Autor Wątek: Miesiąc do podwyżki cen biletów.  (Przeczytany 45399 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Kenneth

  • Gość
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #90 dnia: 22 Sty 2013, 22:29:55 »
@Raffi... Nie bardzo wiem o co chodzi z tym obrażaniem się? Po prostu jeśli płacę - a płacę za bilety póki co (niestety!) to chciałbym dojeżdżać szybko, sprawnie i w komforcie. Czy to jest nienormalne, że tego oczekuję?

Logiczne jest to, że wymagam od ludzi podpisujących się jako inzynier - myślenia na poziomie inzyniera. Czy to będzie projektant, czy drogowiec - obaj powinni mieć wiedzę na odpowiednim poziomie. Jeśli jej nie mają - drzwi sa otwarte, a przy tym kRRRRRyzysie odpowiednie osoby, chętniejsze do myślenia i działania powinny walić drzwiami i oknami. Zwróć uwagę tez na to, że Ty - za to płacisz. Za te drogi warszawskie. Ja na szczęście - nie. ;P

Co do JAL/LOT/787 - zawsze, ale to zawsze zdarzają się usterki nawet w seryjnie produkowanych już modelach czy to samolotów czy samochodów. A tu masz do czynienia z tylko wadliwymi... akumulatorami? A wiesz ile gówien wypuściło Apple jeśli chodzi o wybuchające notebooki, srajfony? I jakoś nikt nie zawiesił produkcji. (być może na tych wybuchach polega amejzing aplowy ;>)

Me-262 był sprzedawany wojsku, które brały go jako super extra sprzęt. Musieli go sprzedawać jako dobry sprzęcik, bo inaczej Pierwszy Sk... III Rzeszy by tego kupna nie zaaprobował.

Co do długości trasy - porównujesz samolot, który przelatuje w ciągu kilku godzin 7.000km z trasą długości kilku kilometrów? Żartujesz? Wiesz to chyba nie te "systemy walutowe" ;) Budowa samolotu jest o wiele bardziej skomplikowana niż nawet Swinga!
O odkształcaniu szyb i torów - czy ja czasem nie podawałem Tobie zdjęć z Gdańska albo z Łodzi, gdzie tory w jakimś świeżo co oddanym miejscu idą... wężykiem? ;P Wiem jak to wygląda, wiem jak wygląda w realu, ale po to inżynier ma głowę, a robotnicy kierowników i nadzorujących, aby takich błędów nie popełniać.
Fizyki nie przeskoczę - ale można ją nie tylko ujarzmić, ale jeszcze "zwerbować" dow łasnych celów ;P

Wiara w ludzi - to nie jest wiara w ludzi. To jest nic innego jak wypełnianie swoich obowiązków - i nadzieja (złudna), że skoro ja robię co mogę za to co dostaję - to inni robią tak samo. A jeśli mi się coś nie podoba - odchodzę w inne miejsce, gdzie robię to samo czy coś innego za inne pieniądze. Jak się jakiemuś robolowi czy insz. nie chce pracować - nie musi. Ale niech nie naraża pieniędzy i życia podatników/płacących na szkodę. Czy to takie trudne do zrozumienia?

O geniuszu inzynierskim - zdaje się, że moje zdanie (bardzo złe) o panu G znasz? Może najwyższyc zas go zastąpić kimkolwiek(!!!)?

Na środowisku nie spałem - w przeciwieństwie do Ciebie, geniuszu ;P Natomiast definicji podawał Ci nie będę - po to masz 4 kończynki i głowę, abyś z nich sam mógł korzystać. ;P
Samolotu nie zaprojektuję co do milimetra nawet, ale to co kiedyś zrobiłem z papieru, z dokładnością do centymetra, o rozpiętości 1.5 metra, z układem latającego skrzydła delta - latało i to tak, że obserwujący moje zmagania brat z kolegą mieli oczy wielkości obecnych jajek XL ;PPP

[modelowanie] Sądzę - bo gdyby było inaczej to by prototypy samolotów spadały nam wszystkim na głowy. A tak się nie dzieje, mimo, że coraz więcej samolotów nie jest sterowane ręcznie, ale przez FBW. Fly-By-Wire. Taki skrót, znasz?
To nie jest tylko sądzenie, tylko świadomość tego co można zrobić i z czego.
Modelowanie komputerowe ma WSPOMÓC testy i sprawdzanie. A nie zastąpić. I dzięki temu, że takie modelowanie powstało - wiesz ile istnień ludzkich, sprzętu zaoszczędzono? Sprawdź sobie ile było prototypów, samolotów seryjnych przeznaczonych na testy... Ech, szkoda gadać. Poczytałbyś jakies monografie, np. F-14 to byś wiedział co w trawie piszczy ;P


Może się ze mną zgadzasz, a może nie. Mam to gdzieś. Dla mnie istotne jest tyko to, że próbujesz to co ja napiszę obrócić sobie w żart, wyszydzić, zlekceważyć, podważyć - i to przyznając mi rację. Bardzo ciekawe i kontrowersyjne zagrania bym powiedział. I kompletnie nielogiczne.
Wyśmiać coś i kogoś, pod byle pozorem. No ale może masz takie dziwne potrzeby?
« Ostatnia zmiana: 22 Sty 2013, 22:31:54 wysłana przez Kenneth »

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #91 dnia: 23 Sty 2013, 08:31:18 »
Logiczne jest to, że wymagam od ludzi podpisujących się jako inzynier - myślenia na poziomie inzyniera. Czy to będzie projektant, czy drogowiec - obaj powinni mieć wiedzę na odpowiednim poziomie. Jeśli jej nie mają - drzwi sa otwarte, a przy tym kRRRRRyzysie odpowiednie osoby, chętniejsze do myślenia i działania powinny walić drzwiami i oknami. Zwróć uwagę tez na to, że Ty - za to płacisz. Za te drogi warszawskie.

Jasne, to co mówisz to wszystko święta prawda. Tylko teraz załóżmy że jest źle, że jest jakiś problem z tymi drogowcami, inżynierami i projektantami. Co robisz konkretnie w takiej sytuacji?


Co do JAL/LOT/787 - zawsze, ale to zawsze zdarzają się usterki nawet w seryjnie produkowanych już modelach czy to samolotów czy samochodów. A tu masz do czynienia z tylko wadliwymi... akumulatorami?

Jasne, że się zdarzają. Jednak co innego usterka czegoś co się zużywa (naturalne i normalne), a co innego gdy dochodzi do samozapłonu akumulatorów (nienaturalne i nienormalne) w nowiuteńkim samolocie.

Sam fakt samozapłonu czegokolwiek w samolocie jest bardziej niż alarmujący, ale żeby w samolocie nowym, niemal prosto od producenta, gdzie cała instalacja elektryczna jest nowa. Plus to nie był jeden samolot - skarżyło się dwóch przewoźników, uziemiono całą flotę (co nie jest wcale takie częste w historii lotnictwa). IMO to błąd konstrukcyjny, pytanie tylko w czym - w akumulatorach, czy w instalacji elektrycznej?


A wiesz ile gówien wypuściło Apple jeśli chodzi o wybuchające notebooki, srajfony? I jakoś nikt nie zawiesił produkcji. (być może na tych wybuchach polega amejzing aplowy ;>)

Jeżeli próbujesz mnie przekonać że mam rację, że produkty trzeba wnikliwie testować, to nie musisz - dokładnie to samo Ci piszę od kilku postów ;)


Me-262 był sprzedawany wojsku, które brały go jako super extra sprzęt. Musieli go sprzedawać jako dobry sprzęcik, bo inaczej Pierwszy Sk... III Rzeszy by tego kupna nie zaaprobował.

Wątpię by Hitler "kupował". Raczej przykładał przymusowym robotnikom lufy do skroni i żądał dostarczenia XX sztuk :P

Mała lekcja historii z poziomu podstawówki: Hitler nie słynął z wprowadzania zasad wolnorynkowych, nie był tez szczególnym fanem demokracji, a jego obozy pracy nie słynęły z dobrych warunków dla przymusowych pracowników. To państwo się nie rządziło ekonomią, tylko strachem, terrorem, ołowiem, śrutem i gazem :P


Co do długości trasy - porównujesz samolot, który przelatuje w ciągu kilku godzin 7.000km z trasą długości kilku kilometrów? Żartujesz?

Nie żartuję. Oczywiście samolot jest napakowany nowoczesną technologią, kompozytami, elektroniką itp. To skomplikowana maszyna wymagająca wykwalifikowanej kadry i utrzymania reżimu produkcyjnego (co nie zawsze się udaje).

Mylisz się jednak uważając, że w drogownictwie nie ma nowoczesnych technologii i materiałów oraz, że wszystko jest proste. Np kompozyty w drogownictwie stosowano na długo przed tym zanim trafiły do 787 :P Polimery, lasery, GPS, diody LED, światłowody, zaawansowana elektronika i komputery, systemy wideodetekcji, symulacje i projektowanie komputerowe - to wszystko dla drogownictwa żadna nowość. Droga to nie tylko Henio ze szpadlem i wiadrem asfaltu, jak Ci się zapewne wydaje :P


O odkształcaniu szyb i torów - czy ja czasem nie podawałem Tobie zdjęć z Gdańska albo z Łodzi, gdzie tory w jakimś świeżo co oddanym miejscu idą... wężykiem? ;P Wiem jak to wygląda, wiem jak wygląda w realu, ale po to inżynier ma głowę, a robotnicy kierowników i nadzorujących, aby takich błędów nie popełniać.

