Autor Wątek: Miesiąc do podwyżki cen biletów.  (Przeczytany 45405 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline jerzy1234

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 697
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #30 dnia: 02 Sty 2013, 10:57:44 »
A czemu nie pojechałbym gdyby tutaj można było ,lecz nie wolno nam . Masz rację tylko krytykanctwo bo i co zostało w tym państwie które się szczyci że swoich obywateli wyp... za granicę służyć , a u siebie starych dup... na potęgę./ Wiem Ciebie to nie dotyczy NA RAZIE -poczekaj a za jakiś czas będziesz tematem u Pani Jaworowicz i inaczej będziesz się wypowiadał, bo już nie będzie to samo . A teraz życzę tylko dobrego samopoczucia jak u większości tych niby uprzywilejowanych - TERAZ.

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #31 dnia: 02 Sty 2013, 11:25:25 »
O zbiorkomie mowa, to dorzucę moje 3 grosze.

Po pierwsze w pełni zgadzam się z tym, co napisało w liście otwartym Zielone Mazowsze - oszczędzanie poprzez cięcie kursów to coś co powinno być ostatecznością. Dlaczego? Bo tnąc kursy nie ogranicza się kosztów stałych i dlatego, że ogranicza się przychody i zyski!

Zwłaszcza, że jest jeszcze gdzie ciąć nie dotykając rozkładów. Wystarczy, że ZTM przestanie budować ulice (mamy od tego 25 innych urzędów w mieście) i wykładać kasę na Park&Ride, które zresztą są niewydajne - jeden pełny aut duży, kosztowny i wielopoziomowy parking starcza z grubsza na tyle by napełnić jeden pociąg metra lub kolei. Czyli skala raczej śmieszna i de facto nie zmieniająca nic, a wydatki na budowę i utrzymanie gigantyczne gigantyczne. 300zł/miesiąc/auto, a tyle wydaje na miejsce w P&R Warszawa to 2 razy więcej niż się płaci za miejsce na komercyjnym parkingu strzeżonym!


Po drugie, już nieco mniej w temacie samego cięcia kursów:

Jestem fanem metra.

To ja wręcz przeciwnie. Jestem przeciwnikiem metra. A dokładniej nie tyle przeciwnikiem metra jako takiego, a przeciwnikiem pompowania w metro 90% kasy jaka idzie na komunikację zbiorową. Bo to powoduje, że mamy niezłe metro i długo długo nic za nim. A metro obsługuje tylko 9% ludności miasta.

Warto sobie uświadomić, że za 1km tunelu metra można wybudować 17 km linii tramwajowych. Zatem jeżeli mówi się o budowie drugiej linii metra i odkłada jednocześnie budowę linii tramwajowych na Tarchominie, wzdłuż Modlińskiej, na Wilanów, czy do dw. Zachodniego i jeszcze w kilka innych miejsc, to nie wolno patrzyć na to jako na oddzielne wydarzenia. To jest połączone - nie ma rozbudowy i unowocześnienia sieci tramwajowej BO budujemy metro.

Nie mówię, by go nie budować. Ale obecny stan "metro ponad wszystko" należałoby moim zdaniem poddać dyskusji i zmianom - bo można budować metro odrobinę wolniej, jednocześnie zostawiając sobie kasę np na jedną nową linię tramwajową rocznie. A to byłoby dużo. Bardzo dużo.


I jeszcze jedno - bawi mnie jak miasto uzasadnia podwyżki biletów wymianą taboru. A to dlatego, że wymiana taboru to żadna łaska miasta. Tabor jeździ i się zużywa, w pewnym momencie jest zużyty na tyle że wymaga wymiany. Nie dlatego, żeby pasażerowi było lepiej, lecz dlatego że wyeksploatowany tabor jest zbyt kosztowny w utrzymaniu i w kółko się psuje, co generuje koszty. Podpinanie pod to jakiejkolwiek ideologii uzasadniającej wzrost cen jest śmieszne, bo nowy tabor OGRANICZA KOSZTY i zwyczajnie się opłaca.
Przy czym Warszawa wymienia tabor ZBYT WOLNO. Mamy w mieście ponad 1500 autobusów, by tylko zachować średnią wymianę autobusu raz na 10 lat, musimy kupować 150 pojazdów rocznie. I to przy założeniu, że nie podnosimy jakości usług, nie tworzymy nowych tras.
Z tramwajami jest jeszcze gorzej. 186 tramwajów nowych to oczywiście dużo ALE warto pamiętać, że kupiono je po dekadzie posuchy w tym temacie, średni wiek taboru tramwajowego w mieście to około 20 lat, a jeszcze niedawno 1/3 wagonów miała ponad 35 lat!
Powtórzę - wymiana tego to żadna łaska, to konieczność, obowiązek który w dodatku nie jest wykonywany należycie.

