Autor Wątek: [ot][spam][humor] Z życia admina sieci osiedlowej  (Przeczytany 46097 razy)

0 użytkowników i 4 Gości przegląda ten wątek.

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: [ot][spam][humor] Z życia admina sieci osiedlowej
« Odpowiedź #75 dnia: 03 Sty 2013, 14:44:52 »
@Kenneth
 
Tak wiem że utrata bliskiej osoby, lub nawet bardzo bliskiej osoby - jest wydarzeniem, mocno traumatycznym. Wydarzeniem w Życiu każdego, który pozostaje Tu w Tej rzeczywiśości i pozostaje bez Tej bliskiej mu osoby - w niej na długo, lub na bardzo długo.

Nie wiem w czym miała by Tobie pomóc -, ta taka bardzo agresywna forma postu, skierowana w stosunku do uasic i nakręcanie kolejnych komentarzy. W każdym razie - ja bym tak nie potrafił, tego odbierać i tak o tym pisać ja Ty.

Ze względu że ta zaistniała - na pewno dla Ciebie traumatyczna sytuacja, nie ma bezpośredniego związku z tym wątkiem, dla tego poropnuję - już więcej Tego nie komentować.

Pozdro.

Kenneth

  • Gość
Odp: [ot][spam][humor] Z życia admina sieci osiedlowej
« Odpowiedź #76 dnia: 03 Sty 2013, 16:22:47 »
@Fionotron - zauważ na to co napisała Uasic. Nie tylko w sposób bardzo agresywny odnosiła się do mnie (każąc się pocałować w d...ę) ale także próbowała obrazić moją Rodzinę. I o ile ona mnie obrazić nie moze (wtedy kiedy juz pracowałem - ona uczyła się rozpoznawać literki w przedszkolu) - o tyle mam prawo i czelność występowania w obronie swojej Rodizny, a zwłaszcza osób, które samodzielnie odpowiedzieć już nie mogą.

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: [ot][spam][humor] Z życia admina sieci osiedlowej
« Odpowiedź #77 dnia: 16 Sty 2013, 14:56:01 »
Emocje opadły (i proszę nie wracać do tamtej dyskusji w tym wątku!), więc pozwolę sobie pisać dalej o moich przygodach z Użytkownikami.

Dzisiejszy epizod brzmi "tylko na chwilę". Zaczyna się standardowo - dzwoni User (telefonicznie, do drzwi albo - nowość - domofonem) i prosi o pomoc z kompem. Jestem dobry sąsiad i Admin, więc jak tylko mam czas, to chętnie ludziom w problemach z kompami pomagam. Przy czym zaznaczę, że nie mam w zwyczaju brać od ludzi pieniędzy, ani innych "podziękowań", co też sprawia, że chętnych jest więcej.

Kluczowe jest tutaj "jak mam czas", bo przecież mam jeszcze pracę, Masę, ZM, MdR i kilka innych rzeczy na głowie. Co za tym idzie, dość często zdarza się, że czasu po prostu nie mam. Nawet, gdy siedzę cały dzień w domu nie znaczy to, że nie pracuję. Niestety ludzie nie za bardzo potrafią to zrozumieć, że można pracować online, udzielać się społecznie, albo mieć jakieś życie poza siecią i pracą ;)

Typowe podejście usera w takiej chwili polega na wzięciu mnie pod włos "ale tylko na kilka minut", "Pan to pewnie załatwi w 5 minut", "co to dla takiego fachofffca jak Pan" itp. Nie wiem jak można w 5 minut usunąć wirusa, albo reinstalować system, ale ludzie naprawdę mają naiwną nadzieję, że dobry fachowiec przeskoczy prawa fizyki.

Kiedyś się na to nabierałem, człowiek był młody i łapał się na chęci zaimponowania jakim to jest informatykiem. Niestety to sprawiło, że tego typu próśb zaczęło być dużo - 50 userów w sieci (teraz jest mniej), w znakomitej części ludzie, którzy wcześniej nie mieli kompa i nie znają nawet podstaw. Bywało, że w tygodniu ogarniałem 20 takich próśb o pomoc, w tym np 5 próśb od jednej osoby, każda do innego, nierzadko urojonego problemu. Zaczął być to wrzód na dupie.

