Autor Wątek: Warszawska Masa Krytyczna - 27 lipca 2012  (Przeczytany 46430 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Rafels

  • Początkujący
  • Wiadomości: 2
Odp: Warszawska Masa Krytyczna - 27 lipca 2012
« Odpowiedź #75 dnia: 30 Lip 2012, 00:09:52 »
Witam!

Jak dla mnie bardzo udana masa ze względu na:
dobrą pogodę,
szybsze niż zazwyczaj tempo jazdy,
mało postojów,
nie była skracana trasa.
Co do tempa jazdy, nie wiem na ile miał na nie wpływ brak rolkarzy (oficjalnie), ale cieżko mi nie powiązać faktów że rolkarzy nie było (przynajmniej w ilości jak bywało dotychczas) z szybszym tempem (przynajmniej w porównaniu z ostatnimi Masami). Odniosłem także wrażenie, że wpływ na tempo miał także wiekszy udział Policji. Skrzyżowania, zwłaszcza te duże, były blokowane przez Policję nie z naszej "obstawy" (na każdej Masie chyba tak jest, ale nie w takiej ilości). Dało się to zwłaszcza odczuć od ostatniego postoju na Jerozolimskich aż do pl. Zamkowego.
Ursus - teoretycznie, zapowiadał się na "wąskie gardło". Jak było każdy uczestnik wie. Zero postojów, tempo jak na lokalizację niezłe. Pytanie, co miało na to wpływ? Fakt, że Policja zamykała jezdnie w obu kierunkach? Czy też może, jak wspomniałem wczesniej, wiekszy udział Policji na skrzyżowaniach? O rolkarzach nie wspominam. Myślę że warto tę sytuację przeanalizować pod kątem planowania kolejnych tras na "wąskich" ulicach. Dlaczego w Ursusie się udało, a na poprzednich Masach z "wąskimi" ulicami (na każdej Masie są takowe) kończyło się na ogół skracaniem trasy? Może rozwiązania z Ursusa da się zaimplementować na inne dzielnice/ulice? A może problem nie leży w przepustowości jedni tylko w ilości uczestników? Jak dobrze pamietam, lipcowa Masa była krótsza od poprzednich. Zapewne to pomogło przejechać całą trasę. Być może w okresie wzmożonej aktywności rowerzystów na Masie (maj? - sierpień?) jesteśmy skazani na krótsze trasy, a w pozostałym okresie, gdy jest nas mniej pokonujemy większy kilometraż bez problemu. Tyle w tym temacie.

Jeszcze prośba do rodziców jeżdżących z dziećmi (na szczęście do zdecydowaniej mniejszości rodziców) o pilnowanie pociech, aby nie jeździły bez ładu i składu w peletonie. Kto jechał na początku peletonu to zapewne widział jak na Powstańców Sląskich (przed Połczyńską), pełne energii dziecko, w swojej nieprzewidywalności co do kierunku jazdy, zostało "przytulone" do asfaltu przez własny rower, tak na oko 100kg rowerzystę i jego rower. Dzieciak chyba nie dał rady nawet jeknąć z bólu. Nie wyglądało to ciekawie.:|

Pozdrawiam:)

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Warszawska Masa Krytyczna - 27 lipca 2012
« Odpowiedź #76 dnia: 30 Lip 2012, 09:59:44 »
Co do tempa jazdy, nie wiem na ile miał na nie wpływ brak rolkarzy (oficjalnie), ale cieżko mi nie powiązać faktów że rolkarzy nie było (przynajmniej w ilości jak bywało dotychczas) z szybszym tempem (przynajmniej w porównaniu z ostatnimi Masami). Odniosłem także wrażenie, że wpływ na tempo miał także wiekszy udział Policji. Skrzyżowania, zwłaszcza te duże, były blokowane przez Policję nie z naszej "obstawy" (na każdej Masie chyba tak jest, ale nie w takiej ilości).

Było kilka powodów lepszego tempa:
- Pierwszy i najbardziej oczywisty, to o 500 osób mniej w peletonie. To DUŻO zmienia.
- Drugi to znacznie więcej Policji do pomocy w zabezpieczaniu.
- Trzeci to nieźle dobrana trasa. Nie było zmian szerokości jezdni, jak było wąsko, to było wąsko przez x kilometrów, a jak szeroko, to szeroko non stop. A to na zmianach szerokości jezdni peleton rwie się najbardziej.


