Ale najpewniej to po prostu jakaś wada materiałowa lub zmęczenie. Ty jednak ten sprzęt użytkujesz naprawdę, a nie tylko przetaczasz z A do B
lub zmęczenie - dobrze napisane. Widziałem to na własne oczy i coraz bardziej jestem przekonany, że przy stylu jazdy Olafa, musi w rowerze pójść najsłabsze ogniwo. W tym konkretnym przypadku była to obręcz. Zauważcie, że była to tylna obręcz, czyli ta, która jest bardziej obciążona przy "depnięciu". Olaf pokazał przy urwaniu korby (ale urwał), co potrafi zrobić z osprzętem rowerowym. Przy stylu jazdy moim, czy Jojka, bądź kogokolwiek innego te części (zarówno korba jak i obręcz tylniego koła) prawdopodobnie służyły by nadal bez cienia zużycia.
Olaf to jest po prostu Kat na Rowery.
Dlatego już teraz przyjmuję zakłady:
Co Olaf zakatuje w następnej kolejności?
Korba już była, amortyzator też, zacisk sztycy podsiodłowej, teraz obręcz...
Ja stawiam na połamane zęby w przednich zębatkach.
Pozdrawiam