Autor Wątek: Wydzielony: hamulce i dywagacje [już nie szukamy trekkinga dla Savil]  (Przeczytany 8960 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Oli

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 466
  • Płeć: Mężczyzna
@ Storm

Oj, już nie wiem czy jestem tak zmęczony czy coś poplątałeś.
Najpierw wyczytałem, że z tyłu masz hydraulika, a potem, że masz V.
Jak w końcu jest?
Serwisowanie, składanie, ściąganie części na zamówienie
Właściwie wszystko co z rowerami związane

Skype: castaway.olaf

Offline Mhrok

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 910
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Wydzielony: hamulce i dywagacje [już nie szukamy trekkinga dla Savil]
« Odpowiedź #1 dnia: 07 Lis 2011, 22:23:10 »
@ Storm

Oj, już nie wiem czy jestem tak zmęczony czy coś poplątałeś.
Najpierw wyczytałem, że z tyłu masz hydraulika, a potem, że masz V.
Jak w końcu jest?
Oba. V-ki ma wyłączone.

storm

  • Gość
Odp: Wydzielony: hamulce i dywagacje [już nie szukamy trekkinga dla Savil]
« Odpowiedź #2 dnia: 08 Lis 2011, 06:56:31 »
@Oli - napisałem: "z kolei przod to MX4" czyli nic innego jak Hayes MX4, mechaniczny hamulec tarczowy.


Offline Oli

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 466
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Wydzielony: hamulce i dywagacje [już nie szukamy trekkinga dla Savil]
« Odpowiedź #3 dnia: 08 Lis 2011, 12:47:56 »
Czytamy:

Jesli chodzi o hamulce to tylem jest hydraulik (...). No i pamietaj tez, ze poszedlem za Twoja rada i o ile mam tam z tylu wibrejka, to jest on odlaczony. :)

Proszę wytłumacz mi to.
Serwisowanie, składanie, ściąganie części na zamówienie
Właściwie wszystko co z rowerami związane

Skype: castaway.olaf

Drex

  • Gość
Odp: Wydzielony: hamulce i dywagacje [już nie szukamy trekkinga dla Savil]
« Odpowiedź #4 dnia: 08 Lis 2011, 13:43:14 »
Yyy... Ma z tylu 2 hamulce, jeden hydrauliczny a drugi V, z czego hydraulicznego uzywa a V jest bez linki wiec nie dziala.

Offline Oli

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 466
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Wydzielony: hamulce i dywagacje [już nie szukamy trekkinga dla Savil]
« Odpowiedź #5 dnia: 09 Lis 2011, 19:24:18 »
Ja jestem zwolennikiem hydrauliki.
Jak nie tarcze, małe, duże, to magura HS33.

V - tak, ale tylko na suche warunki i nie byle jakie, tylko sztywne klamki, sztywne szczęki + booster.
Serwisowanie, składanie, ściąganie części na zamówienie
Właściwie wszystko co z rowerami związane

Skype: castaway.olaf

storm

  • Gość
Odp: Wydzielony: hamulce i dywagacje [już nie szukamy trekkinga dla Savil]
« Odpowiedź #6 dnia: 09 Lis 2011, 20:32:29 »
Lekkie, gdyż chcemy Jej oszczędzić dźwigania zbędnego ciężaru :D
I pozamiatane. :)


Niestety nie Stanley. Co jak co, ale nawet tarczowe mechaniczne są lepsze od wibrejków... I ustawiasz je raz i jeździsz... I jeździsz... I jeździsz... I hamujesz... bez znaczenia czy masz błoto, czy śnieg czy deszcz czy upał. I nie musisz po przejechaniu Masy dociągać klocków do obręczy, bo tempo zużycia jest znacznie mniejsze. A ściskanie o wiele lepsze.
A hydrauliki to już w ogóle poezja :D


Offline Stanley

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 25
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Wydzielony: hamulce i dywagacje [już nie szukamy trekkinga dla Savil]
« Odpowiedź #7 dnia: 09 Lis 2011, 20:48:08 »
Lekkie, gdyż chcemy Jej oszczędzić dźwigania zbędnego ciężaru :D
I pozamiatane. :)
Niestety nie Stanley. Co jak co, ale nawet tarczowe mechaniczne są lepsze od wibrejków... I ustawiasz je raz i jeździsz... I jeździsz... I jeździsz... I hamujesz...

i masz tego taki efekt:


Znajome? ;)

Storm - jeden woli bułki, drugi piekarza córki. :) O gustach się nie dyskutuje.

Ty nie musisz się martwić o wagę roweru, bo go nie wnosisz na 3 czy 4 piętro.

Poza tym uważam, że:
1. Dobre v-b są lepsze niż przeciętny disc.
2. Wymiana v-b jest dużo tańsza niż wymiana disc.
3. Jak np. w coś uderzysz i wygniesz tarczę, to więcej jest roboty, żeby dalej jechać. :)
4. Jak v-b będzie Ci obcierać o obręcz, to luzujesz je bez używania narzędzi.

Jak widzisz każdy kieruje się czym innym.
« Ostatnia zmiana: 09 Lis 2011, 20:49:54 wysłana przez Stanley »

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Wydzielony: hamulce i dywagacje [już nie szukamy trekkinga dla Savil]
« Odpowiedź #8 dnia: 09 Lis 2011, 23:43:09 »
@Raffi - kontra nie jest hamulcem? Kto Cię tak okłamał? :D

Nikt mnie nie okłamał. To fakt stwierdzony doświadczalnie. Czas reakcji (przekręcenia pedałów do tyłu) i moc działania kontry zwyczajnie odstają od tego co zwykłem nazywać hamulcem.

