Autor Wątek: Co tam w mediach palnęli... (temat zbiorczy)  (Przeczytany 389712 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline biały

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 600
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Co tam w mediach palnęli... (temat zbiorczy)
« Odpowiedź #90 dnia: 02 Wrz 2013, 09:07:05 »
Jeżeli mieliby płacić, to wszyscy rowerzyści. Posłom i urzędzinom coś się pomieszało (nie tylko z ubezpieczeniami), ale nie przenośmy ignorancji i braku podstawowej wiedzy pani Katarzyny Obary na forum! Jeszcze ktoś to przeczyta i potem będzie rozpowiadał dalej bzdury ;).
Obowiązkowość ubezpieczeniea OC kierowców nie wynika z faktu poruszania się po jezdni. Ubezpieczenie OC jest obowiązkowe dla grup, które mogą swoimi działaniami spowodować duże szkody i wypłata odszkodowania może przekraczać ich zdolności finansowe. Kierowcy są tylko jedną z takich grup i maja taki obowiązek nie dlatego, że poruszają się pod drogach publicznych, ale dlatego, że w ramach prowadzenia samochodu mogą spowodować znaczne szkody.

Cytat: Katarzyna Obara, radna miejska z klubu Rafała Dutkiewicza
"Korzystanie z drogi publicznej to nie tylko przywilej, ale i odpowiedzialność."
Aż chce się odpowiedzieć: bycie radną miejską to nie tylko przywilej, ale i odpowiedzialność.
« Ostatnia zmiana: 02 Wrz 2013, 09:17:42 wysłana przez biały »

Offline remitent

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Co tam w mediach palnęli... (temat zbiorczy)
« Odpowiedź #91 dnia: 02 Wrz 2013, 11:28:38 »
Cytuj
Cytat: Katarzyna Obara, radna miejska z klubu Rafała Dutkiewicza
"Korzystanie z drogi publicznej to nie tylko przywilej, ale i odpowiedzialność."
Aż chce się odpowiedzieć: bycie radną miejską to nie tylko przywilej, ale i odpowiedzialność.

Ja tylko przekornie dodam, że ubezpieczenie właśnie odpowiedzialność zdejmuje.
Nocna Masa Krytyczna - 2. sobota miesiąca - godz. 24:00 - nocnamasa.pl

Offline blat23

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 41
Odp: Co tam w mediach palnęli... (temat zbiorczy)
« Odpowiedź #92 dnia: 02 Wrz 2013, 11:56:38 »
Żeby być dokładnym to kierowcy mogą wyrządzić szkody nawet jeśli nie kierują pojazdem, a ten sobie stoi w garażu (np. samozapłon auta + spalenie domu).

OC odpowiedzialności wcale nie zdejmuje, ale ją nieco odsuwa (sumy gwarancyjne 1mln Euro w szkodzie na mieniu i 5mln Euro w szkodzie na osobie). W przypadku jakichś znacznych wypadków - np. kierowca powoduje karambol, i musi wypłacać rentę każdemu poszkodowanemu do końca życia, może się okazać, że te sumy są niewystarczające.

Do tego dochodzi możliwość regresu TU do kierowcy (w przypadku bycia pod wpływem środków odurzających).

Sam pomysł OC dla rowerzystów przypomina mi przepychanki dzieci w przedszkolu "psze pani, ale to on zaczął! prze pani, a Janek też mazał po ścianie ..."

Offline `L`

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 483
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie jeżdżę szybko. Jeżdżę dokładnie.
Odp: Co tam w mediach palnęli... (temat zbiorczy)
« Odpowiedź #93 dnia: 02 Wrz 2013, 11:58:51 »
Kierowcy są tylko jedną z takich grup i maja taki obowiązek nie dlatego, że poruszają się pod drogach publicznych, ale dlatego, że w ramach prowadzenia samochodu mogą spowodować znaczne szkody.

Kierowca nie ma obowiązku kupowania ubezpieczenia OC. Ubezpieczenie jest powiązane z samochodem a nie z kierowcą.

