Autor Wątek: Jazda rowerem po ulicy - fachowe porady ;)  (Przeczytany 41489 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline qwerJA

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 301
  • Płeć: Mężczyzna
Jazda rowerem po ulicy - fachowe porady ;)
« dnia: 23 Wrz 2010, 21:21:17 »
Skoro już zacząłem pewien wątek postem, który jak ktoś napisał, był lekko chaotyczny i przenieśli go do hyde parku ;)
Pomyślałem żeby podzielić się moimi doświadczeniami w przedmiocie jazdy po jezdni w miejscowości Warszawa trochę bardziej na poważnie, bo może dowiem się czegoś więcej niż tego ze jazda po ulicy daje więcej satysfakcji  ;)

Więc tak:
1.   Patrzę na kierunkowskazy samochodów za mną i przede mną bo:

- Nie mijam z prawej strony samochodów, które mają włączony prawy kierunkowskaz. 
Specjalnie jadę za nimi środkiem pasa, żeby widzieli, że znam ich intencje i nie bali się, że zajadę im drogę na skrzyżowaniu.

- Patrzę na kierunkowskazy autobusów i zachowanie się pasażerów na przystankach żeby wyczuć fazę postoju busa na przystanku. Busa wyprzedzam tylko we wczesnej fazie postoju.

Ponadto odnośnie busów:
- (Nie wyprzedzam) nie omijam w okresie międzyszczytowym kursów przyspieszonych (500+), bo i tak mnie dogonią.

- (Nie wyprzedzam) nie omijam więcej niż jednego autobusu stojącego w zatoce albo bezpośrednio przed skrzyżowaniem.

2. Patrzę na oznakowanie poziome pasów ruchu, bo:

- jeśli muszę jechać prosto pasem tylko do skrętu w prawo i nie mogę się bezpiecznie  wbić na pas do jazdy prosto, to zajmuje środek pasa i dodaje lewy kierunkowskaz - chodzi o to żeby kierowca za mną znał me intencje i nie miał możliwości zajechania mi drogi na prawo skręcie.

- Na pasach do jazdy na wprost i do skrętu prawo, gdzie jest zielona strzałka zatrzymuje się tak by przepuścić kierowców skręcających w prawo, w razie czego możliwe jest zasygnalizowanie ręką intencji jechania wprost :P

3. Wykorzystuje strefy jezdni z ograniczonym albo wyłączonym ruchem : bufory (boże paski), pobocza, bus pasy.

4. Nie nadużywam nadpierszeństwa.
Żeby bezstresowo i przyjemnie pokonać skręt w lewo na dużym rondzie albo skrzyżowaniu ustawiam się (przed) za ostatnim samochodem, który przeprowadza mnie przez całe skrzyżowanie.  (nie dotyczy L-ek) :P

Jak widzicie jeżdżę trochę asekurancko, ale cóż nie chce uprawiać sportów ekstremalnych tylko przejechać do celu :P
« Ostatnia zmiana: 25 Wrz 2010, 00:00:17 wysłana przez qwerJA »
Tomek jestem

" Warszawa to piękne miasto,
   tylko ludzie są . . .  "

Offline Marcin

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 24
  • Płeć: Mężczyzna
  • sakwiarz
    • Marcin Mazurek - strona domowa
Odp: Jazda rowerem po ulicy - fachowe porady ;)
« Odpowiedź #1 dnia: 23 Wrz 2010, 22:31:02 »
- Nie wyprzedzam więcej niż jednego autobusu stojącego w zatoce albo bezpośrednio przed skrzyżowaniem.
Dwa autobusy stoją w zatoce. Stajesz na środku pasa i czekasz aż wszyscy pasażerowie wsiądą, kierman trzaśnie drzwiami, sprzeda bilet i dopiero za nim ruszasz?
I gwoli ścisłości - nie da się wyprzedzić stojącego pojazdu.

tomzoliborz

  • Gość
Odp: Jazda rowerem po ulicy - fachowe porady ;)
« Odpowiedź #2 dnia: 23 Wrz 2010, 23:07:07 »
 :P
« Ostatnia zmiana: 06 Paź 2010, 23:39:14 wysłana przez tomzoliborz »