Ale popełnia. I tu wracamy do pytania, które zadaję od kilku postów, a na które nie umiałeś do tej pory odpowiedzieć: I co Mu w związku z tym zrobisz? ;)


Wiara w ludzi - to nie jest wiara w ludzi. To jest nic innego jak wypełnianie swoich obowiązków - i nadzieja (złudna), że skoro ja robię co mogę za to co dostaję - to inni robią tak samo.

Nadzieja matką... no nie ważne, grunt że swoje dzieci kocha ;)


A jeśli mi się coś nie podoba - odchodzę w inne miejsce, gdzie robię to samo czy coś innego za inne pieniądze. Jak się jakiemuś robolowi czy insz. nie chce pracować - nie musi. Ale niech nie naraża pieniędzy i życia podatników/płacących na szkodę. Czy to takie trudne do zrozumienia?

Nie. To proste. Tylko, że w praktyce tak się nie dzieje. Moje pytanie, które powtórzę jeszcze raz i jeszcze raz i do upadłego, aż odpowiesz: I co w związku z tym zrobisz? ;)


O geniuszu inzynierskim - zdaje się, że moje zdanie (bardzo złe) o panu G znasz? Może najwyższyc zas go zastąpić kimkolwiek(!!!)?

No i tu dochodzisz do sedna mojego pytania: Jak go zastąpisz, Ty jako zwykły obywatel? I kim byś go zastąpił? ;)


Na środowisku nie spałem (...) Natomiast definicji podawał Ci nie będę

Rozumiem, czyli punkt dla mnie :P


Samolotu nie zaprojektuję co do milimetra nawet

Dziękuję za przyznanie racji.


[modelowanie] Sądzę - bo gdyby było inaczej to by prototypy samolotów spadały nam wszystkim na głowy.

A nie spadają? Problemy silnikowe z pierwszych A380 zna? Wiem, awaryjne lądowanie i koniecznośc wykonania ponadprogramowych przeglądów silników to jeszcze nie do końca spadanie. Poszukajmy więc dalej. Nie rozwalił się ostatnio (bodajże zeszły rok) prototypowy ruski samolocik pasażerski (wybacz, nazwy nie pomnę)? Airbus nie lądował w lesie czasem podczas pokazów?


A tak się nie dzieje, mimo, że coraz więcej samolotów nie jest sterowane ręcznie, ale przez FBW. Fly-By-Wire. Taki skrót, znasz?

Tak samo jak jego urocze początki, kiedy to wypełniony pasażerami po brzegi Airbus po low-pass na pokazie wylądował w lesie. Do dziś są wątpliwości, czy to czasem nie była wina komputera i czy sprawy nie zatuszowano zrzucając winę na pilota.

Nie jestem specem od awiacji, ale jak przez mgłę kojarzę też inne wypadki i incydenty (czyli niemal wypadki), gdy z jakichś powodów samolot np. "przełączał" się w tryb lądowania i "siadał" w różnych miejscach krajobrazu, bynajmniej nie na lotnisku :P

Boeing też długo bał się stosować joysticków zamiast wolantów, wręcz chwalił się, że FBW nie stosuje i że to zaleta.


Modelowanie komputerowe ma WSPOMÓC testy i sprawdzanie. A nie zastąpić.

Czyli jednak przyznajesz, że ten tramwaj na moście był potrzebny? ;)


Może się ze mną zgadzasz, a może nie. Mam to gdzieś. Dla mnie istotne jest tyko to, że próbujesz to co ja napiszę obrócić sobie w żart, wyszydzić, zlekceważyć, podważyć - i to przyznając mi rację. Bardzo ciekawe i kontrowersyjne zagrania bym powiedział.

Nie, po prostu nie rozumiesz, stąd Twoje zaskoczenie. Powtórzę więc jeszcze raz: To co mówisz, to prawda - powinno być tak jak piszesz, że inżynierowie nie popełniają błędów. Tylko - i to jest ten moment w którym przestajesz rozumieć - że tak NIE JEST. Życie nie jest takie cudowne, ludzie popełniają błędy. Po to właśnie się wypuszcza ten tramwaj na most, by sprawdzić czy tam gdzieś nie ma błędów. Bo - co sam przyznałeś - modelowaniem nie zastąpisz testów.
« Ostatnia zmiana: 23 Sty 2013, 08:42:43 wysłana przez Raffi »
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline Fochna

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 94
  • Płeć: Kobieta
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #92 dnia: 23 Sty 2013, 10:17:41 »
Dopóki trasy będą budowane, a nie drukowane na drukarce 3d - i to od razu w całości, dopóty przejazdy próbne będą niezbędne. Zaprojektowaną, nawet idealną drogę wykonują ludzie. Tu się nadleje asfaltu, a tu się podbudowa ciut inaczej ułoży, a tam na skutek dowożenia masy bitumicznej z wytwórni na drogę, i związanego z tym lekkiego przestygnięcia masy, podczas wylewania jej część będzie się zachowywać inaczej niż powinna (masa nie będzie jednorodna)...

Od projektowania do wykonania mija parę lat... Na skutek budowy węzła może dojść do zmiany stosunków wodnych w regionie, zmiany nośności gruntu. Co wpłynie na budowę dalszego ciągu tej samej trasy...

Niestety, nie da się - jakby to chciało IT - wszystkiego robić komputerowo... w sumie nawet bym chyba tego nie chciała. Jak popatrzę na ilość błędów w dowolnym oprogramowaniu...

Kenneth

  • Gość
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #93 dnia: 23 Sty 2013, 14:28:51 »
@Raffi - wybacz, ale Ty ciągle kreujesz drugi, wirtualny świat dookoła siebie. To co wmawiasz mi - po głębszym przemyśleniu - dotyczy tego co wymyślasz. Wiesz dlaczego? No ciągle wymyślasz usprawiedliwienia dla robotnikow, firm budowniczych, projektantów, jakiś słupów wysokiego napięcia i tak dalej. To co ja obserwuję w tym normalnym świecie (Zachód!) - jest dla Ciebie nierealne - bo dzieje się nie u nas. I w ten sposób decydujesz się na... ułatwianie tym polskim firemkom a przede wszystkim urzendaskom na usprawiedliwianie swojego braku niekompetencji.
A co ciekawe :D Nie tolerujesz jakichkolwiek braków u... kandydatów na prawo jazdy - vide post:
http://forum.masa.waw.pl/index.php?topic=2548.msg41297#msg41297

Więc jak to jest Raffi? Czy nie widzisz tutaj pewnej hipokryzji w swoim podejściu?

O samozapłonach akumulatorów już było i to setki razy. Vide Apple.
W samolocie będzie tak samo. Bo nikt nie testuje akumulatora setki godzin - on zazwyczaj działa ad hoc, OOTB. I tak ma być.

Hitler nie tyle co kupował, ale miał własne poglądy na temat stosowania określonych nowych broni. Czy wiesz, że pierwotny Me-262 nie został wyprodukowany przez jego pomysły jako myśliwiec, ale smaolot myśliwsko-bombowy?

O kompozytach proszę mi nie pisz, bo stosowałem je zanim Ty się dowiedziałeś jak się je szlifuje i jak je czuć na skórze i w płucach ;P ;>

Co ja zrobię, czy co powinien zrobić odpowiedni urząd? Mam podpowiadać metody prawnicze bo jakiś urzendasek ich nie zna? Żartujesz?

Nadzieja i wiara - wygląda na to, że w przeciwieństwie do Ciebie i Kaczyńskiego nie jestem paranoikiem i na tyle ile mogę - ufam ludizom ;P ;>

Zastępować pana G - odpowiednią osobą i kompetentną. A jak się nie da jedną osobą - to grupką osób, która w przeciwieństwie do pana G - będzie myśleć. I nawet jeśli nie będzie to tanie w sposób bezpośredni (pensje) to w przyszłości będzie tańsze koszta sygnalizacji, opóźnień w ruchu etc).