Ale nie czuj się dotknięty. Tarcz mechanicznych i połowy V-ek też nie uznaję za hamulce. Po prostu moje wymagania minimalne bym coś nazwał hamulcami prawdopodobnie przekraczają to, do czego przywykłeś.


W S7 torpedo działało u mnie rewelacyjnie.

O tak, miałem okazję się kiedyś przekonać :P Cały weekend spędzony nad prostowaniem profili bagażnika.

Przypominam tez sobie jak kląłeś w Kutnie, bo się coś obluzowało, czy odkręciło w super niezawodnej S7 :P


Rama nie musi mieć poziomych haków. Możesz po prostu dorzucić/zostawić z tyłu na ramie przerzutkę robiącą jako napinacz łańcucha.

Co jest bez sensu z dwóch powodów. Ten mniejszy to waga. Nie to bym specjalnie odchudzał rower, ale staram się przynajmniej nie dowalać do niego zbędnych kilogramów.

Ten istotniejszy problem jest taki, że przerzutka w roli napinacza potrafi skutecznie przeszkadzać w działaniu kontry. Wystarczy nieco syfu na kółeczku, albo nienasmarowany łańcuch, który spowoduje zwiększony opór i zamiast hamować kręcąc do tyłu będziesz wyrywał prowadnik przerzutki z haka, a jednocześnie walił z impetem w to, przed czym chciałeś wyhamować, bo hamulec nie zadziała.


Tak miałem w VG3 i działało sprawnie

I życzę Ci by tak dalej było. Ja takiemu układowi nie ufam. Ryzyko jest zbyt duże, zwłaszcza gdy pojedzie się w teren (błoto) albo pojeździ trochę w zimowym syfie.


Zresztą, skoro da się stosować i stosuje napinacze w singlespeedach

W singlach też nikt trzeźwy nie stosuje napinacza z przerzutki. Jeżeli jest napinacz, to albo nie ma kontry, albo jest to napinacz montowany na stałe, a nie na sprężynie, jak typowa przerzutka.


I ja w przeciwieństwie do Raffiego, uznaję torpedo za zdecydowanie lepsze od V-Brake. Ale ja na S7 jeździłem kilka tysięcy kilometrów... :)

I masz na koncie dwa rowery, w które wjechałeś. Nie wiem czy to powód do dumy :P


BTW: jakie hamulce montujecie? Jakieś V-brake działajace znakomicie jak jest sucho, czy chociażby tarczowe mechaniczne, co działają praktycznie zawsze? ;)

Ideał to chyba hydrauliczne tarcze. Porządne, zapewniają i siłę i dobrą modulację. Ale na nie mnie nie stać.

Tarcz mechanicznych nie uznaję - fizyka twierdzi, że muszą działać gorzej niż V-ki. V-ki hamują po większym obwodzie (niemal 26" zamiast 6-8" tarczy) i dlatego przy tej samej sile nacisku na klamkę uzyskuje się lepsze rezultaty. Zaletą byłoby usunięcie awaryjnej linki z układu, ale mechaniki tego nie zapewniają. W skrócie - za cenę większą niż koszt naprawdę dobrych V-ek uzyskuje się produkt wcale nie lepszy. Gra nie warta świeczki.

Kolejne ciekawe hample, które kiedyś sobie kupię to hydrauliczne obręczowe Magury. Drogie, ale eliminują trzy wady V-ek. Nie mają linki, klocki prowadzone są równolegle do obręczy i hamulec ma budowę eliminującą rozginanie rur ramy przy silnym hamowaniu, co zapewnia modulację nieporównywalnie lepszą niż w jakichkolwiek mechanicznych tarczach czy V-kach.

V-ki to mój ulubiony typ hamulców. Mają swoje wady, ale dobre V-ki ustawione porządnie przez fachowca potrafią zawstydzić 98% tarcz mechanicznych i 10% tarcz hydraulicznych. Zwłaszcza gdy ktoś wie co to booster. No i mają najlepszy współczynnik cena/jakość.

Hamulce szosowe - to nie hamulce, tym się tylko zwalnia. To zwalniacze. W dodatku pojedyncza śruba mocowania w razie odkręcenia/urwania gwarantuje ciekawe przeżycia, a czasem nie-przeżycia. Nie zamontowałbym tego nawet gdyby dawali za darmo.

Kontra - czas reakcji (obrócenie korby o 1/2 obrotu do tyłu w porównaniu z naciśnięciem na klamkę trwa wieki), mała odporność mechanizmy na przegrzanie na długich zjazdach (znam przypadki wygotowania smaru z piasty!), duża waga, konieczność rozbierania piasty w razie awarii, niemożliwość wygodnego stosowania w rowerach z pełnym zawieszeniem, niemożliwość posiadania zewnętrznych przerzutek... to wszystko sprawia, że nie uważam kontry za hamulec. W dodatku: it's so 1960 :P

Naciskałam na kontrę, tylko z waszych wypowiedzi zrozumiałam, że nie ma fizycznej możliwości mieć jej mając więcej niż 7 przełożeń.

