A ty chcesz ograniczyć dostępność Veturilo...
Niczego nie chcę ograniczać - jedynie wskazuję źródło (jedno z wielu) patologii, a w efekcie złego
postrzegania rowerzystów.
Jeśli pozbawisz ludzi możliwości nawet spróbowania jazdy na rowerze, to takie osoby nie wsiądą nań nigdy! Moje 80 latnie sąsiadki mówią, że na rowerze nie jeździły 40 lat. Dzisiejsze pokolenie 40 (50) latków twierdzi, że "rower jest dla młodych", "ach ta młodość", i szlagier "Jesteście młodzi, możecie 10 m znieść rower". Jak takie osoby nie jeżdżące teraz przesadzisz na rower za 20-30 lat?
Próbować można na wszystkich rowerach, nie koniecznie na Veturillo. Sam jestem reprezentantem
pokolenia 50 (40) i wcale nie twierdzę, że rower jest dla młodzieży. Znam bardzo wielu rówieśników
jeżdżących na rowerach. To nie jest kwestia wieku, tylko wygodnictwa.
I kiedy takie osoby będą miały Twoje pozwolenie, żeby wsiąść na rower? Jak przejadą 1000 km w miasteczku ruchu?
Jak sobie kupią własny.
Chociaż patrząc na to z drugiej strony: im więcej będzie wypadków z udziałem Veturillo - tym szybciej
władze będą musiały coś z tym fantem zrobić. Oby tylko nie zakończyło się restrykcjami wobec wszystkich
rowerzystów. Bo nawywijają przypadkowi, a ucierpią głównie etatowi (znaczy posiadający własny).
Trzeba pamiętać, że decydenci (politycy) najczęściej nie mają czasu na rower, a na problemy ruchu
drogowego patrzą z fotela kierowcy. Jeszcze niedawno w PoRD był przepis zezwalający na jazdę
rowerem po chodniku z zachowaniem bezpieczeństwa. Komu to przeszkadzało? Kto ten przepis skreślił?