Airbus - "lądujący w lesie" - Raffi od kiedy jesteś specjalistą od latania? Czy zdarzyło Ci się kiedykolwiek latać dłuuużej niż kilka godzin na jakimś symualtorze? Wiesz ile czasu potrzeba do tego, aby silnik turbowentylatorowy wszedł na obroty? Bo to wiesz, to nie jest samolot myśliwski, gdzie silniczek robi wziuuuu i chwilę... Jeszcze chwilę... O! Teraz ma obroty. Silnik stosowany w samolocie pasażerskim wchodzi na obroty kilka sekund. Tyle ile potrzebujesz na przeczytanie do tego miejsca tego akapitu :D Więc zanim Airbus doleciał do linii drzew - powinien mieć już odpalone silniki na MAX. Jeśli nie miał = błąd pilotów.
Pomijam fakt, że wypełnionego po brzegi pasażerami samolotu bym nie wykorzystywał w celach pokazowych. Wiesz: najbezpieczniejsze latanie to wysoko i szybko, a nie nisko i wolno ;P
Był czas, kiedy znałem się bardziej niż Ty na lotnictwie, latałem na VATSIMie. Spędziłem nad tym kilkaset godzin i co nieco wiem Raffi. Nikt mi nie wmówi "helu w mankietach" czy "sztucznej mgły" - więc nie próbuj. ;>

Tramwaj na moście - no dobrz, skoro budowniczy przyznaje się, że nie wie czy zrobil dobrze, boi się bardzo o odszkodowanie jakie by musial zapłacić za naprawę i opóźnienie w wożeniu pasażerów - chce zapłacić dobrowolnie z atest techniczny i przejazd tego tramwaju - niech płaci i niech tramwaj jedzie. ;>

I nie pisz mi, że powinno coś być albo nie jest! Na Zachodzie albo firma projektuje i buduje dobrze, albo nie zarabia, a w ostateczności przestaje istnieć. I nikogo nie obchodzi, że "oni chcieli dobrze, ale się spsuła masa bitumiczna, ojeeejeej!!!" ;P Albo robią na czas i z kosztami za jakie zgodzili się wykonać pracę - albo out.
No chyba, że Ty Raffi należysz do tych osób, ktore by pozwoliły chińskiemu COVEC pracować dalej nad A2? ;PPP

@Fochna - a co mnie to....? Jest coś takiego jak odpowiedzialność. Albo się ją ponosi, albo... Nie musi ktoś się brać do pracy i zarabiać. Może żyć na bezludnej wyspie i zbierać kokosy ;D

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #94 dnia: 23 Sty 2013, 16:00:03 »
No ciągle wymyślasz usprawiedliwienia dla robotnikow, firm budowniczych, projektantów, jakiś słupów wysokiego napięcia i tak dalej.

Nie wymyślam usprawiedliwień. Co więcej, zgadzam się z Tobą, że tego typu wpadki nie powinny mieć miejsca. Ale mają miejsce i pytam po raz wtóry: Co im zrobisz? ;)


To co ja obserwuję w tym normalnym świecie (Zachód!) - jest dla Ciebie nierealne - bo dzieje się nie u nas.

Z ciekawości - gdzie ostatnio na Zachodzie dalej niż zlot poziomów w Szczecinie byłeś? Powiedzmy ostatnie 3 lata ;-)

Plus co takiego zaobserwowałeś na tym Zachodzie? Nie mylą się? Nie testują? Tak konkretnie co i gdzie.


O kompozytach proszę mi nie pisz, bo stosowałem je zanim Ty się dowiedziałeś jak się je szlifuje i jak je czuć na skórze i w płucach ;P ;>

I co z tego wynika dla budownictwa drogowego i Mostu północnego? Bo - przypomnę - to jest temat przewodni naszej dyskusji ;)


Co ja zrobię, czy co powinien zrobić odpowiedni urząd? Mam podpowiadać metody prawnicze bo jakiś urzendasek ich nie zna? Żartujesz?

Nie żartuję, pytam. Jak najbardziej poważnie pytam.

Jak nie znasz odpowiedzi, a od początku dyskusji wyłącznie teoretyzujesz, to napisz to wprost. Będę szukał odpowiedzi gdzieś indziej. Bo to dla mnie ważna odpowiedź.


Zastępować pana G - odpowiednią osobą i kompetentną. A jak się nie da jedną osobą - to grupką osób

Bardzo konkretna odpowiedź :P A tak z nazwiska? Załóżmy, że dziś możesz wywalić Galasa i zatrudnić na jego miejsce dowolną osobę lub osoby. Kto by to był?


Więc zanim Airbus doleciał do linii drzew - powinien mieć już odpalone silniki na MAX. Jeśli nie miał = błąd pilotów.

Albo i nie błąd pilotów. Ja nie jestem specem od lotnictwa, ale pojęcie "engine stall" jest mi znane :P A to przecież tylko jedna z możliwości, poza błędem pilota :P

Nota bene do dziś nie jest w stu procentach pewne, czy to właśnie nie stall był przyczyną tego lądowania w lesie. Kłócą się o 9 sekund, zależnie od których albo zawalił pilot i nie ruszył dźwigniami ciągu, albo pilot jest ok, a silniki zaskakująco długo jak na samolot pasażerski "zbierały się" na obroty :P


Był czas, kiedy znałem się bardziej niż Ty na lotnictwie, latałem na VATSIMie. Spędziłem nad tym kilkaset godzin i co nieco wiem Raffi.

A czy ja przeczę, że co nieco wiesz? Nigdzie czegoś takiego nie napisałem.


Tramwaj na moście - no dobrz, skoro budowniczy przyznaje się, że nie wie czy zrobil dobrze, boi się bardzo o odszkodowanie jakie by musial zapłacić za naprawę i opóźnienie w wożeniu pasażerów - chce zapłacić dobrowolnie z atest techniczny i przejazd tego tramwaju - niech płaci i niech tramwaj jedzie. ;>

Nooo, widzę, że jednak da się Ciebie przekonać ;-) Uffff....


I nie pisz mi, że powinno coś być albo nie jest! Na Zachodzie albo firma projektuje i buduje dobrze, albo nie zarabia, a w ostateczności przestaje istnieć. I nikogo nie obchodzi, że "oni chcieli dobrze, ale się spsuła masa bitumiczna, ojeeejeej!!!" ;P Albo robią na czas i z kosztami za jakie zgodzili się wykonać pracę - albo out.

Gdzie na Zachodzie jest tak cudownie. Podaj mi jedno miejsce, gdzie udało się bezproblemowo wcielić w życie tą jakże piękną utopię, w której budowanie nie wiąże się z błędami, opóźnieniami i nieprzewidzianymi kosztami. Jedno miejsce.


No chyba, że Ty Raffi należysz do tych osób, ktore by pozwoliły chińskiemu COVEC pracować dalej nad A2? ;PPP

Ja należę do tych, co by ich tam w ogóle nie wpuścił. Jak ktoś daje cenę 2x niższą od kosztorysu, to musiałby mi naprawdę długo uzasadniać jak to możliwe bez robienia mnie w konia, zanim bym podpisał z nim umowę.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Kenneth

  • Gość
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #95 dnia: 23 Sty 2013, 17:28:22 »
@Raffi, wybacz, ale mi się z Tobą nie chce gadać, bo ciągle teoretyzujesz i każesz mi szukać informacji, które TY SAM powinieneś podawać na tacy, jako osoba ponoć? obeznana z tematem. Albo więc coś wiesz, albo.... udajesz i pytasz innych?
Mnie się pytasz tak ajkbym to ja miał wszystko wiedzieć? A może chcesz mi udowodnić brak znajomości tematu tylko... W jaki sposób? Że mam prawo oczekiwać jako płacący za bilet rozsądnego postępowania z moimi pieniędzmi?! jaja sobie robisz Raffi? To chyba oczywiste prawo każdego z podróznych, że płacąc za bilet - oczekuje odpowiedniego traktowania!
Jeżeli takie oczekiwania dla Ciebie nie są normalne to... Skąd się wziąłeś Raffi? Z Marsa? Z Księżyca?

Skoro znasz się na temacie o którym tu piszemy - to na pewno wiesz, jakie środki może podjąć urzędnik, aby zmusic wykonawcę robót do odpowiedniego ich wykonywania.
W moim przypadku - jeśli oddaję drukarkę do naprawy na okresie gwarancyjnym to wiem, że ma do mnie wrócić w co najmniej tak dobrym stanie w jakim ją miałem przed naprawą + musi być naprawione to co było zepsute. Tak samo od producenta oczekuję, że jeśli coś nie działa zgodnie z tym co on opisywał w broszurze i instrukcji użytkownika - to mu to oddaję. Do tego u niektórych dealerów, istnieje możliwość wzięcia sprzętu na testy - tak jak ostatnio miałem pewne MFP, które stało u nas tydzień, zanim została podjęta decyzja o ewentualnej wymianie sprzętu. Która się nie odbywał, bo sklep doinstruował nas co i jak działa, a co było ukryte ;P
Dalej - jeśli przyjedzie do mnie gość, naprawi dach, ale nadal cieknie w tym samym miejscu co ciekło - to musi naprawić ponownie to samo, aż do skutku.
Tak samo jak i działam ja sam. Jest problem - wszyscy narzekają, a ja siedzę i dłubię. I dłubię do oporu... Aż zrobię. Czasami mi się nie chce, ale jak człowiek wie, że od tego zalezy jego pensja to jakoś ma większą chęć mobilizowania się i zrobienia.

Ale to w firmie prywatnej.
Za to w urzendach jest niestety inaczej. tam pracownik ma wszystko w du...pie. "Czy się stoi czy się leży - pensja się należy!". A że pensja idzie z kieszeni podatników to już na to nikt nie patrzy.

I dlatego ja podejdę do Twoich przemyśleń @Raffi - tak jak mój Szef: mam w d*pie czy i kto robi i jak robi - ma być zrobione. Kropka. A jak się nie podoba - to na pewno oni wiedzą gdzie mogą się zgłosić z wypowiedzeniami za porozumien stron. tak samo jak urzendas, który tym bu**elem zarządza - wie, co zrobić jak pracownik się op...ala i nci nie robi, albo robi źle. od tego są odpowiednie "dodatki motywacyjne".
I nic się nie stanie, jak taki pan G nie dostanie nagrody kwartalnej, trzynastki, piętnastki, czy comiesięcznej premii. Albo działa i wszystko jest na cacy i jest większa kasa - albo jej nie ma a potem jest out z firmy. proste?