Potem zacząłem być perfidny i faktycznie po tych 5 czy 10 umówionych minutach wychodziłem, niezależnie od tego czy było to w środku instalacji, czy pod koniec roboty. To było chamskie, ale skuteczne. Nie rozwiązywało jednak podstawowego problemu - cierpieli ludzie z większymi problemami, często faktycznie ich przerastającymi, zaś przychodzący z nieistotnymi pierdołami byli załatwiani, bo 5-10 minut wystarczało. No i byłem ciągle odrywany od roboty, prac na uczelnię itp. co nie pozostawało bez wpływu na ich jakość. Coś trzeba było zmienić.

Dlatego, gdy nastała moda na laptopy, zmieniłem metodę - User przynosił mi do domu kompa, zasilacz, wszystkie płyty i instrukcje i kompa odbierał po kilku dniach - to świetnie działało, bo ludzie nie lubili zostawiać mi kompów np na tydzień i część bzdurnych zgłoszeń typu "bo mi tu ikonka znikła" lub "oj bo to mi kiedyś wyglądało inaczej, a teraz wygląda tak". Jednocześnie mogłem robić kompa, gdy miałem czas (np gdy obudziłem się o 4 nad ranem i nie chciało mi się już spać) i wciąż pomagać tym, którzy faktycznie mieli realny i trudny do rozwiązania problem.

Niestety to rozwiązanie nie rozwiązywało problemu kompów stacjonarnych w sieci. Nie chciałem by mi ludzie ten złom do domu znosili, bo wtedy musiałbym mieć do napraw tego szrotu oddzielny monitor i stanowisko pracy, albo musiałbym odłączać mojego kompa, co też nie jest wygodne (czasem mój komp mi się przydaje, gdy trzeba np ściągnąć jakieś sterowniki).

Dlatego teraz mam jeszcze inną, nieco już mniej chamską taktykę - po prostu stanowczo odmawiam, gdy nie mam czasu. Niestety nie każdy rozumie odmowę. Nawet pięciokrotną. Ludzie próbują wciskać kasę, płaszczyć się, błagać - jakby od zaproponowania pieniędzy lub błagania miało mi przybyć czasu.

Ale i na to jest sposób. Trzeba użytkownikowi podać termin z  kosmosu - na przykład piątek za tydzień, punkt o 15:00, przy czym User ma po mnie przyjść, bym na pewno nie zapomniał i trafił. Ok, jeżeli User faktycznie tyle wytrzyma, przecierpi termin wymagający urwania się z roboty, zniesie konieczność pofatygowania się po mnie, to znaczy, że nie jest to zwykłe trucie dupy, tylko realny problem wymagający pomocy. Ale w 95% przypadków okazuje się, że User zapomina, problem nie był poważny (wymagał np restartu kompa), albo mógł go rozwiązać ktoś inny (np sam User mógł wpisać w Google pytanie i otrzymać odpowiedź).

Przy czym stosuje jeszcze jedną metodę - osoba, która przychodzi kolejny raz w krótkim odstępie czasu dostaje coraz bardziej odległe terminy pomocy. To zachęta do szanowania mojej pracy (jak mówię aktualizuj antywirusa, to nie po to by po tygodniu przychodzić z powodu braku aktualizacji), do nauki, do tego by spróbować sobie z problemem poradzić w pojedynkę i po prostu mniej truć mi d4.

Tak oto udało mi się zejść z ilością próśb o pomoc z kilkunastu tygodniowo do kilku na miesiąc.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline jarmoni

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 91
Odp: [ot][spam][humor] Z życia admina sieci osiedlowej
« Odpowiedź #78 dnia: 16 Sty 2013, 15:26:55 »
Złoty człowiek. :)

Dzisiaj miałem problem z virtualboksem - nie chciało działać USB mimo, że mój użytkownik był w grupie vboxusers i guest additions były dodatne. Gdybym wiedział, to zadzwoniłbym, a tak - musiałem sam się męczyć :P

Kenneth

  • Gość
Odp: [ot][spam][humor] Z życia admina sieci osiedlowej
« Odpowiedź #79 dnia: 17 Sty 2013, 14:26:32 »
Zastanawiałem się czy w ogóle coś napisać... Ale w trakcie jedzonka zająłem się czytaniem blogów no i nagle Użyszkodnik z sieci, który wybiera się w najbliższym czasie na urlop za granicę, przysyła mi mejla z pytaniem, dlaczego on nie chce przejść - dotrzeć do adresata.
W mejlu taki oto komunikat błędu.

