Zauważ, że hipokryzja ma miejsce wtedy, kiedy ktoś, np polityk jest przeciwko korupcji, a sam bierze łapówki. Tak samo jak ktoś jest przeciwko blokowaniu ruchu kołowego - sam je blokuje.
Oczywiście, to też.
A teraz zauważ - czy ja kogokolwiek zablokowałem z własnej, nieprzymuszonej winy
Tak. Chyba, że przemilczałeś w poprzednich postach stojącego nad Tobą faceta z bronią w ręku wycelowaną w twoją głowę
Albo jest tam Was dwóch i Ty jesteś tym z mniejsza kontrolą nad ciałem
czy chodzilo mi o to, aby faceta zatrzymać i uniemożliwić mu kolejne tego typu działania.
Oczywiście. Kierowca też zapewne chciał uniemożliwić niebezpieczne przeciskanie się skutera w korku.
Tutaj naprawdę NIC Was nie różni, obaj mieliście swoje szlachetne wizje. Obaj też wzięliście się za egzekwowanie swojej wizji za pomocą zderzaka.
Efekt blokady był tu bym powiedział dodatkowy, ale niekoniecznie był też pierwszorzędnym celem, bo akcja przede wszystkim miała na celu nie blokowanie całego ruchu, jak to robił ów pan, ale zablokowanie jednego wykraczającego poza nawias społeczeństwa
Nigdy nie twierdziłem jakie miałeś powody swojego działania.
Twierdzę natomiast, że kierowca mógł mieć motywację i powody równie szlachetne jak Ty. I że pod względem działań jesteście identyczni. Obaj zajeżdżacie drogę. Obaj próbujecie wcielać swoje wizje za pomocą siły i zderzaka.
Widzisz pewną różnicę? To tak jakbyś zawołał do kogoś kto kradnie jabłka: "hej! Stój! Co robisz?!". Proste?
Tak, tylko czemu ukradłeś kolejne jabłka w trakcie zatrzymywania sprawcy kradzieży pierwszych jabłek.
Road rage to nie było. Bo moja akcja nie szkodziła nikomu innemu poza jednym gościem który to właśnie rozpoczął swoją prywatną wojnę wobec każdego kto go wyprzedzał.
Przeczytaj może definicję czym jest road rage, znajdziesz chociażby na
Wikipedii.
Definicja road rage bierze pod uwagę sam fakt wykorzystywania pojazdu do walki, czy udowadniania czegoś na drodze za pomocą zderzaka, zajeżdżania drogi, hamowania tuz przed innym pojazdem. Jest to wymienione dosłownie w linkowanym materiale. Powody działania są nieistotne.
Więc niestety, to był road rage. Warto byś był tego świadom i nad tym pracował.
Nie uczę nikogo i nie mam zamiaru, ale jeśli ktoś robi mi na przekór, mimo, że zgodnie z prawem próbuję go wyprzedzić, wyminąć to co mam zrobić?
Gadanie w stylu: "Generalnie nie rozjeżdżam rowerzystów, ale ten mi wyjechał pod koła i nie zdołał uciec. Co miałem zrobić?"
Albo inne pytanie: jak do straganu podchodzi chuligan i podbiera jabłka to nalezy go tępić czy łąskawie darować z akażdym razem bo [wpisz odpowiednie argumenta].
Kradzież kolejnych jabłek z domu przestępcy i rzucanie nimi w niego to nie do końca jest najbardziej cywilizowane wyjście z tej sytuacji.
Nie rozumiem o co Ci chodzi z ulicami jednokierunkowymi dla rowerów? Hm? Możesz wyjaśnić?
Innym razem, co by nie rozmydlać tematu.