I ja i każdy inny podatnik - mamy prawo denerwować się, widząc, że nasza kasa z podatków idzie w gó*wno i jest przesrywana i osrywana przez urzendasków!
Jeśli Ciebie @Raffi to dziwi, to ja nie wiem czy aby nie jesteś z Neptuna :P

Airbus:
Real Accident Airbus Crash ds forest
@Raffi - obejrzyj filmik kilka razy i zastanów się nad zbyt dużym kątem natarcia. Wiesz, jakie to są opory dla samolotu? Samolotu, który nie jest myśliwcem? Takie coś, to ja sobie mogę porobić jakimś Su-27/33 w Lock Onie dla zabawy. W realu pewnie bym miał troszkę wilgotne plecy ;P - nawet wiedząc, że za sobą mam po bokach mam 2 potężne silniczki, które _powinny_ dać ciąg w ciągu sekundy. Gorzej jak jeden z nich się "zakrztusi" na pół sekundy, albo "moja sekunda" okaże się być za długa?

Piszesz coś o stallu, tak? A wiesz jak było naprawdę Raffi? Masz na tacy:
http://en.wikipedia.org/wiki/Air_France_Flight_296
"From higher up, the forest at the end of 34R had looked like a different type of grass. But now that the aircraft was performing its flyover at only 30 feet, the crew noticed the aircraft was lower than the now-identified hazard fast approaching."
Tfumaczenie z google:
"Z wyżej, las na koniec 34R wyglądał jak inny rodzaj trawy. Ale teraz, że samolot wykonywał swoją estakady oddalony zaledwie o 30 metrów (ca 9 metrów), załoga zauważyła samolot był niższy niż teraz-szybko zidentyfikowane zagrożenie zbliża."

Podtrzymuję: Błąd pilotów. Powinni wcześniej zapoznać się dokładniej z mapą okolic i udać koniecznie do okulisty.
Podtrzymuję 2: Raffi - proszę, abyś poczytał więcej zanim cokolwiek napiszesz. Znowu pokazałeś, że masz problemy z wyszukiwaniem odpowiednich informacji i argumentów - znowu się podłożyłeś... ;D

Zważ też, że panowie piloci zrobili w realu w dużym samolocie coś, czego nie robią piloci myśliwców na pokazach - nie schodzą na max nisko podczas bardzo niskich przelotów z dużym kątem natarcia. Zresztą, były 2 przypadki nadmiernej wiary w swój samolot, oba przypadki u Rosjan, z rosyjskimi Su. W I przypadku na Le Bourge - zabrakło im kilku metrów nad ziemią i zawadzili brzuchem o pas startowy - musieli się katapultować. W II przypadku podczas pokazów pilot p...ął o ziemię a resztki samolotu poszły w tłum. Z ofiarami śmiertelnymi na widowni.
Zwróc uwagę na to co jest w ramce po prawej stronie. Nie ma mowy o stall engines. Jest mowa o "Pilot error".

COVEC - ale dlaczego nie? Przecież u nas w Polsce nie liczy się jakoś i terminowość wykonywanej pracy, ale cena. Nawet jak jest wzięta w kosmosu! ;P

I nie pisz proszę, że idealne wykonywanie prac to utopia, bo tak nie jest. ja Ci mogę podać dziesiątki przykładów, w których ja się podejmowałem czegoś i... to robiłem. na czas, terminowo, za odpowiednią kwotę :D A że w krainie nadwiślańskiej są ludzie, którzy podejmują się nie wiadomo czego, za byle co i potem nie dotrzymują słów - dla mnie to niestety normalka, ale to nie znaczy, ze oni są i mają być jakimkolwiek przykładem. Wręcz przeciwnie - to świadczy o tym, aby takich ludzi się pozbywać i z ich ofert nie korzystać.

BTW o niesolidności wykonawców...
/Swego czasu miałem takiego "dostawcę tonerów". Już miał przyjechać. już prawie był. Nie ma go.
Tydzień po dzwonimy. Nie ma. Nie odbiera.
Kolejny tydzień - odebrał. jest, ale coś mu wypadło. Nie ma dzisiaj, ale jutro na pewno.
Kolejny tydzień. Nie zrobił, ale już jedzie, jutro będzie.
Jutro. Nie przyjechał i go nie ma. Dojedzie! na pewno dojedzie!
Nie dojechał.
po kilku miesiącach dzwoni sam z pytaniem, czy może zaproponować nam ofertę na dostarczanie tonerów.
Mieliśmy też jego ksero w leasingu. Na umówiony serwis potrafił przyjechać po miesiącu, albo dwóch.../

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #96 dnia: 24 Sty 2013, 09:14:56 »
@Raffi, wybacz, ale mi się z Tobą nie chce gadać, bo ciągle teoretyzujesz i każesz mi szukać informacji

Tak, wiem, trudno się gada, gdy ktoś zmusza do myślenia, każe poprzeć argumenty przykładami i nie boi się zmusić rozmówcy do myślenia. Jeżeli oczekujesz z mojej strony mniej wymagającej rozmowy, to pogadajmy po prostu o czymś prostszym - np o dupach lub pogodzie ;)


Mnie się pytasz tak ajkbym to ja miał wszystko wiedzieć?

No skoro mówisz, że da się, to chyba logiczne, że pytam gdzie się udało i proszę o przykład na poparcie Twojej tezy. Chyba, że teza jest bez pokrycia :P


Że mam prawo oczekiwać jako płacący za bilet rozsądnego postępowania z moimi pieniędzmi?!

Ale już chyba sobie ustaliliśmy, że wypuszczenie tramwaju na test przeprawy mostowej i trasy jest rozsądne?


jaja sobie robisz Raffi? To chyba oczywiste prawo każdego z podróznych, że płacąc za bilet - oczekuje odpowiedniego traktowania!

A co, masz informacje, że pasażerowie (czyli worki z piaskiem) podczas testów na TMP byli źle traktowani? ;) Poważnie, płacili za bilety? ;)


Skoro znasz się na temacie o którym tu piszemy - to na pewno wiesz, jakie środki może podjąć urzędnik, aby zmusic wykonawcę robót do odpowiedniego ich wykonywania.

Wiem. Ja się pytam jak zmusić urzędnika, by zmuszał projektanta i wykonawcę. Bo na to nie znam sposobu, choć szukam od lat, a urzędnicy leniwi ;)


Za to w urzendach jest niestety inaczej. tam pracownik ma wszystko w du...pie. "Czy się stoi czy się leży - pensja się należy!". A że pensja idzie z kieszeni podatników to już na to nikt nie patrzy.

No właśnie dlatego pytam Cię od kilku już postów, co zrobić, by to zmienić.


I nic się nie stanie, jak taki pan G nie dostanie nagrody kwartalnej, trzynastki, piętnastki, czy comiesięcznej premii. Albo działa i wszystko jest na cacy i jest większa kasa - albo jej nie ma a potem jest out z firmy. proste?

Ok, a jako obywatel masz jakikolwiek najmniejszy wpływ na to czy Pan G dostanie te premię i nagrody? Bo jeżeli nie masz na to wpływu, to niestety Twój sposób jest do niczego :P


I nie pisz proszę, że idealne wykonywanie prac to utopia, bo tak nie jest. ja Ci mogę podać dziesiątki przykładów, w których ja się podejmowałem czegoś i... to robiłem. na czas, terminowo, za odpowiednią kwotę :D

Podawaj, tylko żeby było na temat, to niech te przykłady będą z branży budowlanej i drogowej.
« Ostatnia zmiana: 24 Sty 2013, 09:17:04 wysłana przez Raffi »
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Kenneth

  • Gość
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #97 dnia: 24 Sty 2013, 11:52:13 »
@Raffi, a więc tak:
- dupy są super!!!
- pogoda jest kompletnie do bani. mam dosyć zimy - codziennie do dworca muszę się przebijać przez tony śniegu... Dopiero dzisiaj rano widziałem ludzi z ZOMu, którzy odśnieżali chodnik na Al.Krakowskiej. A to co się działo wcozraj wieczorem na Grójeckiej to... Zlitujcie się. Ludzie. jak nie umiecie jeździć samochodami - oddajcie kluczyki i prawa jazdy komukolwiek innemu :D

Nie wiem gdzie się dało - nie interesuje mnie to dzisiaj o tej porze dnia ;P Ale skoro ludzie w Polsce postepują wg jakiegoś schematu to skądś musieli go wziąć, prawdopodobnie z miejsc, gdzie taki standard postępowania się sprawdza, nie sądzisz?

Tramwaj może sobie projektant i budowniczy puszczać na most ile razy chcą. Byleby to oni ponosili koszty za to, a nie miasto czy ZTM/TW!

