Nocna Masa Krytyczna

[IwaN_bike]

I tak najzimniej nad zalewem, a jeszcze bardziej odczułem po 4 od wody przy kanale gocławkim.

Trzeba było zabrać długie spodnie, co? ...

[Paffel92]

Myślałem, że będzie troszeczkę cieplejsza noc, ale ostatnio są zdradliwe. Następnym razem wezmę długie chyba.

[Olexy]

Jest sucho i ma nie padać. Ktoś się dziś wybiera? ;>

[remitent]

Ja.

[remitent]

O godz. 1:00 na nocnej masie wydarzyl sie wypadek. Na Wale Miedzeszynskim na wysokosci ul. Afrykanskiej w bok naszego peletonu uderzyl wyprzedzajacy nas z duza predkoscia samochod. Kolega Petro zostal odwieziony do szpitala praskiego.

[kultowy]

o cholera! to bardzo zła wiadomość... jak stan poszkodowanego?

[CrazyFish89]

wstrząs mózgu, i stan dobry

[remitent]

Na podstawie tego, co mi mówiono, na podstawie tego co widziałem, i na podstawie moich przemyśleń, postaram się z grubsza opisać sytuację.

W około 20-30 osób jechaliśmy prawym pasem 3-pasmową jezdnią Wału Miedzeszyńskiego. Za nami na naszym pasie z bardzo dużą prędkością jechały 2 motocykle, które w ostatniej chwili wyprzedziły nas środkowym pasem. Wyprzedzenie było na tyle blisko nas, że koleżanka jadąca z tyłu przewróciła się - czy to zahaczona motocyklem, czy to z uwagi na pęd powietrza.

Prawdopodobnie za motocyklami z równie wysoką prędkością jechał samochód osobowy, który nas zza motocykli nie zauważył (choć powinien, bo inny kierowca mówił, że widział  nas "z półtora kilometra jak choinkę"). Gdy motocykle zjechały na środkowy pas, kierowca-sprawca widząc nasz peleton i nie chcąc w niego uderzyć również wjechał na środek, uderzając przy tym w jadący tym pasem inny samochód. Następnie (co już widziałem) samochód sprawcy jechał "wężykiem" środkowym pasem, wykonując "zataczania się" na boki i podczas takiego jednego zatoczenia uderzył w Petra. Następnie uderzył w barierkę po lewej stronie jezdni, a następnie zatrzymał się wgnieciony w barierkę po prawej stronie jezdni. Kierowcą był młody mężczyzna.

Karetka wezwana natychmiast w chwili wypadku, przyjechała po 10 min.

[J3R4L]

Byłem z pafka w szpitalu u Petra, jest przytomny i zostanie tam na kilka dni ale już wszystko w porządku i dobrzeje więc nie ma co sie martwić

[biały]

Petrowi życzę szybkiego opuszczenia szpitala i braku komplikacji.

Od policji spodziewajmy się komentarza o tym, żeby nosić kamizelki i kaski.

Natomiast ja od razu proponuję październikową Masę przez Wał Miedzieszyński.

[qwerJA]

Byłem z pafka w szpitalu u Petra, jest przytomny i zostanie tam na kilka dni ale już wszystko w porządku i dobrzeje więc nie ma co sie martwić

Oby . . .

[Olexy]

Też popieram pomysł z przejazdem przez Wał Miedzyszyński na październikowej masie.

@biały- na komentarz nie musimy chyba czekać bo Pan z drogówki już się wypowiedział. Otóż byliśmy nieodpowiedzialni bo jechaliśmy jezdnią a musieliśmy DDR lub CHODNIKIEM bo dopuszczona prędkość to 70km/h. O kamizelkach i ich cudownej mocy chyba nie za bardzo mógł się wypowiedzieć bo dużo osób je miało, a Ci, którzy byli bez kamizelek to posiadali jakieś inne odblaski.
 
