolnobieg nie miał nawet roku a szlag o trafił, a inny już w tej chwili 6 letni z przebiegiem ponad 10k wygląda i działa jak należy.

Offline Oli

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 466
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: dywagacje o tym co komu pękło i kto co zakatował
« Odpowiedź #68 dnia: 03 Lut 2011, 23:11:30 »
Dlaczego sprężynka w Twoim wolnobiegu straciła właściwości zahartowania?

Wolnobieg byłem w stanie zarżnąć w przeciągu 1.5k km.
Serwisowanie, składanie, ściąganie części na zamówienie
Właściwie wszystko co z rowerami związane

Skype: castaway.olaf

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: dywagacje o tym co komu pękło i kto co zakatował
« Odpowiedź #69 dnia: 04 Lut 2011, 01:08:17 »
wolnobieg. Postanowiłem go prewencyjnie przekonserwować i okazało się że pracuje na sucho. Sprężynka trzymająca pieski przestała być sprężynką :0)
W sumie to ciekawe że ten właśnie wolnobieg nie miał nawet roku a szlag o trafił, a inny już w tej chwili 6 letni z przebiegiem ponad 10k wygląda i działa jak należy.

Wcale nie ciekawe :P Powodów, dlaczego ten padł szybciej może być 1000. Wolnobiegi są różnej jakości (może po prostu nowy kupiłeś gorszy?), a na ich pracę olbrzymi wpływ ma np pogoda (wystarczy, ze na nowym jeździłeś zimą, a na starym nie), to gdzie się przechowuje rower i jak się jeździ.

Wolnobieg byłem w stanie zarżnąć w przeciągu 1.5k km.

No to bardzo go oszczędzałeś. Znamy Twoje możliwości w tym zakresie ;)

Zresztą i wolnobiegi nie należą do sprzętu szczególnie trwałego. Dlatego nie spotyka się ich już w droższych rowerach. Po prostu.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline Bear

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 373
  • Płeć: Mężczyzna
  • abrakadabra.
Odp: dywagacje o tym co komu pękło i kto co zakatował
« Odpowiedź #70 dnia: 04 Lut 2011, 13:40:42 »
Teoretycznie wolnobiego były tej samej klasy i pracowały w identycznych warunkach. A sprężynka nie rozhartowła się, tylko rozpuściła. A co do trwałości wolnobiegów, to oryginalny zamontowany przez Holendrów ok 20 lat temu wygląda lepiej niż te oba jak były nowe. Jedyny mankament to brak możliwości wykręcenia z zajechanego już kółka. Bo ktoś go młotkiem potraktował.

Offline wildzi

  • Zabezpieczenie
  • ******
  • Wiadomości: 679
  • Płeć: Mężczyzna
  • Z Masą od września 2008. W Zabezpieczeniu od 2011.
Ratunku, pomocy, obręcz mi pęka!
« Odpowiedź #71 dnia: 07 Lut 2011, 23:39:24 »
To nie żart, a uszkodzenie nie zostało spowodowane krawężnikami :P
Obręcz aluminiowa, szprychy stalowe, wzmacniana, stożkowa, trójkomorowa przez trzy lata wytrzymywała nawalanie (niespecjalnie) po naszych ulicznych dziurach i ścieżkowych krawężnikach... a zabiło ją... no właśnie

zbyt rzadka wymiana klocków hamulcowych.

Szczególnie dał się we znaki ten sezon od późnej jesieni przez całą ta zimę. Mieszanka piasku, soli, błota itp. działała jak pasta ścierna i lewe obrzeże obręczy się wklęsło, znaczy zostało wyszlifowane przez szybko zużywające się klocki. Dzisiaj zauważyłem podłużne pęknięcie w najgłębszym miejscu zagłębienia.

Ile można na takim kole przejeździć czasu (jeżdżę codziennnie) przy bardzo spokojnej jeździe i omijaniu i zwalnianiu przy każdym krawężniku?

Żeby nie przedłużać, czy ktoś ma narzędzie którym mozna przekręcić kasetę na nowe koło? Wiem jak wygląda, nie mam takiego i nie wiem jak się nim posługiwać.

Czy ktoś ma takie narzędzie i czy pomógł by mi przełożyć kasetę na nowe koło?

Ku przestrodze, sprawdzajcie stopień zużycia klocków hamulcowych i nie żałujcie na ich wymianę - szczególnie w taką pogodę gdzie jeździ się ciągle po mieszankach kałuż, soli, piasku itp
« Ostatnia zmiana: 07 Lut 2011, 23:40:59 wysłana przez wildzi »
I jestem tatą po raz drugi!

Offline Oli

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 466
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: dywagacje o tym co komu pękło i kto co zakatował
« Odpowiedź #72 dnia: 08 Lut 2011, 11:24:59 »
To normalne. Po prostu dożyła swojego końca. Nawet zmieniając na czas prędzej czy później to się i tak wydarzyć musi.
Ja mam wszystkie potrzebne i niepotrzebne narzędzia.
Serwisowanie, składanie, ściąganie części na zamówienie
Właściwie wszystko co z rowerami związane

Skype: castaway.olaf

Offline Savil

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 386
  • Płeć: Kobieta
  • Cylon i lasombra
    • http://savil.bikestats.pl/
Odp: dywagacje o tym co komu pękło i kto co zakatował
« Odpowiedź #73 dnia: 08 Lut 2011, 13:50:08 »
Jak rozumiem, jeśli na co dzień hamuje się kontrą, a ręcznego używa raz na ruski rok*, to klockami nie ma co się przejmować?

*naprawdę, ręcznym hamuję tylko w sytuacjach "coś mi wchodzi pod koła" kiedy jadę wolno [przy szybszej jeździe nie, żeby OTB uniknąć]

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Ratunku, pomocy, obręcz mi pęka!
« Odpowiedź #74 dnia: 09 Lut 2011, 01:03:30 »
Ile można na takim kole przejeździć czasu (jeżdżę codziennnie) przy bardzo spokojnej jeździe i omijaniu i zwalnianiu przy każdym krawężniku?

U mnie pęknięcie powiększyło się z 4 do 7cm po jednej Masie, pojawiły się w tym czasie też dwa kolejne. Im większe pęknięcie, tym szybciej go przybywa. Ja bym nie ryzykował jazdy na tym dłużej niż dwa dni, jeżeli pęknięcie jest malutkie. Jeżeli ma już z 4cm, to może dzień przejeździ. A może nie.

A jeżeli to przednie koło, to nie ryzykowałbym wcale - OTB na środku skrzyżowania tuż przed samochodem może się tragicznie skończyć.

Żeby nie przedłużać, czy ktoś ma narzędzie którym mozna przekręcić kasetę na nowe koło? Wiem jak wygląda, nie mam takiego i nie wiem jak się nim posługiwać.

Ktoś ma.

Czy ktoś ma takie narzędzie i czy pomógł by mi przełożyć kasetę na nowe koło?

Pomogę, o ile przyjedziesz z tym na Białołękę do mnie (bo mam zasadę, że narzędzia moje nie opuszczają domu). Jutro i w czwartek jestem w domu w zasadzie pewnie cały dzień. Adres na priv dam, jak będziesz zainteresowany.


BTW, o potrzebie zmieniania klocków pisałem jakieś 2 tygodnie temu. Jak ktoś ogólnie potrzebuje porad, to ostatnio na portal Polska Na Rowery sporo ich pisuję, średnio 1-2 w tygodniu.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)