A kto płacił za przewóz tych worków z piachem? ;P

Jak zmusić projektanta i budowniczego? Wpisując odpowiednie paragrafy do umów. Nie wiesz, że tak się robi? Nie masz umowy z elektrownią, z gazownią, ze spółdzielnią mieszkaniową czy nawet z operatorem sieci komórkowej?!?!?!?! Nie wiesz, że są paragrafy, które pozwalają ściągnąc kasę za cokolwiek? Nie miałeś nigdy kredytu w banku?! o_O???!!!

Jako obywatel - niby nie mam wpływu bezpośredniego. Ale mam wpływ pośredni - podczas wyborów. Wiesz, demokracja i takie tam... Obwodowe Komisje Wyborcze. (siedziałem w takich kilkakrotnie ;> )

Nie będę Ci szukał argumentów i dowodów z Twojej branży. Sam sobie poszukaj i zastanów się, czy to jest dobry temat w ogóle aby o takich rzeczach pisać ;>

Mnie wystarczy to, że wiem kim są owe urzendaski. Zdecydowana wiekszość z nich to biurwy z lat PRLu, którym się nie chce, nie mogą (bo im się nie chce), nie umieją (nie dziwi mnie to) - wszelkie osoby, które nigdy nie startowały na żadne stanowiska z konkursu, czy z z normalnych rozmów kwalifikacyjnych. One dostały się po znajomości, czy z przymusu. Nie mają żadnego przygotowania i nic dziwnego, że im praca nie idzie. Dobrze chociaż, że powoli takie osoby znikają na emeryturze. Ale niestety jest też fala młodych, która dostaje się do wszelakich urzędów po znajomosci ("ciocia, wujek, tatuś, mama, krewny kłólika - pracowali w urzędzie to i ja będę!").
W związku z powyższym trudno się dziwić, że jakoś pracy urzendasków jest mierna, albo w ogóle poniżej jakichkolwiek norm. Czasami się to w niektórych miejscach/urzędach poprawia, ale w większości niestety... Zaraza totalna. A ta praca urzendasów - przekłada się na wszelkie prace w terenie, projekty, kontrole etc. To co powinno być zrobione - leży.

I dlatego jestem osobiście za tym, aby wprowadzono odpowiedzialnosć cywilną i karną dla urzendasków. Jak taki urzendasek nie zobaczy bata nad sobą - to będzie olewał. A jak zobaczy, że bacik umie świsnąć koło ucha po innym urzendasku - sam się weźmie do roboty.
(Tak wiem, dla dorosłych najlepsze są nagrody a nie kary. Ale co zrobić, skoro urzendaski mają czternastki, piętnastki, nagrody kwartalne i zarabiają więcej niż podatnicy dookoła!)


I w temacie.
http://zielonagora.gazeta.pl/zielonagora/1,35182,13284479,Pasazer_robi_sledztwo__Odkrywa___wielki_chaos_na_kolei.html
Cytuj
Pasażer robi śledztwo. Odkrywa.. wielki chaos na kolei

Pasażer PKP odkrył chaos i bałagan na zielonogórskiej kolei. Uważa, że o tragedię nietrudno. Napisał do marszałka, wojewody, ministra transportu, prokuratury, a nawet prezydenta RP. Ale słuchać go nikt nie chce. - Przywykliśmy do dziadostwa - mówi Mieczysław Pląder i sprawiedliwości poszuka w sądzie
[...]

Chaos? E tam. Dobrze, że pociąg ruszył ze wszystkimi wagonami :D

Ja dzisiaj na przykład miałem wielką NIEprzyjemność jechania pojedyńczym składem od siebie z miasteczka do W-wy Ochota. jakaś fujara nie podpięła drugiego składu i pasażerowie jechali w ścisku jeszcze większym niż sardynki w puszce. Czułem się dzisiaj jakbym jechał nie z Ożarowa - ale w jakiejś WKD z Pruszkowa. I co lepsze - ja za to PŁACĘ :D PKP robi pasażerów w wała, traktuje JAK BYDŁO, a oni, te głupie barany walczące o miejsce w wagonach - jeszcze im płacą! Ale jaja! A co na to kierpoć? Uśmieszek na ustach i tyle. No bo on nie takie rzeczy widział pewnie.
Ścisk ściskiem. DOjechać się da, strefa amortyzacji momentami nawet miła ;)
Gorzej, że w ogrzewanym mocno składzie już po kilku minutach robi się gorąąąco. Nie pomaga krótkie wietrzenie w Gołabkach gdzie do puszki sardynek dorzuca się kolejne sardynki. Nie ma czym oddychać, robi się upał. A rozebrać się nie ma jak. Na Ochocie jak wysiadałem, to chociaż nie jechałem przecież rowerem - praktycznie ociekałem potem.


Najlepsze w tej sytuacji jest to:
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,13280527,Strajk_na_kolei_takze_w_Warszawie__Decyzja_w_czwartek.html
http://gdansk.naszemiasto.pl/artykul/1702047,strajk-na-kolei-25-stycznia-2013-w-piatek-moze-dojsc-do,id,t.html
Cytuj
Powodem konfliktu są ulgi przejazdowe - PKP przestały wykupywać prawo do nich dla swoich emerytowanych pracowników. Rocznie ma to dać około 27 mln zł oszczędności.
Związkowcy kolejowi przeprowadzą w piątek od godz. 7 do 9 strajk ostrzegawczy - poinformował przewodniczący Konfederacji Kolejowych Związków Zawodowych Leszek Miętek. Forma strajku nie jest jeszcze ustalona. Prezes PKP SA ma nadzieję, że do strajku nie dojdzie.

Chodzi o ulgi przejazdowe, które są powodem sporu między związkami a pracodawcami. Pod koniec sierpnia 2012 roku spółki Grupy PKP ogłosiły, że z końcem roku przestaną wykupywać prawo do zniżek dla swoich emerytowanych pracowników.


No i wszystko jasne. przez jakiegoś zafajdanego związchola, który nie pracuje, a tylko bawi się w strajkowanie - większość nie dojedzie na czas do pracy. A wszystko to dlatego, aby..... emerytowni kolejarze mieli jakieś ulgi. No bo musi być jakaś szprafetlifoszcz, prawda? Skoro wszysyc płacą to musi być koniecznie jakaś grupka, która płacić nie chce i nie będzie, "nie bo nie i już". To takie szprafietlife! ;>>>

Wszyscy zapłacimy i za te ulgi i za to, że kolejorzyki nie chcą normalnie pracować jak inni.


P.S. Dla mnie taki strajk to BEZCZELNOŚĆ w obliczu spóźnień i jakości oferowanych podróży.

« Ostatnia zmiana: 24 Sty 2013, 12:00:24 wysłana przez Kenneth »

Kenneth

  • Gość
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #98 dnia: 24 Sty 2013, 15:15:40 »

http://wyborcza.biz/biznes/1,100969,13285417,_DGP___Wysiadamy_z_autobusow__bo_sa_za_drogie.html
Cytuj
"DGP": Wysiadamy z autobusów, bo są za drogie

- Każdej podwyżce cen biletów w transporcie publicznym w miastach towarzyszy odpływ pasażerów - alarmuje "Dziennik Gazeta Prawna".

 Prezydenci miast narzekają, że muszą dopłacać do utrzymania autobusów, tramwajów i metra. Coraz częściej podnoszą więc ceny biletów. Niestety nie biorą pod uwagę, że w ten sposób jednocześnie odstraszają mieszkańców od korzystania z transportu publicznego.

 Z informacji zebranych przez "Dziennik Gazetę Prawną" w największych miastach Polski wynika, że każda podwyżka opłat za przejazd łączy się ze zmniejszeniem liczby pasażerów.

 Jak przekonuje Karol Trammer, ekspert od transportu publicznego, to głównie przez ceny biletów ludzie nie chcą podróżować komunikacją miejską. Obniżki zdecydowanie poprawiłyby sytuację - i to zarówno na drogach, jak i w kasach miejskich przedsiębiorstw komunikacyjnych.

 Analizując strukturę podwyżek cen biletów, można zauważyć wspólny dla wszystkich miast trend - starają się zmusić mieszkańców, aby przestawili się na bilety okresowe. Bo dzięki temu mają zapewnione regularne dochody.


A przepraszam bardzo - jak to miało być? Komunikacja miejska miała być lepsza w mieście niż samochód i... tańsza? A może - przede wszystkim tańsza?

No to niestety.
I chcę jeszcze dodać bo zmuszony byłem dzisiaj trochę pochodzić po mieście - tylko gdzieniegdzie da się przejść "suchą" stopą po chodniku. 99% chodników, mimo że duże opady śniegu minęły - ciągle jest pod śniegiem, albo w brei. Nie wiem kto zarządza tymi ulicami i chodnikami - nie interesuje mnie to i mam to w du*pie - ale te chodniki nie nadają się do chodzenia. Te wszystkie siły jakie są skierowane do walki ze śniegiem na drogach - powinny być skierowane na chodniki.
Samochód jakoś przejedzie. Wolniej, szybciej, rozjeżdżajac ten śnieg - ale przejedzie. Ale pieszy? mam brodzić po zaspach śnieżnych???

Moim zdaniem - miasto powinno się pozbyć wszelkich służb pozostających pod swoją kontrolą i przejść na outsourcing. Zatrudnić kilka firemek do oczyszczania tego i owego. I dać do podpisania umowy, w których byłaby klauzula o płaceniu tylko wtedy - jeśli chodniki byłyby czyste.

