Przyłączam się raczej do głosów, żeby promować przejechanie nawet kawałka trasy z oficjalną Masą. Żeby nie robić dzieciom przykrości, że trzeba się odłączać przedwcześnie, można podpiąć się gdzieś pod koniec. Tylko musi być gwarancja, że Masa w określonym miejscu będzie o jakiejś porze. Ewentualnie można zwrócić uwagę na takie punkty na trasie przejazdu, żeby można było się bezproblemowo odłączyć albo wręcz zrobić z tego wycieczkę "z Masą" do kądś. Np. "jedziemy nad Wisłę z Masą", a nie "jedziemy z Masą i nagle się odrywamy".
Jeśli chodzi o oddzielny przejazd dla dzieci, to problemem będzie konieczność zajęcia drogi na ten czas i zorganizowania policji. Na oficjalnej WMK mamy to "za darmo", na niezależnym przejeździe będzie to oddzielna robota. A wpuścić ich samopas na jezdnię w normalny ruch nie można, bo poniżej pewnego wieku są pieszymi. Że o przerażeniu części rodziców nie wspomnę. Chyba że ktoś ma ochotę organizować Masę Chodnikową - ale chyba nie o to chodzi.
12km/h zamiast 32km/h? "Zamiast"? Przecież 12km/h to jest szybkie tempo jak na przejazd Masy. Mieliśmy nawet biegaczy, którzy żeby się nie nudzić, biegali z tyłu na przód Masy i z powrotem, bo inaczej musieliby skończyć po przegonieniu rikszy
.
Tempo jest słabe i przestoje są częste nie przez dzieci, tylko przez to, że mało ludzi zgłasza się do zabezpieczenia.