Jakie stosujecie lampki?

[gromanik]

Chodziło mi też o to, że wpatrujący się w bardzo silną lampę rowerzysty kierowca pewnie w niego nie wjedzie, ale może pominąć inne rzeczy na drodze. Ale oczywiście nie dramatyzuję, nie słyszałem o przypadku, żeby skupiony na czerwonym stroboskopie kierowca zrobił sobie czy komuś innemu krzywdę.

Ja bym się raczej obawiał tego, że kierowca nie zauważy bardziej standardowo oświetlonego roweru jadącego przed tym lepiej oświetlonym - podobnie może być, gdy rowerzysta jadący z tyłu jedzie w kamizelce, a przed nim jedzie rowerzysta bez kamizelki.

Ja używam Smartów SuperFlash (5szt - 2 w poziomie, które mogą być przełożone do przyczepki bagażowej, 2 w przyczepce dziecięcej i 1 w Kasi rowerze) - można je stabilnie zamontować do bagażnika Crosso w taki sposób - w razie zahaczenia o coś lampką lub wywrócenia roweru obraca się ona wraz z mocowaniem:


Wcześniej miałem lampkę Cateye TL-LD-1100, która wytrzymała pewnie z 50kkm, w tym 30kkm na poziomie i nadal działa mimo takiego stanu (od około 2 lat zamykana jest przy użyciu taśmy klejącej, odkąd przy upadku wyłamał się jeden ząbek klapki baterii):

[Olexy]

Hej!

A ja mam pytanie odnośnie tych różnych lampek pozycyjnych z kategorii "mini".
Warto w ogóle brać je pod uwagę? Patrząc na to jak długie są teraz dni, to rzadko jeżdżę gdy jest ciemno, ale pomyślałam, że w lampki warto byłoby się jednak wyposażyć.
Zastanawiałam się nad Sigmą Micro, tymi lub podobnymi lampkami z gumowym mocowaniem z Decathlonu, jako nad niedrogim, tymczasowym rozwiązaniem. Fajne jest tez to, że bez problemu będę mogła je "przemontować" na drugi rower, ale mówiąc szczerze nie mam pojęcia jak jest z np. ich widocznością na drodze. Miał ktoś może do czynienia z takimi jedno-diodowymi lampkami i może coś o nich powiedzieć?

[qwerJA]

Hej!

A ja mam pytanie odnośnie tych różnych lampek pozycyjnych z kategorii "mini".
Warto w ogóle brać je pod uwagę?

Author Shot,  dobrze dają radę jako pozycyjne.

[Raffi]

A ja mam pytanie odnośnie tych różnych lampek pozycyjnych z kategorii "mini".
Warto w ogóle brać je pod uwagę? (...) Miał ktoś może do czynienia z takimi jedno-diodowymi lampkami i może coś o nich powiedzieć?

Ja bym tego do swojego roweru nie założył, bo światła toto daje tyle co nic. Jak są słabsze baterie, to czasem nawet w roli lampki sygnalizacyjnej nie sprawdza się to najlepiej. A baterie siadają szybko, bo są tam baterie pastylkowe (CR2032?), które nie dość że nie powalają pojemnością, to jeszcze nie są dostępne w każdym kiosku jak paluszki.

Tym niemniej sporo z moich znajomych jeździ z tym po mieście i żyją. Jak ktoś nie ma wyśrubowanych wymagań jak ja, jeździ tylko tam gdzie są latarnie i regularnie pamięta by zmieniać baterie tak, aby toto faktycznie było widoczne, to jakoś to daje radę. Także chyba można.

Moje pytanie brzmi: Skoro wynaleziono wcale niewiele cięższe i większe lampki, które świecą 100x lepiej, to po co bawić się w te mikro-protezy?

[Drex]

Ja takiej mikro- lampki uzywam do oswietlania licznika i jako pozycyjna. Mam zamontowana do daszku kasku tak, ze robi jako czołówka. Do jazdy wole jednak uzyc czegos, co naprawde swieci. ;-)

[robertrobert1]

Hej!

A ja mam pytanie odnośnie tych różnych lampek pozycyjnych z kategorii "mini".
Warto w ogóle brać je pod uwagę? Patrząc na to jak długie są teraz dni, to rzadko jeżdżę gdy jest ciemno, ale pomyślałam, że w lampki warto byłoby się jednak wyposażyć. Miał ktoś może do czynienia z takimi jedno-diodowymi lampkami i może coś o nich powiedzieć?

Takie lampki są dobre jako naprawdę lampka awaryjna na wyprawie. Zajmuje mało miejsca, jest lekka i w każdej chwili można ją założyć. Cały czas ją wozisz w sakwie a na wyprawie i tak nie jeżdzisz nocą.
Jednak już w ruchu miejskim , czy co gorsza dużym ruchu po za miejskim to odpada! Stosowanie ich równa się samobójstwu.

[Drex]

No to mamy dziesiatki szosowcow i kurierow samobojcow. Sek w tym, ze oni jakos zyja... Nie powiem, ze jest to idealne oswietlenie, ale markow pchelka jest wystarczajaca- jej zadaniem nie jest oswietlanie drogi, tylko ostrzegawcze miganie. I w tym sie sprawdza. I podczas jazdy samochodem bez problemu widze takie lampki na ulicy.

[Brom]

Author Shot,  dobrze dają radę jako pozycyjne.