A nie wiem czy Alfine i Rolhoffy mają kontrę.

Ale tak czy siak, pytanie czy zależy Ci na tym na tyle, by dorzucić do roweru tak z kilogram zbędnej wagi, z 400zł ceny (1/4 ceny roweru) i do tego ograniczyć się do kiepskiej jakości manetek obrotowych i piast z ledwie średnią żywotnością. Bo, tak, łożyska w S7 nie są ani specjalnie dobrze uszczelnione, ani maszynowe, ani nawet dobrej jakości. Bartkowi starczyły na coś koło 20kkm. A części zamiennych (wianków, konusów) brak.


A kontra jest świetnym hamulcem, jest idealna do skręcania i manewrów, kiedy jedną ręką sygnalizuję, drugą kieruję, a trzeba czymś hamować.

Ja zwykle hamuje tą ręką, którą steruję.

A poza tym zwykłem nie machać zbytnio rękoma. Gdy skręcam w prawo zwykle w ogóle tego nie sygnalizuję, by ktoś nie próbował mnie wyprzedzać z lewej i dociskać do krawężnika.

Przy skręcaniu w lewo też sygnalizuje TYLKO przed skrętem i przed hamowaniem... kiedyś w trakcie skrętu i hamowania przed nim wjechałem w zamarzniętą kałużę, a z jedną ręką na kierownicy poślizgu wykontrolować nie umiem. Od tej pory podczas hamowania i w zakręcie zawsze mam obie ręce na kierownicy.


To prawda, że wówczas masz tylko te 7 biegów (przy S7), ale SRAM jeszcze wymyślił Dual Drive:

Dual, o ile mi wiadomo, nie ma kontry :P


Ja jestem zwolennikiem hydrauliki.
Jak nie tarcze, małe, duże, to magura HS33.

V - tak, ale tylko na suche warunki i nie byle jakie, tylko sztywne klamki, sztywne szczęki + booster.

No to preferencje mamy identyczne.


Co jak co, ale nawet tarczowe mechaniczne są lepsze od wibrejków...

Prawdopodobnie nigdy po prostu nie miałeś do czynienia z porządnymi V-kami. Przetestuj sobie kiedyś hamulce SRAM 7.0 lub 9.0 (z fabrycznymi klockami, są genialne!), albo na Avidach SD7-SD9. Najlepiej z klamkami odpowiednio wysokiej klasy (np stare LX, albo Avidy SD7-SD9), na porządnych obręczach co się nie gną w jajo i na dobrej ramie co jest wystarczająco sztywna.

Dopiero wtedy się dowiesz co potrafią dobre V-ki. Bo na niskich grupach Shitmano i najtańszych modelach Tektro świat hamulców się nie kończy. On się tam ledwie zaczyna :P


I ustawiasz je raz i jeździsz... I jeździsz... I jeździsz... I hamujesz...

Chyba, że akurat rozciągnie się linka, zupełnie jak w V-kach. Chyba, ze przegrzejesz tarczę i ta się raczy zwichrować. Chyba, że trafisz na gałąź która zegnie tarcze. Chyba, że coś się rozreguluje co w tanich tarczach jest raczej normą. Chyba, że kończą się klocki i trzeba dociągnąć linkę (jak w V-kach). Chyba, że poluzuje się jakaś śruba od tarczy, zacisku lub adaptera i coś się w cholerę przesunie.

Pamiętasz Olaf regulacje tarczówek dla tych dziewczyn z Pragi? Pamiętam, że sporo z tym było zachodu, a i pomimo to cholerstwo czasem tarło i niewiele dawało się z tym zrobić. Pływający zacisk (mać, mać, mać).


I nie musisz po przejechaniu Masy dociągać klocków do obręczy, bo tempo zużycia jest znacznie mniejsze.

Klocki w V zmieniam zwykle tak raz na 5kkm. Nie mówię, że to dystans nieosiągalny dla tarcz, ale z tym podciąganiem po każdej Masie to waść przesadzasz :P
« Ostatnia zmiana: 09 Lis 2011, 23:44:38 wysłana przez Raffi »
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