Edit: nie chciałem tego pisać, bo stwierdziłem, że pewnie znowu teorie spiskowe knuję, ale jednak nie: "Potrzebne byłoby wprowadzenie odpowiedniego systemu kontroli, identyfikacji pojazdów, co mogłoby w ogóle być niewykonalne." Próba wprowadzenia OC dla rowerzystów to oprócz oczywistego działania na rzecz towarzystw ubezpieczeniowych (skok na kasę, do wyborów coraz bliżej a posadka w TU byłaby dobrą odskocznią) próba wprowadzenia rejestracji rowerów - pogorszenie warunków korzystania z najbezpieczniejszego środka transportu co poprawia wizerunek pojazdów silnikowych. Poza tym: jakaś tam pani radna, jakaś tam grupka posłów - oni tylko wypuszczają balony próbne. Opór pojawił się w MF, na szczęście.
« Ostatnia zmiana: 02 Wrz 2013, 12:07:35 wysłana przez `L` »
"governments will use whatever technology is available to them to combat their primary enemy - which is their own population" - Noam Chomsky

Offline Trupek

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 731
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Co tam w mediach palnęli... (temat zbiorczy)
« Odpowiedź #94 dnia: 02 Wrz 2013, 12:42:07 »
A nie przyszło osłom do głowy, że OC będą płacić ci którzy korzystają z ulic, a nie ci którzy jeżdżą po chodnikach? No bo przecież niedzielni rowerzyści na pewno nie zapłacą. Rodzina jeżdżąca z dziecmi w niedziele też nie zapłacą. Tu chodzi o korzystanie z ulic jak to napisali w reportażu. Skutek będzie taki, że część rowerzystów jeżdżących po ulicach  przeniesie się na chodniki.
A jak odróżnisz jednych od drugich? Opaski na rękach? Znaczek z rowerkiem na drodze?
Czy w tym wypadku pozostali nie powinni na dzień dobry dostawać mandatu, bo oprócz 3 wyjątków jazda po chodniku jest zakazana?

tomus1973

  • Gość
Odp: Co tam w mediach palnęli... (temat zbiorczy)
« Odpowiedź #95 dnia: 02 Wrz 2013, 13:05:58 »
Czy w tym wypadku pozostali nie powinni na dzień dobry dostawać mandatu, bo oprócz 3 wyjątków jazda po chodniku jest zakazana?

Temat już był poruszany kilka razy. Dopóki rowerzysta nie poczuje się bezpiecznie na drodze, dopóty będzie jeźdił po chodniku, bo woli zapłacić mandat, niż wydawać kasę na leczenie. Dlatego uważam że OC dla rowerzystów to bzdura. I tak większa część jeździ po chodnikach i będzie jeździć. i nic i nikt tego nie zmieni, dopóki nie zostaniemy zaakceptowani na jezdniach, a tak się nie stanie, bo zawsze będziemy uważani za "zawalidrogi".

Offline blat23

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 41
Odp: Co tam w mediach palnęli... (temat zbiorczy)
« Odpowiedź #96 dnia: 02 Wrz 2013, 13:15:33 »
Każdy kto proponuje obowiązkowe OC dla roweru po prostu nie zna się na ubezpieczeniach i z pewnością nigdy nie czytał stosownej ustawy, bo np.:
- obowiązek posiadania OC ppm powstaje z dniem rejestracji pojazdu (art. 29 p 1)
- kwestia UFG (historia szkód rowerowych)
- OC ppm. przypisane jest do pojazdu (co jeśli mam 4 rowery? Co jeśli rodzic kupuje dziecku rower na komunię itp. itd.)
- przekroczenie granicy rowerem (np. Niemiec przyjeżdża do Polski, ubezpieczenie graniczne?)

To nie byłoby takie proste jak się tym kilku politykom wydaje - wykreślmy ppm. z ustawy i będzie dobrze. Albo - dodajmy wszędzie ppm. i rowerów (co z wózkami rowerowymi wtedy).

Trzeba by było napisać kawał ustawy, albo znacznie zmodyfikować tę obecną, pytanie po co? Gdzie korzyści (poza łupieniem obywateli).