A message that you sent could not be delivered to one or more of its
recipients. This is a permanent error. The following address(es) failed:

Zaprawdę zastanawiam się - jak on sobie poradzi tam za granicą i po co tam jedzie?

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: [ot][spam][humor] Z życia admina sieci osiedlowej
« Odpowiedź #80 dnia: 18 Sty 2013, 17:10:02 »
Kolejny odcinek cyklu: Kim jest informatyk i na czym się zna :)

Nie wiem czemu, ale wiele osób zakłada, że jak ktoś zna się na X, to z automatu musi być też specjalistą od A, B, G, i Z. Np jak jesteś kierowcą, to z automatu musisz być mechanikiem i elektrykiem samochodowym, a jak lekarzem, to z założenia wszystkich specjalizacji naraz, ze szczególnym uwzględnieniem pediatrii i strzykania w krzyżu.

Ja, od kiedy jestem znany na osiedlu z prowadzenia sieci osiedlowej, co jakiś czas otwieram drzwi zrozpaczonej sąsiadce (ZAWSZE dzwoni Pani, Panom chyba bardziej wstyd się przyznać, że się na czymś nie znają), która ma problem z:
-telewizorem, dvd lub wideo,
-żyrandolem, lampką lub latarką,
-instalacją elektryczną w mieszkaniu,
-pralką, lodówką, tosterem, odkurzaczem lub innym sprzętem AGD,
-smartfonem, telefonem komórkowym lub (kiedyś) stacjonarnym,
-aparatem fotograficznym,
-synem, który ma do zrobienia ćwiczenie np z programowania w C++.
A ja oczywiście jestem niechybnie fachowcem od tego, jej jedynym wybawieniem, zbawcą świata i w ogóle.

Takie rzeczy to dla mnie zawsze nielichy problem. Niełatwo się ludziom tłumaczy, że admin niewielkiej sieci to nie jest to samo co monter kablówki, elektryk, elektronik, człowiek z telekomunikacji, fotograf, czy programista. Zawsze jest wielki płacz, że "może Pan jednak spróbuje", "na pewno Pan sobie poradzi" itp. Najtwardsi przynosili mi nawet te telewizory do naprawy do domu, bym się nie musiał fatygować ;)

Z założenia mówię NIE, do skutku. Ja coś zrobię źle, wywali korki w połowie bloku albo spali się "naprawiane" urządzenie, a wina i ewentualne koszty oczywiście spadną na mnie, niezależnie od tego że to coś i tak było zepsute zanim tknąłem to palcem. No i potem będę słuchał plotek na osiedlu, jaki to ze mnie marny fachowiec i patrzył na kuse spojrzenia sąsiadki, którą oczywiście okradłem, oszukałem i w ogóle. Raz mi się tak zdarzyło, nie zamierzam tego błędu powtarzać. Tak samo radzę innym informatykom, chyba że faktycznie się na czymś znają ;)
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Kenneth

  • Gość
Odp: [ot][spam][humor] Z życia admina sieci osiedlowej
« Odpowiedź #81 dnia: 18 Sty 2013, 18:18:21 »
@Raffi - nie jesteś jedyny z takim problemem. Wiesz ile razy ja słyszałem przez ostatnie kilka lat: "ooo! informatyk! zrób mi stronę WWW!"? Bo przecież każdy informatyk to programista stron WWW!

A tak bardziej poważnie - ciesz się, że nie musisz ganiać po całej takiej Stacji ASO jak ja. Ja osobiście byłem już w każdym miejscu i znam na pamięć rozkład wszystkich pomieszczeń i położenie każdego przewodu, rurki, ciągu, wszystkiego... Włącznie z dachem!

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: [ot][spam][humor] Z życia admina sieci osiedlowej
« Odpowiedź #82 dnia: 20 Sty 2013, 19:40:24 »
A tak bardziej poważnie - ciesz się, że nie musisz ganiać po całej takiej Stacji ASO jak ja. Ja osobiście byłem już w każdym miejscu i znam na pamięć rozkład wszystkich pomieszczeń i położenie każdego przewodu, rurki, ciągu, wszystkiego... Włącznie z dachem!

