Autor Wątek: Nie jeździmy po chodnikach  (Przeczytany 37057 razy)

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Nie jeździmy po chodnikach
« Odpowiedź #30 dnia: 23 Lip 2010, 22:47:10 »
5. Rower ma 80 cm szerokości, 1 metr (100cm) odległości musi nas dzielić od wyprzedzającego nas pojazdu, którego szerokość to minimum 160cm. Jest więc NIEMOŻLIWYM, aby samochód który nas wyprzedza, zmieścił się na jednym pasie o szerokości 300cm razem z nami. I może sobie kierowca jego trąbić, stukać się w głowę - ale to my decydujemy czy i kiedy go puścimy (pod warunkiem, że jest to jezdnia z kilkoma pasami ruchu w jedną stronę)
to co piszesz w tym punkcie koliduje z PRD:
Art. 24.
6. Kierującemu pojazdem wyprzedzanym zabrania się w czasie wyprzedzania i bezpośrednio po nim zwiększania prędkości. Kierujący pojazdem wolnobieżnym, ciągnikiem rolniczym lub pojazdem bez silnika jest obowiązany zjechać jak najbardziej na prawo i - w razie potrzeby - zatrzymać się w celu ułatwienia wyprzedzania.

Na szczęście prawo nie definiuje kiedy jest ta potrzeba zatrzymania i gdzie jest to najbardziej w prawo. I całe szczęście, bo wtedy jedyny bezpieczny sposób jazdy stałby się niezbyt legalny.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline adriansocho

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 614
  • Płeć: Mężczyzna
  • All terrain, all mountain.
    • Profil na fejsie
Odp: Nie jeździmy po chodnikach
« Odpowiedź #31 dnia: 25 Lip 2010, 00:05:09 »
Natomiast rowerzysta jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni.

tak samo jak samochody. W praktyce oznacza to jazdę około 1m od prawej krawędzi jezdni. Dokładnie w czymś co nazywam prawą koleiną, tam jest gładszy asfalt :)
AdrianSocho

Szakal

  • Gość
Odp: Nie jeździmy po chodnikach
« Odpowiedź #32 dnia: 02 Sie 2010, 21:56:37 »
A jeszcze powiedzcie mi taką sprawę jeśli jest namalowany na drzewie szlak rowerowy a jest chodnik (nie ma oznakowania że znajdujesz się na ścieżce) to masz na takim odcinku kostki pierwszeństwo jadąc rowerem?

mplonski

  • Gość
Odp: Nie jeździmy po chodnikach
« Odpowiedź #33 dnia: 02 Sie 2010, 22:05:39 »
na chodniku pieszy zawsze ma pierwszeństwo...

Offline persson

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 174
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Nie jeździmy po chodnikach
« Odpowiedź #34 dnia: 02 Sie 2010, 22:25:05 »
Znak szlaku drogowego znajduje się w kategorii dodatkowe znaki pionowe (Dz Ust Nr 170 poz 1393) informują one o:
§ 83. 1. Znaki:
  1)   R-1 "szlak rowerowy krajowy",
  2)   R-1a "początek (koniec) szlaku rowerowego krajowego",
  3)   R-1b "zmiana kierunku szlaku rowerowego krajowego"
oznaczają odpowiednio przebieg szlaku rowerowego krajowego.
2. Znaki:
  1)   R-2 "szlak rowerowy międzynarodowy",
  2)   R-2a "zmiana kierunku szlaku rowerowego międzynarodowego"
oznaczają odpowiednio przebieg szlaku rowerowego międzynarodowego o numerze wskazanym na znaku.
3. Znak R-3 "tablica szlaku rowerowego" wskazuje odległość do głównych miejscowości położonych przy szlaku rowerowym.
Czyli wogóle nie określają warunków poruszania się rowerzysty
Jeżeli chodnik o którym piszesz nie jest oznaczony znakiem C13 (droga dla rowerów ) bądź kombinacją znaków na jednej tarczy C13 i C16(a z tego co napisałeś wynika że nie jest) to nie wolno ci tym chodnikiem się poruszać tylko korzystasz z pobocza lub jezdni i nie istotne jest czy dany odcinek drogi jest akurat szlakiem rowerym, pieszym czy nie. Od tej reguły są pewne wyjątki, o których pisali już koledzy.

