Nie wiemy co się stało, ale wiadomo jedno: coraz większe natężenie ruchu rowerowego na wąskich i często wyboistych DDRach może prowadzić do kolizji a nawet poważniejszych wypadków. W typowy "sezonowy" ciepły, upalny dzień na wąskiej drodze rowerowej chociażby tej na Wale Miedzeszyńskim i w okolicach mostu Siekierkowskiego pojawia się sporo rowerzystów, a w śród nich: typy w hiperdipertermoaktywnych i opływowych strojach na rowerach MTB za XX tysięcy, którzy lubią pojeździć szybko, rodziny z małymi dziećmi na niewielkich rowerkach, ludzie starsi, młodzi sezonowcy w słuchawkach na uszach bądź w większej towarzyskiej grupie i przede wszystkim piesi na sąsiadujących chodnikach. Dobrze wiemy, że niestety nie wszyscy obyci są z zasadami ruchu drogowego, a według mnie na ścieżkach przepisy obowiązują tak samo. Należy pamiętać, że dziecko = kompletna nieprzewidywalność i nie koniecznie należy je wyprzedzać jadąc 30 km/h w odległości 20 cm. Z drugiej strony wszystkim chyba znane są ekipy jadące całą szerokością jednocześnie obserwując wszystko, ale nie kierunek, w którym się poruszają.
Teraz, kiedy jest ciepło oni wszyscy korzystają ze ścieżek. Pojawia się różnica prędkości, stylu jazdy itd. Myślę, że warto szanować innych uczestników ruchu jednocześnie pamiętając, że nie zawsze to my jesteśmy najszybsi, ostrożnie wyprzedzać upewniając się czy nie jedzie coś z naprzeciwka i czy my, nie załadujemy się pod koła komuś, kto wyprzedza nas, z wyprzedzeniem sygnalizować manewery, które chcemy wykonać (DDRy też się krzyżują) i przede wszystkim uważać.
Wg mnie problemem tutaj jest kwestia podejścia ludzi do ruchu na ścieżkach w ogóle. Dla większości sezonowców to po prostu czerwony chodnik na którym mogą sobie rekreacyjnie pojeździć, porozmawiać i popatrzeć się dookoła. Inni zaś traktują je (mimo kiepskiej nawierzchni) jako szlak do rozwijania wysokich prędkości, niektórzy po to aby się zmęczyć, inni żeby szybko dotrzeć do celu.
Ja osobiście stosuje zasadę ograniczonego zaufania. Po tym jak parę razy zaliczyłem poważne gleby po kolizjach z chwiejnymi rowerzystami traktuje innych z mocnym dystansem i ostrożnością pamiętając, że DDRy są za wąskie, żeby pozwolić sobie na jakieś szaleństwa.