Autor Wątek: "Nie ma złej pogody, jest tylko źle ubrany rowerzysta"  (Przeczytany 110305 razy)

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Offline Olexy

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 197
  • Płeć: Kobieta
    • Warszawska Akademia Rowerowa
Odp: "Nie ma złej pogody, jest tylko źle ubrany rowerzysta"
« Odpowiedź #90 dnia: 29 Maj 2013, 00:56:31 »
Całą zeszłoroczną jesień przejeździłam w kaloszach i było bardzo ok.
Moim zdaniem łatwiej o przeziębienie gdy ma się ciepłe, ale mokre buty niż suche stopy w kaloszach. W grudniu, gdy jeszcze nie było śniegu, ale na ulicach panowała wszechobecna chlapa także jeździłam w kaloszach- jedynie oprócz skarpetek zakładałam drugą, wełnianą parę i było ok, chora też nie byłam. ;)
Mam te: http://www.decathlon.pl/sztyblety-schooling-100-czarne-id_6532505.html i polecam bo są krótkie i nie krępują ruchów.
Zgadzam się jednak z Raffim, że chlapacz to super rzecz- różnice zauważyłam dopiero jak go zamontowałam. Może nie jest to najbardziej stylowy dodatek do roweru, ale kosztuje jedynie kilka złotych i naprawdę dużo pomaga.

edit: A miał ktoś z Was może do czynienia z tymi kurtkami? (http://www.decathlon.pl/kurtka-rain-cut-id_8207361.html) Mam pelerynę (co prawda nie rowerową, ale jest ok) ale szukam też  czegoś lekkiego i taniego, co sprawdziłoby się przy średnio intensywnym deszczu. Ta wydaje się być i cienka, i tania, ale zastanawiam się czy nie przemaka przy byle mżawce.
« Ostatnia zmiana: 29 Maj 2013, 01:02:34 wysłana przez Olexy »
Warszawska Akademia Rowerowa- zapraszamy na naukę jazdy rowerem w ruchu miejskim! www.facebook.com/WarszawskaAkademiaRowerowa

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: "Nie ma złej pogody, jest tylko źle ubrany rowerzysta"
« Odpowiedź #91 dnia: 29 Maj 2013, 07:55:00 »
spodnie rogelli (kurtek tej firmy już raczej nie polecam)

Z ciekawości: Dlaczego? Pytam, bo jeżdżę w Rogelli już kilka lat i generalnie nie narzekam, no może poza suwakami, które mają słabe i na które lepiej uważać.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline miroslavka

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 380
  • Płeć: Kobieta
Odp: "Nie ma złej pogody, jest tylko źle ubrany rowerzysta"
« Odpowiedź #92 dnia: 29 Maj 2013, 08:31:18 »
@Raffi
W moim przypadku sporo wody dostaje się z góry - np na postojach elegancko spływa z peleryny wprost na obuwie :( Do tego przykro jest na skrzyżowaniach, jak trzeba się zatrzymać w najmniej spodziewanym momencie, a pod nogami 5 cm wody (np przy Centralnym) Na szczęście nie muszę jeździć w pantoflach, więc kaloszki załatwiłyby sprawę.

@Olexy
O taki głos mi chodziło :D Dzięki.
Facet w kaloszach to chyba ewenement, a sporo babek używa ich w mieście.

Offline darek

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 229
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: "Nie ma złej pogody, jest tylko źle ubrany rowerzysta"
« Odpowiedź #93 dnia: 29 Maj 2013, 08:49:29 »
na buty używam:
http://allegro.pl/pokrowiec-przec-deszczowy-fastrider-regenove-40-43-i3230548837.html
niezłe, mają tylko tendencję do "zjeżdżania" z nogi. No i przed i za suwakiem maja durny rzep. Przy okazji przerobię na plastikowe napy.
Spodnie rogelli houston - całkiem, całkiem, niestety, z wierzchu niby zatrzymują deszcz, ale od spodu... zatrzymują pot... Coś za coś.
kurtka - http://www.decathlon.pl/kurtka-p-deszczowa-3-ota-id_8154019.html - i tu Olexy- dla Ciebie - nieco droższy model, ale spisuje się dobrze, jestem zadowolony. Jedyny mankament (?) to brak kaptura, ale niewiele kurtek rowerowych je ma...
A na głowę żółte okulary i szybkoschnąca czapeczka z daszkiem albo kapelusz (z decathlonu).
I jest... no, da się jechać!