Offline oelka

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 328
  • Płeć: Mężczyzna
    • Kolej na rower
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #99 dnia: 24 Sty 2013, 19:35:13 »
Z wagonów dwukierunkowych w Warszawie w zasadzie nic innego nie ma niż Swingi Duo.
Są wagony służb utrzymania (...)
Mnie tego tłumaczyć nie trzeba :)
Za to Kenneth nie wie nic lub najwyżej prawie nic na ten temat. Stąd też napisałem
aby podał konkretnie typ wagonów, spodziewając się, że będzie miał problem z odpowiedzią.

Podczas prób przed uruchomieniem tej trasy na most wjechały najpierw wagon wieżowy 13N-23, który jest dwukierunkowy i pozwolił sprawdzić poprawność montażu sieci trakcyjnej oraz podbijarka Plasser'a, która poza podbijaniem pozwala też sprawdzić parametry torowiska.
Później już prowadzono próby obciążeniowe mostu z wykorzystaniem dwóch Swingów Duo, a teraz na koniec wjechał jeden, aby sprawdzić jeszcze poprawność rozkładu jazdy.

Jest też bodajże jeden skład 105N przerobiony w ramach eksperymentu na dwukierunkowy (o ile go nie rozłączyli lub nie złomowali) poprzez zestawienie dwóch wagonów tyłami do siebie - równie użyteczny do sprawdzenia czegokolwiek jak powyższe.
Był taki pomysł ZTM-u w 2008 roku po zamknięciu wiaduktu na Mickiewicza, kiedy okazało się, że został zamknięty dla ruchu spory fragment sieci tramwajowej na Żoliborzu (Słowackiego i Mickiewicza).
Wówczas na żądanie ZTM-u TW przerobiły cztery wolskie wagony 105Na (ex 105N z 1976 roku). Zmodyfikowano składy 1070+1071 a następnie po przeprowadzeniu prób kolejne 1040+1041 i 1045+1087. Wagony miały być spięte tyłami, a pasażerów zabierać mógł w podczas jazdy tylko wagon jadący jako pierwszy. Tymczasem uruchomiono na porównywalnej trasie linię 205, która nie wzbudziła zainteresowania pasażerów i ZTM zrezygnował z uruchomienia linii tramwajowej. A potem okazało się, że wagony trzeba spiąć normalnie i wszystko wróciło do punktu wyjścia.
Z tych wagonów jeszcze na Woli stacjonują: 1045, 1070 i 1087. Kursują na liniach gdzie potrzebne są solówki. Pozostałymi można się już golić. A te trzy zapewne znikną przed końcem roku.

Inne wagony tam nie pojadą, bo wjazd jednokierunkowcem na linię bez pętli na końcu to głupota - później trzeba by cofać ze 2km.
Takie cofanie wymagało by osłony przez nadzoru ruchu.
Na most jest zakaz wjazdu innymi wagonami i składami.

Bo wagonu mają różne układy wózków, a więc różnie "łamią się" w zakrętach i różnie zachodzą przy skręcie na tym samym łuku.

Każdy wagon musi mieścić się w skrajni taboru na prostej i poszerzonej w łuku i ten warunek spełnia, ale...
Zwłaszcza, że to co jest w projekcie nie zawsze zgadza się z tym co jest w terenie. Budowlańcy zwykle nie bawią się w pracę dokładniejszą niż do 2-3 cm, a 2-3cm przy transporcie szynowym to BARDZO DUŻA różnica.
I tu jest właśnie pies pogrzebany.


Moim zdaniem - miasto powinno się pozbyć wszelkich służb pozostających pod swoją kontrolą i przejść na outsourcing. Zatrudnić kilka firemek do oczyszczania tego i owego. I dać do podpisania umowy, w których byłaby klauzula o płaceniu tylko wtedy - jeśli chodniki byłyby czyste.

Ale tak jest właśnie. Tam gdzie chodnik ma być sprzątany przez miasto sprząta firma, która wygrała przetarg rozpisany przez zarządcę drogi.
A jeśli nie jest oczyszczony? Skoro miasto mniej płaci to i mniej wymaga.

W tej chwil, z tego co widzę to najlepiej jest sprzątane tam, gdzie o chodnik ma dbać wspólnota, lub spółdzielnia z budynku stojącego przy danym chodniku.

(Tak wiem, dla dorosłych najlepsze są nagrody a nie kary. Ale co zrobić, skoro urzendaski mają czternastki, piętnastki, nagrody kwartalne i zarabiają więcej niż podatnicy dookoła!)

A skąd zarabiają bardzo miernie. Przeciętny urzędnik dostaje niską pensję i jeśli ma coś więcej to tylko dzięki trzynastkom, premiom i wysłudze lat. Ci pracujący w administracji samorządowej mają trochę lepiej, ci w państwowej gorzej. Nieco więcej mają ci na stanowiskach kierowniczych.

Wszyscy zapłacimy i za te ulgi i za to, że kolejorzyki nie chcą normalnie pracować jak inni.

Warto rozróżnić brzuchatego i wąsatego związkowca od kolejarza.
Kiedy mój znajomy zatrudniał się w PLK przyszedł do niego pan z czołowego związku owianego historią i podtykał mu pod nos deklarację związkową. Gdy znajomy odmówił, usłyszał, że będzie żałował.

Krzysztof
Krzysztof Olszak

oelka.a.yahoo.com (.a. = @)
http://oelka.bikestats.pl/

Kenneth

  • Gość
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #100 dnia: 24 Sty 2013, 22:18:30 »
@oelka...
1. Nie jestem z tych, co pamiętają każdy numerek boczny na pamięć, włącznie z rozkładem jazdy takowego. Być może to interesuje niektórych - ale nie mnie.
I powiem ci więcej - ja wsiadając do EZT wiem, co to za model, jakie napięcie jest w sieci trakcyjnej i ile pewnie pojdziemy na godzinę. Ale 99.999% ludzi dookoła ma to w głebokim poważaniu. I tak samo mnie też nie obchodzi, czy Swing jaki pojedzie po tym nowym moście ma być dwukierunkowy czy nie. Ja wiem, że jak on tam pojedzie - to część pasażerów zamiast jechać w ciepłym tramwaju, będzie się kulić z zimna w jakimś akwarium. I tyle. A reszta mnie guzik obchodzi. I pamiętaj to co napisałem - to MY Pasażerowie płacimy za te wagony najwięcej.
Pamiętaj, że zarządzający ZTM/TW nie płacą WCALE. Bo mają ulgi i ulgeczki dla siebie i dla caaaałej rodziny. Za które kto płaci? MY!!! Pasażerowie!

2. O maaarnych zarobkach urzendasków lepiej nie pisz. Wiem ile zarabia osoba, która pracuje w ministerstwie i wiem jakie nagrody dostaje i jakie 13-stki.

3. Te związki nie istniałyby na kolei, gdyby kolejosze ich nie chcieli.


Wracałem dzisiaj podciągiem ze Śródmieścia. Wparowałem na dworzec punktualnie o 18:40. Szukam pociągu... Nie ma. No to sprawdzam rozkład jazdy - był kilka minut temu? Ojej. Ale zaraz następny!
Przez następną godzinę, do 19:58 słuchałem komunikatów o opóźnieniach pociągów i innych pierdół. A także tego kretyna, który zapowiada "warsaw chopin ONBOARD" czy coś innego, ale nie "airport".
W chwilę potem jak pociąg ruszył, na Ochocie i na Zachodniej, jakaś kobieta zapowiadała strajk przez system nagłaśniający - szkoda, że nie widziała i Wy nie widzieliście JAK reagowali ludzie. Kolej - przegina i przegięła już dawno. Ludzie mają jej DOSYĆ.

Gdyby nie to, że metro rozwaliło mi dojazd do centrum - pewnie ganiałbym teraz autobusem. A PKP? Niech plajtuje jak najszybciej!

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #101 dnia: 25 Sty 2013, 08:30:08 »
Nie wiem gdzie się dało - nie interesuje mnie to dzisiaj o tej porze dnia ;P Ale skoro ludzie w Polsce postepują wg jakiegoś schematu to skądś musieli go wziąć, prawdopodobnie z miejsc, gdzie taki standard postępowania się sprawdza, nie sądzisz?

Nie sądzę. W Polsce bardzo lubimy wymyślać koło od nowa. I zwykle właśnie wychodzi kwadratowe ;)


Tramwaj może sobie projektant i budowniczy puszczać na most ile razy chcą. Byleby to oni ponosili koszty za to, a nie miasto czy ZTM/TW!

Załóżmy, że wpisujesz taki wymóg w umowę z projektantem/wykonawcą, że przejazd testowy odbywa się na jego koszt. Na papierze wygląda to bombowo, ale prawda jest taka, że i tak za to zapłacisz, bo po prostu ceny z przetargu na projekt i wykonawstwo będą wyższe.

Różnica jest tylko taka, że będziesz miał lepsze samopoczucie ;)


A kto płacił za przewóz tych worków z piachem? ;P

My i co do tego chyba nie ma wątpliwości.