storm

  • Gość
Odp: Wydzielony: hamulce i dywagacje [już nie szukamy trekkinga dla Savil]
« Odpowiedź #9 dnia: 10 Lis 2011, 10:00:39 »
@Stanley - brawo, znalazłeś zużyte klocki hamulcowe z mojego Hayesa. I co z tego? Co chcesz mi napisać? Że wyjeździły one limit na VG3? Tyle ile się dało?
1. Wibrejki nie są lepsze, bo jak wjedziesz w kałuże i błotko to najpierw musisz nimi wyczyścić obręcz z syfu. I te kilka obrotów koła to jest właśnie czyszczenie, a potem dopiero klocek dopada tej obręczy i... nie hamuje bo jest ona jeszcze zasyfiona wodą, błotkiem, tak samo zresztą jak i klocek.
2. Zdarzyło mi się wymieniać okładziny w Hayesie hydraulicznym, koszt 39-45 PLN, ale na tym przejedziesz kilka tysięcy kilometrów. A ile przejedziesz na 1 zestawie klocków hamulcowych do VB? Przy czym klocuszki do mechanicznych, OIDP kosztują około 2x PLN.
3. Jak w coś najedziesz obręczą to...... Powodzenia w ustawianiu klocków.  De facto tracisz albo sprawność układu hamulcowego luzując szczekę, aby klocek z którejś strony nie ocierał, albo masz tarcie... Do wyboru - do koloru. W przypadku tarczy - musisz się postarać o jej skrzywienie... I byle rozcentrowanie kółka na krawężniku raczej tego nie spowoduje. Poza tym aby scentrować koło musisz mieć jakieś kluczyki do nypli szprych... A tarczę prostujesz kombinerkami, które znajdziesz w każdym warsztacie mechanicznym - samochodowym.
4. - Patrz pkt 3. A do zluzowania VB potzrebujesz imbusa '5' tak samo jak do zdjęcia, założenia hamulca tarczowego. (też do znalezienia w jakimś serwisie samochodowym)
Waga roweru - Stanley. Litości. Błagam, nie pisz takich rzeczy, bo nie wiesz ile waży mój rower i nie wiesz, ile razy musiałem go nosić po dworcach PKP w Warszawie. [17-18kg netto.] I dodaj do tego jeszcze to, że w pozycji poziomej, mam ciężej pod górkę, a i tak doganiałem kolarzy pionowych w fazie podjazdu więc... Kwestia rozjeżdżenia się, posiadanej siły i mięśni. I te niestety w tym miasteczku HGW, trzeba czasami posiadać.
(no ale ja mogę sobie położyć fotelik na ramieniu i nieść rower na ramieniu, a nie pod pachą... )




@Raffi - "mijasz się z prawdą" :P. Kwestia ustawienia długości łańcucha. Poważnie. Nie wierzysz? Mam ci jakoś przypomnieć, opisał jak po zamontowaniu S7 w VG3 jeździłem, wracałem do domu i na nowo rozkuwałem/skuwałem łańcuch kilka razy aby uzyskać... 1/4 obrotu? Poza tym zawsze pod ręką masz jeszcze hamulec przedni, którego możesz użyć w nagłej sytuacji.
W Kutnie kląłem bo jakaś [cenzura k...a m..!!!] jadąca w pociągu tak mi wpakowała swój rower do przedziału rowerowego, że zahaczyła o moją Acerę i ją rozpieprzyła, która robiła za napinacz. Odgięła się blacha przy kółeczku napinającym, przez co przy dodatkowym tarciu nie byłem w stanie osiągnąć tyle ile chciałem na prostej. Gdyby to była zwykła przerzutka - miałbyś pewnie jeszcze dodatkowe problemy ze zrzucaniem/wrzucaniem biegów.
A iel wazy ta przerzutka czy napinacz? 100? 400g? Raffi, na litość - NIE PRZESADZAJ. Rower miejski NIE JEST rowerem stricte szosowym, Savil nie jest super kolarką a la Włoszczowska, a jej rower jest szykowany do miasta, a nie na tor kolarski w Pruszkowie do bicia rekordu świata :>
Cytuj
Ten istotniejszy problem jest taki, że przerzutka w roli napinacza potrafi skutecznie przeszkadzać w działaniu kontry. Wystarczy nieco syfu na kółeczku, albo nienasmarowany łańcuch, który spowoduje zwiększony opór i zamiast hamować kręcąc do tyłu będziesz wyrywał prowadnik przerzutki z haka, a jednocześnie walił z impetem w to, przed czym chciałeś wyhamować, bo hamulec nie zadziała.
DOKŁADNIE tak samo jest z przerzutką. Poza tym zapominasz, że podczas normalnego kręcenia się, cały ten zbierany syf i tak zostaje usunięty - bo tak działa ten mechanizm. Gdyby było inaczej - te wszystkie rowery widziane przeze mnie dzisiaj rano na mieście - stały by z boku, a dzielni rowerzyści by czyścili mechanizmy przerzutkowe... :PPPPPPP


Poza tym ciągle zapominasz, dlaczego zmieniłem S7 na przerzutkę. Pisałem ci kilka-naście razy, tłumaczyłem to nawet Długoszowi na Forum.poziome.pl (Stanley - nie zmoderuj, bo Raffi nie będzie wiedział gdzie szukać informacji!)


Co do 2 rowerów na koncie... @Raffi........ LITOŚCI..... Co ty w ogóle wiesz o moich rowerach, skoro W OBU PRZYPADKACH jechałem na VG3 jeszcze z przerzutką (droga z Kalisza do Łodzi, jeszcze przed Zlotem Poziomych w 2009) i w 2 przypadku na SLRze, gdzie nigdy nie było, nie ma i nie będzie S7. Czyli - znowu konfabulujesz @Raffi.


Zacznij uznawać mechaniczne. Może spora większość z nich działa tylko z jeden strony (działa tylko 1 klocek, drugi jest nieruchomy), to ze względu na mikroskopijną odległość od tarczy obu, jest to znacznie sprawniejsze urządzenie i wymagające zastosowania mniej siły, niż w przypadku VB. Poza tym "awaryjna linka" w układzie momentami potrafi się sprawdzić lepiej, bo jest prostsza do wymiany, i nie musisz szukać i kupować bardzo drogich elementów do zestawu hydraulicznego. (gdzie klamka kosztuje o wiele więcej niż taka do hamulca VB)
Notabene pewnie nie wiesz, że do swojego MX4 zastosowałem zwyczajną klamkę Tektro z VB? :)
Poza tym powiedz mi... Łatwiej wymienić obręcz w kole czy tarczę na nim? :P


O kontrze możesz opowiadać co chcesz, ale jak to jest, że rowerach Rometu to rozwiązanie sprawdzało się przez cały wiek PRLu? ;) A mnie, mimo kilku długicj zjazdów nie udało się wygotować nic z piasty S7... No ale wiadomo, że tego nie zakłada się do rowerów zjazdowych czy do MTB, prawda? Więc nie trzeba tu tego porównywać.
Mam jeszcze prośbę... przypomnij - jaki typ hamulców stosuje się w lepszych MTB? VB czy może jednak tarczowe? ;P


I nie pisz, ze JA CHCIAŁEM, bo ja NIE CHCIAŁEM. odpowiadałem tylko @Savil na pytanie, czy da się mieć w rowerze de facto 2 hamulce + kontrę i odpowiedź brzmi: da się.


