Fajnie było, szkoda że za wami nie nadążyliśmy, jak się pogubiliśmy przy stacji benzynowej, ale koledze spadł łańcuch.
Piotrek próbując was telepatycznie znaleźć zafundował nam taką trasę po lesie, że wszystkie ptaki słyszały moje, nasze przekleństwa, głównie moje
I tak dobrze wyszło, że nie pojechaliśmy polnymi drogami do Janek
Kolega Piotrek następnym razem jedzie z tyłu