Autor Wątek: Oświetlenie. Jak tego nie robić.  (Przeczytany 45727 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline remitent

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Oświetlenie. Jak tego nie robić.
« Odpowiedź #15 dnia: 01 Wrz 2012, 13:23:03 »
Zgodnie z przepisami nie musi, pani na lekcjach techniki mi tak tłumaczyła w podstawówce, chyba nic się nie zmieniło ;)

Nie "rozumię" :)
Nocna Masa Krytyczna - 2. sobota miesiąca - godz. 24:00 - nocnamasa.pl

Offline qwerJA

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 301
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Oświetlenie. Jak tego nie robić.
« Odpowiedź #16 dnia: 01 Wrz 2012, 13:25:44 »
Oświetlenie zasilane dynamem może legalnie nie świecić w czasie postoju ;)
Tomek jestem

" Warszawa to piękne miasto,
   tylko ludzie są . . .  "

Offline remitent

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Oświetlenie. Jak tego nie robić.
« Odpowiedź #17 dnia: 01 Wrz 2012, 13:31:08 »
A z czego wynika możliwość nieświecenia stojąc?
Nocna Masa Krytyczna - 2. sobota miesiąca - godz. 24:00 - nocnamasa.pl

Offline robertrobert1

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 762
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Oświetlenie. Jak tego nie robić.
« Odpowiedź #18 dnia: 01 Wrz 2012, 14:45:24 »
Oświetlenie zasilane dynamem może legalnie nie świecić w czasie postoju ;)

W czasie postoju tak ale zatrzymanie na światłach nie jest postojem w rozumieniu PORD. Stojąc na światłach rowerzysta nadal w pełni uczestniczy w ruchu drogowym więc rower powinien mieć wówczas włączone pełne oświetlenie. Ale jak zwykle przepisy są niespójne.

Offline miroslavka

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 380
  • Płeć: Kobieta
Odp: Oświetlenie. Jak tego nie robić.
« Odpowiedź #19 dnia: 01 Wrz 2012, 15:49:51 »
Na wczorajszej masie widziałam panią oświetloną tylko światełkiem na kasku. Może nie byłoby w tym nic zdrożnego, jakby nie to, że światełka z pięciu metrów już nie było widać. Nawet lampki z jedną diodą działały lepiej, więc trudno o gorszą inwestycję. A może to był talizman :)

Offline uasic

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 169
  • Płeć: Kobieta
Odp: Oświetlenie. Jak tego nie robić.
« Odpowiedź #20 dnia: 01 Wrz 2012, 17:56:01 »
Niestety, jak wczoraj z Wojtkiem staliśmy na jakimś skrzyżowaniu na Powstańców i darliśmy się, żeby Masa zapalała lampki, to najczęstszym odzewem było 'a jak ktoś nie ma'... aż się cisnęło niecenzuralną wstawką opatrzone 'jak mozna (...) nie mieć lampek w rowerze'....

Zastanawiam się czemu Policja nie wykorzysta tej okazji i nie dopieprzy kilkuset mandatów na Masie.

Mam koleżankę, która nie uważa za stosowne posiadać jakiegokolwiek oświetlenia, tzn. ma tylną lampkę, ale ona po kilku minutach sama i bez ostrzeżenia się wyłącza. Jak kiedyś wracałyśmy wieczorem z Nowodworów na Targówek, to stwierdziła, że skoro tak panikuję, to żebym jej dała kamizelkę odblaskową, to będzie bezpieczniej (choć to straszny wstyd jest). Wzięła, złożyła w kosteczkę i przyczepiła sobie do bagażnika. Mi wtedy opadły nie tylko ręce, ale pewnie i poziom cukru we krwi i inne rzeczy.

Offline Mhrok

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 910
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Oświetlenie. Jak tego nie robić.
« Odpowiedź #21 dnia: 01 Wrz 2012, 18:41:00 »
Zastanawiam się czemu Policja nie wykorzysta tej okazji i nie dopieprzy kilkuset mandatów na Masie.
Komu by się chciało tyle pisać...

Offline Savil

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 386
  • Płeć: Kobieta
  • Cylon i lasombra
    • http://savil.bikestats.pl/
Odp: Oświetlenie. Jak tego nie robić.
« Odpowiedź #22 dnia: 01 Wrz 2012, 19:17:21 »
Bo w czasie przejazdu z Masą światła nie są aż tak potrzebne, jak w czasie powrotu. Niektórzy właściciele bateriożernych lampek nie włączają ich w czasie jazdy, tylko na powrót do domu. To podejście jeszcze można uznać, bo przy skomasowaniu i prędkości peletonu raczej się wszyscy widzimy. Ta pani z lampkami na kasku mogła [nie wiem, gdybam] mieć też zwykłe lampki na powrót.