Ursus - teoretycznie, zapowiadał się na "wąskie gardło". Jak było każdy uczestnik wie. Zero postojów, tempo jak na lokalizację niezłe. Pytanie, co miało na to wpływ? Fakt, że Policja zamykała jezdnie w obu kierunkach? Czy też może, jak wspomniałem wczesniej, wiekszy udział Policji na skrzyżowaniach?

1. Policja nie zamykała ruchu w obu kierunkach. Nie wiem co do głów przyszło osobom walącym na czołowe z autobusami z miną twardziela i poczuciem lepszej sprawy, ale to nie jest ani zdrowe ani normalne.

2. Większy udział Policji na pewno pomagał.

3. Wakacje dużo dały - kierowcy się nie pieklili, był pełen luz i sielanka. Takie podejście do Masy znacznie pomaga w jeździe bez postojów, bo zabezpieczenie nie musi obstawiać każdej zadupnej uliczki i pilnować każdego kierowcy stojącego na niej. Jak zabezpieczenia nie brakuje, nie ma po co stawać.


O rolkarzach nie wspominam. Myślę że warto tę sytuację przeanalizować pod kątem planowania kolejnych tras na "wąskich" ulicach. Dlaczego w Ursusie się udało, a na poprzednich Masach z "wąskimi" ulicami (na każdej Masie są takowe) kończyło się na ogół skracaniem trasy? Może rozwiązania z Ursusa da się zaimplementować na inne dzielnice/ulice? A może problem nie leży w przepustowości jedni tylko w ilości uczestników? Jak dobrze pamietam, lipcowa Masa była krótsza od poprzednich. Zapewne to pomogło przejechać całą trasę. Być może w okresie wzmożonej aktywności rowerzystów na Masie (maj? - sierpień?) jesteśmy skazani na krótsze trasy, a w pozostałym okresie, gdy jest nas mniej pokonujemy większy kilometraż bez problemu. Tyle w tym temacie.

10 lat zabezpieczam i fenomenu ostatniej Masy do Ursusa sam nie mogę do końca pojąć. Nie znoszę tej trasy, bo ona zawsze kończyła się dla peletonu porwaniem i chaosem. Tym razem tak nie było i jest to chyba pierwszy raz, jak jedziemy do Ursusa, że nie wracam stamtąd z chrypą od wrzeszczenia i siwymi włosami ;) Mój strzał dlaczego tak było brzmi: wakacje. Wcześniej zawsze Ursus robiliśmy w maju.


Jeszcze prośba do rodziców jeżdżących z dziećmi (na szczęście do zdecydowaniej mniejszości rodziców) o pilnowanie pociech, aby nie jeździły bez ładu i składu w peletonie. Kto jechał na początku peletonu to zapewne widział jak na Powstańców Sląskich (przed Połczyńską), pełne energii dziecko, w swojej nieprzewidywalności co do kierunku jazdy, zostało "przytulone" do asfaltu przez własny rower, tak na oko 100kg rowerzystę i jego rower. Dzieciak chyba nie dał rady nawet jeknąć z bólu. Nie wyglądało to ciekawie.:|

Młodemu nic się nie stało. Potłukł się tylko trochę. Gorzej, że na Masie był sam, bez rodziców i żadnej opieki. Jeden Ratownik musiał chłopaczka do domu eskortować.

Gorzej z tym drugim rowerzystą, któremu malec zajechał drogę. Próbował nie wjechać w dzieciaka i mocno się poobijał próbując ratować dzieciaka.


