A ja powiem tak: brawa dla Tanawisa za kolejną fajną trasę, za rozsądne tempo i opiekę nad uczestnikami. Tak, opiekę, bo jak napisał już Arx - Tanawis pytał i to nie raz czy wszystko ok, zwłaszcza szosowców, upewniał się czy każdy nadąża, czy nie ma problemów technicznych, czy nikt się nie zgubił, ostrzegał przed wybojami, schodkami czy innymi przeszkodami. A już w ostateczności jak ktoś bardzo nie chciał to mógł ominąć odcinek terenowy jezdnią i spotkać się z peletonem kawałek dalej (mówię tu o trasie nad Wisłą) - kilka osób tak zrobiło i nie ubolewali jakoś z tego powodu.
I widzę, że niektórzy mimo powtarzających się dyskusji nadal nie mogą pewnych spraw załapać. Chociażby takich, że NMK to nie asfaltowy wyścig dla szosowców ! A jak widać wszystko zależy od człowieka, bo kolega Arx który był z nami na szosie nie narzekał i w pozytywnym nastroju pokonał całą trasę mimo trafiających się czasem trudności. Czyli da się, jeśli się chce. I jeśli priorytetem jest faktycznie Masa, a nie osobiste ataki personalne (nazwijmy wreszcie rzecz po imieniu) jakimi moim zdaniem od jakiegoś czasu kieruje się Drex (i być może także inne osoby) w kierunku Tanawisa.
Abstrahując od powyższego, zapraszam do przeczytania relacji, w niej także dostępna fotka grupowa spod lokomotywy:
http://www.nocnamasa.pl/?p=283