Ja ścieżki olewam także, bo zazwyczaj są zbyt krótkie lub zbyt powolne (jak są z kostki to też dla mnie nie istnieją).
Na przykład jadąc Grójecką w stronę Okęcia od skrzyżowania z Bitwy Warszawskiej zaczyna się DDR po prawej stronie i kończy tuż za skrzyżowaniem z Korotyńskiego. Czas, który bym poświęcił na bezpieczne zjechanie na ścieżkę i rozpędzenie się na niej (po drodze wymijając olewający wszystko tłok pieszych) byłby równy temu, w którym jadąc jezdnią jestem już na następnym skrzyżowaniu (Dickensa bodajże).
Oczywiście jestem gotowy na ew. mandat, ale policja, która wielokrotnie była świadkami tego wykroczenia z mojej strony w ogóle się tym nie przejęła, także...
A teraz mam pytanie, czy powyżej jakiejś ilości rowerzystów w grupie (takiego mini peletonu) przysługują nam jakieś inne prawa? Pytam, bo wspólnie ze znajomymi podczas dojazdów do szkoły jeździmy całą zgrają Grójecką (pytam apropo odcinka przy którym wytyczono DDR) i jak mamy takie widzimisie to zajmujemy cały pas. Nie wiem czy robimy to do końca legalnie, ale zwarci i tworzący raczej ścisłą masę, twór - czujemy się bezpieczniej.