Drex

  • Gość
Odp: Jazda rowerem po ulicy - fachowe porady ;)
« Odpowiedź #3 dnia: 24 Wrz 2010, 00:07:25 »
Chłopak chciał dobrze
Nie, po prostu nigdzie mu się nie śpieszy. ;)

storm

  • Gość
Odp: Jazda rowerem po ulicy - fachowe porady ;)
« Odpowiedź #4 dnia: 24 Wrz 2010, 00:21:34 »
Jeżeli chodzi o kierunkowskazy i samochody cekające na strzałkę do skrętu w prawo. Jeśli jej nie ma i muszą czekać na zielone światlo a ja jadę prosto - omijam je istaję za ostatnim samochodem jadącym prosto (nie ma włączonego kierunkowskazu). O ile ten przede mną faktycznie jedzie prosto (czasami niektórzy oszczędzają żarówki w kierunkowskazach lub uważają, że są im zbędne), to ruszam pierwszy przed tymi, którzy i tak zanim skręcą w prawo muszą przepuścić pieszych, czy tak czy inaczej i tak pokonają skręt w prawo wolniej niż ja skrzyzowanie.

I teraz bardzo ważne... Zdarzyło mi się ostatnio zajechać drogę karetce eRce :(. Kasprzaka, przed Prymasa, w kierunku na centrum, przede mną autobus na 2 pasie od prawej, z prawej zablokowany pas do skrętu w prawo przez samochody osobowe. W takiej sytuacji nie ruszać się z miejsca, zostać za czymś wielkim, co nie będzie manewrowało jak osobówki, nie uciekać jak się nie da. Ja niestety wyjechałem obok autobusu, ale nie wiedziałem co robią i zorbią kierowcy przed nim, więc stanąłem, nie wiedząc też jakie działania chce podjąć kierowca ambulansu. Z której strony ominie i czy ja mu nie stanę na drodze. Rezultat był taki, że faktycznie mijał busa z lewej i musiał zwolnić przeze mnie... :]

Jeśli chodzi o korki - widziałem te filmiki Raffiego i Beara. Wpatrywałem się w nie urzeczony i przerażony bo chwilami było mało ciekawie, ciasno, wąsko. W takiej sytuacji wystarczy, że kierowca poruszy się, noga mu zejdzie ze sprzęgła, albo zechce poprawić swój samochodzik na pasie, wyrównać i... Draśnięcie, lustereczko gotowe. A koszta ponosimy my - najczęściej nieubezpieczeni. Byle draska na lakierze to kilkaset PLN. I nawet jak się nic nie stanie, oprzemy się o maskę, czy tylko pukniemy czymś, zaraz może wyskoczyć kierownik i mamy... Opinię. Nie tylko my zresztą, ale i inni rowerzyści.

I na koniec. Wieczór. jadę sobie dzisiaj Połczyńską. Widzę przede mną daleko mrugające czerwone światełko - znaczy się rower. oczywiście bliziutko prawego krawężnika, prawie na niego wjeżdża chyba chwilami. W pewnej chwili furgonetka ze środkowego pasa zmienia pasa na prawy... Nie wiem ile zabrakło, nie widziałem dobrze, ale po ruchach światełka widać było, że rower gwałtownie zwolnił a rowerzysta prawie wskoczył na tory tramwajowe, byleby zwiać przed bokiem owej furgonetki. Tymczasem gdyby jechał środkiem pasa, miałby więcej pola do amnewru, byłby wyprzedzany z większą odległością, bardziej widoczny, nie lekceważony przez innyczh uczestników ruchu. byc może nawet kierowca furgonetki by się wstrzymał ze swoim manewrem te kilka sekund. Te kilka sekund jego nie zaboli - ale nam może uratować zdrowie i życie.

mplonski

  • Gość
Odp: Jazda rowerem po ulicy - fachowe porady ;)
« Odpowiedź #5 dnia: 24 Wrz 2010, 01:44:34 »
Generalnie warto zachowywać się dosyć asertywnie, jechać środkiem pasa, a nie przy prawej krawędzi (tylko w szczególnych przypadkach), wiedzieć, które nieprzepisowe manewry mogą być dla nas bezpieczniejsze od tych przepisowych. Umieć szybko podejmować decyzje i dobrze wspominać swoją jazdę każdego dnia ;-)

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda rowerem po ulicy - fachowe porady ;)
« Odpowiedź #6 dnia: 24 Wrz 2010, 07:20:06 »
I teraz bardzo ważne... Zdarzyło mi się ostatnio zajechać drogę karetce eRce :(.

