Cóż, skoro istnieją jakieś dodatkowe przyczepki z muzyką, to dziwię się że nie są wykorzystywane latem
Nie są wykorzystywane, bo nie da się z tej przyczepki skorzystać. Aby wyjechała na ulicę ktoś by musiał ją doprowadzić do stanu używalności. Sama zabudowa audio to chyba w miarę działa nawet (wiem, że trzeba akumulator wymienić, reszta chyba jest ok). Ale przyczepka, która ją woziła wymaga generalnego remontu, wraz z wykonaniem kilku dość zawiłych technicznie elementów z aluminium. W tej chwili ona nie jeździ. A gdyby próbować na siłę, grozi to wypadkiem - np urwaniem się dna przyczepki, albo odczepieniem się od roweru.
Remont poprzedniej przyczepki zajął mi około 3 miesiące i kosztował kilkaset złotych. Fakt, że robiłem tylko w wolnym czasie, ale i tak nie byłoby duzo szybciej pewnie, bo wiele roboty to była praca czasochłonna. Remontu drugiej przyczepki nie ma komu zrobić, bo ja nie mam czasu, a inne osoby posiadające odpowiednie zaplecze narzędzi można na palcach jednej ręki policzyć. A trzeba tam wykonać kilka skomplikowanych elementów, co wymaga i sprzętu do gięcia blach aluminiowych i sprzętu do zajmowania się przekorodowanymi lub zapieczonymi śrubami i sprzętu do klejenia plandek z PVC.
Poza tym, jeśli osoby na przyczepkach miały by też megafony i kontakt z przodkiem, to uniknęlibyśmy takich sytuacji jak ostatnio na Ursusie.
Chodzi o sytuację, że ktoś nadaje przez megafon żeby nie wyprzedzać peletonu, bo mamy jakiś problem, że się gdzieś jakaś dziura się zrobiła i tych komunikatów 95 % uczestników nie słyszy
Nie uniknęlibyśmy. Sprzęt audio na przyczepce nie jest wyposażony w mikrofon i dlatego też nie może służyć do nadawania komunikatów w trakcie przejazdu. Nawet niezbyt jest tak tam mikrofon podłączyć - bo ten sprzęt jest na bazie samochodowego wzmacniacza - mało kto do audio w aucie montuje mikrofony ;-)
spokojnie, przyczepka ze sklepikiem nie waży 60kg. tyle to może kredens ważyć. myślę, że spokojnie dasz sobie radę Łukasz z tą przyczepką.
Zdziwiłabyś się Aniu. Kredens to ważył ponad 60kg (65kg o ile pamiętam, jak go na wagę wsadzałem), i to sam, jedynie zabudowa. A dodatkowo np 11kg waży przyczepka. Sklepik faktycznie waży mniej niż Kredens, zwłaszcza teraz, gdy z racji na porę roku nie jeżdżą np koszulki, lampek bierze się mniej itp. Ale prócz sklepiku jadą na Zamkowy zazwyczaj radia, kamizelki, lizaki (dla zabezpieczenia) i wiele innych rzeczy. Łącznie nierzadko wychodziło w sezonach letnich około 60kg zapewne.
Ale to nie ważne, bo może problemu w ogóle nie będzie. Wiele wskazuje, że mnie zwolnią z zajęć wcześniej. Tylko mi przygotujcie sklepik i znieście na dół, by już wszystko było gotowe. A ja po 17-stej przyjadę i zabiorę na Zamkowy całość.
A może chcesz być chętny by pociągnąć kredens? on waży ok 60-70kg. ja spokojnie dałam radę mimo iż ważyłam mniej z rowerem niż sam kredens. ;-)
Na razie nie ma czego ciągnąć. Ale jak znasz się na blacharce i mechanice, to możesz wyremontować przyczepkę. Robota żmudna, precyzyjna, wymagająca trochę narzędzi i mnóstwo cierpliwości (z niektórymi zatartymi śrubami walczy się po tydzień albo lepiej) , ale niezbyt trudna technicznie.