Olexy - ja zwykle mam podstawowe narzędzia. Wypatruj wystającej głowy i idź na azymut Albo zapytaj byle kogo o "tę panią w szpilkach"
Nie no, pytac się chyba nie będę, w miarę orientuję się, która Ty to Ty.
Dzięki dzięki- zapamiętam na następny raz, chociaż myślę, że wtedy i ja będę miała wszystko. Z drugiej strony limit przebitych dętek na najbliższy czas został wyczerpany (2 jednego dnia! grr) więc powinnam spać spokojne.
Niestety jak doczłapałam się z rowerem na pl.Zamkowy to już odjeżdżaliście- z tyłu nikt nie miał łyżek lub pompki lub jednego i drugiego, a potem, przy pl.Teatralnym masa przyspieszyła i nie miałam szans Was dogonić... Tak trafiłam na Nowowiejską i potem dopiero dogoniłam przy pl. Unii, no.