Schemat układu pomieszczeń dowolnego pietra w obu blokach na moim osiedlu to Ci z pamięci wyrysuję. Włącznie z rozmieszczeniem przewodów wentylacyjnych, pionów energetycznych, CO, zimnej i ciepłej wody oraz gazu. Więc niestety - trochę się nalatałem i ja :)


Co do dachu. Informatyk zmagający się po nocy z niedziałającym radiołączem wygląda tak:


A zdjęcia, jakie ja robiłem w międzyczasie (diagnozowanie usterki i naprawa trwała kilka godzin, więc się nudziłem) wyglądają tak:



Przy czym robota na dachu jest fajna, póki coś nie nawali w zimę. Nigdy nie zapomnę jak szlag trafił kabel na mojej przewieszce między blokami. Sama przewieszka (długość 45m) na wysokości 13 piętra to wyzwanie. Ale gdy temperatura wynosi -20 stopni, dach jest oblodzony, a kabel tak zmarznięty, że pęka w rękach - to jest prawdziwe wyzwanie. W dodatku nie możesz pracować w rękawiczkach, bo w nich nie ułożysz żył w odpowiedniej kolejności, więc pracujesz 2 minuty i zwiewasz z dachu do bloku się ogrzać, po czym wracasz, 2 minuty i... to była najbardziej hardcoreowa awaria w moim życiu :)

BTW, moja przewieszka między blokami wygląda tak:


---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Kenneth

  • Gość
Odp: [ot][spam][humor] Z życia admina sieci osiedlowej
« Odpowiedź #83 dnia: 20 Sty 2013, 20:20:13 »
@Raffi :)
Widzisz, różnica między nami polega na tym, że ja po dachu latam nie tylko dlatego, że nie mogę odpingować jakiegoś strony WWW ;) Pamiętaj, że na dachu mamy jeszcze kominki wentylacyjne, urządzenia od klimy, dziury w dachu(!!!), ładne widoki na rwy33 ;) no i oczywiście dodatkowe urządzenia służące bezpieczeństwu...
Takich zdjęć jak zrobiłeś - nie mam. Moje awarie jakie mieliśmy zdarzały się ostatnio w lutym czy marcu i tak pi...ło, że współczułem technikom z pewnej sporej firmy telekompromitacyjnej, którzy po prostu musieli wyjść do antenki. Biedni. ja ostatnim razem wychodziłem na moment sprawdzić antenę TV i... dziękuję.
Zresztą już samo wyjście na 787 było ciutkę "chłodne" i po dwudziestu minutach miałem dosyć. (za to z tego co widziałem, to wyszli chyba wszyscy co mogli z okolic lotniska... przy płocie było czarno ;) )
Co do przewieszek - też miałem takową, ale przyjechali "szpeczjaliszczy"*, prawdopodobnie z j....j tepsy i mi przecięli. Ale i tak to był moment rozpowszechnienia AP i innych cuda wianków WiFi, więc na przysżłosć będe myślał o takich rzeczach i innym też to radzę. Zwłaszcza, że to bezpieczniejsze niż przewody nie tylko z powodu łażenia po dachu i okolicach - ale i burz.

* bo jak nie wiadomo co to i do czego, a idzie sobie i nie może przejechać dźwig z koszyczkiem bez obniżania się między słupami to co się robi? Tnie! ;>

Kenneth

  • Gość
Odp: [ot][spam][humor] Z życia admina sieci osiedlowej
« Odpowiedź #84 dnia: 22 Sty 2013, 14:37:57 »
Część kolejna. Koleżanka, wyższe wykształcenie. dostaję wiadomość, że ma problemy z wydrukowaniem czegoś. Udaję się zatem do niej pilnie, sprawdzam. Działa. Drukuje. Co prawda drukarka twierdzi, że "zatrzymane", no ale... pewnie trzeba podejść do drukarki (może nie mieć papieru, albo co). Zachodzę zatem i widzę komunikat w stylu:
"Naciśnij OK aby wydrukować dokument używając papieru z podajnika 2".

Ja przepraszam, ale...



Jeśli człowiek, z wyższym wykształceniem nie umie czytać i rozumieć tego co czyta PO POLSKU...
[nie będę kończył bo mnie poniesie...]

