Celem ostatniej masy było poszukiwanie stojaków - nie widziałem ani jednego. Uważam, że nie realizuje ona w pełni swoich zadań. A główną ideą masy jest właśnie jak już ktoś tam wcześniej trafnie ujął manifestowanie w niej swojej obecności - jesteśmy zawiedzeni tym, że miasto nic nie robi nic w kierunku ścieżek rowerowych, stojaków itd. A przecież chcemy, by nam się dobrze jeździło po mieście, a co najważniejsze bezpiecznie. To mniej więcej miałem na myśli.
Maraton to akurat trochę inna impreza, więc musiała się odbyć tak, czy tak. Ale podjęcie decyzji biegu akurat w niedzielę całkowicie sparaliżowało Warszawę, a także komunikację miejską - na niektóre autobusy czekało się nawet 2 godziny.