I
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

GFM

  • Gość
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #32 dnia: 02 Sty 2013, 11:44:57 »
@Raffi:
Po raz pierwszy zgadzam się z Tobą w 100%.
Ale wcześniejsza dyskusja toczyła się jakby ciut obok.
Przynajmniej takie mam wrażenie.

Offline jerzy1234

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 697
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #33 dnia: 02 Sty 2013, 13:48:08 »
Znowu może populistycznie dołożę parę słów na temat cen biletów , może zbyt mało latek żyję dlatego mam pytanie do tych co posiedli tajemną wiedzę o komunikacji i opłacalności oraz dobrobycie ogólnie panującym szczególnie w Warszawie . Skoro tyle zarabiamy to o czym mówimy - o groszach ?-za bilety, skoro ludzie potrafią zapłacić za koncert podupadającej gwiazdy  po 300 i więcej złotych. Przyrównujemy się do (dawniej zwanego zgniłego zachodu)  ze wstrętem patrzymy na byłe republiki ZSSR  a tam dzisiaj usłyszałem że w Tallinie  komunikacja miejska dla mieszkańców za darmo. Czyżby tam działa się jakaś skrajna nędza?

Kenneth

  • Gość
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #34 dnia: 02 Sty 2013, 14:23:19 »
@GFM - jesteś pewien tego co piszesz? Absolutnie?
No to masz:
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,13129130,Podniesli_ceny_biletow__teraz_tna_trasy__Gdzie_logika_.html

Cytuj
Od Nowego Roku za komunikację płacimy o 10-30 procent więcej, mimo to ratusz zapowiada jej zwijanie z powodu oszczędności. Czas, by urzędnicy zaczęli je od siebie. Skończcie z rozrośniętym systemem przywilejów i nieefektywnym zarządzaniem
Podwyżki cen biletów stają się coraz bardziej dotkliwe dla pasażerów, a przed nami cięcia w rozkładach jazdy. Brakuje 190 mln zł, więc ratusz myśli o rezygnacji z nocnych kursów metra, wypowiedziano też umowę o wspólnym bilecie wszystkim podwarszawskim gminom.

To już druga podwyżka w ciągu niespełna półtora roku, ale wcale nie ostatnia. Kolejna, na podobnym poziomie, którą z wyprzedzeniem zatwierdziła Rada Warszawy, czeka nas od 1 stycznia 2014 r. Był to wielki błąd rządzącej stolicą ekipy Platformy Obywatelskiej, który konsekwentnie wytykamy w "Gazecie". Skala ustalonych na zapas podwyżek ma się nijak do słabnącej z każdym miesiącem inflacji (obecna rok do roku wynosi niespełna trzy procent). Tanieją też paliwa. Fatalna decyzja radnych Platformy Obywatelskiej uderzyła w mieszkańców całej aglomeracji (pod Warszawą bilety drożeją najbardziej), za to dla urzędników Zarządu Transportu Miejskiego była przyzwoleniem, by bez opamiętania pompowali koszty. W 2010 r. utrzymanie komunikacji z budżetu Warszawy poszło 1,690 mld zł, w 2012 r. - już 2,310 mld zł. To aż 36-procentowy wzrost w ciągu zaledwie dwóch lat! I nie wszystko da się wytłumaczyć poszerzaniem oferty dla pasażerów, czyli uruchamianiem nowych linii, kupowaniem pociągów dla Szybkiej Kolei Miejskiej czy autobusów wyposażonych w zbędne monitory i wyświetlacze.