Koszty w przypadku wprowadzenia takiego obowiązku na tych samych zasadach co OC ppm.:
- koszt rejestracji każdego roweru (tablica rejestracyjna, dowód rejestracyjny)
- koszt polisy OC na każdy rower

Dajmy do tego kolejne drogi dalszego rozwoju prawa:
- wprowadzenie prawa jazdy na rower
- wprowadzenie punktów karnych za wykroczenia na rowerze
- znaczne zwiększenie cen ubezpieczenia typowo rowerowego z kilku powodów - wyższe sumy ubezpieczenia, obowiązkowość (czyt. łatwy łup), koszty UFG

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Co tam w mediach palnęli... (temat zbiorczy)
« Odpowiedź #97 dnia: 02 Wrz 2013, 18:03:54 »
Generalnie OC dla cyklistów rodzi wiele problemów, których nikomu nie udało się do końca rozwiązać.

Jeden z nich to to, czy ubezpieczenie ma być na rower czy na rowerzystę. W pierwszym wypadku po dupie dostają osoby posiadające kilka rowerów (bo muszą ubezpieczyć każdy, a przecież naraz jeździ się tylko na jednym), w drugim przypadku powstaje problem np z pożyczeniem roweru sąsiadowi (bo pożyczając go na chwilę, musi gonić do agenta po OC).

Inny problem jest taki, że obowiązkowe OC koncertowo położyłoby interesy wszystkim wypożyczalniom rowerów i systemom rowerów publicznych. Pierwszym drastycznie podniosłyby się koszty, drugie w ogóle nie mają jak kontrolować czy kierujący rowerem ma OC czy nie.

Po tyłku dostałby też przemysł rowerowy - i to ten szeroko pojęty, czyli nie tylko producenci, ale i serwisy, sklepy, producenci akcesoriów i ubrań rowerowych. Bo na pewno ilość korzystających z ich usług by spadła. A to oznacza spadek produkcji, zwolnienia, bezrobocie, może likwidacje pewnych firm. Czyli koszty dla budżetu państwa.

Skutki społeczne byłyby też kłopotliwe dla wszystkich bezrobotnych, bezdomnych i innych gorzej sytuowanych, dla których rower jest sposobem by nie płacić za bilety lub auto. Obowiązkowe OC dokopałoby im kompletnie, niektórym zabierając np możliwość dojeżdżania do pracy, a więc zarabiania na życie. To byłby niemały koszt dla państwa, bo trzeba by tym ludziom zapewnić zasiłki, pomoc socjalną itp.

Powstaje też problem identyfikacji rowerów - w zasadzie bez wprowadzenia tablic rejestracyjnych nie da się wprowadzić ubezpieczenia na rower, bo inaczej nie da się trwale przypisać polisy do roweru. A nawet i z numerami rejestracyjnymi nie ma pewności, czy ktoś nie będzie przekręcał tablic z roweru na rower - nie każdy jednoślad ma numer ramy.

Do tego konieczny byłby bardzo rozbudowany system egzekucji, by rowerzyści faktycznie OC wykupowali. W momencie, w którym Policja nie umie respektować nawet zupełnie podstawowych rzeczy jak przepisowe oświetlenie rowerów, to nie ma szans by byli w stanie wymusić by rowerzyści faktycznie OC wykupowali. Zwłaszcza na wsi.

Słowem: Ot, powstał by sobie kolejny martwy przepis. Kierowcy by nic nie wygrali, za to wszyscy (z kierowcami włącznie) by stracili.
« Ostatnia zmiana: 02 Wrz 2013, 18:06:13 wysłana przez Raffi »
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline remitent

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Co tam w mediach palnęli... (temat zbiorczy)
« Odpowiedź #98 dnia: 02 Wrz 2013, 20:26:13 »
OC na rower generowałoby dodatkowe problemy - czy byłoby to OC "na ramę" czy inną część roweru? A jeśli na ramę, to na którą jej część? Czy mogę wyizolować jedną z części ramy (z nadanym przeze mnie numerem seryjnym, a co :) i "dokręcać" czy "dospawywać" ją do roweru, którym aktualnie będę jeździł? Absurd goni absurd, ślepa uliczka.

