Wcześniej jezdziłem wiecej po ulicach Warszawy i szczęsliwie przejechałem kilka lat, bez klejenia łatek.
już było ale - naprawdę jakie masz gumy? jak zmieniłem na schwalbe kilka lat temu - nie miałem z trasy, normalnej eksploatacji dziury - raz celowo, sobie zlekceważyłem jakiś próg i z całej siły kołem uderzyłem i mi poszło.
jest słynna chłamowata firma CST (by nie wspomnieć o chłamie maxiss - dwie dziury wiśni sprzed lat) więc jeśli jesteś jej użytkownikiem to tak się kończy:)