Autor Wątek: Jazda w zimie  (Przeczytany 37386 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline SeBeQ

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 593
  • Płeć: Mężczyzna
  • =============== Make Gravity Your Slave ==========
Odp: Jazda w zimie
« Odpowiedź #15 dnia: 06 Sty 2010, 23:58:05 »
Cytat: adriansocho
Czy tą butelkę wozisz ze sobą? Czy raczej zostawiasz rower przed blokiem, wchodzisz do domu, gotujesz wodę, wychodzisz i polewasz? (ja mam do pracy 6km więc woda zagotowana w domu byłaby jeszcze ciepła).
Generalnie polewanie wodą tylko przy powrocie do domu.
Jeżeli ktoś w domu jest to znosi mi butlę napełnioną wodą z kranu (wystarczająco gorąca). Jeśli nikogo nie ma to rower do klatki, sam do domu po butelkę, a potem do polewania znowu przed klatkę. Mieszkanie na parterze ma jednak swoje plusy :)
Pozdrawiam
SeBeQ

---> Make Gravity Your Slave <---

Kładek

  • Gość
Odp: Jazda w zimie
« Odpowiedź #16 dnia: 07 Sty 2010, 10:11:26 »
Ja zawsze muszę wdrapać się z rowerem na 2 piętro i potem do pokoju i cały śnieg na podłogę ;p
« Ostatnia zmiana: 07 Sty 2010, 10:12:36 wysłana przez Kładek »

Offline Bear

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 373
  • Płeć: Mężczyzna
  • abrakadabra.
Odp: Jazda w zimie
« Odpowiedź #17 dnia: 07 Sty 2010, 10:51:49 »
Ja swój wprowadzam do klatki, idę po szczotkę (też mieszkam na parterze :0)), obmiatam wszystko co da się obmieść i po sprawie. W mieszkaniu czeka na rower specjalny duży ręczniki i na nim stawiam rower do wyschnięcia. W pracy pani sprzątająca czeka już na mnie ze szczotką i obmiatam przed wejściem do firmy :0)

Offline Savil

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 386
  • Płeć: Kobieta
  • Cylon i lasombra
    • http://savil.bikestats.pl/
Odp: Jazda w zimie
« Odpowiedź #18 dnia: 07 Sty 2010, 12:02:29 »
Pozazdrościć, ja mieszkam w sumie na 7. piętrze [winda od 1. piętra i z racji rozmiaru roweru muszę ją oszukiwać zwarciem obwodu], więc kombinuję jak koń pod górę. Ale jak ktoś chce, to znajdzie sposób. Na swoim piętrze już rozkładam stare gazety albo kartony po zgrzewce mleka i omiatam rower starą szczoteczką do zębów. W mieszkaniu [wąski korytarz kawalerki] też już czekają gazety.
Niestety całość bloku nie jest dostosowana do wielkości roweru i rowerzystki ;)

Offline Bear

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 373
  • Płeć: Mężczyzna
  • abrakadabra.
Odp: Jazda w zimie
« Odpowiedź #19 dnia: 07 Sty 2010, 12:23:20 »
bo blok to nie wieś, żeby po nim rowerem jeździć ;0)

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda w zimie
« Odpowiedź #20 dnia: 07 Sty 2010, 13:53:41 »
bo blok to nie wieś, żeby po nim rowerem jeździć ;0)

U mnie korytarze są takie, że można było nawet się po nich ścigać. Kiedyś jak regulowałem hamulce, czy przerzutki, to na sprawdzenie nie schodziłem nawet na dół, tylko jeździłem po korytarzu ;-) Teraz niestety korytarze przegrodzono kratami i już się nie da jeździć za dużo.

Ale kraty mają też swoją zaletę. Mój rower nie nocuje w mieszkaniu, odpada mi kłopot z brudem, piachem, solą i błotem. Mieści się tam dobrych kilka rowerów, więc jak zapraszam ludzi do siebie, nie ma z nimi kłopotu. Dodatkowe miejsce na majsterkowanie bez zaczadzania mieszkania smrodem benzyny ekstrakcyjnej, klejów epoksydowych, farb i smarów też jest mi na rękę ;-)


No i ja też mieszkam na 7 piętrze. Tylko moje windy są w sam raz na rower (przed zbudowaniem roweru zmierzyłem windę by na pewno się mieścił. No i u mnie winda jeździ od parteru :-P
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline Savil

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 386
  • Płeć: Kobieta
  • Cylon i lasombra
    • http://savil.bikestats.pl/
Odp: Jazda w zimie
« Odpowiedź #21 dnia: 07 Sty 2010, 15:08:58 »
U mnie z miejsc dodatkowych jest tylko piwnica, krat niet. A w piwnicy ściany boksów składają się po równo z desek i powietrza XD Niby na klatce schodowej jest kawałek barierki do przypięcia, ale przy moich imprezowych sąsiadach...