Najprościej byłoby (oczywiście nie jestem zwolennikiem obowiązkowego OC na rower) wprowadzić OC dla rowerzysty. Nie sądzę, aby cokolwiek to szkodziło rowerom miejskim, czy wypożyczalniom. Akurat obydwa te systemy mają możliwość wliczenia OC dla rowerzysty w cenie wypożyczenia.

Inną sprawą jest, na jaką sumę ma to być ubezpieczenie. Jeśli na niedużą (np. 10 tysięcy), to problem kosztów marginalny, bo ubezpieczenie tanie, ale i sensowność wprowadzania obowiązku żadna, bo i ochrona mała. Przecież nie o to chodzi, aby posłowie debatowali nad problemem zarysowanego lakieru.

Jeśli natomiast mówimy o naprawdę dużych sumach ubezpieczenia, przy szkodach bardzo, bardzo mało prawdopodobnych, to trudno dyskutować o czymś, czego nie ma. Nie ma ubezpieczenia dla rowerzysty na bardzo rzadkie, ale bardzo duże szkody. No i, czy rzeczywiście istnieje konieczność wprowadzania systemu obowiązkowych OC, bo w skali kraju raz na pół wieku ktoś wyrządzi ogromne szkody?

Maksymalna suma ubezpieczenia w OC prywatnym to jakiś milion złotych i składka wówczas oscyluje wokół 190zł rocznie.
« Ostatnia zmiana: 02 Wrz 2013, 20:29:06 wysłana przez remitent »
Nocna Masa Krytyczna - 2. sobota miesiąca - godz. 24:00 - nocnamasa.pl

Offline biały

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 600
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Co tam w mediach palnęli... (temat zbiorczy)
« Odpowiedź #99 dnia: 02 Wrz 2013, 23:53:30 »
Ja tylko przekornie dodam, że ubezpieczenie właśnie odpowiedzialność zdejmuje.
Nie zdejmuje. Ubezpieczyciel zwraca osobie ubezpieczonej? pieniądze, ale tylko do ustalonej w umowie wartości. Wartość ta jest spora, ale nie nieskończona. Ubezpieczenie jedynie ogranicza poczucie odpowiedzialności.

Kierowca nie ma obowiązku kupowania ubezpieczenia OC. Ubezpieczenie jest powiązane z samochodem a nie z kierowcą.
Nie jest. Lub inaczej - powiązanie takie występuje, ale jest skutkiem ubocznym, a nie zasadą. Samochód nie może mieć ubezpieczenia OC, ponieważ nie może zostać pociągnięty do odpowiedzialności. W średniowieczu potrafiono wytaczać procesy np. krowom czy świniom, ale średniowiecze już minęło i wydaje mi się, że nie zobaczymy szybko samochodu zasiadającego wśród oskarżonych. Samochodowi nie można też zwrócić pieniędzy, bo oprócz problemów czysto technicznych (gdzie mu je wsadzić?) samochód przede wszystkim nie może być właścicielem pieniędzy. I, ponad wszystko, samochód nie ma możliwości zawarcia umowy z ubezpieczycielem. Ubezpieczenie dotyczy osoby (fizycznej lub prawnej). Ponieważ za szkody wyrządzone przez osoby, którym osoba ubezpieczona udostępniła pojazd, odpowiada ona sama, to w efekcie naturalnym jest, że w umowie ubezpieczenia musi być odniesienie do konkretnego pojazdu. Jest to również opcja bardziej dochodowa dla ubezpieczyciela, bo trzeba się ubezpieczyć oddzielnie dla każdego pojazdu. Ale stwierdzenie, że "OC jest przypisane do samochodu" to skrót myślowy. Z takich uproszczeń nie można wyciągać dalszych wniosków. W szczególności nie można z tego wyciągnąć wniosku, że skoro ubezpieczenie od OC "jest przypisane" do samochodu, to musi być przypisane do roweru. Nie musi, nic w naturze ubezpieczenia OC tego nie nakazuje i większość ubezpieczeń OC nie jest przypisana do pojazdu, bo w ogóle z pojazdami nie ma nic wspólnego.