Przy okazji widać po co są te wieloosobowe patrole Ratowników. Dwóch poszkodowanych do opatrzenia, jednocześnie miejsce zdarzenia trzeba zabezpieczyć, rowerów (swoich jak i osób poszkodowanych) przypilnować by nóżek nie dostały... a potem się jeszcze okazuje, że malec jest bez opieki i trzeba odwieźć do domu, albo czekać z kimś np na karetkę.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline Makenzen

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 595
  • Płeć: Kobieta
Odp: Warszawska Masa Krytyczna - 27 lipca 2012
« Odpowiedź #77 dnia: 30 Lip 2012, 11:32:16 »
A! Jeszcze coś. Ktoś z masowiczów, chyba Chrupek, w dniu masy wstawił na fejsa link do strony, na której na bieżąco można śledzić, którędy jedzie masa i gdzie się w danym momencie znajduje. Świetne narzędzie! Dzięki niemu wiedziałam, kiedy wyrwać się z roboty, żeby móc na chwilę dołączyć do masy. Byłoby super, gdyby link do tej strony był publikowany przed każdą masą w dniu jej przejazdu tu na forum, w wątku poświęconym tej konkretnej masie.
"Warszawa to nie wieś, żeby po niej rowerem jeździć"

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Warszawska Masa Krytyczna - 27 lipca 2012
« Odpowiedź #78 dnia: 30 Lip 2012, 12:05:31 »
A! Jeszcze coś. Ktoś z masowiczów, chyba Chrupek, w dniu masy wstawił na fejsa link do strony, na której na bieżąco można śledzić, którędy jedzie masa i gdzie się w danym momencie znajduje. Świetne narzędzie! Dzięki niemu wiedziałam, kiedy wyrwać się z roboty, żeby móc na chwilę dołączyć do masy. Byłoby super, gdyby link do tej strony był publikowany przed każdą masą w dniu jej przejazdu tu na forum, w wątku poświęconym tej konkretnej masie.

Chrupku! Postulat do Ciebie! Będziesz wrzucał na forum? To na pewno wielu osobom się przyda.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline Czerwony

  • Początkujący
  • Wiadomości: 2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Warszawska Masa Krytyczna - 27 lipca 2012
« Odpowiedź #79 dnia: 30 Lip 2012, 22:29:48 »
Jako, że razem z Shadowem odpowiadamy za działania RGR - Ratowniczej Grupy Rowerowej to odpowiem na większość spraw poruszonych przez użytkownika Mala. Zależy nam na sprawnym działaniu grupy, stąd ten post i nie jest to żadna linia obrony nas dwóch gdyż podczas samego przejazdu akurat mnie i Shadowa nie było.

Cytat: mala
było parę przypadków, kiedy osoby podnosiły rękę albo mówiły ze coś nie tak jest,, a oni z uśmiechem jechali dalej.
Dosyć często osoby stojące z boku i podnoszące rękę wcale nie oczekują pomocy naszego zespołu tylko machają do znajomych z tłumu co oznacza mniej więcej "TU JESTEM". W przypadku osób które mówiły, że coś nie tak jest - to jest przejazd ponad tysiąca uczestników, więc mówienie na odległość większą niż metr mija się z celem. Dodatkowo zapewniam Cię, że na końcu zawsze jedzie nasz zespół który ostatecznie "zgarnie" poszkodowanych w przypadku gdy poprzedni zespół przegapił takowych. Jeśli byłby to uraz gdzie niezbędne byłoby udzielenie pierwszej pomocy to wierz mi z wieloletniego doświadczenia - POSZKODOWANY nie ucieknie, będzie czekał bo uraz uniemożliwi mu dalszą jazdę.

Cytat: mala
Jak mają być tacy  ratownicy "dzieciaki" na oko z 14 lat
Osoby w RGR albo są pełnoletnie albo mają min. 16 lat ale wtedy zawsze są pod opieką osoby dorosłej i odpowiedzialnej. W naszym regulaminie nie ma zapisu, że osoba musi wyglądać na jakiś konkretny wiek, więc w sumie raczej to jest komplement w tej sytuacji dla danej osoby, że wygląda młodo  ;)

Cytat: mala
na nowym stalo was 4...a ludzie bokiem
A co to jest 4 osoby na przejście czyli po 2 na stronę gdzie po każdej stronie stoi 30 osób czekających aby przejść, przypominam, że rozwiązania siłowe są sprzeczne z prawem więc osoby z zabezpieczenia nie mogą siłą nikogo powstrzymać przed niedozwolonym wtargnięciem na jezdnie pomimo zakazu.

