Myślę, że niezależnie od sympatii/antypatii wobec Łukasza Puchalskiego, jest to dobra wiadomość z jednego powodu: przynajmniej jest już obeznany z tematyką rowerową. W oceanie urzędników, którzy nawet nie bardzo orientują się "o co tym rowerzystom chodzi", to całkiem sporo.