Zieloni dopatrzyli się też, jak ogromne są koszty Szybkiej Kolei Miejskiej. Za kilometr przejechany przez pociąg tej spółki ZTM płaci 100 zł, podczas gdy Koleje Mazowieckie cenią się na 40 zł od kilometra. Wiemy już więc, ile kosztuje nas utrzymywanie kompletnie pustych składów, które mniej więcej co kwadrans dojeżdżają do otwartej w zeszłym roku stacji na Lotnisku Chopina. ZTM zaklina jednak rzeczywistość, zachwalając, że na poprzednim przystanku Warszawa Służewiec przez cały dzień wysiadają już (!) 1404 osoby. Czyli tyle, ile zmieściłoby się w dwóch 900-osobowych pociągach.

To przyczynek do dyskusji o inwestycjach, na które ZTM nie żałuje naszych pieniędzy. Urzędnicy chwalili się przez ostatnie lata otwieraniem kolejnych garaży przesiadkowych "Parkuj i Jedź". Długo pisaliśmy o nich zbyt bezkrytycznie, traktując je jako sprawdzoną metodę na zatrzymanie samochodów przed wjazdem do zakorkowanego centrum. W wydaniu warszawskim garaże te okazały się jednak wyjątkowo drogą imprezą, zwłaszcza że między innymi te na Okęciu i os. Niedźwiadek stoją w dużej części puste. Zielone Mazowsze oblicza, że w 2013 r. utrzymanie nieco ponad 3 tys. miejsc parkingowych będzie nas kosztować aż 12 mln zł. Do jednego miejsca miasto dopłaci więc 300 zł miesięcznie. Dlaczego tak dużo? Bo horrendalne są koszty eksploatacji parkingów. Niepotrzebnie wyposażono je w toalety i zatrudniono do ich obsługi armię ludzi (zamiast dozorców, którzy siedzą i pilnują dzień i noc, wystarczyłyby kamery).

Do góry nogami należałoby przewrócić właściwie wszystkie zasady, na których opiera się dziś dotowanie biletów. ZTM wystawia za to podwarszawskim gminom coraz bardziej słone rachunki. Czy nie są to jednak kwoty brane z sufitu? Bilet na przejazd 4,5 kilometra linią podmiejską z rynku w Starych Babicach do pętli na Górczewskiej w Warszawie kosztuje 7 zł. Kolejne 19 kilometrów na Sadybę autobusem 189 pokonamy za 4,4 zł. To oczywisty absurd. Jeśli utrzymanie SKM czy metra (zwłaszcza nocą) wychodzi tak drogo, to może w tych środkach transportu należałoby rozważyć osobną taryfę? Kiedyś warszawiacy płacili więcej na przykład za linie pospieszne czy nocne.

@GFM - przeczytaj proszę to co zacytowałem powyżej. Tam jest odpowiedź dlaczego się burzę - i to nie tylko ja.

@Raffi - Piszesz o kupnie 150 pojazdów... Ale pamiętasz o tym jakim to wielkim sukcesem był zakup aż 186 bodaj sztuk Swingów? (na ok. 830 pojazdów). To jest wymiana prawie 1/4 taboru. Raz na ile lat zrobiono tak wielki przetarg? 20? 30? 65???

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #35 dnia: 02 Sty 2013, 15:18:27 »
To ja wręcz przeciwnie. Jestem przeciwnikiem metra. A dokładniej nie tyle przeciwnikiem metra jako takiego, a przeciwnikiem pompowania w metro 90% kasy jaka idzie na komunikację zbiorową. Bo to powoduje, że mamy niezłe metro i długo długo nic za nim. A metro obsługuje tylko 9% ludności miasta.

Ok.

To może niech wybudują 17 lini tramwajowych i jeszcze zrealizują, kilka wysoce opłacalnych miejskich inwestycji    ;)    . A niech zupełnie stanie budowanie drugiej nitki metra.

Tak, tak wiem, że kilka nowych lini tramwajowych (w tym i jedna do Wilanowa) na pewno by się przydało.

@Raffi

To że metro obsługuje Tylko 9% ludności Miasta to bardzo ciekawa informacja.
Ciekawie kto i w jaki Sposób To wyliczył??

Pozdro. 

GFM

  • Gość
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #36 dnia: 02 Sty 2013, 18:52:00 »
@Kenneth:
Dłuższa już dyskusja toczy się na ten temat na forum rynku kolejowego.
http://www.rynek-kolejowy.pl/38328/Warszawska_schizofrenia_ciecia_w_komunikacji_przy_podwyzce_biletow.htm

Najlepiej obejrzyj cały wątek.
To jeden z moich postów.