Offline kultowy

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 310
  • Płeć: Mężczyzna
  • ...tylko jak krzyk cichnie przyjaźń
Odp: "Nie ma złej pogody, jest tylko źle ubrany rowerzysta"
« Odpowiedź #94 dnia: 29 Maj 2013, 10:07:38 »
spodnie rogelli (kurtek tej firmy już raczej nie polecam)

Z ciekawości: Dlaczego? Pytam, bo jeżdżę w Rogelli już kilka lat i generalnie nie narzekam, no może poza suwakami, które mają słabe i na które lepiej uważać.

o ile spodnie spełniają swoją funkcję - nigdy jeszcze nie puściły, a jeździłem przy naprawdę intensywnych opadach o tyle kurtka przy mocnym deszczu kapituluje dość szybko - kilka minut jazdy i ramiona robią się wilgotne. na mżawkę jesienną jest ok, ale na wiosenną ulewę raczej się nie nadaje. nie pamiętam jaki mam model, ale nie była to najtańsza wersja.

pozdrawiam,
grzech aka straszny bibliotekarz

Offline kocio

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 159
  • Płeć: Mężczyzna
  • "Rower to jest świat!" [L. Janerka]
Odp: "Nie ma złej pogody, jest tylko źle ubrany rowerzysta"
« Odpowiedź #95 dnia: 29 Maj 2013, 14:56:44 »
na buty używam:
http://allegro.pl/pokrowiec-przec-deszczowy-fastrider-regenove-40-43-i3230548837.html
niezłe, mają tylko tendencję do "zjeżdżania" z nogi. No i przed i za suwakiem maja durny rzep. Przy okazji przerobię na plastikowe napy.

O, ja poluję od jakiegoś czasu na coś takiego - wygląda na sam ortalion (i dobrze, bo nie chcę ogrzewania neoprenem), no i chroni nogawki od razu. Bardzo chętnie wreszcie sprawdzę, jak to działa z moimi ulubionymi osiołkami...

Mam niby trzewiki z membraną, ale one przez to są za ciepłe (za to dobrze nadają się na zimę), a w dodatku i tak się nieco wlewa od góry. Spodnie wprawdzie noszę z jakichś plastików (dżinsy dawno pożegnałem, bo to nasiąka jak ścierka nawet jak chwilę jadę w trakcie mżawki), ale nogawki jednak też się moczą od kałuż bardziej niż reszta spodni od deszczu - nie jest mi nieprzyjemnie, ale jak mogą być suche, to tym lepiej.

Spodnie rogelli houston - całkiem, całkiem, niestety, z wierzchu niby zatrzymują deszcz, ale od spodu... zatrzymują pot... Coś za coś.

Ja mam jakieś Fjorda Nansena (możliwe, że HARDANGER 2L - http://www.fjordnansen.pl/site/?mod=offers&prod=458 , ale nie pamiętam, a na spodniach nie widzę napisu) - polecam, nie przemiękają mi ani w deszczu, ani jak lazłem po pas w śniegu. Zwykle naciągam je jako zewnętrzną warstwę na inne spodnie.

kurtka - http://www.decathlon.pl/kurtka-p-deszczowa-3-ota-id_8154019.html - i tu Olexy- dla Ciebie - nieco droższy model, ale spisuje się dobrze, jestem zadowolony. Jedyny mankament (?) to brak kaptura, ale niewiele kurtek rowerowych je ma...

Kurtkę kupiłem sobie na wszystkie sezony Marmot Bastione Component (http://marmot.com/products/bastione_component_jacket) i jestem zadowolony. Wiosną pozbyłem się podpinki i teraz jest i na deszcz, i na wiatr, i na generalne ochłodzenie. Oczywiście ma regulowane dziury pod pachami, a jak jest tylko chłodniej, to odpinam całkiem suwak i chroni mi sam grzbiet i ręce.

Na deszczu mimo otwarcia suwaków pod pachami miałem wilgotne całe rękawy od wewnątrz, ale to jest dla mnie akceptowalne - na korpusie miałem sucho. Na piersi ma zewnętrzną kieszonkę z suwakiem bryzgoszczelnym - może się przydać na telefon. Podoba mi się też kaptur - jest odpinany, ale ja wolę go mieć cały czas, a na deszczu fajnie sprawdza się daszek i regulacja: można go ściągnąć gumkami (zarówno z tyłu, jak i z boków) tak, żeby wiatr nie ściągał go z głowy. Plus rzepy na mankietach.

A na głowę żółte okulary i szybkoschnąca czapeczka z daszkiem albo kapelusz (z decathlonu).