dopóki nie zostaniemy zaakceptowani na jezdniach, a tak się nie stanie, bo zawsze będziemy uważani za "zawalidrogi".
W godzinach szczytu mam wrażenie, że to akurat samochody są zawalidrogami dla rowerzystów i motocyklistów ;).
Na poważnie: dzieje się tak dlatego, że powszechnie akceptowana jest jazda 70km/h po mieście. W takich warunkach rowerzysta jadący nawet 35km/h jest uznawany za przeszkodę. Gdyby limit 50km/h był faktycznie wymuszany, to rowerzysta nikomu by nie przeszkadzał.

Każdy kto proponuje obowiązkowe OC dla roweru po prostu nie zna się na ubezpieczeniach i z pewnością nigdy nie czytał stosownej ustawy, bo np. (...)
Pragnę zauważyć, że pomimo tych wszystkich trudności, które uniemożliwiłyby istnienie ubezpieczenie OC dla rowerzystów, ubeczpieczenie OC dla rowerzystów istnieje i ma sie całkiem dobrze. Jest nawet oferowane w pakietach OC + NWW + coś na kształt AC + ubezpieczenie bagażu. Widać ubezpieczyciele zupełnie nie przejęli się czytaniem stosownych ustaw i znaniem się na ubezpieczeniach.

Sprawa dotyczy jedynie wprowadzenia obowiązku wykupienia takiego ubezpieczenia. Wszelkie jego aspekty praktyczne są już dawno załatwione. Wystarczy niestety tylko jeden nowy artykuł i być może drobne korekty tu i ówdzie, i kolejny kawałek kiełbasy wyborczej wyprodukowany.

W momencie, w którym Policja nie umie respektować nawet zupełnie podstawowych rzeczy jak przepisowe oświetlenie rowerów, to nie ma szans by byli w stanie wymusić by rowerzyści faktycznie OC wykupowali. Zwłaszcza na wsi.
Mandat za brak lampki to 100zł. Brak ubezpieczenia od OC dla kierowców samochodów osobowych to w tej chwili 3250zł (2?1600zł dla UFG i 50zł mandatu). Poczują się zmotywowani.



____
? Ze względu na wygodę poszkodowanych i kwestie praktyczne całość zwykle odbywa się w sposób uproszczony na linii ubezpieczyciel - poszkodowany, od sprawcy wymagając jedynie zatwierdzenia, ale teoretycznie to sprawca płaci poszkodowanemu, a ubezpieczyciel sprawcy.

Offline remitent

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Co tam w mediach palnęli... (temat zbiorczy)
« Odpowiedź #100 dnia: 03 Wrz 2013, 09:17:48 »
Ja tylko przekornie dodam, że ubezpieczenie właśnie odpowiedzialność zdejmuje.
Nie zdejmuje. Ubezpieczyciel zwraca osobie ubezpieczonej? pieniądze, ale tylko do ustalonej w umowie wartości. Wartość ta jest spora, ale nie nieskończona. Ubezpieczenie jedynie ogranicza poczucie odpowiedzialności.

Naprawdę coś zmienia w Twoim zachowaniu i poczuciu odpowiedzialności przy jeździe samochodem fakt, że będziesz płacił za szkody powyżej 1  mln euro na mieniu i 5 mln euro na osobie?


Kierowca nie ma obowiązku kupowania ubezpieczenia OC. Ubezpieczenie jest powiązane z samochodem a nie z kierowcą.
To nie mój cytat.

Cytuj
Każdy kto proponuje obowiązkowe OC dla roweru po prostu nie zna się na ubezpieczeniach i z pewnością nigdy nie czytał stosownej ustawy, bo np. (...)
Pragnę zauważyć, że pomimo tych wszystkich trudności, które uniemożliwiłyby istnienie ubezpieczenie OC dla rowerzystów, ubeczpieczenie OC dla rowerzystów istnieje i ma sie całkiem dobrze. Jest nawet oferowane w pakietach OC + NWW + coś na kształt AC + ubezpieczenie bagażu. Widać ubezpieczyciele zupełnie nie przejęli się czytaniem stosownych ustaw i znaniem się na ubezpieczeniach.