Natomiast jeśli chodzi o łapanie lam, które wracają ciemne do domu, to jak najbardziej. Zwłaszcza, że lampki zawsze jest gdzie zdobyć.

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Oświetlenie. Jak tego nie robić.
« Odpowiedź #23 dnia: 02 Wrz 2012, 09:17:41 »
Coraz bardziej zgadzam się z tezą, że najlepszym zabezpieczeniem rowerzysty jest mózg.

Tak, bo to jest kolejna już słuszna koncepcja    :)     .

A co tylnego o świetlenia to mocna lampka, może być zamontowana na stałe np na plecaku , kolejna dodatkowa lampka z tyłu kasku, a do tego jeszcze jakaś dobrze widoczna odzież typowo rowerowa z wieloma elementami odblaskowymi się przydała   :)    .
Na warunki miejskie nie ma zbyt mocnej lampki tylnej- jeżeli mam włączoną tylko jedną lampkę z tyłu to bardzo mocną.

Tylko że niestety problem batmanów wcale nie zniknął po zmroku jeździ ich coraz więcej i częściej się z nimi spotykam na ścieżkach rowerowych Dolnego Mokotowa- niektórzy z nich są jeszcze ubrani na czarno, bo przecież czerń do wszystkiego pasuje    ;)    .

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Oświetlenie. Jak tego nie robić.
« Odpowiedź #24 dnia: 02 Wrz 2012, 11:23:23 »
Zastanawiam się czemu Policja nie wykorzysta tej okazji i nie dopieprzy kilkuset mandatów na Masie.

Brak podstaw prawnych: "Wykorzystanie drogi w sposób szczególny".

Zgodzę się też z głosami, że wolałbym by ludzie mieli "prąd" w bateriach po Masie, gdy wracają do domów, niż by świecili tłumem lampek po to by potem nie mieć jak wrócić do domu w pojedynkę.

Choć sam lampki na Masie włączam, gdy się ściemnia. Wypada dawać dobry przykład.


Mam koleżankę, która nie uważa za stosowne posiadać jakiegokolwiek oświetlenia, tzn. ma tylną lampkę, ale ona po kilku minutach sama i bez ostrzeżenia się wyłącza.

Niech podłoży jednogroszówki pod styki (przy bateriach AA) lub coś mniejszego (przy AAA). W tanich lampkach niestety to dość częste, że styki nie kontaktują, a jak bateria straci kontakt, to lampka się wyłącza i pozostaje wyłączona nawet gdy kontakt wróci.

M.in. dlatego nie mamy już w sklepiku tych chińskich lampek, co kiedyś. Zauważyliśmy w nich ten sam problem.

Jak kiedyś wracałyśmy wieczorem z Nowodworów na Targówek, to stwierdziła, że skoro tak panikuję, to żebym jej dała kamizelkę odblaskową, to będzie bezpieczniej (choć to straszny wstyd jest). Wzięła, złożyła w kosteczkę i przyczepiła sobie do bagażnika. Mi wtedy opadły nie tylko ręce, ale pewnie i poziom cukru we krwi i inne rzeczy.

Skwituję to tak: organy dla ludzi chorych też są potrzebne.

A kask przynajmniej ma? Policja twierdzi, że jak ma kask, to już jedzie bezpiecznie ;)
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

GFM

  • Gość
Odp: Oświetlenie. Jak tego nie robić.
« Odpowiedź #25 dnia: 02 Wrz 2012, 21:35:16 »
Choć sam lampki na Masie włączam, gdy się ściemnia. Wypada dawać dobry przykład.


Bardzo popieram.

Niech podłoży jednogroszówki pod styki (przy bateriach AA) lub coś mniejszego (przy AAA). W tanich lampkach niestety to dość częste, że styki nie kontaktują, a jak bateria straci kontakt, to lampka się wyłącza i pozostaje wyłączona nawet gdy kontakt wróci.

Ja natomiast wzbogacam takie lampki miniaturowy kondensator elektrolityczny.
Np. 2mikro/6,3V Ważne żeby się pod płyteczką, a między bateriami zmieścił.
To działa. Skutecznie zapobiega resetowaniu się lampki przy zaniku napięcia podczas wstrząsu.
Nogi lutuję do ścieżek połączonych ze stykami baterii.

