Storm - jechałam w peletonie nie raz. Abstrahując już od Masy Krytycznej [w której, wyobraź sobie, zdarza mi się jeździć. Gdybym była złośliwa, dodałabym, że częściej niż Tobie], to jeżdżę nieraz z ludźmi: ostatnio w niedzielę na Medium Rowerze, wcześniej z grupą gdzieś tam, wcześniej przy otwarciu Andersa... A i na nartach jeżdżę od lat, bo prawo uważania na tych z przodu jest uniwersalne. Nikomu w tyłek nie wjechałam, ani ostatnio ani wcześniej. Bo - niespodzianka - staram się zachowywać bezpieczną odległość i uważać na to, co oni robią.