Jak zmusić projektanta i budowniczego? Wpisując odpowiednie paragrafy do umów. Nie wiesz, że tak się robi? Nie masz umowy z elektrownią, z gazownią, ze spółdzielnią mieszkaniową czy nawet z operatorem sieci komórkowej?!?!?!?! Nie wiesz, że są paragrafy, które pozwalają ściągnąc kasę za cokolwiek?

Z czystej ciekawości: Negocjowałeś kiedykolwiek jako klient z dostawcą czegokolwiek (elektryki do domu, wody, gazu, internetu) zapisy w umowie, wpisywałeś do niej nowe paragrafu, czy po prostu grzecznie podpisałeś, co Ci pod nos podetknięto?

Bo mam wrażenie, że teoretyzujesz o czymś, czego sam nigdy nie robiłeś :P


Nie miałeś nigdy kredytu w banku?! o_O???!!!

Nie miałem. Nie żyje na kredyt.

Myślę, że wszyscy, którzy naprawdę wnikliwie czytają warunki kredytu/pożyczki, szybko rezygnują z ich brania ;)


Jako obywatel - niby nie mam wpływu bezpośredniego.

Czyli w zasadzie całą dyskusję z Tobą można podsumować jednym zdaniem: Psy szczekają, karawana jedzie dalej.


Ale mam wpływ pośredni - podczas wyborów. Wiesz, demokracja i takie tam... Obwodowe Komisje Wyborcze. (siedziałem w takich kilkakrotnie ;> )

Galas przeżył bodajże 4 prezydentów z kilku różnych opcji politycznych. Wcale nie jest powiedziane, że głosując np na PiS, czy SLD w miejsce HGW, Galas wyleci :P I co wtedy zrobisz? Nic (co sam przyznałeś), poczekasz grzecznie 4 lata do kolejnych wyborów patrząc jak Pan Galas z mozołem buduje przejezdność Stolicy :P


Nie będę Ci szukał argumentów i dowodów z Twojej branży.

Dziękuję za przyznanie racji.


I dlatego jestem osobiście za tym, aby wprowadzono odpowiedzialnosć cywilną i karną dla urzendasków. Jak taki urzendasek nie zobaczy bata nad sobą - to będzie olewał. A jak zobaczy, że bacik umie świsnąć koło ucha po innym urzendasku - sam się weźmie do roboty.

To się zgadzamy.


P.S. Dla mnie taki strajk to BEZCZELNOŚĆ w obliczu spóźnień i jakości oferowanych podróży.

To idź zagłosuj, może ich zwolnią z PKP ;) Przecież mówiłeś, że to rozwiązuje takie problemy :P
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline Fochna

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 94
  • Płeć: Kobieta
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #102 dnia: 28 Sty 2013, 10:28:39 »
Cytuj
nie pisz mi, że powinno coś być albo nie jest! Na Zachodzie albo firma projektuje i buduje dobrze, albo nie zarabia, a w ostateczności przestaje istnieć. I nikogo nie obchodzi, że "oni chcieli dobrze, ale się spsuła masa bitumiczna, ojeeejeej!!!" ;P Albo robią na czas i z kosztami za jakie zgodzili się wykonać pracę - albo out.
No chyba, że Ty Raffi należysz do tych osób, ktore by pozwoliły chińskiemu COVEC pracować dalej nad A2? ;PPP

@Fochna - a co mnie to....? Jest coś takiego jak odpowiedzialność. Albo się ją ponosi, albo... Nie musi ktoś się brać do pracy i zarabiać. Może żyć na bezludnej wyspie i zbierać kokosy

Chromolicie, Hipolicie :D Traf chce, że pracuję w gigantycznym międzynarodowym koncernie budowlanym... Każda budowa (czy to u Kangurów, czy to w RPA, czy to w RFN; a nawet Skandynawowie mieli ostatnio błędy projektowe, co im startujący w przetargu wykazali...) ma wady i usterki - projektowe i wykonawcze. Za niektóre odpowiada Wykonawca, za inne Zamawiający.

W PL w większości za opóźnienia i bankructwa odpowiada beznadziejna ustawa o zamówieniach publicznych, w następstwie której: złego projektu (trzypasmowa Prosta, most Grota-Roweckiego itp.) nie będzie się zmieniać, bo trzeba by przetarg powtarzać, a wygrywa nie firma uznana, z odpowiednią pozycją i zapleczem, która jednakowoż podaje wyższe koszty - bo osiągnięcie i utrzymanie pozycji i zaplecza (ludzie, maszyny) więcej ją kosztuje - tylko firma Krzak i synowie, powstała dopiero co, ewentualnie przebranżowione DSS czy chiński COVEC z nieściągalnymi (ale tańszymi dla Wykonawcy) gwarancjami - niech żyje 100% kryterium cena, dzięki któremu zamawiający kupują np. sprzęt informatyczny - w ilościach 100 sztuk - za cenę równą 200% rynkowej ceny jednego egzemplarza... bo nikt inny nie stanął do przetargu...

Testy/rozruchy zawsze są w cenie. I zawsze są w tę cenę wkalkulowane :)

Cytuj
Jak zmusić projektanta i budowniczego? Wpisując odpowiednie paragrafy do umów. Nie wiesz, że tak się robi? Nie masz umowy z elektrownią, z gazownią, ze spółdzielnią mieszkaniową czy nawet z operatorem sieci komórkowej?!?!?!?! Nie wiesz, że są paragrafy, które pozwalają ściągnąc kasę za cokolwiek? Nie miałeś nigdy kredytu w banku?! o_O???!!!
Odnośnie do zapisów umownych i środków prawnych - och, nasi Zamawiający publiczni doszli już ad absurdum z klauzulami. Ostatnio przerzucają na Wykonawców nawet odpowiedzialność za własne celowe zawinienia, czy też np. za "utratę walorów estetycznych" (to ostatnie to z przetargu na Grota Roweckiego - rozumiesz Pan, wandale zasprejują most i odpowiada Wykonawca....). Na szczęście sądy jeszcze czasem orzekają zgodnie z prawem. Szkoda tylko, że po 4-6 latach, jak już większość firm budowlanych leży w piachu...

Z całej Twojej wypowiedzi, Kenneth na pewno mogę zgodzić się z potrzebą wprowadzenia odpowiedzialności dla urzędników. Ale na to sobie jeszcze poczekamy...

Kenneth

  • Gość
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #103 dnia: 28 Sty 2013, 11:51:09 »
@Raffi, zatem po kolei.
1. Cokolwiek nie wymyślisz w obronie tych biednych (głaszczesz ich po główkach...) urzendasków, tych projektantów etc etc etc etc... mam to gdzieś. Tak samo jak moi przęłożeni mają w kiszce stolcowej moje problemy z serwerami. To ma działać. Po prostu. Płacę i wymagam. To samo dotyczy wszystkich zawodów. Albo są w stanie zrobić to za co im się płaci - albo do widzenia i papapa. Ale ale. Zdaje się, że pracujesz w prywatnej firmie? Więc chyba powinieneś wiedzieć co to są obowiązki pracownicze.

2. Mam gdzieś co będzie wpisane w umowie. Przejazd techniczny powinien pokrywać wykonawca, aby sprawdzić, czy na pewno jego praca jest dobrze wykonana. Myślę, że Ty jak piszesz jakis artykuł to na koniec po poprawieniu literówek i błędów ortograficznych - sprawdzasz czyt na pewno wszystko jest dobrze napisane, nie ma błędów językowych i czy na pewno treść dotyczy tytułu artykułu oraz tytułu narzuconego przez redaktora naczelnego. Prawda? (upewniam się, chociaż wiem, że GWno słynie z guana i baaardzo często są literówki, błędy ortogramatyczne, a sam piszacy nie ma najmniejszego pojęcia o tym o czym pisze... :P )

3. Negocjowałem co najmniej kilka umów w różnych miejscach gdzie pracowałem do tej pory. Tu przykładowo w tym ASO negocjowałem cenę dostarczania radiolinii z pewną firmą telekomunikacyjną i kilka punktów dotyczących jakości obsługi. tak samo jak i zdarzyło się, że dzień po "zainstalowaniu" pisałem reklamację dotyczącą instalacji i czasu jej trwania, oraz potem jeszcze kilka reklamacji odnośnie czasu reagowania na awarię itede.
Raffi - warning. Jak nie wiesz - nie pisz i nie pitol ;>>>
Nie żyj w równoległym świecie - żeby nie było znowu tak samo jak z tymi lusterkami w moim rowerze, o których wielkości nie miałeś bladego pojęcia, a jednak śmiałeś pisać o tym co przez nie widać, ROTFL!!! ;)))

4. Życie jest zyciem i w końcu będziesz musiał wziąć kredyt - chociażby na mieszkanie. Na wyprawkę dla dziecka, na wyjazdy wakacyjne czy inne tego typu rzeczy. No chyba, ze masz gdzieś ukrytą skarpetkę? ;)
[wtedy też się dowiesz, JAK się negocjuje oprocentowanie, opłaty itede - nawet bez konieczności mówienia o tym głośno swojemu doradcy].