Offline zielona

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 17
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nie jeździmy po chodnikach
« Odpowiedź #35 dnia: 28 Wrz 2010, 19:06:33 »
witam Wszystkich,
zgadzam się z Wami, że jeżdżenie po chodnikach jest nie na miejscu no bo są piesi którzy mają pierwszeństwo bo wszystko włazi pod koła, bo prędkość 10-12 km/h to żadna prędkość i żadna przyjemność tylko co ma zrobić średnio technicznie jeżdżąca kobieta? nie wskoczę na krawężnik jak jegomość w samochodzie uzna że ten pas na jezdni jest jego i w nosie ma że ja tam jadę, nie wskoczę bo nie umiem tzn teoretycznie to ja wiem ale w praktyce nie wychodzi. Jeżeli już się odważę na jezdnię (zawsze najgorsze są pierwsze km) to jadę 1 m. od krawężnika bo tak jest mi wygodniej, bo nie spychają mnie pod krawężnik i muszą bardziej uważać jak mnie wyprzedzają.
na razie się rozkoszuję masą bo z Wami jadę jezdnią tam gdzie się sama nie odważę

storm

  • Gość
Odp: Nie jeździmy po chodnikach
« Odpowiedź #36 dnia: 28 Wrz 2010, 19:48:25 »
@Zielona - też tak sądziłem - że nie dam rady, że mnie rozjadą i w ogóle będzie nie wiadomo co. Potem zacząłem jeździć na Cypel czerniakowski i nagle okazało się, że o wiele szybciej jedzie się ulicą, wygodniej, chociaż tzreba jechać co najmniej metr od krawężnika, tak jak piszesz, aby mieć dystans od studzienek.
Jednak któregoś dnia jakiś blachosmrodziarz-gazeciarz wyprzedził mnie zbyt blisko. Wkurzyłem się, zjechałem na środek pasa. Od tamtej pory przez następne kilka lat na mnie trąbili, ale już mało kto mnie wyprzedzał na gazetę, bo i tak kierowcy aby wyprzedzić, musieli zjechać na pas z boku. Do 2007 roku. Potem przestali lub sporadycznie trąbią, z czego pewna część nawet z sympatią. Ba. od roku omijają z daleka, z sąsiedniego pasa patrząc co to za UFO jedzie... "czy to ma silnik?" - słyszę czasami z bocznych samochodów przed światłami... ;)
Wniosek:
- wyróżnij się jak tylko się da
- zamontuj sakwy (też zwiększają dystans) (lub sakwę z lewej strony roweru)
- dodaj jakieś mocne błyskające oświetlenie (vide jakiś "wykrywacz padaczki")
- jeździj asertywnie
- zawsze środkiem pasa(!!!)
- zacznij uważać jezdnię za lepszą drogę poruszania się niż chodnik i traktuj ją pierwszorzędnie
- wyucz się PoRD, aby wiedzieć co Ci wolno i korzystaj z niego w równym lub większym stopniu niż inni kierowcy.

Offline qwerJA

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 301
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Nie jeździmy po chodnikach
« Odpowiedź #37 dnia: 02 Paź 2010, 23:09:48 »
Ja od początku jeździłem po Warszawie tak po chodniku jak i po jezdni jedno i drugie miało swoje zalety i wady.

Jadąc po chodniku:

- poznałem zakątki miasta, do których nigdy bym nie dotarł jeżdżąc po jezdni, a więc malownicze podwórka i wnętrza blokowisk tarzające się w wiosennym słońcu, zapomniane torowiska kolejowe itd.