W ogóle ta sytuacja była jakaś kompletnie nie do ogarnięcia- w chwili wypadku było pusto na dwóch pozostałych pasach, droga była oświetlona, my też. Naprawdę trzeba było się postarać żeby trafić w nasza grupę.
Widać głupota zaślepia nie tylko mózg. :/

[J3R4L]

Przede wszystkim policjant o dziwo gówno znał sie na przepisach może ja też orłem nie jestem ale bez przesady nie mieliśmy obowiązku jazdy po DDR ponieważ takiej nie było po naszej prawej stronie, on miał namyśli DDR gdzieś kur*a za osiedlami daleko i nie po drodze( pokazując palcem w w ogóle przeciwnym kierunku do mostu siekierkowskiego) nawet nie pytając się  skąd my jedziemy najlepszy dowód na to że to przygłup? zaczęli robić oględziny całego zdarzenia podszedł do nas mówiąc:
-Coś mi sie tu nie zgadza
-Niby co takiego?
-Tak na rowerze w nocy jeździć?

ehh cholera a co to ma za znaczenie równie dobrze można jemu zadać pytanie czemu on w nocy radiowozem przyjechał ,a nie na koniu...... banda zacofanych pacanów

[remitent]

W kwestii formalnej, @J3R4L - przepis nie brzmi, że można jechać jezdnią, jeśli po prawej stronie nie ma ścieżki. Liczy się sam fakt istnienia DDRu, bez względu po której stronie jezdni jest poprowadzona. Oczywiście zgadzam się, że jeśli DDR dalej biegnie nie tam, gdzie jest nasz kierunek jazdy, to korzystać z niej nie trzeba.

Argument "mieliście jechać DDRem [więc w domyśle: jesteście współwinni]" można łatwo obalić. Argument ten byłby zasadny, gdyby kierowca samochodu rzeczywiście mógł się nie spodziewać rowerów na swojej drodze. Ale nawet przy obecności DDRu kierowca musi brać pod uwagę możliwość pojawienia się roweru, który jedzie w innym kierunku niż DDR, albo którego rozmiary (roweru) uniemożliwiają korzystanie ze ścieżki. A skoro tak, to to, że byliśmy na ścieżce nie powoduje umniejszenia jego winy.

Tak samo jak wymuszenie pierwszeństwa na nielegalnym imigrancie nie powoduje, że możemy się tłumaczyć "ale on nielegalnie wjechał do kraju i w ogóle go na drodze być nie powinno"

[Raffi]

W kwestii formalnej, @J3R4L - przepis nie brzmi, że można jechać jezdnią, jeśli po prawej stronie nie ma ścieżki. Liczy się sam fakt istnienia DDRu, bez względu po której stronie jezdni jest poprowadzona.

Tylko, że ten sam PoRD deleguje Cię jeszcze do rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów drogowych. A tam napisano jak wół, że kierującego obowiązują znaki po prawej stronie drogi (jezdni) i nad pasem ruchu, którym się poruszasz. A znaki po lewej są tylko powtórzeniem znaków po prawej. Czyli znaki umieszczone po lewej, za dwiema jezdniami, ekranami akustycznymi, na wale, czy gdzieś tam w ogóle w cholerę daleko, gdzie ich nie masz szansy zobaczyć, nie obowiązują Cię.

Argument "mieliście jechać DDRem [więc w domyśle: jesteście współwinni]" można łatwo obalić. Argument ten byłby zasadny, gdyby kierowca samochodu rzeczywiście mógł się nie spodziewać rowerów na swojej drodze. Ale nawet przy obecności DDRu kierowca musi brać pod uwagę możliwość pojawienia się roweru, który jedzie w innym kierunku niż DDR, albo którego rozmiary (roweru) uniemożliwiają korzystanie ze ścieżki. A skoro tak, to to, że byliśmy na ścieżce nie powoduje umniejszenia jego winy.

Tak samo jak wymuszenie pierwszeństwa na nielegalnym imigrancie nie powoduje, że możemy się tłumaczyć "ale on nielegalnie wjechał do kraju i w ogóle go na drodze być nie powinno"

Przede wszystkim nie powinno się zapierd... po wale ganiając się z motocyklami i urządzając sobie jakieś nocne wyścigi. Jak kierowca jedzie tak szybko, że nie widzi tego, co ma przed sobą, to jest kretynem, któremu należy zabrać samochód i prawko - i już wszystko jedno, czy to czego nie zobaczy, to będzie ciągnik rolniczy, cyklista, matka z wózkiem, krowa, ogrodzony wykop, czy zepsuta ciężarówka.

Peterowi życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Niech sobie nie da czasem wmówić winy!