Na głowę w większy deszcz zaciągam kaptur kurtki, a jak mniejszy, to tylko zakładam bufkę - zimne krople deszczu na rozgrzaną głowę dają straszne wrażenie, a bufka wprawdzie zmoknie, ale jest z plastiku, więc nie nasiąka jak bawełna, a przede wszystkim trzyma ciepło przy głowie. Pod kapturem też się sprawdza.

Największy problem z deszczem mam taki, że jest nieprzewidywalny: jeżdżę cały czas w "plastikowych" spodniach, więc na mżawkę starczy (w upały krótkie z dopinanymi nogawkami, i te mniej się nadają jak zacznie padać), ale czasem robi się większy w trakcie jazdy i wtedy wolałbym mieć na wierzchu te wodoodporne. Po ulewie może się nagle wypogodzić - dlatego kaptur lubię, bo mogę go w czasie jazdy ściągnąć i jechać dalej tylko w bufce, lub naciągnąć jak znów trzeba.

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: "Nie ma złej pogody, jest tylko źle ubrany rowerzysta"
« Odpowiedź #96 dnia: 30 Maj 2013, 09:21:43 »
@Raffi
W moim przypadku sporo wody dostaje się z góry - np na postojach elegancko spływa z peleryny wprost na obuwie :(

A jaką masz pelerynę? Dzwon? Z rozciętymi bokami? Czy zwykłe ponczo, co przylega do ciała? Pytam, bo wydaje mi się, że tu problem leży właśnie w pelerynie.


Do tego przykro jest na skrzyżowaniach, jak trzeba się zatrzymać w najmniej spodziewanym momencie, a pod nogami 5 cm wody (np przy Centralnym) Na szczęście nie muszę jeździć w pantoflach, więc kaloszki załatwiłyby sprawę.

U mnie starczają buty SPD. Choć w kałużach staram się po prostu nie stawać - mimo butów.


o ile spodnie spełniają swoją funkcję - nigdy jeszcze nie puściły, a jeździłem przy naprawdę intensywnych opadach o tyle kurtka przy mocnym deszczu kapituluje dość szybko - kilka minut jazdy i ramiona robią się wilgotne. na mżawkę jesienną jest ok, ale na wiosenną ulewę raczej się nie nadaje. nie pamiętam jaki mam model, ale nie była to najtańsza wersja.

Możesz mieć Merano, czyli to samo co ja, bo moja też w końcu podczas ulewy kapituluje tak po kwadransie, czy cuś. Tylko, że mnie przy sprzedaży od razu w sklepie mówiono, że to kurtka/bluza raczej na zimę (mróz, ewentualnie śnieg) niż na ulewę. Zależało mi na "oddychalności", dlatego ją wziąłem, z pełną świadomością jej "niewodoszczelności". Na ulewy mam inne ciuchy, już takie naprawdę przeciwdeszczowe.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline miroslavka

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 380
  • Płeć: Kobieta
Odp: "Nie ma złej pogody, jest tylko źle ubrany rowerzysta"
« Odpowiedź #97 dnia: 30 Maj 2013, 10:05:46 »
@Raffi
W moim przypadku sporo wody dostaje się z góry - np na postojach elegancko spływa z peleryny wprost na obuwie :(

A jaką masz pelerynę? Dzwon? Z rozciętymi bokami? Czy zwykłe ponczo, co przylega do ciała? Pytam, bo wydaje mi się, że tu problem leży właśnie w pelerynie.
Mam dzwon bez rozcięć (niebieski) http://allegro.pl/peleryna-rowerowa-nie-z-pcv-b-mocna-odblask-gumki-i3283683540.html Myślisz, że przydałyby się rozcięcia podobne jak w amarantowym modelu? Jak przerobię, nie będzie mi padać na uda?

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: "Nie ma złej pogody, jest tylko źle ubrany rowerzysta"
« Odpowiedź #98 dnia: 30 Maj 2013, 16:43:11 »
@Raffi
W moim przypadku sporo wody dostaje się z góry - np na postojach elegancko spływa z peleryny wprost na obuwie :(

A jaką masz pelerynę? Dzwon? Z rozciętymi bokami? Czy zwykłe ponczo, co przylega do ciała? Pytam, bo wydaje mi się, że tu problem leży właśnie w pelerynie.
Mam dzwon bez rozcięć (niebieski) http://allegro.pl/peleryna-rowerowa-nie-z-pcv-b-mocna-odblask-gumki-i3283683540.html Myślisz, że przydałyby się rozcięcia podobne jak w amarantowym modelu? Jak przerobię, nie będzie mi padać na uda?