Cytat: mala
W zabezpieczeniu powinni byc ludzie umiejący się wydrzeć,, a nie jakieś dzieci..................
Wydzieranie się podchodzi częściowo pod rozwiązania siłowe i nieetyczne, preferujemy kulturalne zwrócenie uwagi, gdy zajdzie taka potrzeba to podniesionym głosem.

Cytat: mala
gdybym pojawiła się osobiście na przedmasówce to by się mogło źle skończyć dla paru osobników
Jeszcze raz powtarzam, że rozwiązania siłowe są nieetyczne i nic nie wnoszą, proponuję kulturalną wymianę zdań

Cytat: mala
Wy tak rozpatrujecie i nic z  pewnymi sprawami nie robicie tylko ciągle przymykacie oko,.a to nie jest fajne
Jako osoba odpowiedzialna za działania Ratowników razem z Shadowem zapewniamy Ciebie, że wszelkie uwagi które nam zgłosisz zostaną sprawdzone i otrzymasz odpowiedź z opisem podjętych działań, co więcej gotowi jesteśmy się spotkać w mniejszym gronie i dogodnym terminie.

Cytat: mala
NP Przy blue city " pewni Panowie z ratownictwa któży pojechali dołem zamiast wiaduktem,,, .(Zapewne jeden z nich będzie się bronił i odezwie się na forum,,,)  Była np sytuacja że koleżanke bolało kolano po tym jak jakiś ,Pan ratownik  powiedział że ich to nie obchodzi ,,że ma jechać górą...      zwyczajne chamstwo,,
Niestety ale ten jeden z nich nie zabrał głosu - twoje "zapewne" okazało się niepewne ;) W opisanej przez Ciebie sytuacji konkretny zespół ratowników dostał polecenie drogą radiową od koordynatora, że są za daleko w peletonie i za chwilę spotkają się z innym zespołem ratowników i mieli nadgonić do określonej na odprawie pozycji.

Cytat: mala
widziałam dodatkowo pare osób z boku,, nie wiem co im się stało może uraz , wywrotka,, lub kontuzja,.,.a panowie ratownicy pojechali dalej ,,jeszcze wydzierając się że  za daleko od prawej stoją,,, poprostu żenada,,,,,,,,,,,,
Poproszę konkrety, gdyż jak na początku napisałem część osób wcale nie oczekuje naszej pomocy. Pozatym, RGR ma za zadanie udzielania pierwszej pomocy a nie fachowej obsługi szpitalnej na miejscu
Tzn:
Zakres czynności wykonywanych przez ratownika obejmuje:
1)    resuscytację krążeniowo-oddechową, bezprzyrządową, oraz zastosowaniem według wskazań defibrylatora zautomatyzowanego (jeśli jest w okolicy);
2)    tamowanie krwotoków zewnętrznych i opatrywanie ran;
3)    unieruchamianie złamań i podejrzeń złamań kości oraz zwichnięć;
4)    ochronę przed wychłodzeniem lub przegrzaniem;
5)    prowadzenie wstępnego postępowania przeciwwstrząsowego poprzez właściwe ułożenie osób w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, ochronę termiczną osób w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego;
6)    wsparcie psychiczne osób w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego;

Tak więc jeśli podczas wywrotki powstanie któraś z tych sytuacji to na pewno będzie podjęta reakcja z naszej strony (pogrubione są najbardziej prawdopodobne).
Dodatkowo żadna z tych rzeszy osób po kontuzji nie poczekała, aż będzie przejeżdżać końcówka peletonu gdzie jest zawsze nasz zespół, co za tym idzie, skoro mogli kontynuować jazdę oznacza to, że nie zaszła potrzeba udzielania PP.

Cytat: mala
Helooł,,,,, właśnie mają reagować  . To jak wyjaśnić olanie sytuacji w momencie,kiedy z boku osoby podnosiły ręke?   (Acha zapomniałam, przecież pojechali dołem,,,bo im się nie chciało jechać górą.) Ja się nie dziwie że nie docierają do osób potrzebujących w odpowiednim czasie jak mają takie podejście i lichą kondycje.
Zapewniam Ciebie, że kondycję osoby o których mówisz, mają lepszą niż nie jeden "codzienny kolarz", co do faktu pojechania dołem już tłumaczyłem.

