Kolejny dzionek za mną. Nie nudziłem się:
-zamontowałem pomalowany mostek i skręciłem cały układ sterowania,
-zamontowałem fotelik,
-przyciąłem kierownicę (była za szeroka, teraz jest 26g lżejsza i znacznie wygodniejsza),
-ustawiłem wysunięcie bomu (jeszcze może zmienię),
-ustawiłem manetki i klamki na kierownicy,
-zamontowałem pancerz i linkę do tylnej przerzutki,
-w połowie zamontowałem pancerz do przedniej przerzutki,
-zamontowałem przedni hamulec,
-zamontowałem błotnik tylny,
-zamontowałem błotnik przedni (nie do końca, bo nie mam koła),
-zamontowałem gripy:
-wykonałem (nieidealnie, ale tak to jest przy ręcznej robocie) napisy z odblasków:
Do listy zakupów muszę dopisać fajki... bez tego nie mogę wciąż zrobić pancerzy do hamulców. No i czekam na przednie koło. Muszę też kupić sobie jakiś chlapacz.
Być może też zrobię jeszcze jedne otwory w foteliku i bardziej go pochylę. Dlatego też jeszcze nie zakładałem łańcucha - poczekam na koło i zobaczę wtedy czy zostawię tak jak jest, czy coś zmienię.
Ogólnie jestem mile zaskoczony - nowy poziom okazał się być sporo krótszy od starego. I w zasadzie nie wiem czemu
Tak samo jak fenomenem dla mnie jest fakt, że dwa poziomy zajmują prawie tyle samo miejsca co jeden
Zostało się:
-przednie koło - założyć opaskę, oponę, dętkę, zamontować w widelcu,
-montaż pancerzy hamulcowych i linek (musze kupić fajki),
-montaż łańcucha (czekam na koło, bo może ruszę jeszcze fotelik i bom),
-regulacja hamulców i przerzutek,
-montaż licznika (czekam na przednie koło),
-skończyć montaż przedniego błotnika,