5. Mój drogi Raffi - ja nie mieszkam póki co w Warszawie. Póki co nie muszę się martwić o Golasa, chociaż nie ukrywam że się dziwię Warszawiakom - maja kogoś takiego na takim stanowisku, a nie robią NIC kompletnie, aby ten fakt zmienić. Współczuję Wam tej osoby, a jednocześnie gratuluję wytrzymałości w trzymaniu jej na takim stanowisku! ;>

6. To że nie będę szukał dowodów i argumentów, wcale nie oznacza, ze przyznaję Ci w czymkolwiek racji.
Prośba: naucz się czytać. Ze zrozumieniem Raffi, ze zrozumieniem :D

7. Nie mów mi na kogo mam głosować - zwłaszcza w obliczu piątkowych wydarzeń Sejmowych. :)



@Fochna.
1. Przetargi i ustawa o nich - a co mnie to? ja jestem tylko robaczek - podatnik. I płacąc podatki mam praow upominać się o to, aby były one wydawane na najlepszy stosunek jakości do ceny.

2. "Bo nikt inny nie stanął w przetargu" więc kupiono za EXTRA cenę sprzęt, który można było dostać taniej? Prooooszę. przecież to woła o pomstę do Nieba! Jeżeli jest taniej iść do sklepu i kupić "ot tak po prostu" to dlaczego tego się nie robi??? Bo ustawa jest durna? To trzeba tak zorganizować zakup (x małych zakupów po 10 sztuk a nie od razu 100) aby uniknąć przetargu, jeśli efektem będzie zakup po znacznie zawyżonej cenie u jedynego oferenta.
Zresztą ostatnimi czasy było bardzo podobnie z przetargami w których brała udział Poczta Polska. Tam gdzie w przetargu startowała tylko ona, koszt przesyłki listowej wynosił 1.40 PLN. Tam gdzie miała konkurenta - schodziła z ceny do 80 groszy.
Ale to nie znaczy, ze przetargu nie można unieważnić - np z powodu zbyt wysokiej ceny, odczekać i rozpisać na nowo, zapraszając jeszcze innych dostawców.


Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Miesiąc do podwyżki cen biletów.
« Odpowiedź #104 dnia: 28 Sty 2013, 14:32:44 »
1. Cokolwiek nie wymyślisz w obronie tych biednych (głaszczesz ich po główkach...) urzendasków, tych projektantów etc etc etc etc... mam to gdzieś. Tak samo jak moi przęłożeni mają w kiszce stolcowej moje problemy z serwerami. To ma działać. Po prostu. Płacę i wymagam.

Ok, płacisz, to pewne i nikt nie ma wątpliwości. Wymagasz - to już mniej pewne, bo choć pokrzyczysz sobie tutaj, to nic z tego nie wynika w praktyce. Jak było wczoraj, tak jest dziś i będzie jutro - tyle wynika z tego twojego "wymagania" :P

To już bardziej pasuje to, co napisałeś dalej - że masz to gdzieś :P


2. Mam gdzieś co będzie wpisane w umowie. Przejazd techniczny powinien pokrywać wykonawca, aby sprawdzić, czy na pewno jego praca jest dobrze wykonana. 

Co sobie wliczą w koszty, a więc i tak za to zapłacisz. Tyle tylko, że w tabelce u księgowej to będzie gdzie indziej i będziesz się lepiej czuł :P O tym już Ci pisałem - widzę, że wciąż jesteś w fazie wyparcia rzeczywistości ;)


Myślę, że Ty jak piszesz jakis artykuł to na koniec po poprawieniu literówek i błędów ortograficznych - sprawdzasz czyt na pewno wszystko jest dobrze napisane, nie ma błędów językowych i czy na pewno treść dotyczy tytułu artykułu oraz tytułu narzuconego przez redaktora naczelnego. Prawda?

Nie i może w to nie wchodźmy, bo by Cię mógł sam szok zabić, sądząc po tym co piszesz. I nie mam tu na myśli mojego pracodawcy, bo pracowałem już dla kilku redakcji i w żadnej nie było tak jak piszesz.

To co piszesz to podobna utopia jak nie popełniający błędów projektanci i inżynierowie i mityczny Zachód, gdzie wszystko jest pięknie i idealnie, choć nie potrafiłeś podać nawet jednego przykładu ;)


3. Negocjowałem co najmniej kilka umów w różnych miejscach gdzie pracowałem do tej pory. Tu przykładowo w tym ASO negocjowałem cenę dostarczania radiolinii z pewną firmą telekomunikacyjną i kilka punktów dotyczących jakości obsługi.

Miałem nadzieję, że powiesz: Poszedłem do firmy z własnoręcznie napisaną umową i powiedziałem "na takich warunkach albo wcale", a oni się zgodzili. A Ty się pokłóciłeś o kilka punkcików w ogólnym wzorze umowy, które w dodatku nie są przez dostawcę respektowane (bo inaczej po co miałbyś pisać kolejne reklamacje?) i uważasz, że podbiłeś świat :P

No i właśnie tak wygląda zderzenie teorii z rzeczywistością :P Państwo też sobie różne gwarancje i zapisy w umowy wpisuje, zupełnie jak Ty. Covec jest świetnym przykładem jak się je później udaje respektować - umowa była super, były kary za wszystkie opóźnienia i błędy. Słowem powiedziałbyś, że ideał - na papierze. A rzeczywistość? Kasa z budżetu poszła, droga niezbudowana, polskie firmy-podwykonawcy poszły z torbami, Covec się zwinął, a przyszłe odszkodowania leżą sobie w chińskim banku zdeponowane. Tak wygląda to w praktyce - o czym byś wiedział, gdybyś się tematem zainteresował bardziej zamiast teoretyzować.


4. Życie jest zyciem i w końcu będziesz musiał wziąć kredyt - chociażby na mieszkanie. Na wyprawkę dla dziecka, na wyjazdy wakacyjne czy inne tego typu rzeczy. No chyba, ze masz gdzieś ukrytą skarpetkę? ;)

Co najmniej kilka znajomych mi osób kredytu nie brało na mieszkanie, bo umieli sobie uzbierać, więc nie wiem skąd Twoje założenie, że to niemożliwe? Najwyraźniej są ludzie, którzy oszczędzają lepiej niż Ty :P Nie mówiąc już o tym, że póki co mieszkania nie potrzebuję.

Poza tym znowu odpływasz Waść od tematu - mój budżet i oszczędności nijak się mają do mostu Północnego i tramwajów na nim ;)


5. Mój drogi Raffi - ja nie mieszkam póki co w Warszawie. Póki co nie muszę się martwić o Golasa, chociaż nie ukrywam że się dziwię Warszawiakom - maja kogoś takiego na takim stanowisku, a nie robią NIC kompletnie, aby ten fakt zmienić. Współczuję Wam tej osoby, a jednocześnie gratuluję wytrzymałości w trzymaniu jej na takim stanowisku! ;>

Zdziwienie zwykle wynika z niewiedzy ;)


6. To że nie będę szukał dowodów i argumentów, wcale nie oznacza, ze przyznaję Ci w czymkolwiek racji.

Fakt, możesz odmówić mi racji tak zupełnie bez argumentów. Obrazić się i odejść od dyskusji.
Ja to nawet rozumiem. Dyskutowanie na wysokim poziomie ogólności jest dla Ciebie proste, można poopowiadać jak to powinno być, albo co chwile zbaczać z tematu, to na mój domowy budżet, to na lusterka, to na swoją pracę i szefa, albo na inne duperele... Trudniej jest gdy ktoś zapyta o konkrety ściśle w temacie (przypomnę: Trasa Mostu Północnego), zażąda przykładów na poparcie Twoich słów (np tego, że na Zachodzie nie ma opóźnień i błędów przy budowach), bo wtedy już trzeba mieć wiedzę, a na tym poziomie dyskusji Google i na Wikipedia już nie pomagają :P


7. Nie mów mi na kogo mam głosować - zwłaszcza w obliczu piątkowych wydarzeń Sejmowych. :)

Nie mówię Ci na kogo masz głosować. Stwierdzam, że na kogo byś nie zagłosował, jako jednostka nic nie zmieniasz samym swoim głosowaniem. Podałem Ci nawet konkretny przykład inżyniera Galasa, co przetrwał bodajże 3 czy 4 ekipy, by Ci to udowodnić. Nie wiem jak można było tak bardzo nie zrozumieć słowa pisanego :P


@Fochna - 100% racji. Choć ja oprócz winnej ustawy o zamówieniach publicznych dodałbym jeszcze kilka przyczyn. Na przykład nieaktualne mapy - w Warszawie często jest tak, że zaczyna się budowa, wykonawca wbija szpadel w ziemię, a tam... kabel. Nie ma go na żadnej mapie, trzeba go teraz przełożyć, co trwa i wymaga zmiany projektu, a to trwa. Bynajmniej nie jest to wina wykonawcy, a miasta, które ma burdel w papierach i nie wie gdzie leżą kable i rury. A przecież prócz kabli w ziemi w Warszawie trafia się na fajniejsze rzeczy - niewybuchy, znaleziska archeologiczne (czasem oznaczają ponad rok przestoju na budowie), albo kurzawkę (jak na budowie metra)... to wszystko nie jest wina wykonawcy, choć to opóźnienie i koszty.
« Ostatnia zmiana: 28 Sty 2013, 14:48:33 wysłana przez Raffi »
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)