bo blok to nie wieś, żeby po nim rowerem jeździć ;0)
U mnie korytarze są takie, że można było nawet się po nich ścigać. Kiedyś jak regulowałem hamulce, czy przerzutki, to na sprawdzenie nie schodziłem nawet na dół, tylko jeździłem po korytarzu ;-) Teraz niestety korytarze przegrodzono kratami i już się nie da jeździć za dużo.
Ale kraty mają też swoją zaletę. Mój rower nie nocuje w mieszkaniu, odpada mi kłopot z brudem, piachem, solą i błotem. Mieści się tam dobrych kilka rowerów, więc jak zapraszam ludzi do siebie, nie ma z nimi kłopotu. Dodatkowe miejsce na majsterkowanie bez zaczadzania mieszkania smrodem benzyny ekstrakcyjnej, klejów epoksydowych, farb i smarów też jest mi na rękę ;-)
No i ja też mieszkam na 7 piętrze. Tylko moje windy są w sam raz na rower (przed zbudowaniem roweru zmierzyłem windę by na pewno się mieścił. No i u mnie winda jeździ od parteru :-P