Chciałem się tylko spytać: co to jest owa riksza... Bo jechałem jakoś tak z boczku, to z tyłu, to bardziej w środku... Coś tam czasami z przodu było słychać, zwłaszcza pod Kolumną Zygmusia. Ale riksza? Rikszy na zamkowym jam nie widział... Tylko jakieś żółte coś z czego leciały jakieś muzyka czy coś. To może to?
Riksza - takie gówno, które powoduje, że jedziemy zawsze maksymalnie te 10 km/h?
Taki szajs, że nie wiadomo gdzie go schować i chłopaki targają go podobno poaz Warszawę za każdym razem? Bo nikt go nie chce? Wcale się nie dziwię!
Słyszałem, że są problemy z osiąganą prędkością tego cuda. Podjechałem raz pod przód, przedarłem się przez szeregi "zabezpieczenia" i dresiarstwa, patrę i widzę: dwóch gnojków pcha toto po bokach, bo chłopaki na siodłach nie dają rady. Akurat to było przyw iadukcie na Kasprzaka - widziałem jak się mordowali wpychając toto na górkę. O rany sobie pomyślałem - a gdzie konstruktor tego gówna? Czemu on sam na tym nie jedzie?!
Popytałem. Podobno waga tego czegoś to co najmniej 200kg. Plus waga chłopaków. Jakiś silnik? - pytam. W odpowiedzi usłyszałem chichot... Silnik? Elektryczny? No coś ty, velo ci się zachciewa? nIe ma nic! Tylko nogi!
Żal mi się zrobiło chłopaków, ale zacząłem oceniać dalej... Taka kolumna głośnikowa... a jest ich 2? 4? Każda to z 30 kg - do tego wzmacniacz - porządny, więc też pewnie tyle co jedna kolumna - i na koniec zasiłka... Chlopaki nie wydolą prądu 230V 50Hz na stopach, więc musi być prądnica spalinowa. Plus paliwo. Razem - skromne 300? Raczej 350kg.
Dojechałem na górkę kasprzaka, spojrzałem w bok. Czerwone, spocone twarze popychających i pedałujących. I oni wiedzieli, że to dopiero początek.
Zastanawiam się ja - kto ich skazał na te ciężkie roboty, kto jest odpowiedzialny - za zbudowanie takiego gówna i dlaczego Masa za każdym razem jak jedzie, musi to ciągnąć przed sobą? Dlaczego? Po co? Kiedyś starczała o ile się dobrze dowiedziałem - przyczepka z głośnikami. Lub dwie. A dzisiaj mają rikszę, która się (powiedzmy sobie szczerze) nie nadaje do prowadzenia na masę. Może jakiś górniczy wolny strajk pod sejm, albo co. Z prędkością 5 km/h. W sam raz. Ale jechać z rowerami to - ja bym się nie podjął. Nie ta prędkość. rower żeby jechał musi jechać co najmnniej te 10 km/h. A dla owej rikszy z tego co widziałem to jest to prędkość maksymalna. A nie średnia.
Pomijam mordowanie ludzi. I już podobnież ktoś wpadł pod rikszę - gdzie więc jest odpowiedzialność organizator ai konstruktora tego gówna?
I dlaczego nikt tej rikszy nie przebuduje wreszcie, aby mogła się poruszać sama i spełniać pewne warunki bezpieczeństwa?
Czy ów konstruktor zdaje sobie sprawę, co by było, gdyby ktoś z policji przyczepił się do tego wynalazku? KTO by za to płacił?
I o ile sam pomysł Masy Krytycznej jest dobry - tak pomsył z tym czymś nazwanym przypadkowo chyba rikszą - jest fatalny.