Co do kampanii i obietnic, to żeby je podsumować, trzeba by poczekać na koniec kampanii. Nie wiemy który z kandydatów i co zrobi jutro. Trudno więc to ocenić.
Na razie jakieś pierwsze kwiatki są. Np wczoraj nieśmiało ruszyła budowa drogi rowerowej w ciągu Radzymińskiej i Solidarności. Ta droga miała być budowana najpierw w 2008r., później obiecywano 2009r., a później ZMID twierdził, że powstanie w II kwartale 2010 roku.
Teraz, nagle, przed wyborami coś ruszyło i w terenie widać już prace. Nie uważałbym tego za przypadek, że przez lata się nie udawało, a teraz ruszyło to i to niedługo po tym jak zrobiliśmy masę huku o tym, że władza nas olewa i nie potrafi nawet 20 stojaków postawić. W dodatku na miesiąc przed wyborami.
Kłopot w tym, że tak naprawdę sukcesów ostatnio Masa ma mało, bo i mało kto coś robi. Zapytaj przeciętnego Masowicza co sam zrobił, by rowerzystom było lepiej. Kto np napisał maila do gościa, na którego chce zagłosować pytając go o to co ma do zaproponowania rowerzystom (co by uświadomiło kandydatom jak ważny to temat). Albo kto wysłał pismo do ZDM by Mu usunęli dziurę/krawężnik na który klnie codziennie jadąc rowerem. Otrzymasz ponury obraz. A Masa jest taka, jacy jej uczestnicy, bez rozróżniania czy uczestnicy mają kamizelkę organizatorską, czy nie.
Dlatego ja uważam, że Masa traci impet. Czy utraci go do końca i upadnie? Zobaczymy. Tak jak nie wiem, co jutro zrobią kandydaci, tak nie wiem co jutro zrobią Masowicze. Mam nadzieję, że mnie zaskoczą działaniem :-)