W korku to ja kilka wyprzedziłem, ale żeby je zablokować... chyba specjalnie czekałeś ;)

Jeśli chodzi o korki - widziałem te filmiki Raffiego i Beara. Wpatrywałem się w nie urzeczony i przerażony bo chwilami było mało ciekawie, ciasno, wąsko. W takiej sytuacji wystarczy, że kierowca poruszy się, noga mu zejdzie ze sprzęgła, albo zechce poprawić swój samochodzik na pasie, wyrównać i...

I pojedzie albo do przodu, albo do tyłu. W bok raczej nie. Musiałby najpierw skręcić mocno koła i podjechać z metr czy dwa do przodu lub do tyłu. Wierz mi - takie subtelne rzeczy jak skręcone o 40 stopni koła da się wychwycić ;-)

Draśnięcie, lustereczko gotowe. A koszta ponosimy my

Jak się obawiasz stłuczki, możesz kupić OC. Ja w tym roku miałem i nie przydało się. Choć akurat ten rok mam wyjątkowy, bo spotkałem się z samochodami (co wcześniej mi się nie zdarzyło) i to aż dwoma. Jeden z mojej winy podczas zawracania zarysowałem (ale poza zasięgiem obowiązywania mojego OC, zapłaciłem facetowi gotówką), a drugi to porysował się o mnie sam i to mi babka płaciła za lampkę i fatygę.

Wcześniej nie miałem OC przez nieco ponad dekadę - też by się nie przydało. Przez dekadę nie spłacałem się żadnemu kierowcy.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline Bear

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 373
  • Płeć: Mężczyzna
  • abrakadabra.
Odp: Jazda rowerem po ulicy - fachowe porady ;)
« Odpowiedź #7 dnia: 24 Wrz 2010, 09:16:27 »
Cytuj
Jeśli chodzi o korki - widziałem te filmiki Raffiego i Beara.Wpatrywałem się w nie urzeczony i przerażony bo chwilami było małociekawie, ciasno, wąsko. W takiej sytuacji wystarczy, że kierowcaporuszy się, noga mu zejdzie ze sprzęgła, albo zechce poprawić swójsamochodzik na pasie, wyrównać i... Draśnięcie, lustereczko gotowe.
alez dzięki za troskę ;0)

tobardzo miło z twojej strony ze martwisz sie za mnie, ale od kądporuszam sie po drogach publicznych samodzielnie w nic ani w nikogoaani w lusterko ani  w lakier nie wjechałem :0)

a co do opinii to do tej pory słyszłem tylko:

stasiek K***A jak on się tam zmiescił?

ibanan na twarzy kierowcy dostawczaka który jadąc zgodnie zograniczeniem został wyprzedzony przez rowewrzystę który jechałniezgodnie ;0)
« Ostatnia zmiana: 27 Wrz 2010, 11:18:19 wysłana przez Bear »

beju

  • Gość
Odp: Jazda rowerem po ulicy - fachowe porady ;)
« Odpowiedź #8 dnia: 24 Wrz 2010, 12:51:34 »
należy zaznaczyć jeszcze jeden element na który kiedyś się nadziałem.

Zdarza się że samochody mając zielone światło stoją przed wjazdem na skrzyżowanie gdyż według kodeksu ruchu drogowego nie mogą na nie wjechać bo nie mają jak zjechać. I wtedy jadąc między nimi trzeba zwolnić. Nadziałem się na osobę która prowadząc pojazd z naprzeciwka widziała taką sytuację (wolny przejazd) i niezastosowała się do świateł dla swojego kierunku jazdy (osobny sygnalizator do lewoskrętu z naprzeciwka).


A co do innych zaleceń - rower ma dodatkowe fazy świateł - wczesne zielone i późne żółte...

