..przestańcie się chwalić, że macie prysznic w robocie. Chrzanię to, kupię sobie prysznic polowy i będę się orzeźwiał na środku biura
Szczerze? Mam, choć nie korzystałem jeszcze (a pracuję od stycznia). Wystarczy się dobrze ubierać, nie za ciepło, i problemu nie ma.
Kilka dni temu wspomniałam, że podczas jednej z przejażdżek rowerowych niemiłosiernie się spociłam. Wtedy w sukurs przyszedł Rano1 i zaproponował parę rozwiązań mających na celu ogarnięcie tego problemu. No i dziś (tfu, wczoraj) pojechałam do Decathlonu i kupiłam sobie podkoszulek przeciwpotny i cienką oddychającą bluzę (wypatrzoną w dziale "Bieganie"). A do tego jeszcze długie gatki rowerowe, bo jazda w dżinsach skończyła się upapraniem prawej nogawki smarem z łańcucha (moje "Benettony" za 19 zł z ciuchlandu są już chyba nie do doprania ) - a te są czarne, więc można je brudzić do woli. Zrobiłam test i powiem, że nowe ciuszki sprawują się świetnie - zwłaszcza te gatki, są super wygodne i cieplutkie, a przy okazji "niepotliwe". To był dobry dzień
Ja długo jeździłem w "cywilnych ciuchach", a teraz zdarza mi się po powrocie z roweru nie zmieniać ciuchów i chodzić w termoaktywnych po domu. Są po prostu wygodniejsze i lepsze niż bawełna. Także doskonale Cię rozumiem
Gdzie można tanio ale i sensownie się zaopatrzyć i co brać?
W Decathlonie lub innych sieciówkach. Spora część moich ciuchów stamtąd pochodzi. Warto zaopatrywać się, w dziale bieganie - spodenki takie same (ino bez pieluchy, ale na poziomie pielucha tylko przeszkadza), koszulki też identyczne. Tylko tak o połowę tańsze niż analogiczne pozycje w sklepach rowerowych
Choć nie spodziewaj się cudów. Spodenki do biegania to minimum 45-70zł (zależnie czy krótkie czy długie), koszulki też około 70zł za sztukę minimum. Kurtkę zaś warto kupić naprawdę dobrą, za 200zł lub więcej.
Także jak byś nie kombinował, kilka stówek trzeba będzie wysupłać.
Można taniej korzystając ze zwykłych marketów i bluz/spodni z polaru. Nie są to ciuchy rowerowe, ale tak samo oddychają i odprowadzają pot.