Odnosisz się do czegoś innego niż cytat. Ubezpieczyciele czytali ustawy i doszli do takiego samego wniosku - nie sposób przypisać ubezpieczenia do roweru, można co najwyżej ubezpieczyć odpowiedzialność cywilną osoby fizycznej, w skład której wejdą też szkody powstałe na rowerze.

Cytuj
Sprawa dotyczy jedynie wprowadzenia obowiązku wykupienia takiego ubezpieczenia. Wszelkie jego aspekty praktyczne są już dawno załatwione. Wystarczy niestety tylko jeden nowy artykuł i być może drobne korekty tu i ówdzie, i kolejny kawałek kiełbasy wyborczej wyprodukowany.
Jakiej sumy ubezpieczenia oczekiwałbyś? (w ramach obowiązkowego OC rowerzysty?)


Cytuj
Ze względu na wygodę poszkodowanych i kwestie praktyczne całość zwykle odbywa się w sposób uproszczony na linii ubezpieczyciel - poszkodowany, od sprawcy wymagając jedynie zatwierdzenia, ale teoretycznie to sprawca płaci poszkodowanemu, a ubezpieczyciel sprawcy.

Nie ma takiej teoretycznej zasady. Przy dochodzeniu roszczenia z OC samochodowego nie można pozwać samego sprawcy, a sprawcę i ubezpieczyciela, lub samego ubezpieczyciela. Dlatego płaci ubezpieczyciel. Sprawca może nawet w teorii złotówki nie wyłożyć i nie będzie to niezgodne z żadnymi "teoriami".
« Ostatnia zmiana: 03 Wrz 2013, 09:19:27 wysłana przez remitent »
Nocna Masa Krytyczna - 2. sobota miesiąca - godz. 24:00 - nocnamasa.pl

Offline blat23

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 41
Odp: Co tam w mediach palnęli... (temat zbiorczy)
« Odpowiedź #101 dnia: 03 Wrz 2013, 09:55:58 »
@remitent - dziękuję za wyjaśnienie @białemu o co mi chodziło :)

@Raffi - system monitorowania posiadaczy byłby banalnie prosty - przy rejestracji roweru trzeba by było mieć wykupione OC, to trafia do CEPiKu (tak jak pojazdy mechaniczne), a UFG, który pracuje na CEPiKu tak jak w przypadku poj.mech. robi te swoje kwerendy wyszukując pojazdy, które ubezpieczenia nie mają.

W przypadku obowiązkowego ubezpieczenia OC trzeba by było tak samo jak w przypadku OC ppm wiązać ubezpieczenie z pojazdem (czyli de facto byłoby to ubezpieczenie OC za posiadanie danego, określonego, roweru) - z tych powodów o których pisał Raffi, bo wszystkie te problemy również dotyczą pojazdów mechanicznych, tam również są przecież wypożyczalnie itp. (co więcej - posiadacz pojazdu nie musi być jego właścicielem, na przykład złodziej jest posiadaczem samoistnym :) )

@remitent też dobrze to podsumował - kosztem jednego sprawcy na pół wieku, który faktycznie wyrządziłby dużą szkodę mamy wszyscy płacić, to absurd po prostu. Nie wierzę, żeby to się dało wprowadzić.

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Co tam w mediach palnęli... (temat zbiorczy)
« Odpowiedź #102 dnia: 03 Wrz 2013, 19:40:08 »
@Raffi - system monitorowania posiadaczy byłby banalnie prosty - przy rejestracji roweru trzeba by było mieć wykupione OC, to trafia do CEPiKu (tak jak pojazdy mechaniczne), a UFG, który pracuje na CEPiKu tak jak w przypadku poj.mech. robi te swoje kwerendy wyszukując pojazdy, które ubezpieczenia nie mają.

