0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Wiesz, o co mi chodzi, Drex. I Ty tez wiesz. Zawsze bylo mowione, ze nmk nie ma organizatorow i tylko o ten - niemaly - szczegol mi sie rozchodzi. :]
Wiem. Ale jak znam życie i siebie to (o ile dam radę się przywlec) i tak wyląduję jako "niańka" i będę pomykał z tyłu pomagając pechowcom.
Rozumiem, że żarło zabieramy na NMK i do sklepu z asortymentem 'ogniskowym' nie zajeżdżamy? :>