- było mi dane obejrzeć i poznać miasto z bliska, pomóc niewidomej pani czekającej na pomoc przejść przez skrzyżowanie na Sobieskiego, porozmawiać ze znajomym spotkanym na chodniku, powiedzieć nieznajomemu którędy droga do celu, pomóc wypchnąć czyjś samochód z zaspy (wymagane zejście na jezdnie) :D

- obejrzałem szczegóły miejsc, których nigdy bym nie obejrzał jadąc po jezdni, detale architektury, stare kamieniczki, zabytkowe neony.

- pozatym praktyka pokazuje, że do niektórych miejsc nie da się dojechać nie przejechawszy kilku dziesięciu metrów po chodniku, bo roweru się nie parkuje jak samochodu, a ciągnąć go przy sobie nie wypada :P

Generalnie w ten sposób bliżej poznałem miasto, często celowo zjeżdżając na chodnik :)

Kulturalna jazda po chodniku przybliżyła mnie niegdyś do tego obcego w swym czasie otoczenia i zawsze było bezproblemowo, nikt nie zwracał uwagi, nikt z Policji ani Straży Miejskiej mnie nie zatrzymywał - byłem naturalnym elementem miejskiego krajobrazu :)

Można a nawet niekiedy trzeba się przejechać po chodniku, wespół z większością rowerzystów, trzeba się jednak starać jeździć po jezdni, ale nie traktować tego, jako dogmatu, i nie robić z tego jakiejś ideologii.  Bo gdyby to był dogmat wyznawany przez Policje i Straż Miejską to już dawno porzuciłbym rower wraz z większością warszawiaków  :D :) ;) ;)
« Ostatnia zmiana: 03 Paź 2010, 00:09:02 wysłana przez qwerJA »
Tomek jestem

" Warszawa to piękne miasto,
   tylko ludzie są . . .  "

beju

  • Gość
Odp: Nie jeździmy po chodnikach
« Odpowiedź #38 dnia: 03 Lis 2010, 13:48:12 »
Nie ma kulturalnej jazdy po chodniku. TRÓ bajkerzy napie*****ją tylko na ulicy, chodniki są dla leszczy i pozerów. Nie zapominajmy o gatkach z lajkry, bo inaczej cała jazda po ulicy jest o kant tyłka rozbić.
 
Być pewnym siebie na ulicy to być bezpiecznym.

Offline qwerJA

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 301
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Nie jeździmy po chodnikach
« Odpowiedź #39 dnia: 03 Lis 2010, 20:29:32 »
Nie ma kulturalnej jazdy po chodniku. TRÓ bajkerzy napie*****ją tylko na ulicy, chodniki są dla leszczy i pozerów (...).

Na tej zasadzie, że nie da się powoli i zgodnie z przepisami - czyli kulturalnie, jechać samochodem po ulicy. Bo trudno jest przecież jechać z prędkością ''bezpieczną'', bo przecież nikt zdrowy nie jedzie po Warszawie 50 km/h, (bo tempomat to przecież gadzet na autostrady).  :P
Przecież ''TRÓ driverzy'' nie jeżdzą wolniej niż 90 km/h  :o   ::)   ??? 
 
Idąc dalej, nie da się jechać na trzeźwo, bo przecież tylu pijanych dookoła  :D   :)
 
Na chodniku piesi mają pierwszeństwo i jeśli się na nim znajdziemy, to musimy o tym zwyczajnie pamiętać.

Wymówka ''się nie da'', jest tylko dla tych, co nie potrafią, albo zwyczajnie nie chcą. 
 
P.S.
 
