Media są okrutne i za parę złotych lub na zamówienie polityczne, tak przedstawią problem i statystyki że kto co chce ,to będzie miał.
Tutaj raczej nie ma zamówienia politycznego. Po prostu szukanie sensacji albo ktoś w redakcji samochodem kompensuje sobie rozmiar .
Dokładnie. Wypadek w Łodzi nie był zamówieniem politycznym (niby jakim cudem miałby być?). To była tzw. okazja, by dowalić rowerzystom. Okazja, którą niestety koledzy z Łodzi stworzyli - nie samym potrąceniem, a raczej tym jak się zachowywali po, co i JAK mówili w mediach itd. Aż chce się rzec:
https://www.youtube.com/watch?v=IJ2kvZpJ_BUA tak dla ciekawych, bo mam co nieco info z Łodzi o tym jak to było: Skrzyżowanie w Łodzi było w pełni zabezpieczone przez Policję i Straż Miejską, nie było tam NIKOGO z zabezpieczenia łódzkiej Masy, bo po prostu nie było takiej potrzeby. Więc już cała medialna nagonka "gdzie był organizator" i czy ludzie z zabezpieczenia mieli papiery na kierowanie ruchem, czy nie, jest śmieszna.
Pan starszy najpewniej olał Strażnika Miejskiego stojącego przy przejściu i pilnującego by nikt nie właził. Strażnicy stali po obu stronach tego przejścia (jak to fajnie, że tyle osób na Masie robi foty i filmy!). Pan wlazł w peleton na pasach, na swoim zielonym. Także wygląda na to, że to nie łódzkie zabezpieczenie zawaliło, a nawet nie mundurowi (na pewno tam byli, zabezpieczali), tylko po prostu starszy Pan był z tych co "muszą" przejść i którym "żadne gówniarze znie będą Mu mówić co ma robić", nawet takie w mundurze. Choć istnieje też możliwość, że Strażnik Pana nie zauważył i dlatego Pan nie został powstrzymany przed wejściem w peleton.
Rowerzysta ZTCW go niemal ominął, ponoć zahaczył kierownicą tak lekko, że nawet równowagi nie stracił, pojechał dalej nie wiedząc, że Pan w ogóle upadł tam na jezdnię i że cokolwiek się stało. Młodszy pieszy pewnie by się tam nie wywalił, a na pewno by nic sobie nie złamał od czegoś takiego, ale 85 lat swoje robi i Dziadkowi coś tam pękło.
Pomocy starszemu Panu udzielało zabezpieczenie Masy. Panu za wiele nie dolegało - w każdym razie był w stanie krzyczeć, klnąć, gestykulować itp. Potem na wszelki do szpitala odwiozła Go masowa karetka i dopiero tam się okazało, że ma pęknięcie na jednej kości. Nie wiem jak wielkie, syn Pana opowiada na FB, że wymagające 3 miesięcy rehabilitacji, w co jestem w stanie uwierzyć - sam się tyle rehabilitowałem po niewielkim i prostym złamaniu paliczka lewej ręki, a jestem dużo młodszy.
Policja i SM zdarzenia w ogóle nie odnotowała, też widocznie byli pewni, że nie stało się nic. Raczej mało prawdopodobne by nie zauważyli klnącego, głośno drącego się Pana
Mogli co najwyżej uznać, że nic Mu nie jest, skoro jest w stanie wyklinać wszystkich dookoła.
A dziennikarze po prostu zwęszyli temat na długi weekend, czyli tradycyjny sezon ogórkowy
W tym samym czasie (od 25 maja do dziś) kierowcy rozmaślili pewnie z setkę pieszych na pasach, ale jak to mówią w redakcjach "gdy pies gryzie człowieka to nie temat, za to gdy człowiek ugryzie psa..."
A co do liczb, to w ramach żartów interpretując w ten sam sposób, co TV:
Kierowcy: 25248 wypadków, 1914 zabitych, 33398 rannych; ranni/wypadki: 1.3228
Piesi: 3182 wypadków, 579 zabitych, 2681 rannych; ranni/wypadki: 0.8426
Rowerzyści: 1716 wypadków, 153 zabitych, 1624 rannych; ranni/wypadki: 0.9464
Motocykliści: 967 wypadków, 146 zabtych, 958 rannych; ranni/wypadki: 0.9907
Pasażerowie: 132 wypadki, 3 zabitych, 135 rannych; ranni/wypadki: 1.0227
A te dane co podajesz, to połowa obrazu. Owszem, rowerzyści biorą udział w tylu wypadkach, ALE - uwaga - w większości (60 kilka procent) to wypadki powodowane PRZEZ KIEROWCÓW. I zwykle to rowerzyści w tych wypadkach giną.
Z pieszymi jest podobnie.