W Warszawie komunikacja miejska jest dotowana z budżetu miasta,
a wpływy z biletów nie pokrywają nawet połowy kosztów.
Zatem jeżeli Rada Miasta obniża dotację (tu jest cała wredota ukryta),
to w jakiś sposób trzeba bilans ratować.

Z czterech możliwości wybrano trzy.
1. Podwyżka cen.
2. Obniżenie podaży usług.
3. Przerzucenie kosztów na inne podmioty (podobno tylko formalnie
wypowiedziano wspólny bilet w drugiej strefie).
Znaczy skoro Warszawa obniża dotację, to niech okoliczni dotują
więcej.

Oczywiście NIKT nie myśli o obniżaniu kosztów własnych.
A po co zarządy miejskich spółek przewozowych liczą aż po 9 osób.
A tak po 3 osoby to by nie było?
I to jest POlska właśnie.

A co do rewelacji Zielonego Mazowsza to podziel je przez trzy.
Już im to forumowicze dość konkretnie wytknęli.

Koszty zbiorkomu są bardzo wysokie.
Dobija nas metro, 186 tramwajów na raz, zamiast po 30 - 40 co rok.
Ponadto nowe składy metra, nowe SKMki to wszystko trochę kosztuje.
Jeszcze chcą rozszerzyć zamówienie o kolejne 3 Impulsy z Newagu.
A z drugiej strony to ile można dotować linie podmiejskie?
Niech dotują starostowie powiatowi.
Jak dobrze zapłacą to i Pruszków może być podobnie jak Ząbki (145 i 199)
w pierwszej strefie biletowej.
Nie jestem zwolennikiem cięć rozkładów czy linii, bo (jak to już zauważył
Raffi) nie obniża kosztów stałych i obniża wpływy.
Ale jeśli włodarze miasta dążą do dotowania przewozów wyłącznie
miejscowych (posiadających bilet okresowy w 1 strefie co nie koniecznie
oznacza miejscowych) a zarazem podwyższania ceny biletów jednorazowych
i w 2 strefie do wartości rynkowych TO JESTEM ZA!

Offline uasic

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 169
  • Płeć: Kobieta
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #37 dnia: 02 Sty 2013, 22:48:23 »
Inną sprawą jest to, że dofinansowanie do KM wynika też z ilości ludzi spoza Warszawy (ergo nie płacących tu podatków) korzystających z niej codziennie.

Mieszkający w Warszawie, ale płacący gdzie indziej to jedna sprawa. Druga to ustawa aglomeracyjna, która usprawniłaby rozliczenia między Warszawą, a gminami ościennymi, a poza tym samą organizację transportu też.
http://www.mmwarszawa.pl/264643/2008/3/31/z-metropolia-w-polske?category=news

Nie wiem na jakim etapie są prace, ale zapewne są gdzieś głęboko w lesie.

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #38 dnia: 03 Sty 2013, 08:08:54 »
To że metro obsługuje Tylko 9% ludności Miasta to bardzo ciekawa informacja.
Ciekawie kto i w jaki Sposób To wyliczył??

To dane samego miasta, ja je pamiętam z miliona różnych konferencji transportowych i mojej pracy inż. Jak mocno chcesz, sprawdzę pod wieczór w bibliografii skąd dokładnie wziąłem to info.

Policzyć to nie problem. Masz bramki w metrze i karty - teraz już wręcz imienne, a kiedyś nieimienne, ale też w większości przypisane każda do jednej osoby. Wyliczenie ile osób jeździ metrem, w jakich godzinach, jakich relacjach to żaden problem. I choć oczywiście jest to obarczone jakimś tam błędem (przeskakujący bramki, jeżdżący na biletach z paskiem) to byłbym w stanie w te dane ZTM uwierzyć.


@Raffi - Piszesz o kupnie 150 pojazdów... Ale pamiętasz o tym jakim to wielkim sukcesem był zakup aż 186 bodaj sztuk Swingów? (na ok. 830 pojazdów). To jest wymiana prawie 1/4 taboru. Raz na ile lat zrobiono tak wielki przetarg? 20? 30? 65???