Zależy czy do butów leje Ci się z boków, czy np. z przodu. Jak leje się z boków, to może lepsza byłaby peleryna bez tychże boków? Tylko uprzedzam, ona tez ma wady - głównie taką, że nie chroni przeciwko chlapaniu spod kół aut przejeżdżających obok Ciebie. Nie wiem czy to lepsze rozwiązanie. Jedni chwalą, inni wręcz przeciwnie.

Zwykle jednak spotykałem się z tym, że ludzie mieli po prostu źle dobraną pelerynę. Najwięcej wody "przyjmuje" na siebie przednia część peleryny. Jak masz pelerynę za krótką, albo taka nie naciąganą na kierownicę, to się potem leje na nogi właśnie. Jak masz pelerynę dobrze dobraną do roweru i siebie i odpowiednio naciągniętą na kierownicę, powinno się lać tak, by nogi były jeszcze dobrze osłonięte. Sporo peleryn na naszym rynku jest po prostu słabo uszytych lub nie pasujących kształtem do niektórych typów rowerów. Może po prostu źle wybrałaś model lub coś trzeba w pelerynie poprawić? Trudno to ocenić nie widząc tego przed sobą, ale stawiałbym, że skoro się leje, to coś z peleryną i jej kształtem jest nie tak.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline em c

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 493
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: "Nie ma złej pogody, jest tylko źle ubrany rowerzysta"
« Odpowiedź #99 dnia: 07 Cze 2013, 09:29:45 »
Mam wyłącznie swoją głupotę na usprawiedliwienie tego, że po latach zastanawiania się nad założeniem czapki z daszkiem w trakcie deszczu w końcu zacząłem to robić, działa idealnie. Więc wszystkim okularnikom polecam, mimo że wszyscy poza mną pewnie i tak już to robią.

Offline darek

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 229
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: "Nie ma złej pogody, jest tylko źle ubrany rowerzysta"
« Odpowiedź #100 dnia: 07 Cze 2013, 10:08:19 »
Hm...
Mam wyłącznie swoją głupotę na usprawiedliwienie tego, że po latach zastanawiania się nad założeniem czapki z daszkiem w trakcie deszczu w końcu zacząłem to robić, działa idealnie. Więc wszystkim okularnikom polecam, mimo że wszyscy poza mną pewnie i tak już to robią.
Najważniejsze, ze jednak doszedłeś do słusznych rozwiązań ;)

Offline uasic

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 169
  • Płeć: Kobieta
Odp: "Nie ma złej pogody, jest tylko źle ubrany rowerzysta"
« Odpowiedź #101 dnia: 02 Wrz 2013, 18:50:52 »
Taka ciekawostka: w Lidlu można dostać trochę ubrań i akcesoriów sportowych, część z nich odblaskowa na jesień. Raczej dla biegaczy (nie biegaczek, przynajmniej nie w tym w którym byłam) niż rowerzystów, ale może komuś się przyda.

GFM

  • Gość
Odp: "Nie ma złej pogody, jest tylko źle ubrany rowerzysta"
« Odpowiedź #102 dnia: 03 Wrz 2013, 23:37:13 »
Hm...
Mam wyłącznie swoją głupotę na usprawiedliwienie tego, że po latach zastanawiania się nad założeniem czapki z daszkiem w trakcie deszczu w końcu zacząłem to robić, działa idealnie. Więc wszystkim okularnikom polecam, mimo że wszyscy poza mną pewnie i tak już to robią.
Najważniejsze, ze jednak doszedłeś do słusznych rozwiązań ;)

A ja kiedyś na rybach właśnie tak zrobiłem.
Zaczęło padać, to ja czapkę na głowę i zadowolony.
Dopiero jak do domu wróciłem to mnie rodzina uświadomiła jak bardzo na czerwono
mam czoło zabarwione. Przez tydzień miały powód do radości bo sobie czoła
odbarwić nie mogłem.
Czapka z daszkiem jest niewątpliwie doskonała na niskie słońce.
Ale na deszcz to musi być nieźle sprana.

Offline biały

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 600
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: "Nie ma złej pogody, jest tylko źle ubrany rowerzysta"
« Odpowiedź #103 dnia: 04 Wrz 2013, 01:10:43 »
Kwestia jakości farby. Mam czarną i jeszcze nie zostałem ubarwiony ;).

Offline em c

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 493
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: "Nie ma złej pogody, jest tylko źle ubrany rowerzysta"
« Odpowiedź #104 dnia: 04 Wrz 2013, 09:46:25 »
ja mam czarną i czerwoną i też mimowolny makijaż mi się jeszcze nie zdarzył.