To i ja się wypowiem, jak już się tak żalimy...
Na masach bywam regularnie (ostatnio kilkumiesięczna przerwa, ale jednak mam ich za sobą kilka...dziesiąt?). A w związku z tym już jako-tako potrafię jeździć w peletonie. I to w różnych warunkach atmosferycznych i przy różnych prędkościach. Ale jak widzę typków pajacujących na jednym kole pomiędzy dzieciakami, kobietami i np. mną, to nóż mi się w kieszeni otwiera. Daleki jestem od samosądów, a i do zwracania uwagi, jako że organizatorem nie jestem, średnio się poczuwam, ale słowo honoru - za miesiąc będę chyba wypłacał po liściu za coś takiego (obawiam się, że są to tak niereformowalni ludzi, że zwykłe zwrócenie uwagi może przynieść tylko odwrotny skutek)...
I jeszcze mam taką propozycję. Ponieważ starałem się trzymać stosunkowo blisko rikszy, wielokrotnie słyszałem, jak Raffi skarży się na gardło, przez ciągłe krzyczenie do mikrofonu. Nie myśleliście o tym, żeby nagrać kilka, kilkanaście różnych komunikatów, które byłyby puszczane na przemian, po każdym z utworów? Utwór - komunikat - utwór - komunikat itd.
Często ludzie, których mijamy nie mają zielonego pojęcia, co się dzieje. Prędzej pomyślą, że to jakiś strajk, albo wyścig. A takie cykliczne komunikaty (które pewnie z czasem mogą być nieco uciążliwe dla uczestników
) mogą mieć całkiem pozytywne skutki. A oprócz nich oczywiście ktoś może mieć mikrofon i reagować w razie potrzeby, na różne sytuacje na drodze, czy w peletonie.
I jeszcze słowo o "Lewej". Obawiam się niestety, że pozostawienie metra na stałe będzie niemożliwe. Zaraz znajdzie się jeden z drugim, którzy będą chcieli wykorzystać tę przestrzeń, aby zbliżyć się do czoła. A że z czasem zrobi się ciaśniej, to i po przestrzeni dla zabezpieczenia będzie... ;/
PS: Przyjechałem pod Zygmunta na styk, tzn o 18.15 i nie zdążyłem na sklepik. A po przejeździe kupiłem tylko kamizelkę, bo gwizdków już nie było. Szlag by to... Cały czas jestem zainteresowany, więc jak ktoś ma, albo jest jeszcze w ofercie WMK, to pamiętajcie o mnie za miesiąc!