napiszę wprost: wal się
Miażdżąca argumentacja na fl (flight level) 300
Mniejsze doświadczenie - możesz powtarzać te kłamstwo ile chcesz, ale ono prawdą się nie stanie na pewno masz większe doświadczenie w organizowaniu rowerowania na wiekszą skalę, na pewno tż umiesz być medialny i doskonale parodiujesz Hannę Gronkiewicz-Waltz. Ale jesli chodzi o jeżdżenie na rowerze to... nie widzę jakoś specjalnej przewagi nade mną...
Jakieś 60 tysięcy km(?) i kilkanaście lat jazdy. Czasem taki detal trudno jest zauważyć
Wręcz przeciwnie. To JA MIAŁEM/MAM już z 5 rowerów poziomych, a Ty? Cały czas stoisz przy jednej sztuce...
Miałeś więcej poziomów. O ile jeździłeś nimi łącznie dłużej niż ja moim jednym, albo jeździłeś na wszystkich pięciu naraz, można by je liczyć jako doświadczenie w jeździe na drodze. A tak jest to raczej doświadczenie w kupowaniu poziomów i układaniu ich w garażu
1. Przeinaczasz i zmyślasz fakty - nie po raz pierwszy zresztą. NIE skasowałem nikomu roweru, Tobie uszkodziłem tylko bagażnik, raptem urywając AŻ 1 blaszkę.
Tak dokładniej to: Urywając blachę (nie blaszkę) o grubości 2mm przykręconą śrubami o wytrzymałości nominalnej po 100kg każda, gnąc profile wyliczone na wytrzymałość kilkudziesięciu kilo i ich łączenia spokojnie wytrzymujące moje gleby i doszczętnie demolując odblask.
W ten bagażnik wjeżdżał mi Czajnik i mimo, że ważył z rowerem i sakwami znacznie więcej niż Ty, nie poczynił takich szkód jak Ty.
2. Lenistwo? Raffi, jeszcze raz Ci przypomnę, że to TY obejrzałeś się RAZ i nieprawidłowo oceniłeś prędkość innego pojazdu jadącego za Tobą!!!
A gdzie ja napisałem, że obejrzałem się raz? To Twoja radosna nadinterpretacja
Gdybym obejrzał się raz, to faktycznie byłby problem, bo do tego wypadku by doszło, bo bym się nie zorientował, że źle obczaiłem prędkość auta.
Nigdy nie oglądam się tylko raz - co, jak widać jest bardzo ważne, tak z lusterkiem, jak i bez.
3. Przypominam: o mały włos nie doprowadziłeś do poważnego wypadku ze swoim udziałem właśnie w ww wydarzeniu.
O mały włos do jednego dzwona, to wciąż mniej niż dwa zaliczone, nie o mały włos, a całkiem konkretnie, rowery
4. Nie radzę zapominać. Póki co jesteś idealnym kandydatem, który trzymając się jakichś_tam własnych zasad wpakuje się pod ziemię. Oby nie.
Póki co jednak się nie wpakowałem, przez kilkanaście lat. Rzeczywistość więc nijak nie chce pasować do Twojej radosnej teorii
Kandydatem do wpakowania się, zamierzam bowiem zostać aż do późnej starości
5. A lusterka montowane do kasku takie jakie ma np właśnie Bartek Z? Albo takie, które XunVixx umiał sobie zamontować do okularów? Da się?
Jasne, że da się. Nigdy nie twierdziłem, że się nie da.
Ale nie na kierownicy, jak w swej nieograniczonej mądrości i wielkim doświadczeniu z pięcioma poziomami, proponowałeś
Aha - i nie próbuj mi wmawiać, że jazda z kierownicą USS jest wygodna, zwłaszcza jak trzeba się oglądać za siebie. Nigdy więcej.
Dla mnie jest wygodna, bo mój rower był robiony pod moje wymiary rąk. Ciebie do niczego nie zmuszam. Jeźdź z jaką kierownicą Ci się żywnie podoba
Wciąż czekam na tą listę moich wypadków z samochodami, które najwyraźniej przespałem
To dla mnie bardzo ważne, byś mi powiedział o nich. Będę mógł wyciągnąć z ich opisu mnóstwo ciekawych wniosków