Drex

  • Gość
Odp: Jazda rowerem po ulicy - fachowe porady ;)
« Odpowiedź #9 dnia: 24 Wrz 2010, 13:49:10 »
A co do innych zaleceń - rower ma dodatkowe fazy świateł - wczesne zielone i późne żółte...
Jak najbardziej. :-) W niektórych miejscach bywa też "czerwone wyłączone" :P

Offline kultowy

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 310
  • Płeć: Mężczyzna
  • ...tylko jak krzyk cichnie przyjaźń
Odp: Jazda rowerem po ulicy - fachowe porady ;)
« Odpowiedź #10 dnia: 24 Wrz 2010, 14:00:29 »
jeśli chodzi o kierunkowskazy to u naszych [warszawskich?] kierowców nie jest z tym najlepiej :/ wielokrotnie widziałem gości, którzy skręcali bez wcześniejszego zasygnalizowania. widziałem też (i to jest o wiele bardziej niebezpieczne) takich delikwentów, którzy mieli migacz włączony a dziarsko pruli do przodu.

zgadzam się ze stormem, jeśli jedziemy ulicą to nie przy samym krawężniku - to prowokuje kierowców do wyprzedzania o przysłowiowy włos. przywalenie pedałem w wysoki krawężnik przy prędkości 34 km/h i samochodzie jadącym milimetry od naszego łokcia daje potężnego kopa adrenaliny w serce. i w ogóle - jeśli wyjeżdżamy na ulicę to walimy śmiało do przodu. jak ktoś się boi czy nie jest pewny swoich umiejętności, dla własnego bezpieczeństwa na ulicę pchać się nie powinien.

co do ubezpieczenia - myślę, że warto wydać te 90 zeta rocznie i mieć spokój. ja mam pakiet bezpieczny rowerzysta z PZU już od dwóch lat; Bogu dziękować, niczego nikomu nie zepsułem i nie musiałem korzystać z mojego OC ;-)

pozdrawiam,
grzech aka straszny bibliotekarz

Offline Safian

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 171
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda rowerem po ulicy - fachowe porady ;)
« Odpowiedź #11 dnia: 24 Wrz 2010, 15:22:28 »
jeśli chodzi o kierunkowskazy to u naszych [warszawskich?] kierowców nie jest z tym najlepiej :/ wielokrotnie widziałem gości, którzy skręcali bez wcześniejszego zasygnalizowania. widziałem też (i to jest o wiele bardziej niebezpieczne) takich delikwentów, którzy mieli migacz włączony a dziarsko pruli do przodu.

Dlatego trzeba pamiętać o zasadzie ograniczonego zaufania!

Offline adriansocho

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 614
  • Płeć: Mężczyzna
  • All terrain, all mountain.
    • Profil na fejsie
Odp: Jazda rowerem po ulicy - fachowe porady ;)
« Odpowiedź #12 dnia: 24 Wrz 2010, 23:42:29 »
- Nie mijam z prawej strony samochodów, które mają włączony prawy kierunkowskaz. 
Specjalnie jadę za nimi środkiem pasa, żeby widzieli, że znam ich intencje i nie bali się, że zajadę im drogę na skrzyżowaniu.
Generalnie zgoda, ale lepiej ustawić się po lewej stronie pasa - jeśli taki się nagle zatrzyma to łatwiej go ominąć.

Cytuj
- Patrzę na kierunkowskazy autobusów i zachowanie się pasażerów na przystankach żeby wyczuć fazę postoju busa na przystanku. Busa wyprzedzam tylko we wczesnej fazie postoju
Prawie dobrze. Ja nie czekam na autobusy, ale jeśli autobus się zbiera do ruszania (będzie ruszał jak będę tuż za nim) to wcześniej - w miarę możliwości - ustawiam się po lewej stronie pasa, albo na środkowym pasie jeśli taki jest. Autobus się włączy do ruchu, potem przyśpieszy, i pewnie pojedzie do przodu. Ja nie będę musiał się znowu rozpędzać od zera.
 
Cytuj
- jeśli muszę jechać prosto pasem tylko do skrętu w prawo i nie mogę się bezpiecznie  wbić na pas do jazdy prosto, to zajmuje środek pasa i dodaje lewy kierunkowskaz
Zawsze należy kombinować żeby być na właściwym pasie ruchu. I nie bój się jechać możliwie blisko lewej krawędzi pasa (w tzw. lewej koleinie).

