oj tam oj tam , lepiej załatwcie sobie lampki coś na wzór lampki tanawisa albo adbeja z tym że tanawis kupił swoją za jakieś ~200zł a adbej za 60zł~a świecą tak samo.
Nieprawda. Za krótko z nami jeździsz aby móc tak oceniać lampki. Jeszcze kilka przejazdów, przeciągniemy Cię przez największe ciemności połączone z terenem, a
chłopaki nie zapomną naładować akumulatorków to sam zobaczysz, że moc latarki to za mało aby dobrze świecić.
Problem jest tylko z bateriami wiecznie mają jakiś problem z nimi może mi ktoś wyjaśnić czy taka lampka naprawdę tak szybko wyczerpuje baterie czy jest to kwestia bycia gamoniem i jechać na nocną masę z nie naładowanym akumulatorkiem???
Tanawis z akumulatorami "problemów" nie ma. Te w latarkach zawsze są naładowane, a zapasowy czeka w sakwie. W sposób przemyślany używa "trybów"świecenia. Problemy się zaczynają jak zapomnisz naładować akumulatorki, wtedy bawisz się w ich zmianę na postoju. Druga kwestia to to jak używasz trybów świecenia. Jak ktoś jeździ całą noc ze światłem na 100% to nie dziwota że akumulatorki się wyczerpują. Po to są tryby słabszego świecenia, acz w pełni wystarczającego. To kwestia świadomego korzystania.
Bocialarki Tanawisa to bardzo solidne i mocne latarki o przemyślanych przez konstruktorach rozkładach światła. Tanawis kilka lat temu zainwestował i do dziś zbiera "procenty" od dobrze przemyślanej decyzji.
Adbej się nie znał i kupił zupełnie w ciemno coś co wyglądem jest podobne, ale świeciło... w mojej ocenie nie tak jakby mogło. Bardziej to była lampka pozycyjna niż oświetlająca drogę. Kupił więc kolejną lampkę, większą, silniejszą... Tyle że kształt strumienia światła jest znowu w mojej ocenie zły. Niezależnie od ustawienia skupienia przez przednim kołem powstaje metrowej długości czarna dziura. Kształt strumienie powoduje nie doświetlenie poboczy. Chciał mieć lepszą lampkę od Tanawisa - nie udało się.
Petro był cierpliwy, obserwował jak te lampki świeciły. Poszukał informacji, pooglądał zdjęcia, poradził się na forum... Dokonał świadomego zakupu. Po włączeniu przed rowerem powstaje sfera światła o kształcie "płomienia świecy"
. Przy ustawieniu równoległym do podłoża, czyli maksymalnie w dal, przestrzeń jest równomiernie oświetlona, światło sięga zarówno pod przednie koło jak i wypełnia pobocza. Bez żadnych prążków i zniekształceń itp. Taka charakterystyka mi się podoba. Sam mógłbym mieć taką lampkę.
Zakup planuję na czerwiec. Również obserwuję co kto ma i jak świeci...
------------------------------------
Fionotron... jak włączysz tą tylną lampkę na 100% to i na oświetlonej szosie odczuwam dyskomfort jadąc za Tobą. W lesie jest jeszcze gorzej bo kontrast z ciemnością większy. Musisz kiedyś pojechać za swoim rowerem i to naocznie zobaczyć. Na najbliższej nocnej możemy się na parę minut zamienić.
Wściekłą tylną lampkę wystarczy pochylić, nie będzie świeciła innym w oczy.
Dokładnie to miałem na myśłi i o tym pisałem