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: [ot][spam][humor] Z życia admina sieci osiedlowej
« Odpowiedź #85 dnia: 30 Sty 2013, 08:17:37 »
Kolejna część sagi, tym razem staję po drugiej stronie - sam jestem userem.

Na jedno z publicznych kont mailowych we firmie, których adres podaję wszędzie, zaczęło mi przychodzić mnóstwo spamu. Mnóstwo, czyli jakieś 1000 dziennie.

Sprawa jest prosta, krótka, bezbolesna - trzeba dodać ze 2-3 filtry antyspamowe, które to wytną. Proste regułka mówiąca, że jak w treści jest "<a href" to do spamu i oznacz jako przeczytane, pewnie by załatwiła sprawę. Dzwonię więc do Helpdesku (bo u nas taki dobrobyt, że mamy od tego Helpdeks) i zgłaszam problem.

30 minut później na maila dostaje jakże wysokich lotów wytłumaczenie: Adres był podawany publicznie, dlatego przychodzi spam. Omal z fotela nie spadłem, jak oni na to wpadli ;-) Oczywiście robota dalej niezrobiona.

Dziś dalej walczę by się wzięli do roboty i dodali te 2-3 reguły filtra. To 3-4 minuty roboty. Sam bym to zrobił, gdybym tylko miał uprawnienia.

« Ostatnia zmiana: 30 Sty 2013, 08:20:58 wysłana przez Raffi »
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Kenneth

  • Gość
Odp: [ot][spam][humor] Z życia admina sieci osiedlowej
« Odpowiedź #86 dnia: 30 Sty 2013, 11:02:02 »
Na jedno z publicznych kont mailowych we firmie, których adres podaję wszędzie, zaczęło mi przychodzić mnóstwo spamu. Mnóstwo, czyli jakieś 1000 dziennie.
Sprawa jest prosta, krótka, bezbolesna - trzeba dodać ze 2-3 filtry antyspamowe, które to wytną. Proste regułka mówiąca, że jak w treści jest "<a href" to do spamu i oznacz jako przeczytane, pewnie by załatwiła sprawę. Dzwonię więc do Helpdesku (bo u nas taki dobrobyt, że mamy od tego Helpdeks) i zgłaszam problem.
30 minut później na maila dostaje jakże wysokich lotów wytłumaczenie: Adres był podawany publicznie, dlatego przychodzi spam. Omal z fotela nie spadłem, jak oni na to wpadli ;-) Oczywiście robota dalej niezrobiona.
Dziś dalej walczę by się wzięli do roboty i dodali te 2-3 reguły filtra. To 3-4 minuty roboty. Sam bym to zrobił, gdybym tylko miał uprawnienia.

Ojej... zachowałeś się jak typowy Użyszkodnik, z którymi ja mam do czynienia. Już zatem tłumaczę.
1. Pierwsza linia obrony to de facto sam... Uzytkownik. Jeśli będzie podawał namiary na siebie wszędzie gdzie się da i w postaci jan.kowalski@spamerzy.to.idioci.pl to niestety, ale harwestery w sekundę wyłapią jego namiar i dorzucą do swojej bazy, z której wysyłają miliardy spamu... Więc - nie podajemy w ten sposób adresów email. Chyba, że jakichś spamerów ;)

2. Druga linia obrony to sam serwer pocztowy. Można w nim zaszyć całkiem ładną whitelistą i blacklistę, czy (przede wszystkim) korzystać z zewnętrznych blacklist. Działa to całkiem dobrze, spora część spamu jest blokowana. Ale nie wszystko. Bo czasami lista nie jest uzupełniana na bieżąco, a i my dostajemy coś, co jeszcze nie trafiło na czarną listę. Oczywiście można ręcznie dodawać niektóre wpisy, tylko w momencie jak tego jest mnóstwo, to niestety pojawia się problem. Ja ostatnio bawiłem się z tysiacem mejli jaki dostał ktoś z Góry w końcu po kilkunastu minutach grepowania, sedowania, awkowania znalazłem sposób...

3. SpamAssasin. Znakomite narzędzie, które jednak wymaga zbierania tych spamów i uczenia maszynki po nich. Czasami jednak też zawodzi, zwłaszcza jak ma do czynienia z podpuchą/fałszywką/podszywką - w których w polach From: spam podaje...... nasz adres email!