Na dość długo w każdym razie, bo poprzednie zakupy miejskie były raczej symboliczne. Ale do 2001 roku jednak były zakupy, co roku. Potem dopiero zaczęto na tramwajach oszczędzać i regularność dostaw poszła...A Ceglaki (wysokopodłogowe) kupione za Kaczyńskiego w 2006-7 roku to uważam wręcz za potwarz dla Warszawy. Teraz te wysokopodłogowce będą jeździły kolejne 30-40 lat :-(


Koszty zbiorkomu są bardzo wysokie.
Dobija nas metro, 186 tramwajów na raz, zamiast po 30 - 40 co rok.
Ponadto nowe składy metra, nowe SKMki to wszystko trochę kosztuje.

Ściślej, to dobija nas Metro i SKM, bo to ich kursowanie najwięcej kosztuje. Jednocześnie w optymalizacji rozkładu kursowania SKM i tras są wciąż są gigantyczne rezerwy oszczędności.

Co do 186 zamiast 30-40, to tu pozwolę się nie zgodzić. Po pierwsze - efekt skali. Przy takim hurtowym zamówieniu ceny są niższe. Po drugie, jak byśmy teraz zamówili po 30-40 sztuk rocznie, to byś starymi 13N jeździł jeszcze przez dekadę, a te wagony miały już niektóre po >50 lat, a reszta po prawie 40. Po trzecie w "chudym" roku pierwsze co by ścięto z budżetu to zakup nowych tramwajów (popatrz na tramwar na tabelę dostaw to zobaczysz jak regularne one były i jak je ładnie cięto z różnych okazji. Warszawa powinna kupować 40 wagonów rocznie, by utrzymać tempo wymiany tramwaju średnio co 20 lat - nie była w stanie tego robić od lat!). Po czwarte tramwaje mamy w bodajże 70% z kasy UE, więc znowu aż tak bardzo nie drenują one kasy miasta. Po piąte koszt ich zakupu to ułamek kosztów budowy 6km odcinka II linii metra z centrum do centrum ;)


Jeszcze chcą rozszerzyć zamówienie o kolejne 3 Impulsy z Newagu.

Tu zacznę od tego, że od początku nie rozumiem sensu tworzenia przez miasto oddzielnej spółki kolejowej. Zamiast wkładać ileśtam setek milionów we własne pociągi, można było zamówić te kursy (pewnie taniej) robiąc po prostu przetarg.
Rozumiem, że Kaczor chciał mieć kolejkę wyborczą. Ale po co to kontynuować? Zlikwidować SKM, zrobić przetarg na obsługę linii SKM taborem miejskim, który już kupiono i okaże się, że ceny pójdą o 20-30% w dół.


A z drugiej strony to ile można dotować linie podmiejskie?
Niech dotują starostowie powiatowi.

Z jednej strony racja. Z drugiej strony to nie jest tak, że tymi liniami jeżdżą wyłącznie ludzie spoza Warszawy. Poza tym dotowanie tych linii opłaca się miastu znacznie bardziej niż olanie podmiejskiego zbiorkomu i zgodzenie się na to, że wszyscy będą dojeżdżać do miasta samochodami, a potem domagać się coraz więcej pasów ruchu, parkingów itp. Warszawa już dziś korkowana jest głównie przez mieszkańców gmin ościennych - samo miasto jest tego świadome.

Inna sprawa, że gdyby to samo miasto nie olewało procesu reurbanizacji (zatrzymania odpływu ludzi z centrum miasta) i prowadziło sensowną politykę przestrzenną mającą za cel możliwie wysoką jakość życia w mieście i wysoką jakość przestrzeni w centrum, to takie tłumy nie wyprowadziłyby się za rogatki "do zieleni" i nie korkowałyby co rano ulic do centrum domagając się wspólnego biletu i poszerzania ulic. Miasto samo sobie stworzyło ten problem i dziś nadal pozwala na suburbanizację.


Nie jestem zwolennikiem cięć rozkładów czy linii, bo (jak to już zauważył
Raffi) nie obniża kosztów stałych i obniża wpływy.
Ale jeśli włodarze miasta dążą do dotowania przewozów wyłącznie
miejscowych (posiadających bilet okresowy w 1 strefie co nie koniecznie
oznacza miejscowych) a zarazem podwyższania ceny biletów jednorazowych
i w 2 strefie do wartości rynkowych TO JESTEM ZA!