GFM

  • Gość
Odp: Oświetlenie. Jak tego nie robić.
« Odpowiedź #26 dnia: 02 Wrz 2012, 21:43:20 »
Mam koleżankę, która nie uważa za stosowne posiadać jakiegokolwiek oświetlenia, tzn. ma tylną lampkę, ale ona po kilku minutach sama i bez ostrzeżenia się wyłącza. Jak kiedyś wracałyśmy wieczorem z Nowodworów na Targówek, to stwierdziła, że skoro tak panikuję, to żebym jej dała kamizelkę odblaskową, to będzie bezpieczniej (choć to straszny wstyd jest). Wzięła, złożyła w kosteczkę i przyczepiła sobie do bagażnika. Mi wtedy opadły nie tylko ręce, ale pewnie i poziom cukru we krwi i inne rzeczy.
Może zaproponuj Koleżance do wypełnienia deklarację w sprawie zgody na wykorzystanie narządów.
Mam jedną taką na zbyciu (moje ze względu na wiek i nie tylko na zbyt wiele się nie zdadzą) - to mogę
przekazać.
To może być dość skuteczna terapia szokowa.

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Oświetlenie. Jak tego nie robić.
« Odpowiedź #27 dnia: 03 Wrz 2012, 08:50:01 »
Ja natomiast wzbogacam takie lampki miniaturowy kondensator elektrolityczny.
Np. 2mikro/6,3V Ważne żeby się pod płyteczką, a między bateriami zmieścił.
To działa. Skutecznie zapobiega resetowaniu się lampki przy zaniku napięcia podczas wstrząsu.
Nogi lutuję do ścieżek połączonych ze stykami baterii.

To właściwie jest bardzo dobry pomysł.


Może zaproponuj Koleżance do wypełnienia deklarację w sprawie zgody na wykorzystanie narządów.
Mam jedną taką na zbyciu (moje ze względu na wiek i nie tylko na zbyt wiele się nie zdadzą)

Nie to bym chciał Ci doradzać samobójstwo, ale jako człowiek uprawiający sport to możesz mieć niektóre narządy w lepszym stanie niż spora część kopcącej fajki i nie ruszającej D4 sprzed komputera, młodzieży ;-)
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

GFM

  • Gość
Odp: Oświetlenie. Jak tego nie robić.
« Odpowiedź #28 dnia: 03 Wrz 2012, 09:30:18 »
Nie to bym chciał Ci doradzać samobójstwo, ale jako człowiek uprawiający sport to możesz mieć niektóre narządy w lepszym stanie niż spora część kopcącej fajki i nie ruszającej D4 sprzed komputera, młodzieży ;-)
Postawmy sprawę nieco inaczej: To Oni mogą mieć narządy w gorszym stanie od niektórych moich.
Moje na pewno są już mocno przeterminowane. Poza tym działo się, oj działo.
I w czasach szkolnych, i w armii i po armii, a w akademiku już po rozwodzie z pierwszą żoną ..... .
Jedynie przed narkotykami jakoś się ustrzegłem, a okazje były.
Inna sprawa to teraz jest cała masa nowych wynalazków do rujnowania zdrowia.
Młodzież nie widzi w tym nic zdrożnego.

Offline robertrobert1

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 762
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Oświetlenie. Jak tego nie robić.
« Odpowiedź #29 dnia: 03 Wrz 2012, 09:39:19 »
Nie to bym chciał Ci doradzać samobójstwo, ale jako człowiek uprawiający sport to możesz mieć niektóre narządy w lepszym stanie niż spora część kopcącej fajki i nie ruszającej D4 sprzed komputera, młodzieży ;-)
Postawmy sprawę nieco inaczej: To Oni mogą mieć narządy w gorszym stanie od niektórych moich.
Moje na pewno są już mocno przeterminowane. Poza tym działo się, oj działo.
I w czasach szkolnych, i w armii i po armii, a w akademiku już po rozwodzie z pierwszą żoną ..... .
Jedynie przed narkotykami jakoś się ustrzegłem, a okazje były.
Inna sprawa to teraz jest cała masa nowych wynalazków do rujnowania zdrowia.
Młodzież nie widzi w tym nic zdrożnego.

Zatem ich zachowanie to nic innego jak tylko swego rodzaju eutanazja...