Nie zamierzam też wydawać furmanki kasy na VB, które działają tylko jak jest sucho i w miarę ciepło :> (ach ta guma na klockach... Dobrana pod określoną pogodę...)


Z podciąganiem klocków nie żartowałem, pamiętam co było przy chińszczyźnie w 2007 roku, a ty chyba Waść zapomniałeś jak z pół godziny po Masie regulowałem toto przy stalowej obręczy (już lekko rozcentrowanej).


Cytuj
Chyba, że akurat rozciągnie się linka, zupełnie jak w V-kach. Chyba, ze przegrzejesz tarczę i ta się raczy zwichrować. Chyba, że trafisz na gałąź która zegnie tarcze. Chyba, że coś się rozreguluje co w tanich tarczach jest raczej normą. Chyba, że kończą się klocki i trzeba dociągnąć linkę (jak w V-kach). Chyba, że poluzuje się jakaś śruba od tarczy, zacisku lub adaptera i coś się w cholerę przesunie.
Oj wymyślasz Raffi... Powiem jedno: rozcentruj se kółko na czymś... Wpadnij w jakaś wyrwę, albo co i sam zobaczysz, że twoje VB będą sobie mogły... Zostać rozłączone tylko :) A tarczówka spokojnie pojedzie dalej...
Dlatego namawiam cię - kup tarczówkę chociaż jedna, naj;lepiej z wyższej półki i zobaczysz że swoje single digity możesz wsadzić......  W błotko :)


@Savil - wybacz za zaśmiecanie wątku - proszę moderatora o zrobienie porządku z naszymi postami nt hamuclów, może coś jakby temat: "Rower dla Savil - kwestie napędu i hamulców" ;)


Offline anna

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 403
  • Płeć: Kobieta
  • Gdybyś ujrzeć chciał nadwiślański świt!
    • rowerowy blog
Odp: Wydzielony: hamulce i dywagacje [już nie szukamy trekkinga dla Savil]
« Odpowiedź #10 dnia: 10 Lis 2011, 12:51:17 »
Storm... i reszta. tego AŻ nie chce się czytać :P

Woydzio

  • Gość
Odp: Wydzielony: hamulce i dywagacje [już nie szukamy trekkinga dla Savil]
« Odpowiedź #11 dnia: 10 Lis 2011, 13:11:19 »
Storm... i reszta. tego AŻ nie chce się czytać :P
Święte słowa. Może jeszcze coś o lusterkach dopiszecie? Bo jakoś mało offtopu...
Woydzio

Drex

  • Gość
Odp: Wydzielony: hamulce i dywagacje [już nie szukamy trekkinga dla Savil]
« Odpowiedź #12 dnia: 10 Lis 2011, 13:49:13 »
Savil musi miec lusterka. Stanowczo. :-D

Drex

  • Gość
Odp: Wydzielony: hamulce i dywagacje [już nie szukamy trekkinga dla Savil]
« Odpowiedź #13 dnia: 10 Lis 2011, 15:20:00 »
No dobra, Savil, to jakie lusterka zakladasz? Storm jako ekspert powinien cos doradzic. :-)

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Wydzielony: hamulce i dywagacje [już nie szukamy trekkinga dla Savil]
« Odpowiedź #14 dnia: 11 Lis 2011, 10:21:34 »
1. Wibrejki nie są lepsze, bo jak wjedziesz w kałuże i błotko to najpierw musisz nimi wyczyścić obręcz z syfu. I te kilka obrotów koła to jest właśnie czyszczenie, a potem dopiero klocek dopada tej obręczy i... nie hamuje bo jest ona jeszcze zasyfiona wodą, błotkiem, tak samo zresztą jak i klocek.

A słoneczne dni się nie zdarzają. Wszyscy z nas jeżdżą WYŁACZNIE po wodzie, syfie itp.

BTW, tarczowe też można zasyfić. Różnica jest tylko taka, że potrzeba więcej błota, bo tarcza jest wyżej.



2. Zdarzyło mi się wymieniać okładziny w Hayesie hydraulicznym, koszt 39-45 PLN, ale na tym przejedziesz kilka tysięcy kilometrów. A ile przejedziesz na 1 zestawie klocków hamulcowych do VB? Przy czym klocuszki do mechanicznych, OIDP kosztują około 2x PLN.

Zwykle przejeżdżam koło 5kkm. Bywało więcej, bywało mniej. Ale 5kkm to taka moja średnia.