Nie bierzmy przykładu z zachowań co poniektórych uczestników ruchu w swych żelaznych rumakach ;)
« Ostatnia zmiana: 03 Lis 2010, 22:08:50 wysłana przez qwerJA »
Tomek jestem

" Warszawa to piękne miasto,
   tylko ludzie są . . .  "

beju

  • Gość
Odp: Nie jeździmy po chodnikach
« Odpowiedź #40 dnia: 03 Lis 2010, 20:43:49 »
Cytuj
Na tej zasadzie, że nie da się powoli i zgodnie z przepisami - czyli kulturalnie, jechać samochodem po ulicy. Bo trudno jest przecież jechać z prędkością ''bezpieczną'', bo przecież nikt zdrowy nie jedzie po Warszawie 50 km/h.  :P
Przecież ''TRÓ driverzy'' nie jeżdzą wolniej niż 90 km/h


akurat tutaj nie trafiłeś z kontrargumentem - to właśnie za przeproszeniem zawalidrogi powodują większość wypadków/stłuczek. Gdy kolumna jedzie 90 km/h i nagle w kolumnę wskakuje pojazd jadący 50 km/h to ci za nim muszą hamować... jadąc "KUPĄ" samochody mają wobec siebie mniejszą prędkość względną, więc jest zawsze łatwiej o korektę ew. toru jazdy. tak samo z rowerami.


chodniki są dla leszczy - jadąc chodnikiem nie okazujesz szacunku dla osób walczących o równe uprawnienie na jezdni dla rowerów gdyż utrwalany jest mit "rower = chodnik". TRÓ jeżdżą tylko po ulicach... a co do pijanych, wątpię by po drogach jeździło więcej niż 0,001% (promil) kierowców. Kropla w morzu.

Offline qwerJA

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 301
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Nie jeździmy po chodnikach
« Odpowiedź #41 dnia: 03 Lis 2010, 21:55:12 »

akurat tutaj nie trafiłeś z kontrargumentem - to właśnie za przeproszeniem zawalidrogi powodują większość wypadków/stłuczek. Gdy kolumna jedzie 90 km/h i nagle w kolumnę wskakuje pojazd jadący 50 km/h to ci za nim muszą hamować... jadąc "KUPĄ" samochody mają wobec siebie mniejszą prędkość względną, więc jest zawsze łatwiej o korektę ew. toru jazdy. tak samo z rowerami.


chodniki są dla leszczy - jadąc chodnikiem nie okazujesz szacunku dla osób walczących o równe uprawnienie na jezdni dla rowerów gdyż utrwalany jest mit "rower = chodnik". TRÓ jeżdżą tylko po ulicach... a co do pijanych, wątpię by po drogach jeździło więcej niż 0,001% (promil) kierowców. Kropla w morzu.

Ja nigdy nie odważył bym się dzielić rowerzystów na ''leszczy'', ''pozerów'' oraz tych prawdziwych czyli ''TRÓ bikerów''.

Zdefiniuj ich !!

Ja wole ich dzielić, jeśli powinienem, na takich, co jeżdżą z głową, czyli bezpiecznie i jeżdżą bez głowy - nie ważne, po czym.

Jako pieszy nie miałem nigdy zastrzeżeń do zachowań 98,5% procent rowerzystów jadących obok mnie chodnikiem.

P.S.

Z tego co napisałeś to wynika że większość wypadków powodują prawidłowo jadący kierowcy, ale pewnie nie zrozumiałem ;)
 
« Ostatnia zmiana: 03 Lis 2010, 21:56:39 wysłana przez qwerJA »
Tomek jestem

" Warszawa to piękne miasto,
   tylko ludzie są . . .  "

beju

  • Gość
Odp: Nie jeździmy po chodnikach
« Odpowiedź #42 dnia: 03 Lis 2010, 22:54:38 »
rowerzysta leszcz - bajker od siedmiu boleści na hexagonie z decathlonu lub o zgrozo na markecie jadący z siodełkiem na minimum z kolanami pod brodą po chodniku. On Myśli że jest pro a takim nie jest. No i co za bans lans przejechać 2 metry na jednym kole wśród ludzi na chodniku... Zmiana dętki to 25 zł w najbliższym rowerowym. Nigdy nie niósł roweru do domu na własnych plecach.


