A myślałem, że linki to nierdzewki zaś w pancerzach są koszulki...
Pozwolę sobie odpowiedzieć obrazkami. To moje pancerze i linki po śnieżnej (i mocno solonej) zimie a.d. 2009/2010:
I to by było tyle w kwestii nierdzewnych linek
Zarówno tych za 4-6 PLN, jak i tych teoretycznie nierdzewnych, wstępnie wyciąganych, anodowanych i wiążących krawaty za 20-30 PLN. Bo jeździłem na obu i większych róznić nie widziałem.
Co do koszulek w pancerzach, to owszem, nie korodują, bo nie są metalowe. Ale linka przez zimę i tak może przykorodować do tego stopnia, że bez kombinerek z pancerza jej nie wyciągniesz. Wiem, bo tak miałem.
Plus koroduje jeszcze oplot pancerza, jak najbardziej stalowy i "rdzewny". No chyba, że masz pancerze z półki cenowej 100PLN+ które są z aluminiowych "koralików" i owej "koszulki". Wtedy być może problem nie występuje. Ale o tak drogim osprzęcie niech się może wypowie jakiś posiadacz, bo ja na tym nie jeździłem.
wszyscy panowie mają trzecią nóżkę i jakoś nie narzekają
To nie do końca nóżka jest. Stawanie na niej jest raczej bolesne, jej zastosowanie jest zupełnie inne. Woydzio Ci wytłumaczy jak Go poprosisz
Ogólnie przedniego hamulca się boję, groźba OTB i takie tam. Używałam go głównie do dohamowania awaryjnego typu cała wstecz, ale na razie tylny mi do tego w zupełności wystarcza. Do czego właściwie używa się przedniego, kiedy tylny działa?
Do tego, by po dwóch latach nie mieć sytuacji, w której tylna obręcz przetarta jest na wylot od hamowania, a przednia jest dziewicza i ma klocki w których guma popękała ze starości
Także do tego by hamować wydajniej. Tylny hamulec to raczej zwalniacz. W sytuacji awaryjnej dobre wyczucie przedniego hamulca to często jedyna szansa nie tylko by nie mieć wypadku, ale też by podczas hamowania samemu nie zrobić sobie krzywdy.
Także do lansu - efektywne używanie przedniego hamulca jest czymś czego nie umie robić 60-70% ludzi. Jak to mówią: Pokaż mi jak prowadzisz, a powiem Ci jak wielkim idiotą jesteś
Plus hamowanie tyłem w niektórych przypadkach może być mało bezpieczne. Zwłaszcza na spadku poprzecznym, gdzie tylne koło, łatwe do zablokowania, natychmiast po utracie przyczepności bezlitośnie odjedzie w bok. Przednie koło jednak trudniej zablokować.
No właśnie nie do końca to Savil chciała Poza tym "wiadomo" to osobom, które miały te przerzutki i się znają. A nie osobie z jedną przerzutką w piaście Cztery cyngle? Jeden grip i chwatit, a nie mnóstwo jakichś dźwigienek. Co ja, statek kosmiczny obsługuję?
Broń jądrową obsługujesz. A nie, czekaj... zapomniałem że to damka