Byłem na tych dwóch dziennych lajtówkach dziennych i było bardzo fajnie...W pierwszej 16.08 (dystans całkowity 60km) odwiedziliśmy jeszcze dziką i w miarę czystą podwarszawską rzeczkę Świder i Otwock z jego parkowym amfiteatrem...Do tych celów naszej przejażdżki jechaliśmy głównie ulicami i szosami podmiejskich miejscowośći ze średnią prędkością trochę powyżej 20km/h tak ze każdy z nas mógł nadążyć...W stolicy po stronie praskiej, na ulicach którymi jechaliśmy było trochę tłoku i samochodowych korków, ale daliśmy radę aż do pl Zamkowego z którego przejechaliśmy do ronda babka i tam się rozdzieliliśmy... Jeżeli chodzi o drugą dzienną laitówkę,19.08 (dystans całkowity 74km) pojechaliśmy do Sochaczewa i Żelazowej Woli. Od metra Stare Bielany do zajezdni Górczewska jechaliśmy rowerami, dalej z niej do Leszna autobusem w obie strony.Od Leszna jechaliśmy już rowerami do Sochaczewa ciekawą poboczną drogą z nielicznymi, ale jednak podjazdami, wśród rozległych pól uprawnych i niewielkich wiosek takich jak Szczytno... Nawierzchnia tej drogi może i fragmętami nie była najlepszej jakości, ale osobiście to mi nie przeszkadzało, bo wolę jazdę choćby i w małym stopniu terenową...W Sochaczewie zwiedziliśmy muzeum kolejek wąskotorowych z wieloma ciekawymi eksponatami parowozów i innych typów lokomotyw,które zrobiły na nas duże wrażenie, a w Żelazowej Woli zatrzymaliśmy się przy wejściu do muzeum Chopina gdzie zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcie grupowe. Do Leszna wracaliśmy główną drogą komunikacyjną. Z powodu nadciągającej burzy w okolicach wsi Kampinosu mieliśmy nieplanowany postój na dworze szalała nawałnica- Zostaliśmy przygarnięci przez miłych ludzi z gospodarstwa położonego, tuż przy drodze na czas tego oberwania chmury...Po przejściu burzy pojechaliśmy dalej w deszczu dojezdzając do Leszna całkowicie przemoczeni, ale w dobrych humorach...Z zajezdni Górczewska dojechaliśmy do ul.Powstańców Śląskich,gdzie się rozdzieliliśmy...Niestety pogoda nie odpuściła i w dojeżdzie na dolny Mokotów na Słuzewcu przemysłowym dopadła mnie ulewa, tak że do domu wracałem już całkowicie przemoczony... Rowerowo pozdrawami zachęcam do jezdzenia z nami na dziennych i nocnych laitówkach!!!!! Maciek- wilanowiak fionotron