Przy czym dane te są nieporównywalne z Twoimi. Inne trasy, inny styl jazdy. A głównie to ma wpływ na szybkość zużywania klocków. Dlatego zgodzę się, że generalnie tarcze wytrzymują dłużej. Pomimo tego, że Seba jadąc w góry ze Stinkim zwykle wraca bez klocków nawet gdy jest tam tylko przez jeden tydzień ;)



3. Jak w coś najedziesz obręczą to...... Powodzenia w ustawianiu klocków. 

Tylko gdy masz gówniane obręcze. Ja kół nie centrowałem od 1997 roku, bo wtedy kupiłem mój pierwszy rower z obręczami stożkowymi. Dwie obręcze zgiąłem od przywalenia w coś, kilka starłem na wylot, ale żadna nie biła na boki i nie powodowała probemów z hamulcem.

Taka jest właśnie różnica między obręczami za 40 i 70zł i między szprychami za 30gr i za 1zł ;)

W przypadku tarczy - musisz się postarać o jej skrzywienie...

Nie jest to trudne. Wystarczy nagrzaną od hamowania tarczą wjechać np w kałużę, która ją nagle schłodzi. Nie musisz zatopić tarczy, wystarczy solidniejszy rozbryzg wody.

Albo trafić w lesie na gałąź w szprychy. Tarcza jest dość giętka, przynajmniej w porównaniu z obręczą.

Albo próbować wstawić rower w wyrwikółkę lub stojak w wagonie rowerowym.



musisz mieć jakieś kluczyki do nypli szprych... A tarczę prostujesz kombinerkami, które znajdziesz w każdym warsztacie mechanicznym - samochodowym.

Teraz to mnie ciary przeszły po plecach. Jakby mi mechanik NISZCZYŁ tarczę (a dokładniej jej część po której hamują klocki) kombinerkami, to bym faceta pogonił od niej na cztery wiatry kopami w tyłek i nigdy więcej nie pojechał do takiego serwisu. Do prostowania tarcz są specjalne narzędzia. Właśnie dlatego, że kombinerkami tarczę się rysuje. Plus kombinerki nie zapewniają odpowiedniej precyzji, ani chwytu.

W dodatku do prostowania obręczy wystarczy mały kluczyk, robisz to (jak umiesz) bez wyjmowania koła. Prostowanie tarczy niestety wymaga wyjęcia koła, większych narzędzi (raczej nie znajdziesz ich w typowym scyzoryku rowerowym) i... nie zawsze się udaje.


4. - Patrz pkt 3. A do zluzowania VB potzrebujesz imbusa '5'

Do VB nie potrzebujesz imbusa. Można rozpiąć przy fajce, bez narzędzi :P

tak samo jak do zdjęcia, założenia hamulca tarczowego.

A do zdjęcia tarczówki zwykle trzeba niestety więcej narzędzi. O ile pamiętam, tarcza do piasty mocowana jest imbusem 4mm (poprawcie mnie, wiem na pewno, że nie 5mm). Chyba, że masz Centerlocka, wtedy klucz do kaset i płaski bodajże 19mm. Farta masz, jeżeli koło nie jest na śrubę, bo odpada Ci wożenie paskiego klucza 15mm.
Adapter i sam korpus hamulca i to widywałem nawet na torksy, choć zwykle to imbusy 4-5mm. Linka montowana jest na imbus 5mm.

Podejrzewam, że Seba i Olaf dodaliby jeszcze kilka narzędzi do tej listy. Np hamulce hydrauliczne wymagają jeszcze sprzętu do wymiany płynu i odpowietrzania. Montaż tarcz hydr. na nietypowym wymiarze ramy może wymagać też docięcia przewodów hamulcowych, do czego też trzeba narzędzi.

Przy V imbusem 5mm i wkrętakiem zrobisz z hamulcem dokładnie wszystko. Wymianę klocków, regulację, całkowity demontaż, wymianę...


Waga roweru - Stanley. Litości. Błagam, nie pisz takich rzeczy, bo nie wiesz ile waży mój rower i nie wiesz, ile razy musiałem go nosić po dworcach PKP w Warszawie. [17-18kg netto.]

Poproś Olafa lub Pimfa to Ci pokażą, że można z tych 18kg zejść o 10 kg :P Wtedy to się dopiero nosi łatwo - sam sprawdź ;)

Dla Kobiet ma to większe znaczenie niż dla nas. Wiem, bo dla Izy 16kg treking to już kłopot.


@Raffi - "mijasz się z prawdą" :P. Kwestia ustawienia długości łańcucha. Poważnie. Nie wierzysz?

Nie wierzę. Długość łańcucha pozwala Ci operować skokami co 12,8mm (długość ogniwa), a właściwie to co 25,6mm, bo wyjmować ogniwka musisz parami. To nijak nie zapewni płynnej regulacji :P


Mam ci jakoś przypomnieć, opisał jak po zamontowaniu S7 w VG3 jeździłem, wracałem do domu i na nowo rozkuwałem/skuwałem łańcuch kilka razy aby uzyskać... 1/4 obrotu?

Mnie nie musisz, sobie przypomnij :P Z hakami w poziomie wycieczka do domu i skuwacz byłyby niepotrzebne. Krótką operacją na szybkozamykaczu po 30s pojechałbyś dalej.

Przypomnij tez sobie po co Ci była przerzutka w roli napinacza. Bo chyba nie woziłeś jej bez potrzeby :P


Poza tym zawsze pod ręką masz jeszcze hamulec przedni, którego możesz użyć w nagłej sytuacji.