rowerzysta TRÓ - choćby i napier****ła burza z piorunami on i tak będzie jechał. On ma feeling uliczny, wie jak bezpiecznie dla siebie i innych użytkowników poruszać się po drodze. Wie kiedy może nagiąć zasady, a kiedy ich się trzeba trzymać. TRÓ żyje rowerem. Wie co to znaczy po całonocnej jeździe skoczyć na szejka. Czuje lekkość poruszania się w mieście. NO FEAR, CALM MIND :)

mplonski

  • Gość
Odp: Nie jeździmy po chodnikach
« Odpowiedź #43 dnia: 03 Lis 2010, 23:08:35 »
ufff, jakie szczęście, że mam już nową szosówkę a nie hexagona, nareszcie jestem TRÓ! swoją drogą hexagony były produkowane przez krossa, a nie jakiś market. ale jakościowo wypadały dosyć nisko w porównaniu do innych modeli.

niestety zdarza mi się jechać chodnikiem, jestem zbyt leniwy by prowadzić rower jak mogę kawałek jeszcze podjechać pod sam cel podróży. tylko w marnych pozostałych przypadkach (czyli chyba zawsze pomijając początek i koniec trasy) jadę jezdnią. chyba jednak jestem leszczem ;-[

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Nie jeździmy po chodnikach
« Odpowiedź #44 dnia: 03 Lis 2010, 23:16:39 »
CELOWO NIE WYPOWIADAM MOJEGO ZDANIA O CHODNIKACH. Zamiast tego odniosę się do wypowiedzi, by niejako skierować dysputę na "konkretniejsze" tory, takie gdzie ludzie dyskutują na argumenty:


akurat tutaj nie trafiłeś z kontrargumentem - to właśnie za przeproszeniem zawalidrogi powodują większość wypadków/stłuczek.

Rozumiem, że masz na poparcie tej tezy jakieś argumenty, statystyki?

Pytam, bo być może powinienem drastycznie zmienić styl jazdy samochodem, by dłużej pożyć ;-)

Gdy kolumna jedzie 90 km/h i nagle w kolumnę wskakuje pojazd jadący 50 km/h to ci za nim muszą hamować... jadąc "KUPĄ" samochody mają wobec siebie mniejszą prędkość względną, więc jest zawsze łatwiej o korektę ew. toru jazdy.

Za to, gdy z prawej w grupę aut jadącą 30km/h wjeżdża pojazd jadący 30km/h nikt nie musi nawet zdejmować nogi z gazu. Zupełnie nie trafiony ten Twój przykład na pokazanie, że powolna jazda jest niebezpieczna.

Za to świetnie pokazuje, że szybka jazda kupą, zderzak w zderzak, jest niebezpieczna.

chodniki są dla leszczy

Dlatego, że ponieważ?

jadąc chodnikiem nie okazujesz szacunku dla osób walczących o równe uprawnienie na jezdni

A powinien je okazywać, skoro jadąc chodnikiem równouprawnienie na jezdni lub jego brak zupełnie nic dla niego nie znaczą? Dlaczego?

W jaki sposób powinien je okazać? Pomachać? Ukłonić się? Kupić tej osobie kwiatki? Będę wiedział, czego mam od ludzi wymagać :-)

dla rowerów gdyż utrwalany jest mit "rower = chodnik".

Tu się akurat zgodzę. Ten mit jest faktycznie szkodliwy, a uciekanie na chodnik go pogłębia. O takich argumentach pisałem, że powinno być ich jak najwięcej w rozmowie ;)

TRÓ jeżdżą tylko po ulicach

Kto jest TRÓ? Ja jestem, czy już nie? Dlaczego?

Kto o tym decyduje, kto jest TRÓ? I dlaczego?
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)