A ja nie. Całkiem podoba mi się, że jadąc autobusem do Kolegi w Chotomowie, Legionowie czy Łomiankach, mogę to zrobić warszawskim zbiorkomem, a nie jakimś klekotem PKS czy Transludu, który nie wiadomo skąd rusza, jaką ma trasę i czy w ogóle przyjdzie.


Druga to ustawa aglomeracyjna, która usprawniłaby rozliczenia między Warszawą, a gminami ościennymi, a poza tym samą organizację transportu też.

Warszawa wciąż jest świetnym przykładem, że ta ustawa wcale nie jest nam potrzebna. Co więcej, istnieje zagrożenie, że ustawa zamiast pomóc może coś utrudnić lub uniemożliwić. Znasz zapewne jakość polskiego prawodawstwa.

Drugim przykładem jest GOP, który też nie czekał na ustawę, tylko założył sobie związek komunikacyjny. GOP jest zresztą świetnym przykładem, że taki związek (formalizacja, struktury itp) wcale nie poprawia sytuacji - owszem, jest łatwiej organizacyjnie, ale kasy od tego nie przybywa!
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline uasic

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 169
  • Płeć: Kobieta
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #39 dnia: 03 Sty 2013, 10:18:58 »
To dane samego miasta, ja je pamiętam z miliona różnych konferencji transportowych i mojej pracy inż. Jak mocno chcesz, sprawdzę pod wieczór w bibliografii skąd dokładnie wziąłem to info.

Odpaliłam swoje notatki do inżynierki i mam coś takiego:

Autor: FaberMaunsell Polska Sp. z o.o.
Studium funkcjonalno-ruchowe obsługi komunikacją tramwajową osiedla Gocław

Cytuj
Niewątpliwie najbardziej sprawnym, z punktu widzenia zdolności przewozowej, środkiem transportu zbiorowego w Warszawie jest metro. Obsługuje ono jednak tylko ok. 10% przewozów miejskich. Także w tym przypadku brak dostatecznej ilości taboru wpływa niekorzystnie na jakość usług i koszty eksploatacji.

Mnóstwo takich danych statystycznych jest w dokumencie STRATEGIA ZRÓWNOWAŻONEGO ROZWOJU SYSTEMU TRANSPORTOWEGO WARSZAWY do 2015 roku i na lata kolejne W TYM: ZRÓWNOWAŻONY PLAN ROZWOJU TRANSPORTU PUBLICZNEGO WARSZAWY, ale tego o metrze nie mogę znaleźć. Może jest sformułowane inaczej niż wyszukuję.

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #40 dnia: 03 Sty 2013, 10:56:20 »
I choć oczywiście jest to obarczone jakimś tam błędem (przeskakujący bramki, jeżdżący na biletach z paskiem) to byłbym w stanie w te dane ZTM uwierzyć.

No właśnie ''jakimś tam błędem''
To właśnie ten ''błąd'' może być kluczowy...
Ciekawe czy go ktoś policzył?
Jeżeli wartość błędu nie przekracza 1,2% to jest te dane mogą być i wiarygodne, jeżeli wyliczony błąd nie mieści się w 1,2% to dane te mogą byc niewiarygodne - np. wysoce zaniżone.
Pozdro.

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #41 dnia: 03 Sty 2013, 13:19:18 »
I choć oczywiście jest to obarczone jakimś tam błędem (przeskakujący bramki, jeżdżący na biletach z paskiem) to byłbym w stanie w te dane ZTM uwierzyć.
No właśnie ''jakimś tam błędem''
To właśnie ten ''błąd'' może być kluczowy...
Ciekawe czy go ktoś policzył?
Jeżeli wartość błędu nie przekracza 1,2% to jest te dane mogą być i wiarygodne, jeżeli wyliczony błąd nie mieści się w 1,2% to dane te mogą byc niewiarygodne - np. wysoce zaniżone.


Nawet jeżeli jest to błąd powyżej 1,2% to i tak te dane są dalece bardziej wiarygodne niż wszystkie inne dotyczące potoków ruchu w komunikacji zbiorowej. Liczenie "głów" na stacjach też nie daje pewności reprezentatywności wyników a do tego nie daje Ci informacji o relacjach poszczególnych osób. Więc nie wiem czy nie lepiej jednak liczyć bramkami + poobserwować ile osób zjeżdża windami i przeskakuje bramki dla kalibracji wyników.