Cytat: mala
Ilu w ogóle wczoraj było ratowników w  składzie? Uważam że 3 sztuki jadące obok siebie to lekka przesada? bo niby po co?  czyżby mieli  wspólną apteczkę? Moim zdaniem powinni jechać górą.
Skład zespołów jest zawsze indywidualnie dobierany na odprawie, bazując na doświadczeniu poszczególnych ratowników, charakterze imprezy oraz trasie i spodziewanej liczbie uczestników. Dodam tylko, że nie dopuszczalnym jest puszczenie ratownika "solo" i nie tylko u nas jest taka zasada - na pytanie dlaczego jest, odpowiedź brzmi: zacznij działać w jakiejś grupie ratowniczej to sama dojdziesz do tego.

Cytat: mala
może warto pomyśleć żeby ratownicy bardziej się wyróżniali tzn mieli  inne kamizelki niż zabezpieczenie.(kolorystycznie, albo jakieś dodatkowe koszulki odblaskowe pod spód)
Z tego co pamiętam to zabezpieczenie ma dwukolorowe kamizelki a my jednokolorowe, pozatym jest inny krój kamizelek, nasze posiadają dodatkowo komplet kieszeni z przodu oraz napisy RATOWNIK ROWEROWY o wymiarach 5x13 cm z przodu oraz 10x31 cm z tyłu co zapewnia czytelność z dość dużej odległości. Przez 7 lat jeszcze nikomu nie zdarzyło się pomylić nas. Co do koszulek odblaskowych pod kamizelką - gdzie tu sens a gdzie logika? Po pierwsze nie ma koszulek w całości odblaskowych, po drugie i tak byłaby zasłonięta kamizelką, więc jest to zbędny wydatek którego wolontariusze ponosić nie będą. Dodatkowo nie wyobrażam sobie tego rozwiązania od późnej jesieni do wczesnej wiosny gdzie prawie każdy ma kurtkę.

Cytat: mala
Jak tylko Zobaczę osobnika na forum o którego mi chodzi to Napisze
O wiele łatwiej, szybciej i sprawniej będzie jak się skontaktujesz ze mną albo Shadowem prywatnie i opiszesz daną osobę, gdyż nie wszyscy ratownicy wchodzą na to forum.

Cytat: mala
nie chce mi się z wami  kłócić a cieżko jest opisać zaistniała sytuację.
Ciężko jest podkoloryzować jakąś sytuację, opisać zajście faktycznie jak się samemu to widziało jest bardzo prosto - można nawet w punktach. My też nie chcemy się kłócić z tobą dlatego wyszliśmy do Ciebie z taką a nie inną propozycją

Cytat: mala
pewni ratownicy wyrażają się w sposób chamski
Bardzo proszę informację na prywatnej wiadomości, którzy ratownicy (opis ratowników, miejsca w którym to się wydarzyło oraz krótki ale szczegółowy opis zajścia). Zapewniam Ciebie, że wyciągniemy konsekwencję wobec wskazanej osoby.

Tak więc mam nadzieje, na rozwianie wątpliwości użytkownika Mala i w razie chęci podjęcia tematu dalej zapraszam do prywatnej korespondencji.

Offline pawelek88wawa

  • Początkujący
  • Wiadomości: 1
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Warszawska Masa Krytyczna - 27 lipca 2012
« Odpowiedź #80 dnia: 30 Lip 2012, 23:17:41 »
Bylem pierwszy raz na masie.Wrazenia jak najbardziej pozytywne.Dolaczylem przy ul.Leszno.Niestety nie dalem rady dojechac do konca.Na wysokosci skrzyzowania Gorczewskiej z Konarskiego zagapilem sie, zahaczylem o innego uczestnika/uczestniczke i jak mozna sie domyslac upadlem na asfalt.Odnioslem minimalne uszkodzenia ciala ( zdarty lokiec, kolano i kilka zadrapan na dloni ).Moja kolarka bardziej ucierpiala ( nie kreci sie tylne kolo ) wiec musialem zakonczyc moja wyprawe.
Bylem milo zaskoczony jak kilka osob pytalo sie mnie czy jest potrzebna pomoc medyczna.

