Widzę, że sytuacja się rozgrzała dość dobrze.
A ja powiem tylko tak:
Choć długie, przeczytajcie proszę całość.
Za Tanawisem nie przepadam. Wybitnie za jazdą z nim. Dlatego przestałem jeździć na NM.
Moja propozycja jest taka: Niech NM sobie będzie klasycznie, o północy z soboty na niedzielę, a LR w innym terminie. Dlaczego? Bo są - jak wnioskuję - ludzie którzy chcą jeździć na jedno i na drugie, gdyby imprezy były w jednym terminie, były by zbyt (chamsko) konkurencyjne, jeśli by nie powiedzieć, że działałyby negatywnie na swój własny wizerunek. Niech powstanie wątek na forum (jeśli jeszcze nie ma, nie wiem) z LR i niech będzie sobie dalej wątek NM. My nie będziemy wchodzić na wątek LRa, a Tanawis na wątek NM. Co o tym sądzicie? Czy mój pomysł jest dobry?
Bo wiecie, ja jestem wredny, ale wszystko ma gdzieś swoje granice. Tak przepychać się można, mogę długo dalej, ale ludzie poczują niesmak i NM upadnie, a to w końcu jakby nasze dziecko. Obawiam się (być może na tym punkcie też jestem przewrażliwiony) że w końcu rowerzyści zaczną patrzeć na nas tak, jak my na obrońców krzyża.
Proszę was, wypowiedzcie się o tym co sądzicie w tej sprawie, czy może tak być, czy nie, ale krótko. Nie przepychankami.