Generalnie jakość danych statystycznych w transporcie rzadko kiedy nie jest ułomna. Taka dziedzina, że są bardzo różne liczby (czasem na tyle małe, że nie da się nie mieć błędu pomiarowego na poziomie 50%), a do tego jest duża zmienność czynników zewnętrznych wpływających na wyniki. Zresztą najlepszy dowód na słabą jakość danych są prognozy ruchu robione na podstawie tych danych. Nie znam ani jednej sztuki, która by się sprawdziła tak do końca :D


To dane samego miasta, ja je pamiętam z miliona różnych konferencji transportowych i mojej pracy inż. Jak mocno chcesz, sprawdzę pod wieczór w bibliografii skąd dokładnie wziąłem to info.

Odpaliłam swoje notatki do inżynierki i mam coś takiego:

Autor: FaberMaunsell Polska Sp. z o.o.
Studium funkcjonalno-ruchowe obsługi komunikacją tramwajową osiedla Gocław

Cytuj
Niewątpliwie najbardziej sprawnym, z punktu widzenia zdolności przewozowej, środkiem transportu zbiorowego w Warszawie jest metro. Obsługuje ono jednak tylko ok. 10% przewozów miejskich. Także w tym przypadku brak dostatecznej ilości taboru wpływa niekorzystnie na jakość usług i koszty eksploatacji.

Mnóstwo takich danych statystycznych jest w dokumencie STRATEGIA ZRÓWNOWAŻONEGO ROZWOJU SYSTEMU TRANSPORTOWEGO WARSZAWY do 2015 roku i na lata kolejne W TYM: ZRÓWNOWAŻONY PLAN ROZWOJU TRANSPORTU PUBLICZNEGO WARSZAWY, ale tego o metrze nie mogę znaleźć. Może jest sformułowane inaczej niż wyszukuję.

Tu już jest uogólnienie ("około 10%"), więc to musi być materiał "wtórny" wobec tego, który miałem na myśli. Ale mimo wszystko wielkie dzięki. Ja nie wygooglałem nawet tego :)

Co do strategii, to święta racja. Jest tam zatrzęsienie ciekawych danych. Zresztą nie tylko danych, sam dokument też jest interesujący - zwłaszcza jak ktoś pobawi się w ocenę jego wdrożenia ]:->

Polecam też raporty piesze i rowerowe robione przez BDiK (co dwa lata naprzemiennie, w 2012 był rowerowy) i różne rzeczy, które dłubie i publikuje na swojej stronie Transeko - tam też można trafić na ciekawe liczby. A jak ktoś lubi to co roku jest konferencja Miasto i Transport - warto tam być jak kogoś tematyka transportu interesuje, zwłaszcza że dobrze karmią ;)
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline kultowy

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 310
  • Płeć: Mężczyzna
  • ...tylko jak krzyk cichnie przyjaźń
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #42 dnia: 03 Sty 2013, 13:30:41 »
9% ludności i 10% przewozów miejskich to są zupełnie inne dane statystyczne. o ile z drugą wartością się zgodzę o tyle z pierwszą w żadnym wypadku.
pozdrawiam,
grzech aka straszny bibliotekarz

Offline uasic

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 169
  • Płeć: Kobieta
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #43 dnia: 03 Sty 2013, 13:49:18 »
A jak ktoś lubi to co roku jest konferencja Miasto i Transport - warto tam być jak kogoś tematyka transportu interesuje, zwłaszcza że dobrze karmią ;)

To ja może skorzystam z przerwy na reklamę i polecę koło, które tę konferencję organizuje, mianowicie Koło Naukowe Inżynierii Komunikacyjnej (https://www.facebook.com/knik.pw/info). Przybyło trochę ludzi, więc może zacznie działać prężniej.

Kenneth

  • Gość
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #44 dnia: 03 Sty 2013, 13:51:54 »
@Aethor - wiesz czego nie lubię? Nienawidzę wręcz:
Cytuj
Władze miasta zdecydowały się na zamrożenie części środków w związku z kryzysem i spodziewanym spadkiem dochodów.