Cytuj
4. Nie nadużywam nadpierszeństwa.
Żeby bezstresowo i przyjemnie pokonać skręt w lewo na dużym rondzie albo skrzyżowaniu ustawiam się przed ostatnim samochodem, który przeprowadza mnie przez całe skrzyżowanie. 
Tu chciałeś chyba napisać "za ostatnim samochodem". Ja akurat nie czekam na samochody - jestem w stanie szybciej ruszyć niż auta (od zera do momentu, gdy opuszczam skrzyżowania),  a nie każdy kierowca jest gotowy do skorzystania z odpowiedniej luki.
AdrianSocho

storm

  • Gość
Odp: Jazda rowerem po ulicy - fachowe porady ;)
« Odpowiedź #13 dnia: 25 Wrz 2010, 00:12:21 »
Kolejna część:
1. Nawet jeśli pędzę żóltą Landryną widoczną na kilometr. Nawet jesli jest wieczór i mam odpalony "wykrywacz padaczki" (3x dioda Cree z tyłu mrugająca oślepiająco na czerwono) to mając za sobą kolumnę samochodów - o ile to możliwe przepuszczam ją. Zjeżdżam sobie na prawy pas i włączam się wtedy jak mi się on kończy. Co ciekawe Landrynę wpuszczają wszyscy, a przepuszczone samochody nie muszą na mnie czekać.

2. Jeśli widzę z boku czy w lusterku wielką ciężarówę do przewożenia, ziemi, piachu, gruzu - spieprzam na bok, niech sobie mnie minie w większej odległości niż zazwyczaj - na ogół pomimo stosowanych płacht na tego typu "towar" zawsze się coś odrywa, spada i potem mamyw  oczach piasek czy inny kurz. Po co? Lepiej odczekać chwilę. Dodam, że na pionie gwałtowne zasłanianie oczu i przecieranie ich to gorsza sprawa niż na mojej Landrynie ;)

3. Trąbienie. Można sobei pzowolić na "odpowiednią reakcję", przekazywanie "znaków pokoju" - o ile się dysponuje czasem i ma się chęć na dodatkowe podniesienie adrenaliny po obu stronach tudzież wyładowanie agresji na powodującym ją. Lepszym wyjściem wydaje się:
- pozdrowienie danego kierowcy
LUB
- zignorowanie.
Warto jednak pamiętać, że trąbienie może oznaczać coś jeszcze - być może kierowca ostrzega nas lub informuje, o niedziałającej lampce, flaku w kole itd. Warto to sprawdzić przy okazji.

4. Czas na moją własną hipokryzję :P . Zdarza mi się zjechać do krawędzi pasa (jeśli jest jeden!), ale robię to TYLKO WTEDY
- jestem pewien że NIC mi nie grozi
- widzę w lusterku CO puszczam
- dysponuję dodatkowym zapasem miejsca, aby w razie czego jeszcze zwiać na bok, gdyby kierowca okazał się być.... "lekko nieodpowiedzialny" i pojechał za blisko.

5. Oświetlenie. patrząc na ilość batmanów jaką dzisiaj widziałem na WMK jestem przerażony. A tak niewiele potrzeba... Dioda czerwona, soczewka, kilka elementów elektronicznych iiii... Jadę sobie poboczem. Za mną pojawia się TIR (droga krajowa 2), ucieka pomiędzy pasy i przez moment leci po przerywanej... Inne busy, osobówki etc - spieprzają na lewy pas, bo nie wiedzą co to jest, czemu tak wściekle mruga... "Wykrywacz padaczki" - robi swoje. :D Myślę, że zainwestowanie w coś podobnego radykalnie zwiększa nasze bezpieczeństwo i pozwala się czuć bezpieczniej i bardziej komfortowo w nocy wśród samochodów, które nie jadą już 50, ale 60 km/h a w nocy, ze względu na mniejszą ilość patroli - pozwalają sobie na jeszcze więcej. I teraz tylko od Was zależy, czy będziecie widoczni z 20m (oby wyhamował!!!) czy ze 100m. Czy chcecie odwiedzić jakiś SOR, czy bezpiecznie wrócić do domu......

Offline Savil

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 386
  • Płeć: Kobieta
  • Cylon i lasombra
    • http://savil.bikestats.pl/
Odp: Jazda rowerem po ulicy - fachowe porady ;)
« Odpowiedź #14 dnia: 27 Wrz 2010, 01:13:35 »
Jechać prawą krawędzią pasa można jeszcze, kiedy pas jest na tyle szeroki, że samochód minie nas bezpiecznie w obrębie pasa, bywają takie.

Oprócz montowania do roweru stroboskopów można też uzbroić się w odblaski - widać z daleka i każdy samochód grzecznie sam je sobie oświetla. Odblaski są o tyle dobre, że nie zużywają baterii. [powiedziała choinka ^.^]