Windę mam starą [rocznik 195x] - z drzwiami zewnętrznymi i wewnętrznymi, które trzeba zamknąć, żeby pojechała. Wprowadzam rower stawiając go pionowo po przekątnej, zamykam drzwi zewnętrzne, lewą ręką w dziurki na bolce od wewnętrznych wkładam oszukacz [gruby drut zgięty w kwadratowe U, z izolacją na środku] żeby zewrzeć obwód, prawą ręką naciskam przycisk znajdujący się za skrzydłem otwartych drzwi wewnętrznych i jadę. :D

Wszelkie naprawy i smarowania staram się wykonywać u rodziców na podjeździe. Z asystą taty na wszelki wypadek, bo na naprawie się jeszcze niezbyt znam ;)

mplonski

  • Gość
Odp: Jazda w zimie
« Odpowiedź #22 dnia: 07 Sty 2010, 15:24:19 »
a ja mam balkon, na którym rower mieszka w czasie zimy i dzięki temu nie oczyszczam go zbytnio ze śniegu ;-) taras zamykany, jest z niego dostęp tylko do mojego mieszkania.

jak nie ma śniegu, a pada deszcz, to rower schnie przez kilka godzin na tarasie, a potem trafia do mieszkania. jak jest sucho to od razu "wchodzi" do środka razem ze mną.

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda w zimie
« Odpowiedź #23 dnia: 07 Sty 2010, 21:30:09 »
na bolce od wewnętrznych wkładam oszukacz [gruby drut zgięty w kwadratowe U, z izolacją na środku] żeby zewrzeć obwód

To jest dobry patent, bo te drzwi w starych windach to i mi na nerwy działają. Chyba spróbuje coś takiego sobie wykonać.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline adriansocho

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 614
  • Płeć: Mężczyzna
  • All terrain, all mountain.
    • Profil na fejsie
Odp: Jazda w zimie
« Odpowiedź #24 dnia: 07 Sty 2010, 23:30:51 »
Ja stwierdziłem, że szkoda mi czasu na każdorazowe mycie roweru po powrocie (po wejściu do domu i tak czeka mnie albo żonę sprzątanie świnkom), więc jak jest choćby w odrobinie śniegu to od razu przenoszę na balkon. Tylko trzeba się śpieszyć - 5 piętro, chwilka na przyjazd windy, na moim piętrze kolejne drzwi z zamkiem, czasami śnieg na rowerze zaczyna się roztapiać.
    Raz na tydzień smarowanie łańcucha. I tak jest tak sztywny że jakbym miał przerzutki to by przez nie nie przechodził...
AdrianSocho

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda w zimie
« Odpowiedź #25 dnia: 08 Sty 2010, 07:41:59 »
Raz na tydzień smarowanie łańcucha. I tak jest tak sztywny że jakbym miał przerzutki to by przez nie nie przechodził...

E, zdziwiłbyś się przez co może przechodzić gładko zimą łańcuch nie smarowany dużo dłuzej niż przez tydzień. ;-)

Mój np od października miał 3 smarowania :-P
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline Bear

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 373
  • Płeć: Mężczyzna
  • abrakadabra.
Odp: Jazda w zimie
« Odpowiedź #26 dnia: 08 Sty 2010, 10:23:13 »
to macie mega wypas łańcuchy, bo mi jak pisałem wcześniej zwyczajnie zamarzał :0)
teraz smaruję codziennie i jest ok.

Offline adriansocho

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 614
  • Płeć: Mężczyzna
  • All terrain, all mountain.
    • Profil na fejsie
Odp: Jazda w zimie
« Odpowiedź #27 dnia: 08 Sty 2010, 14:11:53 »
E, zdziwiłbyś się przez co może przechodzić gładko zimą łańcuch nie smarowany dużo dłuzej niż przez tydzień. ;-)

 Oj jak jest trochę bardziej sztywny choćby kawałek to prowadnik przerzutki się na takim kawałku wygina, i o to mi chodziło, nie o to że się zaklinuje :)

Cytuj
Mój np od października miał 3 smarowania :-P

Mój niewiele więcej, bo przez kilka ładnych tygodni jak było sucho to łańcuch też był wzorowo suchy :) Dopiero śniegi zmusiły do działania... czerwony mi nie pasuje do roweru ;D
AdrianSocho

Offline Savil

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 386
  • Płeć: Kobieta
  • Cylon i lasombra
    • http://savil.bikestats.pl/
Odp: Jazda w zimie
« Odpowiedź #28 dnia: 08 Sty 2010, 14:20:26 »
Jeśli ktoś ma balkon, to jest łatwiej.. <tęskne westchnięcie>
W takim razie albo mam mega wypas łańcuch [doprawdy? o.0], albo szczęście i łaskę Matki Natury, bo mi jakoś nie zamarza. Chyba, że można takie zamarznięcie przegapić? ^^' Przerzutki mam w piaście jakby co. A nie smarowałam go już jakiś czas, będę musiała zapolować na ten Vexol czy coś. Można go gdzieś na Ochocie kupić?

Offline Bear

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 373
  • Płeć: Mężczyzna
  • abrakadabra.
Odp: Jazda w zimie
« Odpowiedź #29 dnia: 08 Sty 2010, 15:40:51 »
przerzutki w piaście to inna bajka ;0)

ja mam normalne zewnętrzne, i zwyczajnie mi ich szkoda zajeździć tylko przez zimę. Bo co będę zajeżdżał latem?
A zamarznięcie w zasadzie mozna przegapić, ale zjawisko to zmusiło mnie do zredukowania przerzutki (pierwszy raz od sierpnia :0))