Offline Akesis

  • Początkujący
  • Wiadomości: 3
  • Płeć: Kobieta
Odp: Warszawska Masa Krytyczna - 27 lipca 2012
« Odpowiedź #81 dnia: 31 Lip 2012, 08:03:12 »
To była moja pierwsza Masa... Wrażenia mam niezwykle pozytywne i chciałam bardzo, bardzo serdecznie podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do tego niesamowitego wydarzenia. Zwłaszcza podziwiam ludzi z Zabezpieczenia, bo nie wyobrażam sobie powstrzymywania tych wszystkich pieszych i kierowców... Dzięki! Na następne Masy postaram się przyprowadzić jak najwięcej osób. Sporo ludzi o tej inicjatywie zwyczajnie nie wie, ja sama dowiedziałam się praktycznie przypadkiem, kiedy mój wzrok niechcący padł na wiszącą gdzieś przy ścieżce rowerowej ulotkę  :)

Offline Skibek

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 50
  • Płeć: Mężczyzna
  • "Raz na wozie, raz w nawozie" - A. Einstein
Odp: Warszawska Masa Krytyczna - 27 lipca 2012
« Odpowiedź #82 dnia: 31 Lip 2012, 15:17:23 »
Sporo ludzi o tej inicjatywie zwyczajnie nie wie

Bo ludzie nieumiejętnie korzystają z Internetu ;)

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Warszawska Masa Krytyczna - 27 lipca 2012
« Odpowiedź #83 dnia: 31 Lip 2012, 15:37:06 »
A ja mimo przyziemienia i obicia sobie lewego piszczela, po uderzeniu nogą w krawężnik (po zahaczeniu kierownicy mojego roweru przez kierownicę rowerzysty) Jechał on tuż przy mnie i raptownie zmienił tor jazdy czego się nie robi w "peletonie".
Pewnie że dojechałem do końca masy wróciłem  do domu rowerem i nadal nim jeżdżę  :)   .
O tej wywrotce przypomina  mi tylko wielki siniak na nodze tak by ktoś, skopałby mnie po niej.

Jadąc nawet na początku peletonu, gdzie zazwyczaj jest bezpiecznie, trzeba uważać na masowiczów raptownie zmieniających tor jazdy. Bo są to zachowania mocno "ryzykowne"
 

Offline Skibek

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 50
  • Płeć: Mężczyzna
  • "Raz na wozie, raz w nawozie" - A. Einstein
Odp: Warszawska Masa Krytyczna - 27 lipca 2012
« Odpowiedź #84 dnia: 31 Lip 2012, 16:39:38 »
Jechał on tuż przy mnie i raptownie zmienił tor jazdy czego się nie robi w "peletonie".

Miałem podobnie. Korzystając z wolnego lewego pasa (tego dla zabezpieczenia) postanowiłem podjechać trochę bliżej początku (żeby słyszć muzykę z rikszy). Na wszelki wypadek dzwoniłem dzwonkiem, żeby osoby przede mna wiedziały, że ktoś jedzie.
No i oczywiście jedna dziewczynka słysząc dzwonek zjechała, ale na lewą stronę ;) Akurat byłem już na równi z nią i wjechała w mój prawy bok i zahaczyła kierownicą o mój łokieć (nie powiem, bolało). Ja sobie poradziłem jakoś i utrzymałem się na kołach, ale ona musiała się podeprzeć nogą (i chyba nawet ręką). Zatrzymałem się pomóc, ale nie było potrzeby. Nic się nie stało i pojechaliśmy dalej.

Ale oczywiście słyszałem komentarz z tyłu: "Musiał być pierwszy! Za wszelką cenę!".

No cóż... Całe szczęście, że w masie jedzie się 10km/h ;)

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Warszawska Masa Krytyczna - 27 lipca 2012
« Odpowiedź #85 dnia: 31 Lip 2012, 17:50:19 »

No i oczywiście jedna dziewczynka słysząc dzwonek zjechała, ale na lewą stronę ;)

Skibek
Oj tam.
Taki nic nie znaczący szczegół    ;)   .