Główną zaletą kontry jest to, że można mieć inny hamulec? Pocieszające. Ale inny hamulec można mieć też bez kontry. I jest o kilogram lżej :P

A iel wazy ta przerzutka czy napinacz? 100? 400g? Raffi, na litość - NIE PRZESADZAJ.

Przerzutka (przynajmniej moja, bo Twoja Acera pewnie nie) waży <250g i faktycznie jest lekka (taka zaleta zewnętrznych przerzutek).

Twoja tylna piasta z wieloma biegami i kontrą waży natomiast kilogram :P Do tego dochodzi waga przerzutki w roli napinacza, waga jakiś obejm na ramę (to nie jest wliczone w wagę piasty) i jeszcze trochę innych rzeczy. 


Rower miejski NIE JEST rowerem stricte szosowym, Savil nie jest super kolarką a la Włoszczowska, a jej rower jest szykowany do miasta, a nie na tor kolarski w Pruszkowie do bicia rekordu świata :>

Po pierwsze to NIE będzie rower miejski. Tylko trekingowy.

Po drugie nie sądzę by to, że Savil nie jest Włoszczowską, było argumentem za dowaleniem Jej kilku kilogramów w imię żadnego zysku. Nie tylko Włoszczowska ma prawo do lżejszego roweru :P

Po trzecie, nie poznałem dotąd osoby, która mając do wyboru rower lekki i ciężki, wybrałaby ciężki. Lżejsze=lepsze, just accept it :D


Cytuj
Ten istotniejszy problem jest taki, że przerzutka w roli napinacza potrafi skutecznie przeszkadzać w działaniu kontry. Wystarczy nieco syfu na kółeczku, albo nienasmarowany łańcuch, który spowoduje zwiększony opór i zamiast hamować kręcąc do tyłu będziesz wyrywał prowadnik przerzutki z haka, a jednocześnie walił z impetem w to, przed czym chciałeś wyhamować, bo hamulec nie zadziała.
DOKŁADNIE tak samo jest z przerzutką.

Nie. Bo przerzutka w rowerze bez kontry nie bierze udziału w hamowaniu. Jakakolwiek jej awaria nie spowoduje, że w kogoś wjedziesz.


Poza tym zapominasz, że podczas normalnego kręcenia się, cały ten zbierany syf i tak zostaje usunięty - bo tak działa ten mechanizm. Gdyby było inaczej - te wszystkie rowery widziane przeze mnie dzisiaj rano na mieście - stały by z boku, a dzielni rowerzyści by czyścili mechanizmy przerzutkowe... :PPPPPPP

Odnoszę wrażenie, że nigdy nie wjechałeś rowerem w taki prawdziwy teren. I tak, posiadacze przerzutek muszą je czyścić po czymś takim. Pamiętasz jak śmialiśmy się z całej bandy na MTB topiących swoje rowery w Poznaniu? Dla sportu tego nie robili, tylko z powodu błota :P

Poza tym ciągle zapominasz, dlaczego zmieniłem S7 na przerzutkę.

Nie tyle zapominam, co mnie to nie interesuje. Ty zmieniłeś, miałeś swoje powody. I ok, zmieniaj sobie. Ale nie wciskaj tego każdemu, bo nie każdemu to pasuje do ramy, do roweru i do planowanego zastosowania. I musisz z tym żyć :P

Co do 2 rowerów na koncie... @Raffi........ LITOŚCI..... Co ty w ogóle wiesz o moich rowerach

Wiem, że wjechałeś nimi w dwie osoby, które nawet nie hamowały. Albo to problem z Tobą, albo z hamulcami. Ale na pewno to problem. Dlatego nie uważam Cię za specjalistę od zatrzymywania się w porę. Po prostu nie wychodzi Ci to tak dobrze jak innym :P


Zacznij uznawać mechaniczne.

Nie. Jeździłem na rowerach z kilkoma mechanikami i zawsze byłem cholernie zawiedziony ich działaniem. W najlepszym wypadku dorównywały V-kom. Biorąc pod uwagę ich wyższą cenę, wolę V-ki.

I dopóki nie nastąpi jakiś mega przełom technologiczny, który poprawi jakość mechanicznych tarczówek, to się nie zmieni.

"awaryjna linka" w układzie momentami potrafi się sprawdzić lepiej, bo jest prostsza do wymiany, i nie musisz szukać i kupować bardzo drogich elementów do zestawu hydraulicznego.

Nigdy nie twierdziłem, że hydrauliczne są tanie, ani bezawaryjne. Twierdziłem, że lepiej hamują, bo linka ma niższą wytrzymałość niż siła jaką można przekazać przez hamulec hydrauliczny.

Nieprzypadkowo w samochodach nie ma hamulców (poza ręcznymi) na linkę, a i ręczne sobie rajdowcy zakładają hydrauliczne.


Notabene pewnie nie wiesz, że do swojego MX4 zastosowałem zwyczajną klamkę Tektro z VB? :)

Nie wiem. I nic mnie to nie obchodzi :P Zmieniaj sobie na co tam chcesz. Mogę z tym żyć do momentu aż nie zaczniesz mi wciskać siłą, że jest to najlepszy wybór na świecie i wszyscy powinni takie mieć.


Poza tym powiedz mi... Łatwiej wymienić obręcz w kole czy tarczę na nim? :P

Łatwiej jest wymienić tarczę. Nigdy nie twierdziłem, że jest inaczej.