CEPiK nie dałby rady w wielu przypadkach. Żeby nie szukać daleko, weźmy mój przykład. Mam dwa rowery poziome, oba bez numerów na ramie, obie ramy zewnętrznie mają ten sam kształt - jeden to zimówka, drugi rower na lato, różnią się więc osprzętem. Jakby było obowiązkowe OC, jeden rower bym zarejestrował, a potem kręciłbym tablice i OC z jednego roweru na drugi aż miło. Żadna baza tego nie wykryje :P
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline biały

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 600
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Co tam w mediach palnęli... (temat zbiorczy)
« Odpowiedź #103 dnia: 04 Wrz 2013, 01:39:32 »
Naprawdę coś zmienia w Twoim zachowaniu i poczuciu odpowiedzialności przy jeździe samochodem fakt, że będziesz płacił za szkody powyżej 1  mln euro na mieniu i 5 mln euro na osobie?
Nie, ale to dlatego, że sam fakt ubezpieczenia w żaden sposób nie wpływa na moje poczucie odpowiedzialności. Prawdopodobieństwo zdarzenia jest tak niskie, że nie ma znaczenia, czy miałbym płacić powyżej 5M?, czy 1?, i czy w ogóle to ubezpieczenie mam, czy nie. Przy tak pomijalnych szansach są to wartości zupełnie abstrakcyjne bez względu na kwotę ubezpieczenia.

Zdaję sobie sprawę z istnienia zjawiska kompensacji ryzyka, ale jest to zjawisko statystyczne, poza skrajnymi przypadkami nie obserwowane jednostkowo.

Kierowca nie ma obowiązku kupowania ubezpieczenia OC. Ubezpieczenie jest powiązane z samochodem a nie z kierowcą.
To nie mój cytat.
Przepraszam, to należało do `L`! Poprawić już niestety nie mogę.

Odnosisz się do czegoś innego niż cytat. Ubezpieczyciele czytali ustawy i doszli do takiego samego wniosku - nie sposób przypisać ubezpieczenia do roweru, można co najwyżej ubezpieczyć odpowiedzialność cywilną osoby fizycznej, w skład której wejdą też szkody powstałe na rowerze.
Cytat odnosi się do trudności z wprowadzeniem obowiązkowego ubezpieczenia OC dla rowerzystów, uzasadniając to koniecznością wprowadzenia N zmian w przepisach. Zmian związanych z samym funkcjonowaniem ubezpieczenia OC dla rowerzystów, nie kwestiami obowiązkowości. Podaję kontrprzykład: takie ubezpieczenie istnieje, bo nikt nie przejmował się tymi wszystkimi rzeczami wymienionymi w cytacie. Nie było nigdy powodu, by się nimi przejmować i ustawodawca również nie ma powodu, by się nimi zajmować. Ergo nie stanowią przeszkody.

Jakiej sumy ubezpieczenia oczekiwałbyś? (w ramach obowiązkowego OC rowerzysty?)
-50000?, bo wtedy ubezpieczyciel będzie płacił składkę mnie ;). Na poważnie: żadnej, bo nie chcę obowiązkowych ubezpieczeń OC dla rowerzystów. Nie ma ku temu powodu, bo rowerzysta nie może spowodować znaczących strat z prawdopodobieństwem istotnie większym niż przeciętny obywatel. Tym samym można powiedzieć: 0 sztabek złota.

Nie ma takiej teoretycznej zasady. Przy dochodzeniu roszczenia z OC samochodowego nie można pozwać samego sprawcy, a sprawcę i ubezpieczyciela, lub samego ubezpieczyciela. Dlatego płaci ubezpieczyciel. Sprawca może nawet w teorii złotówki nie wyłożyć i nie będzie to niezgodne z żadnymi "teoriami".
Nie kojarzę takiego artykułu w ustawie, ale być może przepisy faktycznie zakazują pozywania samego sprawcy w przypadku ubezpieczenia OC dla kierowców (w rozumieniu zgodnym z definicją w Ustawie), ale to są szczególne przypadki ustalone z jakiegoś powodu przez ustawodawcę. Może ustanowiono taki przepis dla wygody poszkodowanych, może z innego powodu, ale to jest coś dodanego przez państwo, nie naturalna i integralna część ubezpieczeń od OC.


