A dla mnie to całe Veturillo to totalna bzdura.
Siadają na nie ludzie przypadkowi, najczęściej bez rowerowego doświadczenia.
Znajomość przepisów to inna bajka. Młodzieniec przepis pewnie znał, ale kto by
się do przepisów stosował? W końcu są po to by je łamać.
Ale jak się w mieście z dnia na dzień 100 autobusów z ruchu wyłącza, to trzeba
dać coś ludziom w zamian. Teraz Straż Miejska z Policją trzepią wszystkich
rowerzystów równo. Za wykroczenia te najgrubsze, jak i za te drobniejsze,
które do niedawna uchodziły na sucho. Zamiast być coraz lepiej zrobiło się
coraz gorzej. Chociaż trochę infry rowerowej przybyło. Zaobserwowałem
nowe pasy dla rowerów na Markowskiej z lewoskrętem w Kijowską w stronę
Wschodniego, na Saskiej też się pojawiły, kontrapas na Dynasach w dół.
Ja bym raczej od zapisujących się do systemu Veturillo karty rowerowej,
albo prawa jazdy wymagał. Jak masz swój rower, to trochę o niego dbasz.
Na nie swoim robisz różne bzdury, bo go nie szkoda. A jak do tego przepisów
nie znasz, to mamy to co mamy.