O kontrze możesz opowiadać co chcesz, ale jak to jest, że rowerach Rometu to rozwiązanie sprawdzało się przez cały wiek PRLu? ;)

Romet jako awangarda postępu technologicznego, to twój argument? Powiedz jakie w latach PRLu Polacy mieli szanse kupić coś nie rometowskiego? Żadne. Więc nie mów, że kupowali kontry bo chcieli. Oni po prostu nie mieli wyboru.

Marzeniem kazdego dzieciaka (i dorosłego) w PRLu były kolareczki, najlepiej nie rometu, które akurat miały hamulce szczękowe i przerzutki zewnętrzne. Tylko po prostu nie dawało się ich kupić. Stąd wszyscy brali to co było i żyli z tym jakoś.


A mnie, mimo kilku długicj zjazdów nie udało się wygotować nic z piasty S7...

Widocznie nie były dość długie, albo dość mocno nachylone. Bo innym się to "udaje" bez problemu. A jak już zagotujesz, to jedziesz bez smaru, co oczywiście bardzo fajnie działa na taką piastę.

Przy czym tarczówki i V-ki też można zagotować. Tarczówki gotują się łatwiej niż V-ki (mniejsza pojemność termiczna tarczy niż obręczy). Ale obie po zatrzymaniu i wystygnięciu pojadą dalej bez rozbierania i smarowania piasty :P


No ale wiadomo, że tego nie zakłada się do rowerów zjazdowych czy do MTB, prawda? Więc nie trzeba tu tego porównywać.

Bartek też nie jeździ w zjeździe ani w MTB, jeździ poziomem. Ale na Węgry wjeżdżał przez szlak MTB i hamulce nagrzał solidnie w swoim poziomie. Zjazd nawet nie był długi, miał może z 7km długości (jechałeś po tak krótkim?). Ale za to nachylenie miał dobrze ponad 10% i co chwila serpentyny. Nie dawało się przestawać hamować przez chwilę, by się hamulce wychłodziły.

Na dole najszybciej znalazły się rowery posiadaczy hamulców V, bo najrzadziej trzeba było robić postoje na chłodzenie hamulców. Bartek z S7 był bodajże ostatni :P

Mam jeszcze prośbę... przypomnij - jaki typ hamulców stosuje się w lepszych MTB? VB czy może jednak tarczowe? ;P

Hydrauliczne tarczowe. Z wielkim naciskiem na słowo hydrauliczne :P


I nie pisz, ze JA CHCIAŁEM, bo ja NIE CHCIAŁEM. odpowiadałem tylko @Savil na pytanie, czy da się mieć w rowerze de facto 2 hamulce + kontrę i odpowiedź brzmi: da się.

Da się. Tylko po co? Do sprawnego działania V-ek kontra ważąca kilogram jest zupełnie niepotrzebna.

Jeżeli Twoim argumentem za kontrą jest to, że i tak musisz kupić do roweru prawdziwy hamulec, to ja się z tym argumentem zgadzam :D


Z podciąganiem klocków nie żartowałem, pamiętam co było przy chińszczyźnie w 2007 roku, a ty chyba Waść zapomniałeś jak z pół godziny po Masie regulowałem toto przy stalowej obręczy (już lekko rozcentrowanej).

Dlatego napisałem, że nigdy w życiu nie widziałeś dobrych V-ek, a próbujesz się stawiać w roli fachowca od nich i mówić, że wszystkie są do dupy.


Cytuj
Chyba, że akurat rozciągnie się linka, zupełnie jak w V-kach. Chyba, ze przegrzejesz tarczę i ta się raczy zwichrować. Chyba, że trafisz na gałąź która zegnie tarcze. Chyba, że coś się rozreguluje co w tanich tarczach jest raczej normą. Chyba, że kończą się klocki i trzeba dociągnąć linkę (jak w V-kach). Chyba, że poluzuje się jakaś śruba od tarczy, zacisku lub adaptera i coś się w cholerę przesunie.
Oj wymyślasz Raffi... Powiem jedno: rozcentruj se kółko na czymś... Wpadnij w jakaś wyrwę, albo co i sam zobaczysz, że twoje VB będą sobie mogły... Zostać rozłączone tylko :) A tarczówka spokojnie pojedzie dalej...

Wpadłem w niejedną wyrwę, zjeżdżałem rowerem po schodach wioząc 10 butelek piwa w sakwie na ognisko. Skakałem z Sebą po takich korzeniach na Mazurach, że byś się mocno zdziwił, że cały rower dał radę i się nie połamał. Koła nie rozcetrowałem od 1997 roku.

Po prostu nie używam gównianych obręczy. Problem solved.


Dlatego namawiam cię - kup tarczówkę chociaż jedna, naj;lepiej z wyższej półki i zobaczysz że swoje single digity możesz wsadzić......  W błotko :)

Kiedyś kupię, ale na pewno NIE będzie to tarczówka mechaniczna. Tylko jakiś porządny hydraulik. Mechaniczne tarcze nie są ani porządne, ani z wyższej półki. I nie należy mechaników utożsamiać z tarczami hydraulicznymi, bo to obraza dla tarcz hydraulicznych :P
« Ostatnia zmiana: 11 Lis 2011, 10:30:56 wysłana przez Raffi »
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)