Rowerzyści to twardziele, jeżeli tylko można kręcić- jeżeli nie boli tak, że trzeba prowadzić rower albo i nawet tego nie jest się w stanie zrobić to motywacja do dalszego pedałowania powinna być zawsze   :)   


Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Warszawska Masa Krytyczna - 27 lipca 2012
« Odpowiedź #86 dnia: 31 Lip 2012, 22:00:33 »
No i oczywiście jedna dziewczynka słysząc dzwonek zjechała, ale na lewą stronę ;)

Norma. Na każdej Masie zajeżdżają mi drogę w ten sposób z 5 razy. Bardziej doświadczeni z zabezpieczenia to już umieją "wyczuć" kto może odwalić numer i nie zjechać na czas, albo zjechać w lewo.

Ale fakt, że gdyby uczestnicy byli bardziej subordynowani, to by było łatwiej i zabezpieczeniu i uczestnikom.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline Olexy

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 197
  • Płeć: Kobieta
    • Warszawska Akademia Rowerowa
Odp: Warszawska Masa Krytyczna - 27 lipca 2012
« Odpowiedź #87 dnia: 01 Sie 2012, 00:44:00 »
Ja niestety też byłam jedynie na krótkim kawałku masy, a żałuję bardzo, bo byłam pod wrażeniem sprawności przejazdu. :)
Zaczęła mnie tylko zastanawiać jedna rzecz- jak jest z tą Dźwigową? Fajnie, że po bokach są pasy rowerowe, ale nie wydaje Wam się, że skoro nie ma tam chodnika to będzie to po prostu kolejna trasa nagminnie uczęszczana przez pieszych? Już po masie, mimo stojących słupków widziałam kilku spacerowiczów...
Warszawska Akademia Rowerowa- zapraszamy na naukę jazdy rowerem w ruchu miejskim! www.facebook.com/WarszawskaAkademiaRowerowa

Offline qwerJA

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 301
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Warszawska Masa Krytyczna - 27 lipca 2012
« Odpowiedź #88 dnia: 01 Sie 2012, 02:48:59 »
Ja niestety też byłam jedynie na krótkim kawałku masy, a żałuję bardzo, bo byłam pod wrażeniem sprawności przejazdu. :)
Zaczęła mnie tylko zastanawiać jedna rzecz- jak jest z tą Dźwigową? Fajnie, że po bokach są pasy rowerowe, ale nie wydaje Wam się, że skoro nie ma tam chodnika to będzie to po prostu kolejna trasa nagminnie uczęszczana przez pieszych? Już po masie, mimo stojących słupków widziałam kilku spacerowiczów...

Gdy nie ma chodnika, pieszy może legalnie iść po jezdni.

Było by fajnie, gdyby taki pieszy szedł zgodnie z przepisami, czyli w stronę przeciwną do ruchu pojazdów (rowerów).
Było by też dobrze gdyby rowerzyści jeździli zgodnie z przepisami.
I ktoś wreszcie oficjalnie oddał te bike-pasy do użytku.

Alternatywa postulowana przez kierowców, czyli trzy pasy (1+2 i 2+1), też nie była by lepsza. Na pewno nie było by pieszych i mało, który rowerzysta by tam pojechał, a sami kierowcy mieli by problemy ze zrozumieniem, o co chodzi z tymi czerwonymi krzyżykami i zieloną strzałką wyświetlanymi nad pasami ruchu
Tomek jestem

" Warszawa to piękne miasto,
   tylko ludzie są . . .  "

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Warszawska Masa Krytyczna - 27 lipca 2012
« Odpowiedź #89 dnia: 01 Sie 2012, 09:45:58 »
Ja niestety też byłam jedynie na krótkim kawałku masy, a żałuję bardzo, bo byłam pod wrażeniem sprawności przejazdu. :)
Zaczęła mnie tylko zastanawiać jedna rzecz- jak jest z tą Dźwigową? Fajnie, że po bokach są pasy rowerowe, ale nie wydaje Wam się, że skoro nie ma tam chodnika to będzie to po prostu kolejna trasa nagminnie uczęszczana przez pieszych? Już po masie, mimo stojących słupków widziałam kilku spacerowiczów...

Gdy nie ma chodnika, pieszy może legalnie iść po jezdni.

Po drodze dla rowerów zresztą też ma prawo iść w takiej sytuacji.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)