Pewnie jest jakiś tańszy odpowiednik. Część lampek Authora ma Mactronic, część pojawia się w Decathlonie. Oczywiście dużo taniej. Sam używam jako pozycyjnej lampki gumowej ładowanej z usb kupionej w Decathlonie. Nazwy nie pamiętam, ale to samo co Author McWink. Dzięki usb w środowisku miejskim ładowalna prawie wszędzie.

[robertrobert1]

No to mamy dziesiatki szosowcow i kurierow samobojcow. Sek w tym, ze oni jakos zyja...

Nie poruszajmy tematu szosowców ani kurierów bo to całkiem odrębna grupa użytkowników jednośladów. Wiadomo, że ich rower musi ważyć jak najmniej aby wydatek energetyczny była jak najmniejszy.

Nie powiem, ze jest to idealne oswietlenie, ale markow pchelka jest wystarczajaca- jej zadaniem nie jest oswietlanie drogi, tylko ostrzegawcze miganie. I w tym sie sprawdza.

Dlatego ja użyłem terminu LAMPKA AWARYJNA czyli do sytuacji jednostkowej.

I podczas jazdy samochodem bez problemu widzę takie lampki na ulicy.

Podczas jazdy samochodem dostrzegam każdego użytkownika drogi  również takiego, który jedzie w czarnych ciuchach, bez lampek i odblasków. Wystarczy mi tylko mikroskopijny refleks świetlny co nie znaczy, że propaguję jazdę bez świateł, bez odblasków i w ciemnym ubraniu.

W końcu wszelkie przepisy, znaki i normy dostosowuje się do przeciętnych użytkowników a nawet słabiaków a nie do mistrzów, nieprawdaż...

[robertrobert1]

 I znowu dochodzimy do sedna sprawy... czy lampka ma oświecać drogę, czy ma dawać światełko widoczne z daleka, czy ma być na rowerze na zasadzie świętego spokoju.

[GFM]

PoRD mówi, że rowerzysta (znaczy lampki roweru - zarówno przód jak i tył) ma być widoczny
z odległości co najmniej 150 metrów. Do tego w zasadzie dowolna diodówka wystarczy.
Oświetlenie drogi przed rowerem to już zdecydowanie większy wydatek energetyczny.
Ostatnio miałem okazję przetestować dynamo w przedniej piaście + lampka przednia
z żarówką halogenową + lampka tylna diodowa z podtrzymaniem z mini akumulatorka.
No po prostu REWELACJA. Fotokomórka włącza oświetlenie automatycznie.
Stojąc na światłach tył się świeci jeszcze przez ładnych kilka minut.
Przód z halogenem całkiem nieźle oświetla drogę. Dynama w zasadzie się nie czuje.
Wiecie co? Zachorowałem. Muszę to mieć.

[Drex]

 ja uzywam terminu LAMPKA, bo wiele osob z takimi jezdzi. I bez znaczenia czy kurier czy szosa- rower na ulicy jedzie tak smo i tak samo korzysta z lampek.

Poza tym nie kazdy kurier czy szosowiec odchudza swoj rower- po prostu lubi jezdzic na szosie, waga ma drugorzedne znaczenie.

Ja osobiscie korzystam z dosc masywnej lampki z Brwinowa na przedzie i mocnej lampki Authora tylknej, wiec "wydatek energetyczny" dla mnie ma drugorzedne znaczenie. Lubie szose. I tyle filozofii.

[Raffi]

Część lampek Authora ma Mactronic

To nie do końca trafione sformułowanie. Mactronic nie sprzedaje lampek Authora. Ani Author Macrtonica. Obaj zamawiają lampki w tej samej chińskiej fabryce i po prostu sygnują swoim logo. Stąd podobieństwo.

Zresztą wszystkie lampki Authora to chińszczyzna (Author nie produkuje lampek sam!) występująca pod innymi markami i to zazwyczaj w 2x lepszej cenie. Niektóre modele Mactronica też da się znaleźć taniej jako chińskie noname. ALE UWAGA, czasem choć obudowa taka sama, to lampka potrafi różnić się zastosowaną diodą, więc nie zawsze warto kupować tańsze zamienniki w ciemno, tylko dlatego, że są tańsze i wyglądają tak samo.

[robertrobert1]

PoRD mówi, że rowerzysta (znaczy lampki roweru - zarówno przód jak i tył) ma być widoczny
z odległości co najmniej 150 metrów. Do tego w zasadzie dowolna diodówka wystarczy.

No właśnie. Czyli potrzebujesz lampki dla świętego spokoju. A widoczność 150 m nie jest zawsze taka sama.
1. Gdy jest ciemno gdzieś po za miastem i jesteś sam na drodze to lampka jest widoczna.
2. Jednak wystarczy aby z na przeciwka jechał samochód na światłach i owa diodówka jest niewidoczna.
3. Także będzie niewidoczna ja będziesz jechał w sznurze pojazdów.
4. Kolejny przykład zmniejszonej widocznści to mgła czy opad deszczu
5. a najgorszą sytuacją zmniejszającą widoczność jest gęsty opad śniegu.

Dlatego nie należy kierować się ową 150 m widocznością lecz brać 3-5 razy większą poprawkę.

[Brom]

To nie do końca trafione sformułowanie. Mactronic nie sprzedaje lampek Authora. Ani Author Macrtonica. Obaj zamawiają lampki w tej samej chińskiej fabryce i po prostu sygnują swoim logo. Stąd podobieństwo.

Oczywiście. Z mojej strony przesadny skrót.