4. I wreszcie małe cudo techniki, czyli greylisting! :D Znakomita rzecz, która wykorzystuje pewną lukę w działaniu spamerów. Mianowicie te mendy ludzkie mają tak zaprogramowane swoje serwerki, że te po pierwszej nieudanej próbie wysłania mejla na dany serwer - nie próbują tego robić ponownie. Czyli - na każdy przychodzący mejl odpowiadamy, że serwer jest tymczasowo niedostępny. Zazwyczaj ten sam serwer po jakimś czasie próbuje ponownie wysłać mejla (mamy już pole From, To i FQDN) i możemy przyjąć tą wiadomość na serwer przy 2 próbie.
ALE: to ma poważny minus w przypadku GMAILa. Mianowicie serwery pocztowe GMAIL są rozproszone po caaałym naszym wspaniałym świecie i jesli pierwsza próba wysłania mejla się nie powiedzie to mejl nie czeka w kolejce na tym serwerze, tylko wysyłana jest po ponad godzinie (kolejny problem!) z innego serwera o innej nazwie FQDN... I w ten sposób mamy mejle od Klientów, które zamiast dotzreć w ciągu kilku minut - docierają po kilku dobach. :]
Oczywiście i na to jest rada - kolejna whitelista.


Kto doczytał do tego miejsca i zrozumiał - temu gratuluję. Niestety większość (99%) Użytkowników nie tyle co nie doczyta, co po prostu nie chce wiedzieć jak to działa. I wcale się nie dziwię. Chociaż wymagam jednak zrozumienia.

W nastepnym poście będzie o tym jak poradzić sobie z tym, z czym pewnie miałeś problem Raffi - podszywkami ;)

Aha - czy w powyższym tekście jaki napisałem - widzisz już jakieś swoje mozliwości zmiany czegoś, gdybyś miał uprawnienia? Bo wycinanie wszystkich mejli po tym, że zawierają linki - jest moim zdaniem błędnym podejściem. To mogłoby się sprawdzić w połowie lat '90, kiedy mejle były pisane w plain tekście. Ale obecnie? Kiedy prawie wszyscy mają w podpisach linki? Obrazki? Nie ma opcji. chyba, że chcesz zablokować działalność całej firmy ;)

Kenneth

  • Gość
Odp: [ot][spam][humor] Z życia admina sieci osiedlowej
« Odpowiedź #87 dnia: 30 Sty 2013, 11:44:12 »
http://pastebin.pl/c58475785f310084be5f2ff031c9e697


Mniej więcej tak wygląda typowy przykład podszywki/fałszywki czy innego badziewia jaki przychodzi na nasze skrzynki pocztowe. Niestety, SpamAssasin bedzie bezradny - bo on to widzi jako mejl przychodzący od nas do nas - na to wskazują nazwy hostów.
Greylisting nie zadziała - bo na pewno na whiteliście istnieje nasza własna domena aso.w.pl.
Warto jednak zwrócić uwagę na to, że adres IP z którego przyszedł email - nie jest ani adresem wewnętrznym LAN, ani adresem zewnętrznym serwera poczty :) A to oznacza, że śmiało można go wrzucić do blacklisty.

I to jest rozwiązanie problemu. W zasadzie można by się jeszcze pobawić procmailem dla każdego z Użytkowników, ale skoro wiemy, że problem dotykać będzie lub już dotyka szerszej grupy osób - walnąłbym ogólnego bana dla danego adresu IP.

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: [ot][spam][humor] Z życia admina sieci osiedlowej
« Odpowiedź #88 dnia: 30 Sty 2013, 16:21:05 »
Filtrować można po treści maila. Spam ma ją dalece bardziej powtarzalną niż adresy hostów, z których pochodzi ;)
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Kenneth

  • Gość
Odp: [ot][spam][humor] Z życia admina sieci osiedlowej
« Odpowiedź #89 dnia: 30 Sty 2013, 16:40:07 »
@Raffi - ależ oczywiście, tylko pytanie brzmi - po czym chcesz filtrować? Bo jeśli po "<a href" - to już maili z mojej firmy nie dostaniesz - i z wielu innych też. Poza tym pamiętaj, że sam serwer pocztowy nie ingeruje w treść wiadomości. To jest już działanie wyższego rzędu.
Moim zdaniem powinieneś popytać Adminów u siebie o procmaila... O to jak go ustawić i jak i gdzie i po co. I co ma robić.