( ... )
czapeczkę, rękawiczki, kurtkę i szalik .
I to raczej nie jest żart.
Raczej jest. przy 13 i mżawce jeżdżę w krótkiej pieluszce i koszulce ( ... )
Nocna Masa ( a szczególnie ta nieoficjalna ) to nie konkurs piękności, by co i raz to pobłyskiwać gołym brzuchem
.
A strój do jazdy musi być taki, by temperatura otoczenia nie stanowiła żadnego problemu, tzn. żeby :
- nie przegrzewać się w czasie szybszej jazdy, oraz ;
- nie marznąć w czasie dłuższego postoju ( np. gdy koledzy usuwają awarię roweru ) ;
- nie marznąć w czasie przejazdu przez las ( gdzie, nie wiadomo dlaczego, zawsze jest ziiimniej ) ;
- nie kończyć przed czasem wycieczki, z powodu zimna ;
trudno to pogodzić, ( a temperatura nad ranem jeszcze bardziej spada ), dlatego trzeba
- mieć w zapasie jeszcze jedną warstwę odzieży do założenia ;
Decyzję o tym co włożyć na siebie i co do sakwy,
podejmować na podstawie prognozy pogody z wykresem temperatury.
Bo nie sprawdza się w tym celu, wychodzenie na balkon na chwilkę przed jazdą.
Pięknie :/ W takim tempie to wybiorę się na nocną dopiero na wiosnę.
Problem jest taki, że jeszcze nie mam ciuchów typu ( ... )
A moim zdaniem, to nie ma żadnego problemu.
Bo gdybyś tak na prawdę chciał jeździć,
to przyjechał byś na razie : w bawełnie, flaneli, stroju strażackim, czy koszuli "non iron"
.