Kolejna część:
1. Nawet jeśli pędzę żóltą Landryną widoczną na kilometr. Nawet jesli jest wieczór i mam odpalony "wykrywacz padaczki" (3x dioda Cree z tyłu mrugająca oślepiająco na czerwono) to mając za sobą kolumnę samochodów - o ile to możliwe przepuszczam ją. Zjeżdżam sobie na prawy pas i włączam się wtedy jak mi się on kończy. Co ciekawe Landrynę wpuszczają wszyscy, a przepuszczone samochody nie muszą na mnie czekać.
2. Jeśli widzę z boku czy w lusterku wielką ciężarówę do przewożenia, ziemi, piachu, gruzu - spieprzam na bok, niech sobie mnie minie w większej odległości niż zazwyczaj - na ogół pomimo stosowanych płacht na tego typu "towar" zawsze się coś odrywa, spada i potem mamyw oczach piasek czy inny kurz. Po co? Lepiej odczekać chwilę. Dodam, że na pionie gwałtowne zasłanianie oczu i przecieranie ich to gorsza sprawa niż na mojej Landrynie
3. Trąbienie. Można sobei pzowolić na "odpowiednią reakcję", przekazywanie "znaków pokoju" - o ile się dysponuje czasem i ma się chęć na dodatkowe podniesienie adrenaliny po obu stronach tudzież wyładowanie agresji na powodującym ją. Lepszym wyjściem wydaje się:
- pozdrowienie danego kierowcy
LUB
- zignorowanie.
Warto jednak pamiętać, że trąbienie może oznaczać coś jeszcze - być może kierowca ostrzega nas lub informuje, o niedziałającej lampce, flaku w kole itd. Warto to sprawdzić przy okazji.
4. Czas na moją własną hipokryzję
. Zdarza mi się zjechać do krawędzi pasa (jeśli jest jeden!), ale robię to
TYLKO WTEDY- jestem pewien że NIC mi nie grozi
- widzę w lusterku CO puszczam
- dysponuję dodatkowym zapasem miejsca, aby w razie czego jeszcze zwiać na bok, gdyby kierowca okazał się być.... "lekko nieodpowiedzialny" i pojechał za blisko.
5. Oświetlenie. patrząc na ilość batmanów jaką dzisiaj widziałem na WMK jestem przerażony. A tak niewiele potrzeba... Dioda czerwona, soczewka, kilka elementów elektronicznych iiii... Jadę sobie poboczem. Za mną pojawia się TIR (droga krajowa 2), ucieka pomiędzy pasy i przez moment leci po przerywanej... Inne busy, osobówki etc - spieprzają na lewy pas, bo nie wiedzą co to jest, czemu tak wściekle mruga... "Wykrywacz padaczki" - robi swoje.
Myślę, że zainwestowanie w coś podobnego
radykalnie zwiększa nasze bezpieczeństwo i pozwala się czuć bezpieczniej i bardziej komfortowo w nocy wśród samochodów, które nie jadą już 50, ale 60 km/h a w nocy, ze względu na mniejszą ilość patroli - pozwalają sobie na jeszcze więcej. I teraz tylko od Was zależy, czy będziecie widoczni z 20m (oby wyhamował!!!) czy ze 100m. Czy chcecie odwiedzić jakiś SOR, czy bezpiecznie wrócić do domu......