IMO z Książęcą jest tak jak z każdą inną ulicą, jak jedziesz sam to na własne ryzyko możesz jechać tyle ile mocy w nogach starczy, bo jeżeli polecisz to przez siebie i sobie krzywdę zrobisz (chociaż w sumie po co), jak jedziesz w Masie, to priorytetem jest bezpieczeństwo Twoje i innych, nigdy nie wiesz co zobi osoba przed Tobą i obok Ciebie, więc lepiej może się nie ściagać tylko trzymać tempo takie żeby w każdej chwili i sytuacji zahamować przed dzieckiem, osobą mniej doświadczoną, kimś kto akurat upada... nie wyobrażam sobie co by było gdybys w np. tamtego Pana wjechał przy ww. 47km/h... ale na pewni nie było by to miłe dla Ciebie, Jego, RR, Masy jako całej i uczestników o słabszych nerwach, którzy by tamtędy akurat też jechali...