Jakiś czas temu pojawił się Gość u mnie w firmie, potrzebował coś podłaczyć do sieci. Pomogłem, ale z krótkiej rozmowy wynikało, że gość jest techniczny i się ciutkę zna.
Skoro tak, to w sumie nie muszę go pilnować, prawda? Zostawiłem dane komuś, aby przekazał tej osobie, gdyby były jakieś problemy i z myślą, że przyjadę później o problemie chwilowo zapomniałem.
Wieczorem coś mnie jednak tknęło, bo... No właśnie. A jeśli sobie nie poradzi i będzie na mnie?
Przyjechałem do firmy niezgodnie ze swoim planem, niezgodnie z planem jaki zgłaszałem. I co widzę? PROBLEM! NIE DZIAŁA! Spradzam. No tak. Szanowny Gość wpisuje dane prrraaawie dobrze. Bo niestety ale chyba ma ostrą dysleksję, gubi cyferki, zamienia ich kolejność i pretensje, że złe numery podałem... Tiaaa...
EVERYBODY LIES jak mawiał House.