KRYZYS. KRRRRRyzys!!! To takie fajne słowo... Poćwiczmy wszyscy razem: KRRRRRRRRRRRyzys! To "RRRR" musi być wyraźnie zaakcentowane! A więc? Gotowi? KRRRRRRRRRRRRRyzys!
;)
Osobiście kryzysu nie widzę. A pracuję jakby nie było w branży, która jest mocno dotykana przez wszelkie zawichrowania finansowe, gospodarcze, podatkowe. Wszyscy się na niego powołują - ale jego nie ma? Analne-tyki co chwila przywołuja widmo nie wiadomo jakiego kryzysu - czy tylko po to aby wywołać strach przed czymś? Czy może po to, aby jeszcze bardzej zmniejszyć, zdołować ceny akcji - i je od razu wykupić, na nowo tworząc hossę na giełdzie? No i oczywiście samemu się obłowić!
Tak to wygląda moim zdaniem - zdaniem osoby, która kilka dni temu dostała polecenie wydania kasy. A nie jej oszczędzania na "ciężkie chwile i kRRRRyzys" ;)

Kolejna sprawa - władze miasta raczej nie pomyślały. Bilet aby dojechać do pracy - wykupią wszyscy. Bo muszą dotzreć do pracy aby zarobić na chleb. Ludzie prędzej zaczną rezygnować z rozrywki czy kupowania dóbr luksusowych, nawet ubrań - aniżeli z możliwości zarabiania. (tu się kłania Piramida Masłowa zresztą)

Dalej: kupiono nowe autobusy - nie wiadomo jakie Mercedesy. Po co i na co nam taki super nie wiadomo jai LUKSUS, skoro dobrze jeździ nam się jak do tej pory MANami czy (przede wszystkim!) POLSKIMI Solarisami??? Jedną z rzeczy na jaką powinien zwrócić uwagę dobry manager - jest ujednolicanie taboru - bo to zmniejsza koszty i napraw i logistyczne. (przechowywania części, szkolenia ludzi do obsługi pojazdów).

Poza tym przeczytałem te komentarze i od siebie nie będę już nic dodawał - co na pewno dodali już wszyscy Ci najważniejsi - znani z Usenetu: aron, T.Janiszewski itd. ;)

Jeżeli chodzi o SKM - mnie te pociągi osobiście wpieniają. Bo do Pruszkowa można dojechać praktycznie każdym pociągiem w godzinach szczytu, odjeżdżającym ze Śródmieścia co te 10-15 minut. A do mojego wypierdziszewa - 1/godzinę. No ale gdyby kwaczorek (to on w trakcie wyborów stworzył SKMkę a nie peło, które ją tylko rozwinęło) mieszkał w moim wypierdziszowie - pewnie bym miał pociąg co 10 minut... ;P
Aha. Notabene za stworzenie PUSTEGO POCIĄGU na aeaeaeałeaeaeae-port(???) Chopina* - należą się wielkie brawa pomysłodawcy - włącznie z wręczniem faktury za ostatni rok jeżdżenia tego czegoś, co nikomu nie służy, a tylko przynosi potężne straty.

@Raffi - nie można było kupować nowych pojazdów co rok - dlaczego? Spójrz na lata '90 i wczesne '2000. Po prostu nie byliśmy w junii i nie było (odpowiedniego, liczonego w ojro) dofinansowania. Gdyby nie to dofinansowania (tak zresztą klęte, pochodzące z tej przeklętej junii) - dalej byśmy jeździli parówkami o akwariach nie wspominając.
Kupno wysokopodłogowych pojazdów - idiotyzm I klasy. Nie ma co mówić.

Jeśli chodzi o oszczędzanie - zwróć proszę uwagę na to ile kasy bierze i za co SKM vs KM za 1 kilometr - podawałem w cytacie powyżej - przypomnę: SKM - 100 PLN - KM - 40. To chyba oczywistym jest, żeby spuścić SKM a dać KM możliwośc obsługiwania tych dodatkowych linii Sx.


* kto nie słyszał zapowiedzi lektora na Śródmieściu pociągu na lotnisko - polecam. Nie wiem skąd oni wzięli tego lektora, ale... To chyba Afryka? Aaeaeaeaełeaeaeuuuaeaea-po-t ;) Nie umiem tego wymówić ;)