ach, Vit... przecież byłeś uprzedzany lojalnie o niedyskrecji
rozumiem, że te 600 km to tylko wymówka?
ps. przyjadę, choćby padało - ale nie wiem jak będę sprawna, bo mam do wyboru tylko obce rowery, na których jakos dziwnie sie czuję.. skręcają jak jeszcze nie chcę, hamują niespodziewanie, siodełka kłują między nogami....