Offline remitent

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Co tam w mediach palnęli... (temat zbiorczy)
« Odpowiedź #104 dnia: 04 Wrz 2013, 08:49:59 »
Naprawdę coś zmienia w Twoim zachowaniu i poczuciu odpowiedzialności przy jeździe samochodem fakt, że będziesz płacił za szkody powyżej 1  mln euro na mieniu i 5 mln euro na osobie?
Nie, ale to dlatego, że sam fakt ubezpieczenia w żaden sposób nie wpływa na moje poczucie odpowiedzialności. Prawdopodobieństwo zdarzenia jest tak niskie, że nie ma znaczenia, czy miałbym płacić powyżej 5M?, czy 1?, i czy w ogóle to ubezpieczenie mam, czy nie. Przy tak pomijalnych szansach są to wartości zupełnie abstrakcyjne bez względu na kwotę ubezpieczenia.

Zatem potwierdzasz, że fakt, ze sprawca musi teoretycznie płacić za nadwyżkę ponad 1M/5M nie wpływa na poczucie jego odpowiedzialności, zatem nie ma obawy że:
cyt:
"    [Ubezpieczenie] Nie zdejmuje [odpowiedzialności]. Ubezpieczyciel zwraca osobie ubezpieczonej pieniądze, ale tylko do ustalonej w umowie wartości. Wartość ta jest spora, ale nie nieskończona. Ubezpieczenie jedynie ogranicza poczucie odpowiedzialności."

Cytuj
Jakiej sumy ubezpieczenia oczekiwałbyś? (w ramach obowiązkowego OC rowerzysty?)
-50000?, bo wtedy ubezpieczyciel będzie płacił składkę mnie ;). Na poważnie: żadnej, bo nie chcę obowiązkowych ubezpieczeń OC dla rowerzystów. Nie ma ku temu powodu, bo rowerzysta nie może spowodować znaczących strat z prawdopodobieństwem istotnie większym niż przeciętny obywatel. Tym samym można powiedzieć: 0 sztabek złota.

50 tysięcy złotych? A jakiż to istotny problem rozwiąże takie ubezpieczenie, że miałoby być obowiązkowe? Średnią wartość nowego samochodu? Od tego jest AC i kłopot ubezpieczyciela z odzyskaniem roszczenia od sprawcy. A jak się trafi rzeczywiście szkoda, która ze społecznego punktu widzenia powinna być zrekompensowana, np. dożywotnia renta, to bardzo szybko suma ubezpieczenia się wyczerpie. Albo szkoda majątkowa dużych rozmiarów - np. spowodowanie karambolu.

Ergo - 50 tysięcy ubezpieczenia nie jest warte ruszania machiny ustawodawczej.
Cytuj
Nie ma takiej teoretycznej zasady. Przy dochodzeniu roszczenia z OC samochodowego nie można pozwać samego sprawcy, a sprawcę i ubezpieczyciela, lub samego ubezpieczyciela. Dlatego płaci ubezpieczyciel. Sprawca może nawet w teorii złotówki nie wyłożyć i nie będzie to niezgodne z żadnymi "teoriami".
Nie kojarzę takiego artykułu w ustawie, ale być może przepisy faktycznie zakazują pozywania samego sprawcy w przypadku ubezpieczenia OC dla kierowców (w rozumieniu zgodnym z definicją w Ustawie), ale to są szczególne przypadki ustalone z jakiegoś powodu przez ustawodawcę. Może ustanowiono taki przepis dla wygody poszkodowanych, może z innego powodu, ale to jest coś dodanego przez państwo, nie naturalna i integralna część ubezpieczeń od OC.

Wynika to z rozporządzenia określającego warunki ubezpieczenia OC, dla każdego ubezpieczyciela takie same. OC nie mają swojego OWU pisanego przez danego ubezpieczyciela.
« Ostatnia zmiana: 04 Wrz 2013, 08:51:39 wysłana przez remitent »
Nocna Masa Krytyczna - 2. sobota miesiąca - godz. 24:00 - nocnamasa.pl